Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.


Przejechałem już: 71017.88 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.53 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z BAKĄ|

Dystans całkowity:30397.99 km (w terenie 8.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:1134:24
Średnia prędkość:26.80 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:143374 m
Suma kalorii:586751 kcal
Liczba aktywności:287
Średnio na aktywność:105.92 km i 3h 57m
Więcej statystyk
  • DST 104.75km
  • Czas 03:54
  • VAVG 26.86km/h
  • VMAX 46.42km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 2969kcal
  • Podjazdy 461m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

10 000 km Gianta

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 17.04.2016 | Komentarze 0

Na dziś szykuje się powtórka. Wczoraj jechałem sam, a na dziś chętny na wyjazd jest Baka i Miłosz. Analizujemy pogodę, która co chwila się zmienia, jedni mówią, że będzie cały czas padać, drudzy, że popołudniu, a trzecia prognoza, że padać nie będzie w ogóle. W końcu godzina 22 i ostatnia analiza. Meteo.pl mówi, że od rana spokój, tak więc jedziemy. Robimy oczywiście 100km. Spotykam się z Baką na rynku i jedziemy po Miłosza. Kierujemy się na Dobrzycę, potem Koźmin i Borek. Za Dobrzycą zaczyna lekko kropić, ale praktycznie prawie niezauważalnie. Jedzie się bardzo dobrze choć troszkę chłodno. Gdy wylatujemy z Koźmina kładziemy się na lemondki i do samego Borku pocinamy ze średnią ponad 30km/h. Droga jest świetna, dużo zjazdów, więc można szybko jechać. Na rynku w Borku robimy małą przerwę i cofamy się w stronę Jarocina. Tutaj spokojnie, bez szaleństw. Cisza i spokój, nie dość, że wcześnie, niedziela to jeszcze pogoda nie dla spacerowiczów. Dojeżdżamy tak do Jarocina, jedziemy na stację na kawę i parówę. Potem musimy się znowu odrobinę cofnąć żeby wykręcić na Grab. I tutaj ponownie można popędzić. Świetna droga i na licznikach prędkość około 35km/h. Pogoda się polepsza, nie pada, jest sucho i o wiele cieplej. W Grabie mała pauza i znowu strzała do domu. Mimo lekkiego zmęczenia wyjazd świetny. No i mój Giant nabił dziś 10 000 km przez półtora roku.

Wschód słońca za Dobrzycą
Wschód słońca za Dobrzycą © tomstar
Mała przerwa w parku w Koźminie
Mała przerwa w parku w Koźminie © tomstar
Na rynku w Borku
Na rynku w Borku © tomstar
Rowery na stacji w Jarocinie
Rowery na stacji w Jarocinie © tomstar
Mała przerwa w Grabie
Mała przerwa w Grabie © tomstar


  • DST 74.36km
  • Czas 02:55
  • VAVG 25.49km/h
  • VMAX 44.93km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1988kcal
  • Podjazdy 382m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żerków w deszczu

Sobota, 9 kwietnia 2016 · dodano: 09.04.2016 | Komentarze 2

Dwie różne pogody zapowiadały różne warunki na dziś. Meteo, na którym zawsze się opieramy, mówiło o deszczu, jednak twoja pogoda twierdziła, że będzie 17 stopni i słońce. Bardzo duża rozbieżność. Jednak umawiamy się z Baką na 6 rano. Jedziemy bez względu na warunki. Wstaję o 5 i stwierdzam, że pada, nie mocno ale jednak dość intensywnie mży. Całe szczęście, że umówiłem się z Baką, bo obawiam się, że gdybym miał jechać sam może bym sobie odpuścił. A więc lecimy, jedziemy standardem na Dobrzycę i Żerków. Cały czas lekko pada, ale jedzie się dobrze. W Jarocinie wjeżdżamy na stację, ale nie pijemy kawy i nic nie jemy. Potem lecimy na Żerków. Tutaj można ładnie się rozbujać, więc do samego Żerkowa lecimy na lemondkach. Mała pauza na rynku w Żerkowie i potem już bez przerwy do domu. Cały czas padało, ale deszcz nam dzisiaj nie przeszkadzał i dobrze, że wyjechaliśmy.
Mała przerwa na stacji w Jarocinie
Mała przerwa na stacji w Jarocinie © tomstar
Rynek w Żerkowie
Rynek w Żerkowie © tomstar
Mała przerwa na rynku w Żerkowie
Mała przerwa na rynku w Żerkowie © tomstar

Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 112.20km
  • Czas 04:39
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 37.09km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 2871kcal
  • Podjazdy 607m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękny początek miesiąca

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 2

Umówiony jestem na dziś z Miłoszem i Baką na godzinę 6 rano. Pogoda robi nam się coraz lepsza i można już od rana wyjeżdżać. Co prawda o 6 rano jest jeszcze chłodno, ale gdy tylko słońce wstaje robi się coraz cieplej i przyjemniej. Plan na dziś to 100km. Było kilka wariantów trasy, ale padło na Odolanów, dawno tam nie byliśmy, a droga fajna, tym bardziej, że zapowiadali północny wiatr i powrót będziemy mieli z wiatrem. Spotykamy się na rynku i lecimy na Raszków. W Raszkowie robimy pauzę na kawę, bo jeszcze troszkę chłodno. Potem lecimy prosto na Odolanów. Tam też robimy małą pauzę i kierujemy się na Krotoszyn. Mamy tutaj świetną drogę przez las, słońce pięknie już świeci i jest bardzo przyjemnie. Jedzie się na prawdę rewelacyjnie. W Krotoszynie robimy pauzę na śniadanie. Standardowo kiełbacha i kawa. Potem dobrą, szybką trasą na Koźmin. W Koźminie jest już tak ciepło, że zakładam krótkie rękawiczki i ściągam wiatrówkę. Jest na prawdę rewelacyjnie. Lecimy spokojnie do Dobrzycy, tam mała pauza i już prosto do domu. Wyszło trochę ponad 110km. Czuję się super, wyjazd na prawdę udany i mimo tego, że zapowiadali dość silny wiatr to w ogóle nam nie przeszkadzał, a momentami wydawało się, że wcale nie wieje.
Wschód słońca za Taczanowem
Wschód słońca za Taczanowem © tomstar
Na stacji w Raszkowie
Na stacji w Raszkowie © tomstar
Mały odpoczynek w Odolanowie
Mały odpoczynek w Odolanowie © tomstar
I kiełbacha w Krotoszynie na stacji
I kiełbacha w Krotoszynie na stacji © tomstar
Pauza w Koźmienie na rynku
Pauza w Koźminie na rynku © tomstar
Ostania przerwa w Dobrzycy w parku
Ostania przerwa w Dobrzycy w parku © tomstar



  • DST 101.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 25.25km/h
  • VMAX 42.37km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 2697kcal
  • Podjazdy 345m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna stówa w marcu

Poniedziałek, 28 marca 2016 · dodano: 28.03.2016 | Komentarze 0

Wczoraj odpoczynek i wyżerka, a dziś obowiązkowe spalanie kalorii. Na poniedziałek umówieni jesteśmy z Baką już od czwartku. Miał z nami jechać jeszcze Miłosz, ale niestety nie udało mu się zorganizować. Spotykamy się z Baką o 7 rano. Plan jest na 100km. Trasę wyznaczyłem już wczoraj wieczorem. Były dwie opcje, albo standardem na Ostrów i Kalisz, lub na Odolanów i Krotoszyn. Wybieramy jednak Ostrów i Kalisz, bo tam mamy fajne drogi i w wielu miejscach można pośmigać na lemondce. Pogoda bardzo fajna, ciepło, bez wiatru, szkoda tylko, że nie ma słońca. Lecimy na Dobrzycę, w Fabianowie skręcamy na wioski i kierujemy się na Ostrów. Od Ligoty mamy świetny asfalt i praktycznie 20km do samego Ostrowa lecimy na lemondkach. W Raszkowie na rynku tylko mała pauza i jedziemy na piaski do Ostrowa. Tam też mały odpoczynek i dalej wioskami kierujemy się na Kalisz. Tym razem nie robimy przerwy na stacji w Kaliszu. Odpuszczamy sobie kawę i parówę i lecimy na Janków. Tutaj ponownie świetna droga i można się rozbujać. Mamy dużo górek, ale to dobrze, bo przyda się trening przez Libercem. Dojeżdżamy do Jankowa i skręcamy już na Pleszew. Teraz mamy pod wiatr, ale nie jest on taki mocny żeby przeszkadzać. Robimy jeszcze mały odpoczynek na moście nad Prosną i jedziemy do domu. Wychodzi idealne 101km w równe 4 godziny. I kolejna stówa w marcu zaliczona.
Mała pauza na rynku w Raszkowie
Mała pauza na rynku w Raszkowie © tomstar
Jezioro na Piaskach w Ostrowie
Jezioro na Piaskach w Ostrowie © tomstar
Na Piaskach w Ostrowie
Na Piaskach w Ostrowie © tomstar
Droga gdzieś pomiędzy Ostrowem a Kaliszem
Droga gdzieś pomiędzy Ostrowem a Kaliszem © tomstar
W Kaliszu
W Kaliszu © tomstar
Pauza na moście za Jankowem
Pauza na moście za Jankowem © tomstar



  • DST 40.80km
  • Czas 01:41
  • VAVG 24.24km/h
  • VMAX 45.18km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 1048kcal
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka runda w deszczu

Sobota, 26 marca 2016 · dodano: 26.03.2016 | Komentarze 2

Umówiliśmy się z Baką na godzinę 7. Dziś na szybko chcieliśmy zrobić 60 km, bo potem trzeba wracać do domu i szykować jedzonko na święta. Także mieliśmy polecieć szybką trasą na Janków, Chocz i Gizałki. Niestety poranna pogoda weryfikuje nasze plany. Mocno wieje, zimno i pada. Ale mimo wszystko lecimy. Skracamy dystans do 40km przez Czermin i Dobrzycę. Do Dobrzycy mamy pod wiatr, a dodatkowo w Kotlinie zaczyna dość mocno padać. Kropi już tak do samego domu. Ale w drodze powrotnej z Dobrzycy mamy z wiatrem i kładąc się na lemondce można lecieć około 37km/h. W domu umyłem jeszcze rower i nasmarowałem łańcuch. Po za tym w tygodniu przyjechały naszywki, które zamówiłem. Wymyśliłem sobie, że będę je miał na sakwach wraz z adresem swojego bloga. Mam zamiar naszyć je sobie na boki sakw gdy będę je zakładać na dłuższe wyjazdy. Naszywki są super, logo wygląda wyśmienicie.

Naszywki na sakwy z logo bikestats
Naszywki na sakwy z logo bikestats © tomstar
Przerwa w Dobrzycy
Przerwa w Dobrzycy © tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z BAKĄ|


  • DST 52.76km
  • Czas 02:19
  • VAVG 22.77km/h
  • VMAX 43.21km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 1376kcal
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mały wypad na śniadanie do Kalisza

Niedziela, 20 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Dzisiejszy wyjazd uzależniony był od warunków jakie będą dziś panować. Zapowiadali, że ma od samego rana padać. Jestem więc z Baką umówiony na telefon. Wstaję o 7 rano i deszczu nie widać. Napisałem do Baki, że lecimy o 9. Na dziś szybka trasa standardem do Kalisza na śniadanie. Baka idzie jeszcze na 14 do roboty, więc musimy się szybko uwinąć. Wiatr wieje dość mocno, ale mamy go w plecy i jedzie się bardzo przyjemnie. Jedziemy bez przerwy do samego Kalisza. Wjeżdżamy na stację na kawę i parówę. Teraz będzie już gorzej, bo wiatr będziemy mieć prosto w twarz. Momentami jest dość ciężko, bo wiatr na prawdę mocny. Po raz kolejny przydaje się lemondka. Niestety nie wszędzie można ją wykorzystać, bo jedziemy głównie ścieżką, a tutaj ciężko się złożyć i lecieć 30km/h. Ale gdy tylko mamy trochę asfaltu od razu kładziemy się na lemondkę i tniemy ile fabryka dała. Uwinęliśmy się szybko i na 12 jesteśmy w domu.
Panorama Kalisza
Panorama Kalisza © tomstar
Na stacji w Kaliszu
Na stacji w Kaliszu © tomstar

Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 75.60km
  • Czas 02:52
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 46.78km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 2252kcal
  • Podjazdy 339m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowości, nowości - lemondka, hamulce

Sobota, 19 marca 2016 · dodano: 19.03.2016 | Komentarze 2

Dziś są moje urodziny, stary jestem bo wybiło mi 36, ale czuje się na 18 ;-) Wczoraj popołudniu odebrałem rower z serwisu, a na wieczór dostałem od żony lemondkę. Po wywrotce z zeszłego tygodnia oba kółka musiały pójść do centrowania, ale to w sumie dobrze, bo i tak rower jechał na zmianę hamulców. W tygodniu przyszły zamówione SLXy, w końcu się doczekałem. We wtorek rowerek stał już na serwisie, ładnie się uwinęli, bo wczoraj mogłem go już odebrać. Wieczorkiem usiadłem jeszcze i zamontowałem lemondkę. Rowerek wygląda teraz obłędnie. Nie mogło być inaczej żeby dziś nie zrobić testów. Jestem umówiony z Baką na 10. W planach Żerków. Tam jest dobra droga, która idealnie nadaje się na testy lemondki. Wyjeżdżamy z miasta i wpadamy na prostą do Dobrzycy. Pierwsze wrażenie - masakra. Z dużą niepewnością układałem się na lemondce. Sprawa nie jest wcale taka łatwa dla początkującego. Inaczej się jedzie i prowadzi rower. Ale ogólnie od razu prędkość podskakuje o 5km/h. Kilka razy się układam i wstaję żeby złapać pewność. Dojeżdżamy do Jarocina. Stamtąd jest świetna droga na Żerków. Startujemy z dobrej górki, łapiemy średnią około 40km/h i tak lecimy do samego Żerkowa. Wiatr dodatkowo mamy w plecy, więc leci się świetnie. W Żerkowie mały odpoczynek i przez Grab wracamy do domu. Tutaj już trochę pod wiatr i muszę przyznać, że lemondka w takich warunkach to zbawienie. Z Grabu do Pleszewa mamy 15km i tam lecimy cały czas 27 - 30 km/h a mamy centralnie pod wiatr, który jest dość mocny. Jestem zmęczony, ale podejrzewam, że bez lemondki byłoby o wiele gorzej. Także zakup uważam za genialny. Po za tym hamulce. Trzymają się super, wyglądają super i pracują super. Tarcze mam XT, które są genialne, twarde, sztywne i mocne. Zakup fantastyczny. Dzisiejszy wyjazd świetny.
Giant z nowym osprzętem
Giant z nowym osprzętem © tomstar
Lemondka na Giancie
Lemondka na Giancie © tomstar
Hamulce SLX przód
Hamulce SLX przód © tomstar
Hamulce SLX tył
Hamulce SLX tył © tomstar
Klamki SLX
Klamki SLX © tomstar
Na małej pauzie w Dobrzycy
Na małej pauzie w Dobrzycy © tomstar
W Żerkowie na rynku
W Żerkowie na rynku © tomstar
Ostatnia pauza w Grabie przy sklepie
Ostatnia pauza w Grabie przy sklepie © tomstar

Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 100.38km
  • Czas 04:05
  • VAVG 24.58km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 2826kcal
  • Podjazdy 544m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być małe 30km wyszło 100km

Niedziela, 13 marca 2016 · dodano: 13.03.2016 | Komentarze 0

Na dziś planowałem sobie mały wypad. Budzik ustawiłem jak zawsze na 6 rano, jednak gdy wstałem i wyszedłem na dwór było jeszcze zimno. Mimo, że chciałem zrobić tylko 30km, nie chciało mi się jechać tak od rana i marznąć. Zaplanowałem, że wyskoczę sobie około 10 zaraz po śniadaniu. Pół godziny wcześniej napisałem jeszcze do Baki czy wyskoczy. Oczywiście zgodził się i po 20 minutach był u mnie. Mała narada, Baka proponuje Żerków i dystans jakieś 80km, ja proponuję małe 30km do Gołuchowa, jednak zgadzamy się na 60km przez Janków, Chocz i Gizałki. Jedzie się przyjemnie mimo, że nie jest super ciepło i nie ma słońca. Wiatr mamy albo z boku albo w plecy więc jest ok. W Choczu mamy jednak małą przygodę. Umówiliśmy się, że z Chocza lecimy na Gizałki. Baka jedzie pierwszy, ja za nim. Gdy mijamy skrzyżowanie dochodzi do małego nieporozumienia i Baka gwałtowanie hamuje żeby skręcić na Pleszew. Jestem na tyle blisko za nim, że nie zdążyłem wyhamować, zahaczam o jego rower i wywalam się centralnie na środek drogi. Z naprzeciwka jadą samochody, ale całe szczęście na tyle wolno, że zdążyły zahamować. Kierownica się wygięła, kaskiem uderzyłem o asfalt, ale na całe szczęście na tyle dobrze upadłem, że nic mi się nie stało. Strzeliła tylko szprycha w tylnym kole i zrobiła mi się lekka ósemka. Ale wszystko jest ok i jedziemy dalej. Dojeżdżamy do Gizałek, robimy przerwę na kawę i pada decyzja, że robimy 100km. Jedziemy zatem na Jarocin. Tam na stacji znowu parówa i kawa. Stamtąd już bokami na Dobrzycę. Kręcimy jeszcze po okolicy, bo brakowało nam 8km do stówy. Pod koniec zaczął przeszkadzać nam wiatr i zmęczenie dało się we znaki, ale jestem bardzo zadowolony, bo nigdy tak wcześnie w sezonie nie zrobiłem 100km. Rowerek jedzie we wtorek znowu na serwis, ale tym razem na udoskonalenia i przy okazji na naprawę koła.
Mała pauza na drodze z Jankowa do Chocza
Mała pauza na drodze z Jankowa do Chocza © tomstar
Przerwa w Gizałkach na kawę
Przerwa w Gizałkach na kawę © tomstar
I parówa na stacji w Jarocinie
I parówa na stacji w Jarocinie © tomstar
Mały odpoczynek na rynku w Dobrzycy
Mały odpoczynek na rynku w Dobrzycy © tomstar



  • DST 33.68km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.45km/h
  • VMAX 4.22km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 875kcal
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miłosz, Baka i ja

Niedziela, 14 lutego 2016 · dodano: 14.02.2016 | Komentarze 2

Na dziś zaplanowaliśmy sobie mały wyjazd. Spotkałem się ostatnio z Baką i mówił, że trzeba gdzieś wyskoczyć, a skoro jest nas już trzech chętnych nie można sobie odmówić wypadu. Umawiamy się zatem na 7 rano na rynku. Wstępnie myśleliśmy o Kaliszu, ale pogoda ostatnio się pogorszyła i jest dość chłodno, mokro i wietrznie. Jedziemy więc małym kółeczkiem do Gołuchowa na tamę i bokami wracamy do domu. Praktycznie całą drogę debatujemy o naszym majowym wyjeździe do Liberca, który już jest pewny na 100%, mamy nawet zaklepany nocleg. Analizujemy jeszcze zakup lemondki, wszystkie za i przeciw. Chwilę przed 9 jesteśmy w domu.
Na tamie
Na tamie © tomstar
Jezioro
Jezioro © tomstar
Miłosz
Miłosz © tomstar
... Baka
... Baka © tomstar
... I ja
... I ja © tomstar



  • DST 59.77km
  • Czas 02:41
  • VAVG 22.27km/h
  • VMAX 51.96km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1453kcal
  • Podjazdy 281m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Standardowe śniadanie w Kaliszu

Niedziela, 4 października 2015 · dodano: 04.10.2015 | Komentarze 2

Jak zawsze specjalnie nie musieliśmy się umawiać na wyjazd niedzielny. Standardowo spotykamy się o 6 rano na rynku. Jedziemy we dwóch ja i Miłosz. Ubraliśmy się bardzo ciepło, gdyż w zeszłym tygodniu było na prawdę zimno. Dziś jednak o wiele cieplej. Mimo, że trzeba mieć założone rękawiczki i czapki, jednak bardzo szybko robi się tak ciepło, że można by je zdjąć. Jedziemy spokojnie na Kalisz. Kawałek za Gołuchowem obróciłem się i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu patrze, a za nami Baka. Zaspał i wyjechał 10 minut za nami, musiał się spinać i po około 18km nas dogonił. Jedziemy więc dalej razem. Standard na stację na kawę i parówę. Dziś kesze odpuszczamy, więc mamy trochę więcej czasu. Wracamy zatem przez las obok Kalisza, wjeżdżamy na tamę w Gołuchowie i wykręcamy jeszcze na karczemkę. W między czasie robi się na prawdę ciepło, rozpinamy wiatrówki, ściągamy czapki, niestety nie zabrałem jednak krótkich rękawiczek. Na koniec wbijamy jeszcze do plant na małe zdjęcie i potem już do domu.

Przed Kaliszem
Przed Kaliszem © tomstar
Wschód słońca przed Kaliszem
Wschód słońca przed Kaliszem © tomstar
Las obok Kalisza
Las obok Kalisza © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Jezioro w Gołuchowie
Jezioro w Gołuchowie © tomstar
Ładna droga z Gołuchowa
Ładna droga z Gołuchowa © tomstar
Na karczemce
Na karczemce © tomstar
W plantach
W plantach © tomstar