Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 58936.29 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.12 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SAMOTNIE|

Dystans całkowity:26758.77 km (w terenie 152.00 km; 0.57%)
Czas w ruchu:995:36
Średnia prędkość:26.88 km/h
Maksymalna prędkość:68.80 km/h
Suma podjazdów:117644 m
Suma kalorii:599216 kcal
Liczba aktywności:403
Średnio na aktywność:66.40 km i 2h 28m
Więcej statystyk
  • DST 50.40km
  • Czas 01:32
  • VAVG 32.87km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 810kcal
  • Podjazdy 171m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka rundka

Środa, 6 września 2023 · dodano: 06.09.2023 | Komentarze 0

Na szybko po robocie. Troszkę mi się nie chciało, ale jechało się super. Nóżka, mimo zmęczenia, ładnie podawała i prędkość była niezła. To już końcówka sezonu i na spokojnie może jeszcze trochę pokręcę.


Trasa
Trasa © tomstar
Trasa
Trasa © tomstar
Kategoria SAMOTNIE|, |50-100KM|


  • DST 65.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 38.61km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 999kcal
  • Podjazdy 352m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Enea Pałuki Tour

Niedziela, 3 września 2023 · dodano: 03.09.2023 | Komentarze 0

Wracam do Żnina na Enea Pałuki Tour, mój ulubiony wyścig. Przyjeżdżam tu już trzeci raz i zawsze jest rewelacyjnie. Zawsze dopisuje pogoda, a organizacja jest na najwyższym poziomie. Przyjechałem chwilę przed 10. Odebrałem pakiet i na spokojnie się przygotowałem. Start jest o 12. Na początku jedziemy około 3km startu honorowego, a potem następuje start ostry. Po starcie jest dość ciasno i trzeba uważać. Dużo szarpania i hamowania. Ale po ostrym starcie wszystko się poukładało. Tym razem wyścig ułożył mi się inaczej niż rok temu. Wtedy dość szybko utworzyła się dość duża grupa, w której jechałem do końca. Dziś noga podawała trochę mocniej i grupa, którą złapałem jechała dla mnie troszkę za wolno. Gdy wychodziłem na zmianę zaczynałem odjeżdżać. Postanowiłem jechać swoim tempem. Dojeżdżałem do zawodników, którzy odpadali z grupy przede mną. Kilku minąłem, ale z paroma złapaliśmy koło i jechaliśmy razem. Było nas około pięciu. Z jednym zawodnikiem współpracowało mi się bardzo dobrze, miał dobrą nogę i dawał mocne zmiany. Po przejechaniu 30km okazało się, że odhaczyliśmy resztę z naszej grupy i zostaliśmy sami. Dawaliśmy sobie szybkie, krótkie zmiany. W pewnym momencie dojechaliśmy blisko do grupy jadącej przed nami. Ale na szybkim zjeździe na łuku doszło tam do kraksy. Ucierpiało w niej kilku zawodników. Jedna dziewczyna leżała i wyła z bólu, twarz miała zalaną krwią. Całe szczęście kilka osób było obok, a pogotowie właśnie przyjechało. Wyglądało to na prawdę nieprzyjemnie. Pojechałem dalej, a współpraca się posypała. Teraz dłuższy kawałek jechałem sam. Ale znowu kilku zawodników dojechało, a my kilku dogoniliśmy. Znowu jechaliśmy w kilkuosobowej grupie. I tak już do końca. Dziś pomoc była potrzebna, bo wiatr był mocny i przeszkadzał. Pod koniec kolega także doszedł do grupy i znowu razem podawaliśmy zmiany odhaczając kolejnych zawodników. Na ostatniej prostej znowu zostaliśmy sami. Nie walczyliśmy, razem wjechaliśmy na metę. Wyścig świetny, znowu się udał. Troszkę się obawiałem, bo jechałem na starych kołach i oponach Michelin, nie chciałem złapać pany. Całe szczęście wszystko przebiegło bezproblemowo. Na miecie czekał śliczny medal. Za rok znowu tu wrócę.

Czas: 1:41:25
Miejsce: 148 na 425 zawodników

W porównaniu z poprzednim rokiem poprawiłem się o 88 miejsc i prawie 6 minut.



Przed startem Enea Pałuki Tour
Przed startem Enea Pałuki Tour © tomstar
Przed startem Enea Pałuki Tour
Przed startem Enea Pałuki Tour © tomstar
Przed startem Enea Pałuki Tour
Przed startem Enea Pałuki Tour © tomstar
Przed startem Enea Pałuki Tour
Przed startem Enea Pałuki Tour © tomstar
Na mecie, piękny medal
Na mecie, piękny medal © tomstar
Medal Enea Pałuki Tour
Medal Enea Pałuki Tour © tomstar

  • DST 86.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 29.66km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1400kcal
  • Podjazdy 290m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjeżdżanie kółek

Sobota, 2 września 2023 · dodano: 02.09.2023 | Komentarze 0

Rano wyskoczyłem na szybkie 50km. Jadę, bo jutro zawody w Żninie i chcę rozciągnąć kółka, żeby mi nie strzelały. Niestety gdy wracam do domu jest tragedia. Koła trzeszczą jak jakaś stara, zardzewiała Ukraina. Jakaś masakra. Podobno tak ma być, ale jak na firmowe koła karbonowe to trochę słabo. W akcie desperacji założyłem swoje stare koła i się przejechałem. Cisza! Cisza totalna. Założyłem z powrotem karbony i cicho było przez 7km, potem znowu skrzypienie zaczęło narastać. Wstyd jeździć takim rowerem. Dobrze, że znajomy ma takie same koła i zapewniał mnie, że u niego było tak samo i przejechać musiał 400km, żeby się uspokoiło. Ja mam tylko 200km, więc muszę jeszcze troszkę nakręcić. Na pewno opiszę szeroko swoje wrażenia z początków współpracy z kołami No Limited gdy (o ile w ogóle) przestaną skrzypieć. A na jutro, na zawody zakładam stare koła, bo było by mi wstyd ścigać się na tak skrzypiącym rowerze. Szkoda, bo kółka kulają się dobrze. Ale to nie sprzęt jeździ, tylko człowiek. Mam tylko nadzieję, że nie złapię pany, bo na starych kołach mam opony Michelin, które dostałem od No Limited razem z kołami karbonowymi. A ja ufam tylko GP 5000 od Continentala. Trzymamy zatem jutro kciuki na zawodach, a potem aby kółka jak najszybciej przestały skrzypieć.


Selfik
Selfik © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 52.93km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.61km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 957kcal
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bardzo spokojny rozjazd

Sobota, 26 sierpnia 2023 · dodano: 26.08.2023 | Komentarze 0

Malutki, spokojny rozjazd. Umawiam się z Baką, ale ja jadę na 50km, Baka na stówkę. Jedziemy razem, powoli do Bronowa i tam się rozdzielamy. Ja lecę dalej przez Ligotę i Dobrzycę. Nie cisnę, a w Dobrzycy robię sobie nawet pauzę. Muszę odpocząć, chyba odczuwam już zmęczenie sezonem i może troszkę przetrenowanie. Jutro zawody i szkoda, że forma akurat teraz spadła. Ale postaram się pojechać jak najlepiej. Cały przyszły tydzień zamierzam odpoczywać, bo w przyszłą niedzielę kolejne zawody w Żninie. Dziś mały rozjazd bardziej żeby rozciągnąć koła niż przekręcić nogę.


Selfik
Selfik © tomstar
Koła karbonowe No Limited
Koła karbonowe No Limited © tomstar
Koła karbonowe No Limited
Koła karbonowe No Limited © tomstar
Giant Contend SL Koła karbonowe No Limited
Giant Contend SL Koła karbonowe No Limited © tomstar


  • DST 71.64km
  • Czas 02:41
  • VAVG 26.70km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1288kcal
  • Podjazdy 294m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe koła No Limited

Czwartek, 24 sierpnia 2023 · dodano: 24.08.2023 | Komentarze 0

Wczoraj dostałem telefon z Rowerowego Młynu, że przyszedł mój zacisk do sztycy. Czekałem dwa tygodnie, ale towar zamawiany był z Holandii, więc chwilę to musiało potrwać. Wykorzystałem okazję, żeby pojechać rowerem, bo mam urlop. No i wczoraj przyszły nowe koła. Udało mi się nawiązać współpracę z No Limited. Dostałem kółka Sprint 50 razem z oponami Michelin. Wczoraj kółka założyłem, a dziś trzeba było je przetestować. Szerszy opis zamieszczę jak trochę na nich pojeżdżę. Na razie "się układają", strasznie strzelają i cykają, ale z tego co się dowiedziałem, to normalne i może potrwać nawet do dystansu 500km. Także cierpliwie muszę jeździć i wytrzymać dziwne trzaski z roweru. Cieszę się z nowych kół, ponieważ starych Visionów miałem już dosyć. Koła są wadliwe, a może nie koła, a piasty. Pierwszy zestaw reklamowałem pół roku po zakupie. Dostałem nowe koła, które po roku także zaczęły trzeszczeć. Trzykrotne wymienianie łożysk i niezliczona ilość serwisów nie pomagała. Koła cały czas strzelają. Jedno łożysko jest strasznie luźne i z tego co wyczytałem i dowiedziałem się, jest to przypadłość piast Vision. Po czasie łapią luzy na łożyskach i nie idzie ich skasować. Szkoda, bo wyglądały fajnie, ale niestety używanie ich kosztowało mnie zbyt dużo nerwów. Także ja osobiście odradzam zakup kół Vision. Mam nadzieję, że z nowymi nie będę miał już problemów.


Giant na kołach No Limited
Giant na kołach No Limited © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 49.35km
  • Czas 01:46
  • VAVG 27.93km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 864kcal
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd 2

Wtorek, 22 sierpnia 2023 · dodano: 22.08.2023 | Komentarze 0

Kolejny, spokojny rozjazd. Dziś o wiele przyjemniej niż wczoraj. Przyjemny chłodek. Powolutku i bez spiny, dziś bez przygód.


Widoczek
Widoczek © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 49.35km
  • Czas 01:45
  • VAVG 28.20km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 866kcal
  • Podjazdy 106m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd

Poniedziałek, 21 sierpnia 2023 · dodano: 21.08.2023 | Komentarze 0

Mam jeszcze tydzień urlopu. Chce go wykorzystać tak jak ostatnio jeżdżąc sobie codziennie rano, ale na małe 50 km. Spokojnie i bez spiny, tym bardziej, że w niedziele zawody w Bydgoszczy i nie chcę się przemęczyć. Dziś mam pecha, bo po połowie dystansu puszcza mi linka na przedniej przerzutce. Myślałem, że mi linka strzeliła, a ona po prostu odkręciła się przy wózku przerzutki. Niestety nie miałem klucza i drugie pół dystansu jechałem na małym blacie. Ale przynajmniej nie cisnąłem, lekko pokręciłem i nie męczyłem nóg.


Widoczek
Widoczek © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 60.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 31.30km/h
  • VMAX 41.63km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 981kcal
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Last Dance

Sobota, 5 sierpnia 2023 · dodano: 05.08.2023 | Komentarze 0

Jakiś czas temu znalazłem na ramie w okolicy suportu małą rysę, jakby pęknięcie. Ale było ono na tyle małe i niezauważalne, że się tym za bardzo nie przejąłem. Ale cały czas walczyłem z jakimś cykaniem w rowerze. Serwisowałem sobie wszystko po kolei, widelec, piasty w kołach, suport. Rowerek był jak nowy, a cykanie nie ustawało. Było sporadyczne i nieregularne, dlatego ciężko było mi je namierzyć. W końcu, gdy już zrobiłem wszystko, co zrobić mogłem, podczas mycia roweru ponownie przyjrzałem się owemu pęknięciu. Teraz wyglądało na większe i ewidentnie wskazywało na pęknięcie ramy. To by tłumaczyło wszystko, dlaczego, pomimo pełnego serwisu, cały czas coś cyka. Zrobiłem dokładne zdjęcia i zgłosiłem się do Gianta. Reklamację musiałem zrobić przez autoryzowany serwis, który mam w Kaliszu. Pojechałem do sklepu Rowerowy Młyn. Tam wszystkim się zajęli. Miałem wszystkie dokumenty, kartę gwarancyjną i paragony, więc miałem także dożywotnią gwarancję na ramę. Wszystko poszło błyskawicznie, bo po tygodniu od złożenia reklamacji w sklepie była już nowa rama. Bardzo sie obawiałem, jaki dostanę kolor. Bo ramy z bieżącej produkcji są strasznie smutne, takie czarne i mało charakterystyczne, mocno minimalistyczne. A ja lubię żywe, wesołe kolory. Rama przyszła w kolorze błyszczącego grafitu z pięknymi, głęboko niebieskimi napisami. Nie widziałem takiej nigdzie na stronie, więc jest opcja, że to model już na przyszły rok. Kolory bardzo mi się podobają. Teraz pozostała tylko przekładka osprzętu. Muszę to zrobić w tym samym sklepie, dlatego umówiłem się na poniedziałek. Mam nadzieję, że serwis pójdzie szybko i po 2-3 dniach będę miał rowerek u siebie. Musiałem więc pożegnać się ze starą ramą. Niestety pogoda nie sprzyja i cały weekend ma padać, ale jakiś wyjazd muszę zrobić. Wstaję więc o 4:30, a o 4:45 już jestem na rowerze. Chcę zdążyć przed deszczem i ostatni raz przejechać się na mojej błękitnej strzale. Bardzo mi szkoda tej ramy, bo miała piękne kolorki, takie moje, wyraziste i charakterystyczne. Nigdzie takiego rowerka nie widziałem. Wszyscy teraz jeżdżą na tych smutnych czarnych rowerach, żeby wyglądać jak najbardziej pro. A ja lubię kolory. Także na pewno z czasem nowa rama zyska parę dodatkowych, kolorowych naklejek, żeby ją trochę rozweselić. No nic, 30 000 km przejechane i teraz do akcji wkroczy, młodszy brat w butach po starszym ;)


Pożegnanie
Pożegnanie © tomstar
Giant Contend SL 2 2018
Giant Contend SL 2 2018 © tomstar
Pęknięcie ramy na spawie w okolicy suportu
Pęknięcie ramy na spawie w okolicy suportu © tomstar
Wschód słońca
Wschód słońca © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 52.80km
  • Czas 01:47
  • VAVG 29.61km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 872kcal
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaczynamy sierpień

Środa, 2 sierpnia 2023 · dodano: 02.08.2023 | Komentarze 0

Na szybko po robocie. Wiatr dziś mocniejszy niż w poniedziałek. Małe kółeczko zrobione i sierpień rozpoczęty.


Widoczek
Widoczek © tomstar
Selfik
Selfik © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 69.08km
  • Czas 02:06
  • VAVG 32.90km/h
  • VMAX 46.33km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1074kcal
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dokręciłem do 1800 km

Poniedziałek, 31 lipca 2023 · dodano: 01.08.2023 | Komentarze 0

Gdy ma się 1734 km nakręcone i jeszcze jeden dzień lipca, to nie zapowiada to nic dobrego ;) Pogoda nie jest zła, przede wszystkim nie pada. 66 kilometrów to nie dużo, po robocie spokojnie tyle wykręcę, a widmo 1800 km w jednym miesiącu mocno kusi. Postanowiłem, że pojadę. Wracam do pracy do domu i od razu wsiadam na rower. Mocno wieje, ale dziś mi to nie przeszkadza. Motywacja na dobry wynik, lekki strach przed deszczem robi swoje. Noga podaje i pod wiatr do Raszkowa mam średnią 30km/h. Gdy odwracam się z wiatrem jest tylko lepiej. Nie robię pauz, jedzie się fenomenalnie. Nie muszę nawet specjalnie cisnąć, żeby jechać szybko. Z każdym kilometrem średnia rośnie. Chyba złapałem dobrą formę i mam nadzieję, że utrzyma się do końca sezonu. Ostatecznie zrobiłem 69 km. Wykręciłem rekord i 1803 kilometrów w miesiącu, 21 wyjazdów w miesiącu i najwyższą średnią z wyjazdu. Nigdy nie miałem tak dobrego miesiąca.


Po treningu
Po treningu © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|