-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info

Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.
Przejechałem już: 68565.42 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.50 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR













Moje rowery


Archiwum bloga
- 2025, Lipiec12 - 2
- 2025, Czerwiec17 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień17 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2025, Styczeń1 - 0
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 19
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2025
Dystans całkowity: | 1577.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 53:18 |
Średnia prędkość: | 29.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4277 m |
Suma kalorii: | 26630 kcal |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 92.77 km i 3h 08m |
Więcej statystyk |
- DST 105.68km
- Czas 03:50
- VAVG 27.57km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 1840kcal
- Podjazdy 273m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna stówka
Sobota, 28 czerwca 2025 · dodano: 29.06.2025 | Komentarze 0
Dziś jadę z żonką do Torunia obchodzić jej czterdziestkę oraz naszą rocznicę. Wyjeżdżamy o 12, więc szybciutko od rana trzeba się przejechać. Wstaję o 5 rano, szykuję się i o 6 wyjeżdżam. Jedzie też Baka, wrócił z wypraw i robi ze mną mały wyjazd. Nie jedziemy szybko, bo i ja i Baka trochę jesteśmy zmęczeni. Ale dobrze, wyjdzie nam spokojny rozjazd. Wiaterek lekki, ale odczuwalny. Wieje na wschód, więc jedziemy na Borek. Od rana troszkę chłodno, więc trzeba założyć bluzę, ale ściągam ją na pauzie w Borku. Spokojnie pokręciliśmy i wróciliśmy do domu. Czerwiec zamykam z najlepszym wynikiem w historii. W tym roku miałem najlepszy kwiecień ever i teraz najlepszy czerwiec ever. Gdyby nie taka paskudna pogoda w maju ten na pewno też byłby najlepszy. Jest też szansa na najlepszy sezon. Jak dobrze pójdzie w lipcu i sierpniu to może się uda. Mierzymy w 9 tysięcy kilometrów.

Rowerki © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 77.00km
- Czas 02:22
- VAVG 32.54km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 1241kcal
- Podjazdy 184m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening
Czwartek, 26 czerwca 2025 · dodano: 26.06.2025 | Komentarze 0
Po weekendzie musiałem troszkę odpocząć. W poniedziałek padało, a we wtorek mocno wiało. Wszystko się dobrze złożyło. We środę miałem jechać, ale wiatr był jeszcze mocniejszy. Chciałem mimo to pojechać, ale jak wracałem z pracy rowerem i kilka razy dostałem bocznym wiatrem to szybko zrezygnowałem. Po co się męczyć i wkurzać. Nic by z takiej jazdy nie było. Doszedł więc mi trzeci dzień odpoczynku. Ale dziś warunki wyśmienite, więc bankowo po robicie jadę. Kusiła mnie nawet stówa, ale musiałbym pociskać i chyba nie było sensu tak się dziś spompować. Ale mocny trening i trochę dłuższy dystans musi być. Lecę na Raszków i szybką trasą powrotną na Dobrzycę i do domu. Jedzie się super. Nastawiłem się na szybką jazdę, ale zawsze wszystko weryfikuje forma dnia. A na całe szczęście forma dziś jest, noga podaje i lecę szybko. W Pleszewie jeszcze wykręciłem, żeby było kilka kilometrów więcej i wróciłem.

Szybki selfik © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 100.20km
- Czas 03:30
- VAVG 28.63km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1703kcal
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczkowo
Niedziela, 22 czerwca 2025 · dodano: 22.06.2025 | Komentarze 0
Baka w trasie, więc dziś jadę sam. Troszkę mi się nie chce, ale ostatnio zawsze od rana mam słaby entuzjazm. Alem wiem też, że po przejechaniu kilku kilometrów będzie się jechać dobrze. Wyjeżdżam o 7 rano, bo ma być dzisiaj gorąco i chcę wrócić zanim żar zaleje niebo. Dobrze, że jest ciepło. W końcu, mimo, że upał czasem doskwiera to wolę jak jest gorąco niż zimno i pada. Wiaterek przyjemny, choć ma się później nasilić. Lecę zygzakami na Jarocin. Nie śpieszę się, jadę swobodnie tak jak mi dzisiaj noga podaje. W Jarocinie zrobiłem pauzę na rynku i potem kółeczkiem lecę na Żerków. Za Żerkowem zrobiłem jeszcze małą pauzę i potem spokojnie do domu. Wyjazd spokojny, cichy, taka bardziej wycieczka niż trening. Dobrze, że jest niedziela, od rana mało aut, a na drogach luz. Jechało się bardzo przyjemnie.

Rynek w Jarocinie © tomstar

Rynek w Jarocinie © tomstar

Rynek w Jarocinie © tomstar

Trasa © tomstar

Trasa © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 111.48km
- Czas 03:50
- VAVG 29.08km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1924kcal
- Podjazdy 303m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Setka na piwko
Sobota, 21 czerwca 2025 · dodano: 21.06.2025 | Komentarze 0
Pogoda się uspokoiła. Nie wieje już, zrobiło się cieplej i przyjaźniej. Wczoraj odpoczynek po dwusetce, więc dziś obowiązkowa stówa. Baka umówił nas z kolega Tomkiem z Jarocina. Mamy spotkać się na trasie i dalej pojechać razem. Spotykamy się w Sławoszewie, 10km za Pleszewem i dalej lecimy razem w stronę Żerkowa. Tomek ma swoją miejscówkę, do której chce nas zabrać żeby napić się piwka. Za Żerkowem zjeżdżamy z trasy i wbijamy w las po betonowych płytach. Trafiamy do ośrodka konnego w Hermanowie. Bardzo ładne miejsce, z dala od zgiełku miasta, spokojne i ciekawe. Pijemy piwko i lecimy dalej. Baka ma od poniedziałku urlop i planuje duże trasy, ale niestety w poniedziałek ma padać, więc postanowił, że dziś poleci na 200km, zrobi nocleg i jutro wróci. Jedzie zatem z nami do Nowego Miasta i tam się rozdzielamy. My wracamy do domu, a Baka leci w Polskę. Ja z Tomkiem jedziemy jeszcze razem do Mieszkowa i tam się żegnamy. Ja mam do wykręcenia jeszcze 60km, żeby mieć stówkę. Jedzie się dobrze, wiaterek nie przeszkadza, choć czuć, że robi się coraz upalniej. Wykręcam przez Górę i Jarocin i wracam do domu. Bardzo dobry wyjazd i jechało się bardzo przyjemnie.

Trasa © tomstar

Selfik © tomstar

Piwko Miłosław © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|, Z BAKĄ|
- DST 201.14km
- Czas 06:57
- VAVG 28.94km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 3514kcal
- Podjazdy 704m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze 200km w sezonie pod okrutny wiatr
Czwartek, 19 czerwca 2025 · dodano: 19.06.2025 | Komentarze 0
Pojechać na 200 km w wietrze w porywach do 70km/h i wracać pod wiatr to nie jest dobry pomysł. Ale od początku...
Co jakiś czas umawiamy się z Grzesiem z Kalisza na małą ustawkę. Zazwyczaj jest on i kilku jego kolegów. Czasami jedziemy z Pleszewa rowerami, czasami autem i robimy w okolicach Kalisza kółeczko. Tym razem postanowiliśmy, że pojedziemy rowerami zrobimy przy okazji pierwsze 200km w sezonie. Umówieni byliśmy już od dawna na boże ciało. Dzień wolny, raczej już powinno być ciepło i bez deszczu. Trasę wyznaczyliśmy na wschód od Kalisza. Narysowana była już kilka tygodni wcześniej. Niestety pogoda postanowiła spłatać nam figla. Nie dość, że mamy wiatr wiejący na wschód to w dodatku jest chyba najmocniejszy w tym roku. W porywach sięga 70km/h. Ale postanowiliśmy pojechać. Do Kalisza mamy z wiatrem, jedziemy spokojnie, praktycznie za darmo, mając wiatr w plecy. Spokojnie dojechaliśmy przed 9. Dołączył do nas jeszcze kolega Grzesia Adam. Mamy z wiatrem i mocną ekipę, więc oczywistym było, że polecimy ile fabryka dała. Ciśniemy bez pauzy do mariny nad Jeziorskiem. Tam robimy małą pauzę i lecimy do Warty. Tam druga pauza na Orlenie aby uzupełnić zapasy. Chwilę odpoczywamy i wracamy do Kalisza. Teraz mamy pod wiatr, czasem boczny, czasem prosto w twarz. O dziwo jedzie się w miarę dobrze i utrzymujemy wysoką średnią. Dajemy sobie zmiany, a praca jest wzorowa. Przed Kaliszem Adam odbija do domu, a my ostatnie 10km wracamy we trzech. U Grzesia robimy małą pauzę. Oczywiście zostajemy ugoszczeni po królewsku. Piwko, burger i ciasto. Nie ma się co rozsiadać, bo jeszcze trzeba wrócić do domu. Z kółeczka w Kaliszu wyszła nam średnia 32km/h. Bardzo mocna i dobra średnia, biorąc pod uwagę powrót pod wiatr. Do domu jedziemy już powoli, po najmniejszej linii oporu. Tak, żeby tylko dojechać do domu. Ciężki to był wyjazd, ale satysfakcja podwójna. Zrobiliśmy kawał dystansu i bardzo dobrą średnią. Jak zwykle dzięki za koło dla Grzegorza i Adama.
Co jakiś czas umawiamy się z Grzesiem z Kalisza na małą ustawkę. Zazwyczaj jest on i kilku jego kolegów. Czasami jedziemy z Pleszewa rowerami, czasami autem i robimy w okolicach Kalisza kółeczko. Tym razem postanowiliśmy, że pojedziemy rowerami zrobimy przy okazji pierwsze 200km w sezonie. Umówieni byliśmy już od dawna na boże ciało. Dzień wolny, raczej już powinno być ciepło i bez deszczu. Trasę wyznaczyliśmy na wschód od Kalisza. Narysowana była już kilka tygodni wcześniej. Niestety pogoda postanowiła spłatać nam figla. Nie dość, że mamy wiatr wiejący na wschód to w dodatku jest chyba najmocniejszy w tym roku. W porywach sięga 70km/h. Ale postanowiliśmy pojechać. Do Kalisza mamy z wiatrem, jedziemy spokojnie, praktycznie za darmo, mając wiatr w plecy. Spokojnie dojechaliśmy przed 9. Dołączył do nas jeszcze kolega Grzesia Adam. Mamy z wiatrem i mocną ekipę, więc oczywistym było, że polecimy ile fabryka dała. Ciśniemy bez pauzy do mariny nad Jeziorskiem. Tam robimy małą pauzę i lecimy do Warty. Tam druga pauza na Orlenie aby uzupełnić zapasy. Chwilę odpoczywamy i wracamy do Kalisza. Teraz mamy pod wiatr, czasem boczny, czasem prosto w twarz. O dziwo jedzie się w miarę dobrze i utrzymujemy wysoką średnią. Dajemy sobie zmiany, a praca jest wzorowa. Przed Kaliszem Adam odbija do domu, a my ostatnie 10km wracamy we trzech. U Grzesia robimy małą pauzę. Oczywiście zostajemy ugoszczeni po królewsku. Piwko, burger i ciasto. Nie ma się co rozsiadać, bo jeszcze trzeba wrócić do domu. Z kółeczka w Kaliszu wyszła nam średnia 32km/h. Bardzo mocna i dobra średnia, biorąc pod uwagę powrót pod wiatr. Do domu jedziemy już powoli, po najmniejszej linii oporu. Tak, żeby tylko dojechać do domu. Ciężki to był wyjazd, ale satysfakcja podwójna. Zrobiliśmy kawał dystansu i bardzo dobrą średnią. Jak zwykle dzięki za koło dla Grzegorza i Adama.

Nad Jeziorskiem © tomstar

Nad Jeziorskiem © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 200KM|, Z BAKĄ|
- DST 53.60km
- Czas 01:51
- VAVG 28.97km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 913kcal
- Podjazdy 114m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Małe kółeczko
Środa, 18 czerwca 2025 · dodano: 18.06.2025 | Komentarze 0
Na jutro planujemy duży wypad. Mierzymy w 200km, ale pogoda troszkę nam chce w tym przeszkodzić. Dziś więc lecę na małe kółeczko, żeby za bardzo się nie zmęczyć. 50km w zupełności wystarczy. Wyjeżdżam szybko, bo chwilę po 7 rano. Później ma się nasilić wiatr, więc trzeba wykorzystać póki jeszcze mocno nie wieje. Jedzie się dobrze i ponownie bez pauzy. Teraz czekamy czy będzie jutro padać czy nie, no i na pewno będziemy walczyć z wiatrem

Selfik © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 101.55km
- Czas 03:38
- VAVG 27.95km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 1743kcal
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna rozjazdówka
Wtorek, 17 czerwca 2025 · dodano: 17.06.2025 | Komentarze 0
Mam w tym tygodniu urlopik, więc trzeba trochę pokręcić. Wczoraj odpoczywałem, a po za tym padało, więc nie było szans na wyjazd. Dziś już ładnie, więc można pokręcić. Troszkę wieje, ale nie jest tak źle. Narysowałem wczoraj trasę w stronę Jarocina. Mam dziwny wiatr, więc żaden standard nie pasował. Trzeba było coś stworzyć, ale dobrze, bo ostatnio szukam nowych, bocznych dróg w okolicy, tak żeby nie jeździć w kółko po tych samych drogach. Na początku jedzie się tak sobie. Dopiero po 40 kilometrze zaczęło mi się lepiej kręcić. Z wiatrem jedzie się o wiele lepiej. Musiałem jeszcze wykręcić po mieście, bo zabrakło mi kilku kilometrów do stówy.

Pałac w Górze © tomstar

Pałac w Tłokini © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 138.10km
- Czas 04:33
- VAVG 30.35km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 2287kcal
- Podjazdy 423m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dobry wyjazd
Niedziela, 15 czerwca 2025 · dodano: 15.06.2025 | Komentarze 0
Wspaniałej pogody ciąg dalszy. Skoro jest tak super, nie ma rozmieniać się na drobne i trzeba jechać znowu porządny wyjazd. Ponownie ustawiłem trasę na ponad 130km. Wiaterek mamy północny, więc jedziemy na południe. Lecimy standardem na Odolanów, ale przed samym miastem odbijamy na boczek, którym nigdy nie jeździliśmy, a potem ścinamy nowymi trasami w stronę Mikstatu. Tutaj są świetne górki, podjazdy i dobre asfalty. Jedzie się super. Dopiero gdy przejeżdżamy Mikstat szukamy miejsca na pauzę. Dziś niedziela, więc sklepy pozamykane, więc trzeba szukać jakiegoś małego, wiejskiego sklepiku. Znajdujemy jeden dopiero po przejechaniu 87km. Ale nie szkodzi, jedzie się tak dobrze, że wcześniej pauza nie była aż tak bardzo konieczna. Pauza wyszła nam długo, bo prawię godzinę. Jemy lody, batony, colkę i piwko. Potem lecimy na Skalmierzyce. Troszkę boczkami, a potem wpadamy na stare trasy do domu. Nie robimy już pauzy, a Baka nadaje mocne tempo, dzięki, któremu skoczyła nam średnia. Dziś jestem troszkę zmęczony, ale wyjazd wyśmienity.

Widoczek © tomstar

Trasa © tomstar

Selfik © tomstar

Trasa © tomstar

Rowerki © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 134.21km
- Czas 04:35
- VAVG 29.28km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2285kcal
- Podjazdy 351m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękna pogoda
Sobota, 14 czerwca 2025 · dodano: 14.06.2025 | Komentarze 0
Pięknie jest. Pogoda od samego rana idealna. Cieplutko, słonecznie, zero wiatru, po prostu cudownie. Na taką pogodę to trzeba wyjechać na troszkę dłuższą trasę. Nie można zmarnować dnia. Wczoraj rozrysowałem trasę, poszukałem fajnych boczków i dróg, którymi nie jeździliśmy. Wyruszamy o 8 rano. Na początek standard na Janków, ale potem już odbijamy na inne drogi i objeżdżamy małym kółkiem Koźminek. Jedzie się tak fajnie, że pierwsza pauzę robimy dopiero po przejechaniu 80km. Nie robiłem też zdjęć, bo po prostu o tym nie myślałem. Cieszyłem się jazdą. W Koźminku chwilę posiedzieliśmy pod sklepem, zjedliśmy loda i wypiliśmy zimną colę. Potem już do domu, ale też niestandardowo. Do tego stopnia jechaliśmy nowymi drogami, że na 25km do domu nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy i gdzie wyjedziemy. I bardzo dobrze, nie można cały czas jeździć tymi samymi drogami. Całe szczęście nawigacja prowadziła nas dobrze. Szybko wróciliśmy do domu. Genialny wyjazd. Dawno tak dobrze mi się nie jechało.

Selfik © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 49.39km
- Czas 01:35
- VAVG 31.19km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 825kcal
- Podjazdy 94m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
No może w końcu
Czwartek, 12 czerwca 2025 · dodano: 12.06.2025 | Komentarze 0
Ta wiosna pod względem pogody jest chyba najgorsza od lat. Całe szczęście, że mimo to udaje mi się wykręcać dość dużo kilometrów. Dawno tak długo nie było zimno. Żeby w połowie czerwca temperatura spadało do 10 stopni? Masakra. Ale to podobno już koniec, może w końcu będzie już stabilne ciepło. Dziś pierwszy dzień reszty tego lata i mam nadzieję lepsza część sezonu. Na szybko wyskoczyłem po robocie, jutro odpoczynek, bo w sobotę mają być idealne warunki lecimy na dłuższą trasę. Zobaczymy co z niedzielą, ale chyba będzie podobnie. Dziś po powrocie zrobiłem jeszcze mały serwis rowerka. Od jakiegoś czasu lekko cykał mi widelec. Orbea ma zintegrowane linki i hamulce hydrauliczne, a ja nie mam wystarczających umiejętności sprzętu, żeby to rozkręcić. Ale dziś postanowiłem chociaż to wszystko obejrzeć. Okazało się, że bez rozłączania hamulców można wystarczająco wyciągnąć widelec, żeby dojść do łożysk i spokojnie je wyczyścić. Zrobiłem serwisik i udało się wyeliminować cykanie. Czy wystarczająco skutecznie okaże się w sobotę. Oby była już cisza.

Selfik © tomstar