-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info

Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.
Przejechałem już: 70902.52 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.52 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR














Moje rowery
Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień2 - 0
- 2025, Sierpień18 - 0
- 2025, Lipiec19 - 2
- 2025, Czerwiec17 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień17 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2025, Styczeń1 - 0
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 19
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
POWYŻEJ 100KM|
Dystans całkowity: | 31309.02 km (w terenie 100.00 km; 0.32%) |
Czas w ruchu: | 1161:12 |
Średnia prędkość: | 26.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.60 km/h |
Suma podjazdów: | 137105 m |
Suma kalorii: | 622286 kcal |
Liczba aktywności: | 276 |
Średnio na aktywność: | 113.44 km i 4h 12m |
Więcej statystyk |
- DST 102.41km
- Czas 03:33
- VAVG 28.85km/h
- VMAX 43.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2033kcal
- Podjazdy 372m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Ponownie Koźminek, tym razem na spokojnie
Niedziela, 20 września 2020 · dodano: 20.09.2020 | Komentarze 0
Po wczorajszym wyjeździe na 150km dziś planujemy małe 100km dla rozprostowania nóg. Wiatr cały czas wieje na zachód, więc ponownie lecimy do Koźminka. Ale wyznaczamy boczne trasy żeby nie jeździć ciągle tak samo. Umawiamy się na 9. Pogoda taka sama jak wczoraj, tylko troszkę mocniej wieje, ale na całe szczęście wiatr nie przeszkadza. Jedziemy boczkami bez pauzy i zatrzymujemy się dopiero na rynku w Koźminku na parówę. Chwile odpoczywamy i nową trasą odkrytą wczoraj wracamy do domu. Teraz mamy z wiatrem i znowu świetny odcinek drogi. Jedziemy trochę szybciej i potem wąskimi drogami do Jankowa. Stamtąd już standardem do domu.

Stefan jakby taki zły, że znowu jadę na rower ;) © tomstar

Skarpetki tym razem na odwrót żeby nie pomylić prawych i lewych © tomstar

Pomnik na rynku w Koźminku © tomstar

Latarnia na rynku w Koźminku © tomstar

Klamki Sram Rival © tomstar

Droga do domu © tomstar

Baka taki trochę niewyraźny ;) © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 156.25km
- Czas 05:30
- VAVG 28.41km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 3108kcal
- Podjazdy 681m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
8000km i suport Token Ninja
Sobota, 19 września 2020 · dodano: 19.09.2020 | Komentarze 0
Pięknej pogody ciąg dalszy. Troszkę się ochłodziło, ale nadal jest bardzo ciepło i przyjemnie. Od rana może trochę zimno, ale potem gdy słońce wychodzi robi się na prawdę przyjemnie. Umawiamy się z Baką na 9. Nie ma co ruszać zbyt wcześnie. Plan jest na 150km, bo tyle brakuje mi do 8000km w tym sezonie. Lecimy boczkami na Błaszki. Trasę wyznacza Baka, więc trzeba się spodziewać zawijasków. Jedziemy na Kalisz, a potem bocznymi drogami do Błaszek. Tam robimy pauzę, niestety stacja jest zamknięta, więc tylko cola i rogal ze sklepu. Potem nadal boczkami lecimy na Koźminek. Tam na rynku ponownie robimy pauzę. Tutaj już stacja czynna więc możemy zjeść parówę. Robimy dłuższą przerwę i lecimy do domu. Tym razem wybieramy inną drogę niż zawsze. Trasa jest super, mały ruch, świetny asfalt i cały czas lekko z górki. Lecimy bardzo dobrym tempem prawie aż do samego Stawiszyna. Tam znowu wbijamy na boczki i spokojnie wracamy do domu. Wyszedł ładny dystans którym to dobiłem do przejechanych 8000km w tym sezonie. Najlepszy mój sezon od początku przygody z rowerem.
Dziś też dzień nowości. Baka jedzie na swoich nowych kołach. Sprezentował sobie karbonowe stożki Zipp. Sam też je wymienił, przełożył kasetę i wszystko dopasował. Dziś dziewicza jazda. Ja także zabrałem się za serwis swojej maszyny. Kupiłem nowy suport. Nabyłem skręcany Token Ninja. Mój stary Sramowski suport press-fit zaczął trzeszczeć. Całe szczęście ktoś wymyślił skręcane suporty pod mufy od press-fitu. Postanowiłem sam go wymienić. Zawsze jak ognia unikałem grzebania przy rowerze. Z jednej strony trochę z obawy czy czegoś nie zepsuję, z drugiej brak mi trochę nerwów na te wszystkie małe części. Jednak się odważyłem, wymiana jest bardzo prosta i z pomocą internetowych filmików sobie poradziłem. Suport kręci się lekko i cicho.
Dziś też dzień nowości. Baka jedzie na swoich nowych kołach. Sprezentował sobie karbonowe stożki Zipp. Sam też je wymienił, przełożył kasetę i wszystko dopasował. Dziś dziewicza jazda. Ja także zabrałem się za serwis swojej maszyny. Kupiłem nowy suport. Nabyłem skręcany Token Ninja. Mój stary Sramowski suport press-fit zaczął trzeszczeć. Całe szczęście ktoś wymyślił skręcane suporty pod mufy od press-fitu. Postanowiłem sam go wymienić. Zawsze jak ognia unikałem grzebania przy rowerze. Z jednej strony trochę z obawy czy czegoś nie zepsuję, z drugiej brak mi trochę nerwów na te wszystkie małe części. Jednak się odważyłem, wymiana jest bardzo prosta i z pomocą internetowych filmików sobie poradziłem. Suport kręci się lekko i cicho.

Szałe w Kaliszu © tomstar

Nowe koła Baki © tomstar

Kolorowe skarpetki od Luxa © tomstar

Na pauzie w Błaszkach © tomstar

Pauza w Koźminku © tomstar

Suport Token Ninja © tomstar

Wymiana suportu Token Ninja © tomstar

Wymiana suportu Token Ninja © tomstar

Wymiana suportu Token Ninja © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 100.91km
- Czas 03:38
- VAVG 27.77km/h
- VMAX 45.60km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2003kcal
- Podjazdy 368m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Znowu Odolanów
Sobota, 12 września 2020 · dodano: 12.09.2020 | Komentarze 0
Niestety znowu wieje na północ i znowu muszę jechać na Odolanów. Bardzo lubię tą trasę, ale co za dużo to niezdrowo. Ostatnio większość tras mam na południe. Chciałoby się pojechać na północ, dawno tam nie byłem. Ale nie ma co, pogoda jest super więc trzeba jechać. Od rana jednak trochę chłodno, termometr pokazuje tylko 12 stopni. Zakładam bluzę z długim rękawem i lecę. Strasznie mi się nie chce i niestety tym razem aż do końca wyjazdu nie zachciało mi się. Tak jakoś jechałem bez większych emocji tylko po to żeby zaliczyć stówę. Mała pauza na zdjęcia i powrót do domu. Bez spiny i na spokojnie.

Rower © tomstar

Drzewo © tomstar

Słońce © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 101.43km
- Czas 03:42
- VAVG 27.41km/h
- VMAX 45.60km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 2016kcal
- Podjazdy 366m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna stówka
Niedziela, 6 września 2020 · dodano: 06.09.2020 | Komentarze 0
Wczoraj wieczorem dość mocno popadało, ale na całe szczęście dziś od rana jest już sucho. Niestety powietrze jest dość chłodne i wilgotne, a na to wszystko wieje wiatr. Jednak nie jest wcale tak źle. Ubieram kurtkę, ale muszę się trochę rozpiąć. O 7 przyjeżdża Baka i lecimy na Borek. Wiatr wieje nam na wschód, więc standardem przez Potarzycę kierujemy się Borek żeby potem z wiatrem wrócić do domu. Jedziemy spokojnie i rozmawiamy sobie o TdF. W Borku robimy mała pauzę na rynku i ruszamy do domu. Nie robimy juą pauzy. Mimo słońca jest nadal dość chłodno. Kurteczka jest dzisiaj idealnym wyborem. Na spokojnie po 11 jesteśmy w domu.

Siedzą sobie takie dwa © tomstar

Na pauzie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 130.94km
- Czas 04:40
- VAVG 28.06km/h
- VMAX 58.90km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 2605kcal
- Podjazdy 579m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
W końcu dobra pogoda na wyjazd
Sobota, 5 września 2020 · dodano: 05.09.2020 | Komentarze 0
Wrzesień powitał nas niestety paskudna pogodą. Z dnia na dzień zrobiło się zimno, a przede wszystkim zaczęło padać i nie chciało przestać. Niestety u nas taka pogoda utrzymywała się przez cały tydzień. Nie było szans na jakikolwiek wyjazd. Ale na całe szczęście dziś już pogoda przyjemna. Przede wszystkim nie pada i nawet nie jest zbyt zimno. Od rana troszkę wilgotno, ale w ciągu dnia robi się bardzo przyjemnie. Umówiłem się z Baka za 7, niestety nie przyjechał, więc jadę sam. Kieruję się na Odolanów. W planach mam małe 100km. Po drodze do Odolanowa zrobiłem kilka zdjęć wschodzącego słońca. Potem przeleciałem przez miasto i standardową trasą miałem lecieć do domu. Jednak za Odolanowem postanowiłem wykręcić na inną trasę. Jedzie się dobrze, jest przyjemnie, a ja mam chęci do deptania. Wykręcam zatem boczkami na Mikstat. W Mikstacie wykręcam na Ostrów i potem boczkami omijam miasto i przez Lewków wracam z powrotem na drogę z Raszkowa do domu. Jechało się bardzo dobrze. Wiatr dość mocno wieje, ale tak ładnie udało się ułożyć trasę, że wcale nie przeszkadza. W Ostrowie wyszło słońce i było bardzo ciepło. Wyszedł mi bardzo ładny dystans.

Wschód słońca © tomstar

Wschód słońca © tomstar

Pauza za Odolanowem © tomstar

Droga na Mikstat © tomstar

Pauza za Mikstatem © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 108.41km
- Czas 03:37
- VAVG 29.98km/h
- VMAX 57.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2159kcal
- Podjazdy 286m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybka stówka
Sobota, 29 sierpnia 2020 · dodano: 29.08.2020 | Komentarze 0
Pogoda zrobiła nam się czysto jesienna. Cały tydzień wiało, padało i było zimno. Niestety nie udało się wyskoczyć w tygodniu więc dziś musowo muszę wyjechać. Na całe szczęście od wczoraj jest już ładniej i spokojniej. Nie zrywałem się od rana. Spokojnie się wyspałem, wstałem o 8 rano, zjadłem śniadanie i wypiłem kawę. Dopiero o 9 wyjechałem. Wiaterek jeszcze trochę wieje. Ustawiam trasę na Odolanów i potem na Krotoszyn. Jest dość chłodno i pochmurnie. Przez cały czas lekko kropi, na chwilę przestaje i zaczyna znowu. Tak cały czas aż do Krotoszyna. Na szczęście asfalt nie jest mokry więc jedzie się dobrze. W Raszkowie zrobiłem jedną małą pauzę, a następną dopiero w Krotoszynie. Tam trochę się rozpogodziło, wyszło słońce i zrobiło się przyjemnie. Teraz mam już z wiatrem. Mam siły i chęci więc przycisnąłem. Jedzie się rewelacyjnie, mam wysoką średnią, która podbija mi prędkość przejazdu całej trasy. Cisnę do końca aż pod sam dom. Wyszło niezłe tempo. Dziś też jadę w nowych skarpetach od polskiej firmy Luxa. Mam już dwie pary i postanowiłem dokupić kolejną. Skarpetki są świetne. Od początku tego sezonu katuję na przemian dwie pary. Nie widzę żadnych oznak zużycia, dziur czy przetarć. W porównaniu do skarpet od Compressport czy Berkner, które darły się po kilkunastu wyjazdach i rozciągała się gumka, te od Luxa są super. Polecam, bo skarpety są wygodne i bardzo wytrzymałe. A teraz siadamy i zaczynamy 3 tygodnie z Wielką Pętlą.

Nowe skarpety od LUXA © tomstar

Rynek w Krotoszynie © tomstar

Rowerek na rynku w Krotoszynie © tomstar

Rynek w Krotoszynie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 100.75km
- Czas 03:37
- VAVG 27.86km/h
- VMAX 43.40km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2004kcal
- Podjazdy 343m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna stówka
Piątek, 21 sierpnia 2020 · dodano: 21.08.2020 | Komentarze 0
W ten weekend trochę pozmieniały mi się plany, bo musimy iść na wesele. Cała sobota wypada, więc muszę inaczej zagospodarować czas. Postanowiłem zatem wyskoczyć dziś wieczorem, spokojnie się wyspać, jutro pobawić i zostawić jeszcze trochę sił na niedzielny wyjazd. Szykuję się na wyjazd i ruszam chwilę przed 20. Wiatr wieje na północ, więc oczywistym jest, że lecę na Odolanów. Zabrałem lamki i ruszam. Pogoda jest super, zrobiło się troszkę chłodniej, słońce zaszło i przestało wiać. Jedzie się na prawdę rewelacyjnie. W Odolanowie zrobiłem małą pauzę i zawróciłem do domu. Warunki wieczorne są super dla jazdy, jest spokój i cisza, zawsze bez wiatru i ruchu na drogach. Jednak nigdy za bardzo nie lubiłem jeździć wieczorem. Jakoś nie lubię jeździć po ciemku. Nie robię więc zbędnych pauz tylko jadę w dobrym tempie. Chwilę po 23 jestem w domu.

Zachód słońca © tomstar

W Odolanowie © tomstar

Niedaleko Ostrowa © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 105.96km
- Czas 03:54
- VAVG 27.17km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 2110kcal
- Podjazdy 446m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojezierze Sławskie - dzień 3 - Śmigiel
Niedziela, 16 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0
Dziś nasz ostatni dzień na Pojezierzu Sławskim. Planujemy zrobić tylko małą stówkę i wrócić do domu. Wstajemy o 6:30, jemy śniadanie i pijemy kawę. Potem pakowanie wszystkich naszych rzeczy do samochodu. Zostawiamy sobie tylko to co potrzebne na rower. Zdaliśmy pokój i szykujemy się do drogi. Trasę ustaliłem na szybko wczoraj wieczorem. Dziś musimy już wziąć pod uwagę wiatr, bo jest dość mocny, a nie chcemy się na koniec męczyć. Musimy zatem jechać na wschód. Planuję zatem polecieć do Śmigla. Znam tutaj kilka dróg, bo będąc tutaj dwa lata temu krążyłem po okolicy. Przejeżdżamy przez Przemęcki Park Krajobrazowy. Drogi mamy cały czas świetne, a wiatr nie dokucza, mimo, że z każdą godziną się nasila. Jest za to gorąco. Dziś już nie ma chmur i świeci mocne słońce. W Śmiglu robimy pauzę na rynku i zawracamy do bazy drogą przez Wieleń. Teraz mamy już z wiatrem, droga jest świetna, bardzo szybka z dobrą nawierzchnią. Przebijamy się przez Wieleń i wykręcamy jeszcze na Bagno żeby dodać kilometrów. Potem przez Sławę wracamy do ośrodka. Przebieramy się, wrzucamy rowery do samochodu i wracamy do domu. W Pleszewie jesteśmy chwilę po 16.
Wyjazd bardzo się udał. Zrobiliśmy prawie 430km w trzy dni. Pogoda się udała, obyło się bez problemów, awarii i kontuzji. Przetestowałem rower po bikefittingu i wprowadziłem zmiany. Jeździ się teraz rewelacyjnie. Nie jestem wcale zmęczony i mam ochotę znowu wsiąść na rower. Rowerek pojechał jeszcze do szwagra na poważniejszą operację tylnej przerzutki. Trzeba ją porządnie wysterować żeby chodziła idealnie. Zaliczyłem kolejne 11 nowych gmin.
Wyjazd bardzo się udał. Zrobiliśmy prawie 430km w trzy dni. Pogoda się udała, obyło się bez problemów, awarii i kontuzji. Przetestowałem rower po bikefittingu i wprowadziłem zmiany. Jeździ się teraz rewelacyjnie. Nie jestem wcale zmęczony i mam ochotę znowu wsiąść na rower. Rowerek pojechał jeszcze do szwagra na poważniejszą operację tylnej przerzutki. Trzeba ją porządnie wysterować żeby chodziła idealnie. Zaliczyłem kolejne 11 nowych gmin.

Droga przez Przemęcki Park Krajobrazowy © BakaYabashi

Droga na Śmigiel © BakaYabashi

Rynek w Śmiglu © BakaYabashi

Droga przed Wieleniem © BakaYabashi
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 156.23km
- Czas 06:02
- VAVG 25.89km/h
- VMAX 54.10km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 3101kcal
- Podjazdy 752m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojezierze Sławskie - dzień 2 - Żelazny Most
Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0
Będąc w tych rejonach dwa lata temu w oko wpadło mi jedno miejsce - Żelazny Most. Widoczny z satelity, wygląda jak piękne jezioro, a jest to zbiornik pofloatacyjny zbierający odpady z wydobycia rudy żelaza. Zawsze chciałem zobaczyć to miejsce. Plan więc na dziś był oczywisty. Wyznaczamy trasę na Głogów i potem na Żelazny Most. Wstajemy chwilę po 7 rano. Od rana śniadanie, kawa i spokojne szykowanie. Wyruszamy o 9 i od raz kierujemy się na Głogów. Od rana trochę pada, ale po 8 już robi się sucho. Powietrze jest przyjemne, chmury zasłaniają słońce i nie jest za gorąco. W Głogowie wjeżdżamy na stare miasto i robimy przerwę. Rynek jest tutaj bardzo ładny, kamienice są przepiękne, a wokoło pełno ruin i zabytków. Potem kierujemy się już na Żelazny Most. Tereny za Głogowem są genialne. Pełno pagórków, ciekawych podjazdów i ładnych widoczków. Dużo też bocznych dróg, na których nie ma ruchu. Dojeżdżamy do Żelaznego Mostu, niestety nie ma możliwości zrobienia fajnego zdjęcia. Sam zbiornik otoczony jest wysokim wałem, na który jest zakaz wstępu. Objeżdżamy go przez pewien czas, a potem odbijamy na Polkowice. Drogi cały czas bardzo ładne. W Polkowicach robimy pauzę na stacji i potem już bokami kierujemy się na Nową Sól. Jadę dziś we wkładkach z moich normalnych, sportowych butów. I jedzie się super. Nic mnie nie boli, nic nie uwiera, palce nie drętwieją. Decyzja jest jedna - wkładki zaserwowane mi przez pana bikefittera idą do kosza. Nigdy w życiu nie miałem w butach tak złych i niewygodnych wkładek. Jestem zdziwiony, że tak mnie te wkładki uwierały. Podobno były ekstra-super dopasowane do mojej stopy. Reszta ustawień super. Jedzie się bardzo wygodnie, dupa nie boli, plecy nie bolą, nogi nie bolą. Dziś jedzie się o wiele lepiej niż wczoraj, mógłbym nawet powiedzieć, że idealnie. W Nowym Miasteczku trafiamy na otwartą budkę z fastfoodami. Naszła nas ochota na tortille. Robimy pauzę, jemy i pijemy. Potem już prosto na Nową Sól. Do bazy wracamy drogą, którą jechałem dwa lata temu. Prowadzi ona przez las, jest cicha i nie ma ruchu. O 17 jesteśmy na miejscu. Wyjazd fenomenalny. Jutro tylko mała stówa i wracamy do domu.

Droga na Głogów © BakaYabashi

Rynek w Głogowie © BakaYabashi

Kamienice na rynku w Głogowie © BakaYabashi

Chłopiec z procą w Głogowie © BakaYabashi

Na rynku w Głogowie © BakaYabashi

Zjazd za Głogowem © BakaYabashi

Baka jedzie podjazd za Głogowem © BakaYabashi

Widok na wały Żelaznego Mostu © BakaYabashi

Widok na wały Żelaznego Mostu © BakaYabashi

Most w Nowej Soli © BakaYabashi

Droga do bazy © BakaYabashi

© BakaYabashi
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 166.00km
- Czas 06:28
- VAVG 25.67km/h
- VMAX 55.50km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 3080kcal
- Podjazdy 777m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojezierze Sławskie - dzień 1 - Zielona Góra
Piątek, 14 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0
Zupełnie przypadkowo zrobiło mi się trzy dni wolnego na koniec tygodnia. Postanowiłem wykorzystać to na ostatni wypad na rowerek. Na szybko znalazłem nocleg w okolicach Sławy. Byłem tu dwa lata temu i bardzo mi się podobało. Świetne tereny, dobre drogi, górki i lasy. Bez problemu na wyjazd namówiłem Bakę. Wyjeżdżamy w piętek o 5 rano. Na miejsce zajeżdżamy chwilę po 8. Szykujemy się, zostawiamy auto i lecimy w trasę. Mamy plan pojechać do Zielonej Góry i potem, robiąc boczki, wrócić przez Nową Sól do bazy. Wczoraj byłem tez na bikefittingu w Poznaniu i dziś jest idealny dzień na testy jak zmiany w ustawieniach wpłyną na jakość jazdy. Lecimy najpierw na Zielona Górę. Przeprawiamy się promem w miejscowości Przewóz. Potem bokami omijamy Zieloną Górę i jedziemy na dół w stronę Kożuchowa. Po drodze walczę z wkładkami do butów. Na fittingu dostałem nowe, które podobno dopasują się do mojej stopy, jednak ciężko im to idzie. W prawej nodze czuję ucisk na śródstopiu. Niestety w trakcie jazdy nie poprawia się na tyle, żebym stwierdził, że jest dobrze. Nie jest to ucisk dokuczliwy, który sprawia ból, ale taki bardziej denerwujący, jakby coś wpadło do buta. Na jutro postanowiłem włożyć normalne wkładki z butów biegowych i zobaczyć jak się będzie jechać. Gdy dojechaliśmy do Kożuchowa przypadkowo znajdujemy ścieżkę rowerową. Szybka analiza i sprawdzamy, że prowadzi ona aż do samej Nowej Soli i potem dalej aż do Konotopu. Postanawiamy pojechać tą ścieżką. Ścieżka jest świetna, prowadzi starym wiaduktem kolejowym prze lasy i pola. Gdy ścieżka dojeżdża do Odry naszym oczom ukazał się wielki, stary most kolejowy przez który przeprowadzony jest przejazd. Miejscówka świetna, zatrzymujemy się i robimy zdjęcia. Potem już prosto do Konotopu i potem przez Sławę do bazy. Pogodę mieliśmy dziś świetną, było ciepło, ale na całe szczęście przez cały dzień niebo zasłaniały chmury. Chwilami troszkę pokropiło. Wyszedł nam ładny dystans. Z plusów, muszę powiedzieć, że jedzie się na prawdę dobrze. Jakby nie przejmować się wkładką wszystko inne było super. Nie bolą mnie nogi, plecy ani ręce. Na nowym siodle dobrze się siedzi, a to mnie nie uwiera ani nie ciśnie. Mam nadzieję, że jutro z nowymi wkładkami będzie już wszystko super. Po powrocie zjedliśmy ciepły obiad w restauracji, wypiliśmy piwko i czas na odpoczynek.

Taka oto nazwę miał ośrodek, w którym spaliśmy © BakaYabashi

Przeprawa promowa przez Odrę © BakaYabashi

Droga przez las © BakaYabas

Pauza za Zieloną Górą © BakaYabashi

Jedziemy © BakaYabashi

Jadę ścieżką pod górę © BakaYabashi

Kościół po drodze © BakaYabashi

Na rynku w Kożuchowie © BakaYabashi

Na rynku w Kożuchowie © BakaYabashi

Ładne zdjęcia wymagają poświęceń © BakaYabashi

Odra w Nowej Soli © BakaYabashi

Ścieżka rowerowa poprowadzona przez stary most kolejowy © BakaYabashi

Na moście © BakaYabashi

Stary wiadukt po drodze © BakaYabashi

Wieczorne jezioro Tarnowskie Duże © BakaYabashi
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|