-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info

Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.
Przejechałem już: 67764.42 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.46 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR













Moje rowery


Archiwum bloga
- 2025, Lipiec2 - 0
- 2025, Czerwiec17 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień17 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2025, Styczeń1 - 0
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 19
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
Z BAKĄ|
Dystans całkowity: | 28678.40 km (w terenie 8.00 km; 0.03%) |
Czas w ruchu: | 1069:46 |
Średnia prędkość: | 26.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.60 km/h |
Suma podjazdów: | 131310 m |
Suma kalorii: | 556638 kcal |
Liczba aktywności: | 272 |
Średnio na aktywność: | 105.44 km i 3h 55m |
Więcej statystyk |
- DST 105.68km
- Czas 03:50
- VAVG 27.57km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 1840kcal
- Podjazdy 273m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna stówka
Sobota, 28 czerwca 2025 · dodano: 29.06.2025 | Komentarze 0
Dziś jadę z żonką do Torunia obchodzić jej czterdziestkę oraz naszą rocznicę. Wyjeżdżamy o 12, więc szybciutko od rana trzeba się przejechać. Wstaję o 5 rano, szykuję się i o 6 wyjeżdżam. Jedzie też Baka, wrócił z wypraw i robi ze mną mały wyjazd. Nie jedziemy szybko, bo i ja i Baka trochę jesteśmy zmęczeni. Ale dobrze, wyjdzie nam spokojny rozjazd. Wiaterek lekki, ale odczuwalny. Wieje na wschód, więc jedziemy na Borek. Od rana troszkę chłodno, więc trzeba założyć bluzę, ale ściągam ją na pauzie w Borku. Spokojnie pokręciliśmy i wróciliśmy do domu. Czerwiec zamykam z najlepszym wynikiem w historii. W tym roku miałem najlepszy kwiecień ever i teraz najlepszy czerwiec ever. Gdyby nie taka paskudna pogoda w maju ten na pewno też byłby najlepszy. Jest też szansa na najlepszy sezon. Jak dobrze pójdzie w lipcu i sierpniu to może się uda. Mierzymy w 9 tysięcy kilometrów.

Rowerki © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 111.48km
- Czas 03:50
- VAVG 29.08km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1924kcal
- Podjazdy 303m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Setka na piwko
Sobota, 21 czerwca 2025 · dodano: 21.06.2025 | Komentarze 0
Pogoda się uspokoiła. Nie wieje już, zrobiło się cieplej i przyjaźniej. Wczoraj odpoczynek po dwusetce, więc dziś obowiązkowa stówa. Baka umówił nas z kolega Tomkiem z Jarocina. Mamy spotkać się na trasie i dalej pojechać razem. Spotykamy się w Sławoszewie, 10km za Pleszewem i dalej lecimy razem w stronę Żerkowa. Tomek ma swoją miejscówkę, do której chce nas zabrać żeby napić się piwka. Za Żerkowem zjeżdżamy z trasy i wbijamy w las po betonowych płytach. Trafiamy do ośrodka konnego w Hermanowie. Bardzo ładne miejsce, z dala od zgiełku miasta, spokojne i ciekawe. Pijemy piwko i lecimy dalej. Baka ma od poniedziałku urlop i planuje duże trasy, ale niestety w poniedziałek ma padać, więc postanowił, że dziś poleci na 200km, zrobi nocleg i jutro wróci. Jedzie zatem z nami do Nowego Miasta i tam się rozdzielamy. My wracamy do domu, a Baka leci w Polskę. Ja z Tomkiem jedziemy jeszcze razem do Mieszkowa i tam się żegnamy. Ja mam do wykręcenia jeszcze 60km, żeby mieć stówkę. Jedzie się dobrze, wiaterek nie przeszkadza, choć czuć, że robi się coraz upalniej. Wykręcam przez Górę i Jarocin i wracam do domu. Bardzo dobry wyjazd i jechało się bardzo przyjemnie.

Trasa © tomstar

Selfik © tomstar

Piwko Miłosław © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|, Z BAKĄ|
- DST 201.14km
- Czas 06:57
- VAVG 28.94km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 3514kcal
- Podjazdy 704m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze 200km w sezonie pod okrutny wiatr
Czwartek, 19 czerwca 2025 · dodano: 19.06.2025 | Komentarze 0
Pojechać na 200 km w wietrze w porywach do 70km/h i wracać pod wiatr to nie jest dobry pomysł. Ale od początku...
Co jakiś czas umawiamy się z Grzesiem z Kalisza na małą ustawkę. Zazwyczaj jest on i kilku jego kolegów. Czasami jedziemy z Pleszewa rowerami, czasami autem i robimy w okolicach Kalisza kółeczko. Tym razem postanowiliśmy, że pojedziemy rowerami zrobimy przy okazji pierwsze 200km w sezonie. Umówieni byliśmy już od dawna na boże ciało. Dzień wolny, raczej już powinno być ciepło i bez deszczu. Trasę wyznaczyliśmy na wschód od Kalisza. Narysowana była już kilka tygodni wcześniej. Niestety pogoda postanowiła spłatać nam figla. Nie dość, że mamy wiatr wiejący na wschód to w dodatku jest chyba najmocniejszy w tym roku. W porywach sięga 70km/h. Ale postanowiliśmy pojechać. Do Kalisza mamy z wiatrem, jedziemy spokojnie, praktycznie za darmo, mając wiatr w plecy. Spokojnie dojechaliśmy przed 9. Dołączył do nas jeszcze kolega Grzesia Adam. Mamy z wiatrem i mocną ekipę, więc oczywistym było, że polecimy ile fabryka dała. Ciśniemy bez pauzy do mariny nad Jeziorskiem. Tam robimy małą pauzę i lecimy do Warty. Tam druga pauza na Orlenie aby uzupełnić zapasy. Chwilę odpoczywamy i wracamy do Kalisza. Teraz mamy pod wiatr, czasem boczny, czasem prosto w twarz. O dziwo jedzie się w miarę dobrze i utrzymujemy wysoką średnią. Dajemy sobie zmiany, a praca jest wzorowa. Przed Kaliszem Adam odbija do domu, a my ostatnie 10km wracamy we trzech. U Grzesia robimy małą pauzę. Oczywiście zostajemy ugoszczeni po królewsku. Piwko, burger i ciasto. Nie ma się co rozsiadać, bo jeszcze trzeba wrócić do domu. Z kółeczka w Kaliszu wyszła nam średnia 32km/h. Bardzo mocna i dobra średnia, biorąc pod uwagę powrót pod wiatr. Do domu jedziemy już powoli, po najmniejszej linii oporu. Tak, żeby tylko dojechać do domu. Ciężki to był wyjazd, ale satysfakcja podwójna. Zrobiliśmy kawał dystansu i bardzo dobrą średnią. Jak zwykle dzięki za koło dla Grzegorza i Adama.
Co jakiś czas umawiamy się z Grzesiem z Kalisza na małą ustawkę. Zazwyczaj jest on i kilku jego kolegów. Czasami jedziemy z Pleszewa rowerami, czasami autem i robimy w okolicach Kalisza kółeczko. Tym razem postanowiliśmy, że pojedziemy rowerami zrobimy przy okazji pierwsze 200km w sezonie. Umówieni byliśmy już od dawna na boże ciało. Dzień wolny, raczej już powinno być ciepło i bez deszczu. Trasę wyznaczyliśmy na wschód od Kalisza. Narysowana była już kilka tygodni wcześniej. Niestety pogoda postanowiła spłatać nam figla. Nie dość, że mamy wiatr wiejący na wschód to w dodatku jest chyba najmocniejszy w tym roku. W porywach sięga 70km/h. Ale postanowiliśmy pojechać. Do Kalisza mamy z wiatrem, jedziemy spokojnie, praktycznie za darmo, mając wiatr w plecy. Spokojnie dojechaliśmy przed 9. Dołączył do nas jeszcze kolega Grzesia Adam. Mamy z wiatrem i mocną ekipę, więc oczywistym było, że polecimy ile fabryka dała. Ciśniemy bez pauzy do mariny nad Jeziorskiem. Tam robimy małą pauzę i lecimy do Warty. Tam druga pauza na Orlenie aby uzupełnić zapasy. Chwilę odpoczywamy i wracamy do Kalisza. Teraz mamy pod wiatr, czasem boczny, czasem prosto w twarz. O dziwo jedzie się w miarę dobrze i utrzymujemy wysoką średnią. Dajemy sobie zmiany, a praca jest wzorowa. Przed Kaliszem Adam odbija do domu, a my ostatnie 10km wracamy we trzech. U Grzesia robimy małą pauzę. Oczywiście zostajemy ugoszczeni po królewsku. Piwko, burger i ciasto. Nie ma się co rozsiadać, bo jeszcze trzeba wrócić do domu. Z kółeczka w Kaliszu wyszła nam średnia 32km/h. Bardzo mocna i dobra średnia, biorąc pod uwagę powrót pod wiatr. Do domu jedziemy już powoli, po najmniejszej linii oporu. Tak, żeby tylko dojechać do domu. Ciężki to był wyjazd, ale satysfakcja podwójna. Zrobiliśmy kawał dystansu i bardzo dobrą średnią. Jak zwykle dzięki za koło dla Grzegorza i Adama.

Nad Jeziorskiem © tomstar

Nad Jeziorskiem © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 200KM|, Z BAKĄ|
- DST 138.10km
- Czas 04:33
- VAVG 30.35km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 2287kcal
- Podjazdy 423m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dobry wyjazd
Niedziela, 15 czerwca 2025 · dodano: 15.06.2025 | Komentarze 0
Wspaniałej pogody ciąg dalszy. Skoro jest tak super, nie ma rozmieniać się na drobne i trzeba jechać znowu porządny wyjazd. Ponownie ustawiłem trasę na ponad 130km. Wiaterek mamy północny, więc jedziemy na południe. Lecimy standardem na Odolanów, ale przed samym miastem odbijamy na boczek, którym nigdy nie jeździliśmy, a potem ścinamy nowymi trasami w stronę Mikstatu. Tutaj są świetne górki, podjazdy i dobre asfalty. Jedzie się super. Dopiero gdy przejeżdżamy Mikstat szukamy miejsca na pauzę. Dziś niedziela, więc sklepy pozamykane, więc trzeba szukać jakiegoś małego, wiejskiego sklepiku. Znajdujemy jeden dopiero po przejechaniu 87km. Ale nie szkodzi, jedzie się tak dobrze, że wcześniej pauza nie była aż tak bardzo konieczna. Pauza wyszła nam długo, bo prawię godzinę. Jemy lody, batony, colkę i piwko. Potem lecimy na Skalmierzyce. Troszkę boczkami, a potem wpadamy na stare trasy do domu. Nie robimy już pauzy, a Baka nadaje mocne tempo, dzięki, któremu skoczyła nam średnia. Dziś jestem troszkę zmęczony, ale wyjazd wyśmienity.

Widoczek © tomstar

Trasa © tomstar

Selfik © tomstar

Trasa © tomstar

Rowerki © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 134.21km
- Czas 04:35
- VAVG 29.28km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2285kcal
- Podjazdy 351m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękna pogoda
Sobota, 14 czerwca 2025 · dodano: 14.06.2025 | Komentarze 0
Pięknie jest. Pogoda od samego rana idealna. Cieplutko, słonecznie, zero wiatru, po prostu cudownie. Na taką pogodę to trzeba wyjechać na troszkę dłuższą trasę. Nie można zmarnować dnia. Wczoraj rozrysowałem trasę, poszukałem fajnych boczków i dróg, którymi nie jeździliśmy. Wyruszamy o 8 rano. Na początek standard na Janków, ale potem już odbijamy na inne drogi i objeżdżamy małym kółkiem Koźminek. Jedzie się tak fajnie, że pierwsza pauzę robimy dopiero po przejechaniu 80km. Nie robiłem też zdjęć, bo po prostu o tym nie myślałem. Cieszyłem się jazdą. W Koźminku chwilę posiedzieliśmy pod sklepem, zjedliśmy loda i wypiliśmy zimną colę. Potem już do domu, ale też niestandardowo. Do tego stopnia jechaliśmy nowymi drogami, że na 25km do domu nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy i gdzie wyjedziemy. I bardzo dobrze, nie można cały czas jeździć tymi samymi drogami. Całe szczęście nawigacja prowadziła nas dobrze. Szybko wróciliśmy do domu. Genialny wyjazd. Dawno tak dobrze mi się nie jechało.

Selfik © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 101.56km
- Czas 03:27
- VAVG 29.44km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1722kcal
- Podjazdy 241m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Standardowa stówka do Odolanowa
Sobota, 7 czerwca 2025 · dodano: 07.06.2025 | Komentarze 0
Weekendzik, więc standardowo trzeba od rana lecieć na rowerek. Pogoda się troszkę zepsuła i mamy liczne burze, które krążą po okolicy, ale na szczęście od rana nie pada. Wczoraj wieczorem dowaliło, ale dziś jest sucho i przyjemnie. Niby ma coś przyjść o 13, ale mamy czas i na pewno zdążymy. Lecimy na standardzik do Odolanowa. Przy tak niepewnej pogodzie nie ma co kombinować jeżeli ma nas gdzieś złapać wiatr. Jak zwykle pauza w Odolanowie i lecimy do domu. Jechało się super. Nie jest za ciepło, nie ma słońca, a wiaterek przyjemny. Idealne warunki.

Koszulka leży dobrze © tomstar

Można pozować © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 101.64km
- Czas 03:18
- VAVG 30.80km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1653kcal
- Podjazdy 244m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Wracamy na właściwe tory
Niedziela, 1 czerwca 2025 · dodano: 01.06.2025 | Komentarze 0
Wszystko jest tak jak powinno być. Mamy czerwiec, jest lato i ciepło. Od samego rana świeci słońce. Pogoda idealna. Nie wieje za mocno, burz raczej ma nie być, tylko kręcić. Lecimy o 9 rano na standard do Odolanowa. Jedzie się dobrze i przyjemnie. Mała pauza w Odolanowie i jedziemy dalej. W drodze powrotnej przyspieszamy, bo noga dobrze podaje. Wskakuje fajna średnia i mocny trening. Czerwiec ma być spokojny, nie mam żadnych wyjazdów, więc chcę każdą wolną chwilę poświecić na wyjazdy. Mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie. Tak się dobrze jechało, że zdjęcia zapomniałem zrobić, dlatego na szybko szoska po powrocie na podwórku.

Orbea Orca © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 105.65km
- Czas 03:46
- VAVG 28.05km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 1814kcal
- Podjazdy 269m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Wracamy, wracamy
Sobota, 31 maja 2025 · dodano: 01.06.2025 | Komentarze 0
Po krótkiej przerwie wracamy na rower. Nie było nas tydzień, bo mieliśmy firmowy wyjazd. Wróciliśmy wczoraj wieczorem. Nie było opcji, żeby przy tak pięknej pogodzie od rana od razu nie wyjechać. Stęskniłem się za szosą. Baka też się zjawił i o 10 pojechaliśmy. Jedziemy na spokojnie, bo jeszcze trochę jesteśmy zmęczeni i niewyspani po podróży. Ale jedzie się dobrze, jest przyjemnie, cieplutko, świeci słońce i wieje słaby wiaterek. W końcu warunki są takie jakie powinny o tej porze roku być. Robimy standard do Borku. W połowie drogi pauza i z wiatrem do domu. Udało się jeszcze dokręcić kilometry do maja, ale i tak kilkudziesięciu zabrakło do tysiąca. Niestety ten maj był jednym z najgorszych pogodowo od lat. Szkoda, ale teraz w czerwcu trzeba wszystko nadrobić.

Pauza w Borku © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 71.00km
- Czas 02:13
- VAVG 32.03km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1161kcal
- Podjazdy 174m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Nooooo, w końcu
Wtorek, 20 maja 2025 · dodano: 20.05.2025 | Komentarze 0
Jak ja to kocham. Krótkie podsumowanie dzisiejszego wyjazdu. Pogoda jest do dupy, to chyba najgorszy maj od wielu lat. A najgorsze jest to, że kwiecień był piękny, człowiek się super rozjechał, jest w środku sezonu, noga podaje, a tu takie załamanie pogody. Deszcz, zimno i od tygodnia nie można jeździć. Tak więc jak dziś taka świetna pogoda od razu po robocie poleciałem. Z przyjemnością pojechałbym na stówę, ale zabrakłoby mi czasu i pewnie wracałbym po zmroku. Jadę sam, bo Baka jest o godzinę dłużej w pracy, ale umawiamy się na punkt. On leci 50km, ja 70km. Powinno się zgrać. Leci się fenomenalnie. Cały czas mam banana na ryju. Uwielbiam. Noga podaje super, lecę na wariata, nic mi nie przeszkadza. Trochę wieje, ale ja tego nie czuję. Baka jest trzy minuty przede mną w miejscu spotkania. Dalej lecimy razem i razem ciśniemy. Brakowało mi takiej jazdy. Szybkiej, płynnej i konkretnej. Muszę się w czerwcu odbić i jeździć ile się tylko da, w każdej wolnej chwili. Ogień.

Widoczek © tomstar

Rower © tomstar

Rower © tomstar

Ja i rower © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|, Z BAKĄ|
- DST 100.80km
- Czas 03:34
- VAVG 28.26km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 1746kcal
- Podjazdy 253m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Robi się lepiej
Niedziela, 11 maja 2025 · dodano: 11.05.2025 | Komentarze 0
Pogoda się poprawiła i oczywistym jest, że trzeba jechać. Troszkę się obawiałem tego wyjazdu, bo w tygodniu wszystko wyglądało podobnie, a niestety strasznie mnie wytrzepało i zmarzłem. Przez wczorajszy deszcz nie pojechaliśmy na planowany wyjazd do Świdnicy i Wałbrzycha. Akurat na sobotę pogoda się popsuła i wszędzie miało padać. Deszcz był planowany przez cały dzień, raz przed południem, raz popołudniu, ale generalnie miało padać. Przy temperaturze powietrza 10 stopni jazda w deszczu nie byłaby zbyt przyjemna. Nie chcieliśmy ryzykować choroby, zmarznięcia i ubrudzenia rowerów. Postanowiliśmy odpuścić. Wielka szkoda, ale na pewno pojedziemy w tamte strony, bo przygotowaliśmy świetne trasy. W zamian dziś trzeba pokręcić. O dziwo jest cieplej, o wiele cieplej niż w tygodniu. Wieje wiatr i w cieniu jest chłodno, ale są to wartości do zniesienia i nie jedzie się źle. Robimy stówkę. W Stawiszynie mała pauza na stacji i powrót do domu. Bardzo dobry wyjazd.

Na pauzie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|