Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 68225.13 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.49 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

|50-100KM|

Dystans całkowity:23753.90 km (w terenie 392.00 km; 1.65%)
Czas w ruchu:894:14
Średnia prędkość:26.56 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:116051 m
Suma kalorii:511824 kcal
Liczba aktywności:364
Średnio na aktywność:65.26 km i 2h 27m
Więcej statystyk
  • DST 59.42km
  • Czas 01:53
  • VAVG 31.55km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1268kcal
  • Podjazdy 276m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka poranna rundka

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 0

To był typowy treningowy wyjazd. W tym miesiącu mam dwa starty biegowe, w tym jeden w naszym mieście, który mam zamiar wygrać, dlatego muszę się do nich przygotować. Dlatego od powrotu z Torunia skupiłem się na treningach biegowych. Jednak w weekend postanowiłem zawsze wyskoczyć na rower. Dziś akurat dzień organizacyjny związany z początkiem roku córy, zakupy, książki itp. Dlatego nie miałem za dużo czasu na wyjazd. Postanowiłem zatem, że wyskoczę na szybką sześćdziesiątkę w ramach treningu. Wiatr mam ze wschodu dlatego jadę na Janków, a potem z wiatrem na Chocz i Gizałki, i potem przez Grab do domu. Staram się cały czas trzymać tempo powyżej 30km/h. Nie zatrzymuję się i cały czas duszę. Po niespełna dwóch godzinach jestem w domu. Trening zaliczony.


Po treningu
Po treningu © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 58.45km
  • Czas 01:52
  • VAVG 31.31km/h
  • VMAX 50.74km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1253kcal
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka rozjazdówka przed wypadem do Torunia

Sobota, 18 sierpnia 2018 · dodano: 18.08.2018 | Komentarze 0

W środę wypad rowerowy nie wypalił, bo pogoda nam się popsuła. Wiało i co jakiś czas popadywało. Odwołaliśmy z Baką wyjazd, ale za to zrobiłem sobie trening biegowy. Dziś już nie ma wymówek. Nie wstałem zbyt wcześnie, bo ostatnie dwa dni miałem bardzo pracowite w domu, więc musiałem sobie odpocząć i się wyspać. Wstałem o 8 rano. Strasznie mi się nie chciało nigdzie jechać. Myślałem, że może przełożę wyjazd na popołudnie, jednak meteo mówi, że popołudniu ma mocniej wiać. Nie ma co, trzeba się zebrać i pojechać teraz. Na początek myślałem o stówce. Jednak gdy wyjechałem postanowiłem trochę przycisnąć, zrobić połowę tego dystansu, ale na maksa. Mimo wszystko trochę wieje i taki dobry trening się przyda. Cisnę więc sobie powyżej 30km/h do Dobrzycy i potem do Jarocina. Zatrzymuję się dosłownie na chwilę żeby zrobić zdjęcie i jadę dalej. Cały czas trzymam dobre tempo, tak żeby się zmęczyć. W drodze powrotnej wjechałem jeszcze do sklepu rowerowego na małe pogaduchy. Udało mi się nawiązać współpracę z Giant Polska i rozmowy są już na ostatniej prostej, a efektem tych rozmów może być rower szosowy. Resztę napiszę gdy już wszystko będę wiedział. Ustaliliśmy szczegóły w sklepie i wróciłem do domu. Dobrze, że pojechałem. Na "nie chce mi się" najlepszy jest mocny trening, który postawi cię na nogi.  A w poniedziałek jedziemy z Baką na dwa dni w okolicę Kruszwicy i Torunia.


Szybka pauza po wylocie z Jarocina
Szybka pauza po wylocie z Jarocina © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 73.49km
  • Czas 03:08
  • VAVG 23.45km/h
  • VMAX 48.33km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1574kcal
  • Podjazdy 384m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotni poranek z żoną

Sobota, 11 sierpnia 2018 · dodano: 11.08.2018 | Komentarze 0

Na dziś udało mi się wyciągnąć żonę na spacerek rowerowy. Pogoda ma być super, więc trzeba to od rana wykorzystać. Plan na małe 70 do Żerkowa. Jedzie się tędy dobrze i cały czas dobry asfalt. Wyjeżdżamy o godzinie 8. Od rana jeszcze trochę chłodno i pochmurnie. W nocy padało, ale nie za mocno. Jednak szybko się wypogadza, przechodzą chmury i wychodzi słońce. W Jarocinie zatrzymujemy się na chwilę na stacji, żeby potem szybko przelecieć przez miasto. O tej porze jest już duży ruch i pełno aut. Wyjeżdżamy na trasę na Żerków. Tutaj można sobie troszkę szybciej polecieć, bo praktycznie cały czas z górki. W Żerkowie wjeżdżamy sobie na rynek, robimy mały odpoczynek i jemy lody. Potem już do domu. Mamy trochę pod wiatr, ale nie jest tak źle. Dorota już trochę zmęczona, ale daje radę. Z Grabu wykręcamy na Czermin i potem już do domu. Spacerek zrobiony.


Mała pauza na stacji w Jarocinie
Mała pauza na stacji w Jarocinie © tomstar
Pauza na rynku w Żerkowie
Pauza na rynku w Żerkowie © tomstar
Szybka fotka na pauzie przed Grabem
Szybka fotka na pauzie przed Grabem © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z ŻONĄ|


  • DST 77.35km
  • Czas 02:55
  • VAVG 26.52km/h
  • VMAX 37.16km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1646kcal
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Kobylej Góry

Wtorek, 10 lipca 2018 · dodano: 11.07.2018 | Komentarze 0

Tak jak w zeszłym roku i w tym córa pojechała z babcią na wakacje do Kobylej Góry. Oczywiście nie omieszkałem skorzystać z okazji i zrobić wycieczkę do Kobylej i z powrotem. Jadę sam bez żony, bo wyjazd wypadł w środku tygodnia, a ona nie ma wolnego. Pogoda nie zachęca, ale wszystko już zaplanowane więc jadę. Niestety gdy wyruszam zaczyna padać. Jadę o 11 i niestety jak zaczęło padać tak nie przestało. Miałem zaplanowaną dłuższą trasę i chciałem kółeczkiem pojechać do Kobylej odkrywając nowe trasy. Niestety deszcz pokrzyżował mi wszystko. Rozpadało się na dobre. Byłem cały mokry i było mi zimno. Chciałem jak najszybciej dojechać do Kobylej Góry, więc wrzuciłem tempo i bez przerw leciałem przed siebie. Zatrzymałem się tylko raz w Odolanowie na stacji na kawę i hotdoga, bo strasznie zmarzłem. Potem już dzida do samej Kobylej. Utrzymywałem dobre tempo, cały czas jechałem na lemondce, tak było mi cieplej. Dopiero przed samą Kobylą przestało padać. Dojechałem chwilę przed trzecią. Wykąpałem się,rozgrzałem i wypiłem kawę. Poszliśmy z maludą i babcią na obiad, a potem na spacerek dookoła jeziora, a wieczorem meczyk i piwko. Mimo zmęczenia cieszę się, że pojechałem.

Jedyna pauza na stacji w Odolanowie
Jedyna pauza na stacji w Odolanowie © tomstar
Na spacerku
Na spacerku © tomstar
Jezioro w Kobylej Górze
Jezioro w Kobylej Górze © tomstar
Na spacerku
Na spacerku © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 62.60km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.48km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1338kcal
  • Podjazdy 305m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powtóreczka z wczoraj tym razem z żoną

Niedziela, 27 maja 2018 · dodano: 27.05.2018 | Komentarze 0

Udało mi się namówić żonkę na rower. Miałem jechać sam, ale w takiej sytuacji bardzo się ucieszyłem i skróciłem trasę, tak aby było dla nas w sam raz. Nawet dobrze się stało, bo po wczorajszej stówie nie chciało mi się znowu robić takiego dystansu. Od rana mgła, ale bardzo szybko opada i wychodzi słońce. Momentalnie robi się gorąco. Robimy sobie małe kółeczko. Jedziemy na Gołuchów, potem bokami na Kuchary i wykręcamy w stronę Bronowa. Nie jedzie się źle, ale słońce grzeje niemiłosiernie. Mamy lekki wiaterek, ale nie przeszkadza. W Bronowie postanawiamy dodać parę kilometrów i wykręcić jeszcze na Ligotę. Stamtąd już powolutku do domu. Dystans w sam raz. Wycieczka bardzo udana.


Pierwsza pauza przed Gołuchowem
Pierwsza pauza przed Gołuchowem © tomstar

Dorotka
Dorotka © tomstar

Pauza za Bronowem
Pauza za Bronowem © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z ŻONĄ|


  • DST 53.48km
  • Czas 01:45
  • VAVG 30.56km/h
  • VMAX 44.52km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1140kcal
  • Podjazdy 237m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka runda

Poniedziałek, 21 maja 2018 · dodano: 21.05.2018 | Komentarze 0

Nosi mnie cały czas na rower, więc dziś gdy wróciłem z pracy do domu, a żona oznajmiła, że jedzie z córą do mamy od razu wskoczyłem na rower. Bez trasy, bez planu, wiedziałem tylko, że ma być szybko. Miałem ochotę pocisnąć. W biegu rysowałem trasę. Wyleciałem na Chocz. Miałem wiatr z boku. Trochę wiało. Dojechałem do Chocza, tam zrobiłem rundkę po okolicy i wykręciłem na Gizałki. Cały czas pociskałem tak żeby utrzymać tempo ponad 30km/h. Zrobiłem jedną, mała pauzę żeby rozciągnąć nogi gdzieś za Choczem. Potem już bez przerwy do domu. Z Grabu było już trochę ciężej, bo miałem pod wiatr, ale swoje zrobiłem. Szybki trening zrobiony.
W Choczu
W Choczu © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 72.18km
  • Czas 02:31
  • VAVG 28.68km/h
  • VMAX 48.33km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1545kcal
  • Podjazdy 364m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wracamy na rower

Sobota, 19 maja 2018 · dodano: 19.05.2018 | Komentarze 0

Od początku tego roku przygotowywałem się na dwie ważne imprezy biegowe - Półmaraton w Poznaniu i Wings for Life. Skorzystałem z pomocy doświadczonego sportowca i trenera, który rozpisał mi treningi. Niestety, mimo moich próśb trening był zbyt mocny i pod koniec marca odnowiła mi się kontuzja kolana. Postanowiłem zrezygnować z jego usług, ale niestety zanim sezon na dobre się zaczął, trener skutecznie zniechęcił mnie do biegania. Jakoś przeżyłem imprezy biegowe i teraz mogę odetchnąć i zacząć biegać i jeździć dla przyjemności. A tak na prawdę teraz mam ochotę tylko na rower. Odetchnąłem po zeszłotygodniowym duathlonie w Czempinie i postanowiłem wrócić do systematycznych wyjazdów rowerowych. Dzisiejszy wyjazd sprawił mi wiele przyjemności. Jechało się super. Jestem głodny deptania. Poleciałem na Dobrzycę, Jarocin i przez Żerków do domu. Nie robiłem za dużego dystansu, żeby nie nadwyrężyć kolana, ale mam zamiar jeździć coraz więcej.


W Jarocinie
W Jarocinie © tomstar

Przed Żerkowem
Przed Żerkowem © tomstar

Przed Grabem
Przed Grabem © tomstar

Przed Grabem 2
Przed Grabem 2 © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 53.69km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 53.96km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1147kcal
  • Podjazdy 252m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybkie kółeczko

Wtorek, 24 kwietnia 2018 · dodano: 24.04.2018 | Komentarze 0

Dziś kolejny trening przed duathlonem. Wyjeżdżam na małe 50km. Dość mocno wieje, więc jak zwykle pół trasy pod wiatr, a do domu z wiatrem. Lecę na znane zakamarki w stronę Bronowa potem bokami na Ligotę. Mam cały czas pod wiatr, który na prawdę mocno wieje. Ale to dobrze, bo przynajmniej nóżki popracują. Gdy dojeżdżam do Bud mam już z wiatrem. Najpierw lekko z boku, ale od Dobrzycy już centralnie w plecy. Tutaj mogę się rozpędzić i na trasie z Dobrzycy do domu mam średnia około 40km/h. Leci się rewelacyjnie. Pociskam tak aż do domu. W domu standardowy pakiecik ćwiczeń wzmacniających.
Trasa na Ligotę
Trasa na Ligotę © tomstar
Trasa na Ligotę
Trasa na Ligotę © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 53.10km
  • Czas 01:52
  • VAVG 28.45km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1135kcal
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimno i wieje...

Niedziela, 3 września 2017 · dodano: 03.09.2017 | Komentarze 0

Pogoda nam się popsuła. Zrobiło się zimno i wietrznie. Dawno nie byłem na rowerku, więc chciałem dziś sobie trochę pojeździć. Niestety pogoda dziś nie współpracuje. Ale skoro zaplanowałem wyjazd, to postanowiłem wyskoczyć choć na małe 50km. Większość drogi miałem pod wiatr, ale to dobrze, bo skoro mam zrobić taki krótki wyjazd to niech te nogi trochę popracują. Starałem się deptać i trzymać tempo, choć nie było to łatwe, bo zapomniałem wziąć licznik :). No, ale czas miałem w miarę dobry. Dystansik przejechany i mały trening zrobiony.
Na drodze za Bronowem
Na drodze za Bronowem © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 72.50km
  • Czas 02:33
  • VAVG 28.43km/h
  • VMAX 45.91km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1546kcal
  • Podjazdy 366m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka siedemdziesiątka

Niedziela, 20 sierpnia 2017 · dodano: 21.08.2017 | Komentarze 0

Wstałem rano około siódmej. Mieliśmy razem z Dorotą wyjechać na mały spacerek, ale niestety szanowna małżonka nie zwlekła się z wyrka, więc pojechałem sam. Nie chciałem robić za dużego dystansu, ponieważ wczoraj przebiegłem 20km. Także stwierdziłem, że 70km wystarczy, wiatr mam na wschód, więc jadę w kierunku Dobrzycy, potem na Jarocin i Żerków. Od Dobrzycy jedzie mi się rewelacyjnie, złapałem tempo i praktycznie cały czas leciałem na lemondce z prędkością 30km/h. Tak do Jarocina, potem świetną trasą na Żerków. Nie robię pauz, bo nie ma potrzeby, a leci się super. Dopiero przez Grabem zatrzymuje się na małe śniadanie i fotę. I zaraz potem znowu w tempie do domu. Świętnie się jechało.
Trasa na Grab
Trasa na Grab © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|