Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 31.01km
  • Czas 01:19
  • VAVG 23.55km/h
  • VMAX 45.97km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 817kcal
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybko, zimno

Czwartek, 21 sierpnia 2014 · dodano: 21.08.2014 | Komentarze 0

Nie miałem jeszcze okazji wyjechać rowerem po powrocie z Gdańska. Trochę mało czasu i dużo zajęć. Dziś w sumie też nie za bardzo mi pasowało, ale wiem, że w weekend będzie trochę pracy i może się stać tak, że nigdzie nie wyjadę. Zmobilizował mnie też trochę Mikołaj, który zaproponował, że chciałby się przejechać. Więc nie ma co, godzina 21 i lecimy na szybką trasę do Dobrzycy. Zrobiło się już cholernie zimno i trzeba przyznać, że wieczorna aura przypomina już mocno jesień. Szybka rundka i do domu. Wyjazd zaliczony.


Szybka pauza w Dobrzycy
Szybka pauza w Dobrzycy © tomstar


  • DST 43.04km
  • Czas 03:29
  • VAVG 12.36km/h
  • VMAX 30.14km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 904kcal
  • Podjazdy 257m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Gdańsku i powrót

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 0

Kolejny dzień wyprawy. Dziś planujemy zwiedzanie Gdańska. Wstajemy o godzinie ósmej. O dziwo nic nie boli, nie jestem zmęczony, czuję się super. Poranna kawa, szykowanie, pakowanie i w drogę. Jemy jeszcze śniadanie na stacji i kierujemy się do centrum. Wycieczka momentami przeradza się z jazdy rowerem w spacer ponieważ w centrum straszny ruch, bardzo dużo ludzi i ścisk. Prowadzimy rowery przez Długi Targ zwiedzając wszystko dookoła, robimy foty, oglądamy stragany. Spacerujemy raz w jedną raz w drugą stronę. Docieramy do końca promenady i kierujemy się teraz do portu. Po drodze mijamy Stocznie Gdańską. Trafiliśmy także w sumie przypadkiem pod stadion PGE. Niestety nie możemy udać się na zwiedzanie stadionu, bo nie ma gdzie zostawić rowerów z całym sprzętem. Robimy więc zdjęcia i jedziemy dalej. Docieramy do portu. Tam akurat wpływa i "parkuje" olbrzymi prom. Kilka fotek i wracamy. Po drodze jeszcze Plac Solidarności, pomnik i muzeum, które prezentuje się wyśmienicie. Przebijamy się ponownie przez Targ i jedziemy na Wyspę Sobieszowską gdzie czeka na nas transport. Na miejscu kierujemy się oczywiście na plażę porobić zdjęcia. Wczoraj wieczorem nic nie było widać, a i sił i czasu nie było na dłuższe posiedzenie nad morzem. Teraz dopiero możemy odetchnąć pełną piersią, zrobić zdjęcia, nacieszyć się widokiem. Misję można uznać za wykonaną. W ciągu dwóch dni zrobiliśmy 405km. Jestem bardzo zadowolony, dumny z siebie i z Rafała, który w sumie był prowodyrem całej wyprawy. W sumie bez niego, sam bym nie pojechał. W dwóch zawsze raźniej i milej się jedzie. Dzięki za wszystko.

Diadelski Młyn w porcie
Diadelski Młyn w porcie © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar
Długi Targ
Długi Targ © tomstar
Pod neptunem
Pod neptunem © tomstar
Neptun
Neptun © tomstar
Długi Targ
Długi Targ © tomstar
Długi Targ
Długi Targ © tomstar
Fontanna na Długim Targu
Fontanna na Długim Targu © tomstar
Widok na Żurawia
Widok na Żurawia © tomstar
Widok z drugiej strony
Widok z drugiej strony © tomstar
My na promenadzie
My na promenadzie © tomstar
Widok
Widok © tomstar
I znowu my
I znowu my © tomstar
Przepływający statek
Przepływający statek © tomstar
Stocznia Gdańska
Stocznia Gdańska © tomstar
PGE Arena
PGE Arena © tomstar
PGE Arena
PGE Arena © tomstar
Widok na Westerplatte
Widok na Westerplatte © tomstar
Prom Wpływający do portu
Prom Wpływający do portu © tomstar
Plac Solidarności
Plac Solidarności © tomstar
Bałtyk zdobyty
Bałtyk zdobyty © tomstar
My, rowerki nad Bałtykiem
My, rowerki nad Bałtykiem © tomstar
Bałtyk
Bałtyk © tomstar
Nad Bałtykiem
Nad Bałtykiem © tomstar
Bałtyk
Bałtyk © tomstar
Gotowe do powrotu
Gotowe do powrotu © tomstar


  • DST 362.00km
  • Czas 15:08
  • VAVG 23.92km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 9636kcal
  • Podjazdy 1339m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa do Gdańska

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 5

Z tak dużym wyjazdem w kierunku morza chciałem zmierzyć się już w zeszłym roku. Niestety nie było najpierw możliwości, sprzętu, w tym roku czasu. Jednak Rafał wpadł na pomysł przejechania 300km w jeden dzień. Nie trza było się długo zastanawiać żeby dodać "parę" kilometrów i pojechać nad morze. Był do tego idealny czas, zbliżał się długi weekend, piątek wolny, więc damy rade się wyrobić. Plan jest taki: wyjeżdżamy w nocy z czwartku na piątek, dajemy sobie około 20 godzin na dojazd. Śpimy w Gdańsku, w sobotę przed południem zwiedzanie i potem powrót autem. Wszystko dograne, nocleg załatwiony, transport na powrót także. Wyjeżdżamy zatem o 2 w nocy. Kierujemy się na początek po znanych trasach na Słupcę. Od rana dość chłodno, bo zaledwie 13 stopni. Ciężko było się rozgrzać, ale nie jechało się źle. Omijamy bokiem Powidz i kierujemy się na Mogilno. Tam wstaje już dzień, wychodzi słońce i zaczyna robić się przyjemnie. Z Mogilna jedziemy na Bydgoszcz. Jest to jedyne duże miasto przez które musimy przejechać. Na całe szczęście jesteśmy tam na tyle wcześnie, że przelatujemy przez nie bez problemu. Niestety teraz mamy jakieś 40km główną trasą na Świecie. Po przejechaniu jakiś 15km decydujemy się odbić, ponieważ jedzie się fatalnie, jest duży ruch i trochę niebezpiecznie. W Trzeciewcu odbijamy z trasy w stronę Wisły. Bardzo dobrze zrobiliśmy, bo widoki pięknie, bardzo ładna i cicha okolica. W dodatku spotykamy starszego pana, który wybrał się na przejażdżkę rowerową i postanowił towarzyszyć nam aż do Świecia. Opowiadał nam o okolicy i pokierował przez zawiłe dróżki we właściwą stronę. Pożegnaliśmy się w Świeciu. Tam zrobiliśmy planowaną dłuższą przerwę na kawę i coś ciepłego do zjedzenia. Dalej odbijamy już na mniejsze miejscowości. Jedziemy przez Wdecki Park Krajobrazowy w stronę miejscowości Skórcz. Niestety po drodze, w samym środku lasu łapie nas oberwanie chmury. Jesteśmy na to przygotowani, mamy przeciwdeszczówki i folie na sakwy. Jednak przez dobre pół godziny wali na tyle mocno, że robi się zimno i mokro. Troszkę ta burza wyciągnęła z nas sił. Dojeżdżamy do Skórcza i tam możemy odpocząć. Jednak teraz jest już trudniej. Zaczyna się górzysty teren, wzmaga się wiatr i dystans daje się we znaki. Staramy się trzymać tempo i nie robić za dużo niepotrzebnych pauz. Zmęczeni o godzinie 20 dojeżdżamy pod tablicę Gdańsk. Teraz już po nawigacji szukamy najlepszej drogi na plaże i potem do hotelu. Przejechanie przez miasto zajmuje nam dwie godziny. Cały Gdańsk mocno rozkopany i wiele ulic jest pozamykanych. Udaje nam się jednak dotrzeć na plażę w Stogach. Niestety jest na tyle ciemno, że na zdjęciach morza nie widać. Wiemy, że musimy wrócić na plażę następnego dnia porobić focie. Teraz już tylko szukamy jak najkrótszej drogi do hotelu. Na miejscu jesteśmy dokładnie o 22.08. Meldujemy się, szybki prysznic i spać. Muszę przyznać, że wyjazd fantastyczny i o dziwo nie czułem się aż tak źle, czasem na krótszych dystansach bywało gorzej. Udało się. Łączny czas jazdy razem z pauzami to 22 godziny. Na następny dzień planujemy zwiedzanie Gdańska.

Druga w nocy, przed startem
Druga w nocy, przed startem © tomstar
Na pierwszej pauzie w Zagórowie
Na pierwszej pauzie w Zagórowie © tomstar
Wschód słońca w okolicach Powidza
Wschód słońca w okolicach Powidza © tomstar
Wschód słońca w Powidzu
Wschód słońca w Powidzu © tomstar
Pauza w Mogilnie
Pauza w Mogilnie © tomstar
Za Bydgoszczą, Wisła
Za Bydgoszczą, Wisła © tomstar
Duża przerwa po przejechaniu 200km w Świeciu
Duża przerwa po przejechaniu 200km w Świeciu © tomstar
Mała przerwa przed burzą
Mała przerwa przed burzą © tomstar
Widok w Skórczu
Widok w Skórczu © tomstar
Na stacji w Skórczu
Na stacji w Skórczu © tomstar
Giant około 50km przed Gdańskiem
Giant około 50km przed Gdańskiem © tomstar
Gdańsk
Gdańsk © tomstar
Widok z plaży na Stogach na port w Gdańsku
Widok z plaży na Stogach na port w Gdańsku © tomstar
Udało się, za nami Bałtyk mimo, że go nie widać
Udało się, za nami Bałtyk mimo, że go nie widać © tomstar


  • DST 76.59km
  • Czas 03:32
  • VAVG 21.68km/h
  • VMAX 56.41km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1890kcal
  • Podjazdy 346m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Geocaching #5

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 0

Dziś kolejny wypad w poszukiwaniu skrzynek geocaching. Tym razem w towarzystwie Miłosza, Gajora i Macieja. Jedziemy do Kalisza dokończyć szukać punktów. Najpierw skrzynka w Starym grodzie na przedmieściach Kalisza. Trochę musieliśmy poszukać w zaroślach i krzakach. Pożarły nas komary, a buty zmokły. Ale kesz znaleziony. Potem lecimy na Szałe, jest tam w lesie pomnik pomordowanych, niestety mimo ośmiu par oczu i szukania przez pół godziny skrzynki nie znaleźliśmy. Zrezygnowani wracamy do domy. Po drodze jeszcze kiełbasa na stacji i kawa. W drodze powrotnej wyszło słońce i zrobiło się piekielnie gorąco.

Stara osada w Kaliszu
Stara osada w Kaliszu © tomstar
Wejście do skansenu
Wejście do skansenu © tomstar
Ekipa
Ekipa © tomstar
Baszta Dorotka
Baszta Dorotka © tomstar
Fontanna w Kaliszu
Fontanna w Kaliszu © tomstar


  • DST 83.81km
  • Czas 03:17
  • VAVG 25.53km/h
  • VMAX 41.72km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2381kcal
  • Podjazdy 219m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Geocaching #4

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 09.08.2014 | Komentarze 0

Dziś postanowiłem połapać sobie parę keszy w Krotoszynie. I tak w sumie miałem zrobić sobie małą rundkę w tamtą stronę. Puściłem się standardowo na Dobrzycę potem od razu na Krotoszyn, bez zbędnych przerw. Pierwszy punkt to kościół. Znalazłem go bardzo szybko, keszyk także podjęty bez problemu. Niestety była to skrzynka micro i w dodatku z zastępczym logbookiem w postaci zwyczajnej kartki z zeszytu, w dodatku bez ołówka. Nie wpisałem się i pojechałem do następnego punktu. Tutaj stary cmentarz, a raczej pozostałość, czyli mały lasek. Chodziłem dobre pół godziny i kesza nie znalazłem. W końcu się poddałem i wróciłem do domu przez Koźmin.


Wschód słońca za Dobrzycą
Wschód słońca za Dobrzycą © tomstar
Miejsce ukrycia pierwszego kesza
Miejsce ukrycia pierwszego kesza © tomstar
Tu gdzieś podobno był drugi kesz
Tu gdzieś podobno był drugi kesz © tomstar
Na ostatnim przystanku za Koźminem
Na ostatnim przystanku za Koźminem © tomstar


  • DST 49.87km
  • Czas 01:59
  • VAVG 25.14km/h
  • VMAX 37.47km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1400kcal
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kontrola jakości

Środa, 6 sierpnia 2014 · dodano: 06.08.2014 | Komentarze 0

Skrzynki, które schowałem są już aktywne i widoczne w serwisie geocaching. Można już ich szukać. Postanowiłem więc sprawdzić jak się ma skrzynka w Dobrzycy. Chowałem ją po ciemku i na szybko i nie byłem pewny jakości maskowania. Dziś pojechałem wcześniej żeby za dnia zobaczyć jak się wszystko prezentuje. Skrzynka ma się dobrze i czeka na pierwszego odkrywce. A skoro dziś takie ładne warunki postanowiłem pojechać troszkę dalej. Odbiłem w stronę Krotoszyna, po drodze odbiłem na Koźminek i Bronów. Stamtąd już prosto do domu.

Park w Dobrzycy
Park w Dobrzycy © tomstar
Mostek przy którym schowałem kesza
Mostek przy którym schowałem kesza © tomstar
Zachód słońca za Dobrzycą
Zachód słońca za Dobrzycą © tomstar
Przejazd kolejowy w Bronowie
Przejazd kolejowy w Bronowie © tomstar
Kategoria SAMOTNIE|, DO 50KM|


  • DST 27.82km
  • Czas 01:06
  • VAVG 25.29km/h
  • VMAX 39.63km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 780kcal
  • Podjazdy 94m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Geocaching - zakładanie skrzynki

Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 0

Postanowiłem dziś założyć skrzynkę geocaching. Mało coś ich w naszym regionie, więc jak dla mnie wybór na początek był oczywisty. Lecę wieczorem do Dobrzycy i w parku chowam skrzynkę. Przygotowałem sobie wszystko, zapakowałem do plecaka i pojechałem po 20. Trafiłem akurat pomiędzy opadami deszczu. Skrzyneczkę schowałem obok mostku w parku, ale było tak ciemno, że muszę pojechać za dnia sprawdzić jakość mojego maskowania. Teraz czekam na autoryzację w serwisie tak aby punkt był widoczny na mapie.


Brama parku w Dobrzycy
Brama parku w Dobrzycy © tomstar
Mostek na którym chowałem kesza
Mostek na którym chowałem kesza © tomstar
Zachód za chmurami
Zachód za chmurami © tomstar


  • DST 60.69km
  • Czas 02:38
  • VAVG 23.05km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Kalorie 1571kcal
  • Podjazdy 253m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Geocaching #3

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 03.08.2014 | Komentarze 2

Dziś plan zaatakować punkty geocaching w Kaliszu. Ze względu na mało czasu wyjeżdżamy już o 5.30 tak aby na 9 być w domu. Jedzie Miłosz i Gajor. Lecimy od razu do Kalisza do pierwszego punktu, którym jest Baszta Dorotka. Troszkę czasu nam zajęło szukanie gdyż koordynaty były dużo przestrzelone i w sumie skrzynka była ukryta w zakamarkach kościoła za Basztą. Potem jedziemy tym samym parkiem kawałek dalej, w sumie na prawie jego koniec. Tam troszkę krócej, ale w sumie z wykorzystaniem podpowiedzi znajdujemy kesza w starym pniu. Tam zostawiam Modlitwę Zlotową, Małą karteczkę, którą dostałem na Światowym Zlocie Harcerstwa Polskiego z Gniezna 2000 roku. Pakujemy się i ekspresem wracamy do domu. Jest gorąco jak diabli mimo wczesnej pory.


Wschód słońca
Wschód słońca © tomstar
Pierwsza skrzynka na Baszcie Dorotki
Pierwsza skrzynka na Baszcie Dorotki © tomstar
Razem ze skrzynką
Razem ze skrzynką © tomstar
Druga skrzynka w parku
Druga skrzynka w parku © tomstar
I ponownie pozowanko ze skrzynką
I ponownie pozowanko ze skrzynką © tomstar


  • DST 164.59km
  • Teren 7.00km
  • Czas 07:08
  • VAVG 23.07km/h
  • VMAX 43.33km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 4259kcal
  • Podjazdy 668m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powidz + mini Geocaching

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 1

Na dzisiejszą wyprawę początkowo chętnych było ośmiu. Niestety z czasem po kolei wszyscy zaczęli się wykruszać, w końcu zostało nas tylko trzech. Ale nic nie przeszkodzi nam we wyjeździe. Zbieramy się jak zawsze o 6 rano. Lecimy z Grzegorzem na Czermin i czekamy za Wojtkiem. Potem znaną już drogą na Słupcę. W planach objechanie jeziora Powidzkiego. Najpierw jedziemy na Giewartów, potem Kosewo. Następnie musimy przebić się kilka kilometrów przez las. Niestety nie jest to łatwe dla naszych rowerów. Droga jest piaszczysta i wyboista. Jedzie się ciężko i z wytęsknieniem czekamy na asfalt. Gdy wyjeżdżamy w końcu na trasę okazuje się, że około 2km od nas mamy skrzynkę Geocaching. Nie mogłem sobie podarować takiej okazji. Odbijamy więc na chwilę żeby zaliczyć punkt. Potem kierujemy się na Powidz gdzie spotykamy kumpla z pracy Kubę. Tutaj przerwa już około 1,5 godziny, chłopacy się wykąpali i ruszyliśmy do domu. Niestety ruszył się dość mocny wiatr, a słońce przypalało niemiłosiernie. Droga powrotna dość ciężka i długa. Umęczeni wracamy do Pleszewa na 17. Ale wypadzik jak najbardziej udany.


Startujemy
Startujemy © tomstar
Mała pauza w miejscowości Ląd
Mała pauza w miejscowości Ląd © tomstar
Kosewo
Kosewo © tomstar
Skrzynka geocaching
Skrzynka geocaching © tomstar
Logbook
Logbook © tomstar
Plaża w Powidzu
Plaża w Powidzu © tomstar
Ostatnia pauza za Gizałkami
Ostatnia pauza za Gizałkami © tomstar


  • DST 67.87km
  • Czas 02:25
  • VAVG 28.08km/h
  • VMAX 44.71km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2128kcal
  • Podjazdy 236m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale mnie dziś wzięło

Środa, 30 lipca 2014 · dodano: 30.07.2014 | Komentarze 0

To, że dziś wyjadę było pewne. Pilnuję wyników z zeszłego roku i staram się przejechać tyle samo bądź więcej co w lipcu 2013 roku. Do tego samego dystansu miesięcznego brakowało mi 50km. Spokojnie dziś miałem to zrobić. Gdy wyjechałem poczułem, że mam dużo sił i chęci (chociaż przez cały dzień się na to nie zapowiadało). Dodawałem sobie kilometrów gdzie tylko mogłem i trasa rozrosła się o prawie 20km. Nie chciało mi się nawet robić przerw (małe dwie na fotkę), po za tym miałem bardzo dobre tempo i jechało się wyśmienicie. Nawet przez chwilę przeszła przez głowę myśl czy nie pojechać dziś 100km. Ale w sumie było już trochę za późno, a nie chciałem wracać do domu o północy. Lubię takie dni gdzie tak świetnie mi się jeździ, mam świetny humor i czuję się świetnie. Pogoda rewelacyjna, trochę duszno ale bez wiatru, burzy jak nie było tak nie ma. Dziś pójdę spać z bananem na twarzy :)


Widoczek gdzieś za Choczem
Widoczek gdzieś za Choczem © tomstar
Mała przerwa... w sumie to nie wiem gdzie :)
Mała przerwa... w sumie to nie wiem gdzie :) © tomstar
Kategoria SAMOTNIE|, |50-100KM|