-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info
Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.
Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 17
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
Z BAKĄ|
Dystans całkowity: | 25638.50 km (w terenie 8.00 km; 0.03%) |
Czas w ruchu: | 963:48 |
Średnia prędkość: | 26.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.60 km/h |
Suma podjazdów: | 123268 m |
Suma kalorii: | 504528 kcal |
Liczba aktywności: | 240 |
Średnio na aktywność: | 106.83 km i 4h 00m |
Więcej statystyk |
- DST 100.38km
- Czas 04:05
- VAVG 24.58km/h
- VMAX 40.70km/h
- Temperatura 4.0°C
- Kalorie 2826kcal
- Podjazdy 544m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Miało być małe 30km wyszło 100km
Niedziela, 13 marca 2016 · dodano: 13.03.2016 | Komentarze 0
Na dziś planowałem sobie mały wypad. Budzik ustawiłem jak zawsze na 6 rano, jednak gdy wstałem i wyszedłem na dwór było jeszcze zimno. Mimo, że chciałem zrobić tylko 30km, nie chciało mi się jechać tak od rana i marznąć. Zaplanowałem, że wyskoczę sobie około 10 zaraz po śniadaniu. Pół godziny wcześniej napisałem jeszcze do Baki czy wyskoczy. Oczywiście zgodził się i po 20 minutach był u mnie. Mała narada, Baka proponuje Żerków i dystans jakieś 80km, ja proponuję małe 30km do Gołuchowa, jednak zgadzamy się na 60km przez Janków, Chocz i Gizałki. Jedzie się przyjemnie mimo, że nie jest super ciepło i nie ma słońca. Wiatr mamy albo z boku albo w plecy więc jest ok. W Choczu mamy jednak małą przygodę. Umówiliśmy się, że z Chocza lecimy na Gizałki. Baka jedzie pierwszy, ja za nim. Gdy mijamy skrzyżowanie dochodzi do małego nieporozumienia i Baka gwałtowanie hamuje żeby skręcić na Pleszew. Jestem na tyle blisko za nim, że nie zdążyłem wyhamować, zahaczam o jego rower i wywalam się centralnie na środek drogi. Z naprzeciwka jadą samochody, ale całe szczęście na tyle wolno, że zdążyły zahamować. Kierownica się wygięła, kaskiem uderzyłem o asfalt, ale na całe szczęście na tyle dobrze upadłem, że nic mi się nie stało. Strzeliła tylko szprycha w tylnym kole i zrobiła mi się lekka ósemka. Ale wszystko jest ok i jedziemy dalej. Dojeżdżamy do Gizałek, robimy przerwę na kawę i pada decyzja, że robimy 100km. Jedziemy zatem na Jarocin. Tam na stacji znowu parówa i kawa. Stamtąd już bokami na Dobrzycę. Kręcimy jeszcze po okolicy, bo brakowało nam 8km do stówy. Pod koniec zaczął przeszkadzać nam wiatr i zmęczenie dało się we znaki, ale jestem bardzo zadowolony, bo nigdy tak wcześnie w sezonie nie zrobiłem 100km. Rowerek jedzie we wtorek znowu na serwis, ale tym razem na udoskonalenia i przy okazji na naprawę koła.
Mała pauza na drodze z Jankowa do Chocza © tomstar
Przerwa w Gizałkach na kawę © tomstar
I parówa na stacji w Jarocinie © tomstar
Mały odpoczynek na rynku w Dobrzycy © tomstar
Kategoria Z BAKĄ|, POWYŻEJ 100KM|
- DST 33.68km
- Czas 01:30
- VAVG 22.45km/h
- VMAX 4.22km/h
- Temperatura 1.0°C
- Kalorie 875kcal
- Podjazdy 141m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Miłosz, Baka i ja
Niedziela, 14 lutego 2016 · dodano: 14.02.2016 | Komentarze 2
Na dziś zaplanowaliśmy sobie mały wyjazd. Spotkałem się ostatnio z Baką i mówił, że trzeba gdzieś wyskoczyć, a skoro jest nas już trzech chętnych nie można sobie odmówić wypadu. Umawiamy się zatem na 7 rano na rynku. Wstępnie myśleliśmy o Kaliszu, ale pogoda ostatnio się pogorszyła i jest dość chłodno, mokro i wietrznie. Jedziemy więc małym kółeczkiem do Gołuchowa na tamę i bokami wracamy do domu. Praktycznie całą drogę debatujemy o naszym majowym wyjeździe do Liberca, który już jest pewny na 100%, mamy nawet zaklepany nocleg. Analizujemy jeszcze zakup lemondki, wszystkie za i przeciw. Chwilę przed 9 jesteśmy w domu.
Na tamie © tomstar
Jezioro © tomstar
Miłosz © tomstar
... Baka © tomstar
... I ja © tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z MIŁOSZEM|, Z BAKĄ|
- DST 59.77km
- Czas 02:41
- VAVG 22.27km/h
- VMAX 51.96km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1453kcal
- Podjazdy 281m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Standardowe śniadanie w Kaliszu
Niedziela, 4 października 2015 · dodano: 04.10.2015 | Komentarze 2
Jak zawsze specjalnie nie musieliśmy się umawiać na wyjazd niedzielny. Standardowo spotykamy się o 6 rano na rynku. Jedziemy we dwóch ja i Miłosz. Ubraliśmy się bardzo ciepło, gdyż w zeszłym tygodniu było na prawdę zimno. Dziś jednak o wiele cieplej. Mimo, że trzeba mieć założone rękawiczki i czapki, jednak bardzo szybko robi się tak ciepło, że można by je zdjąć. Jedziemy spokojnie na Kalisz. Kawałek za Gołuchowem obróciłem się i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu patrze, a za nami Baka. Zaspał i wyjechał 10 minut za nami, musiał się spinać i po około 18km nas dogonił. Jedziemy więc dalej razem. Standard na stację na kawę i parówę. Dziś kesze odpuszczamy, więc mamy trochę więcej czasu. Wracamy zatem przez las obok Kalisza, wjeżdżamy na tamę w Gołuchowie i wykręcamy jeszcze na karczemkę. W między czasie robi się na prawdę ciepło, rozpinamy wiatrówki, ściągamy czapki, niestety nie zabrałem jednak krótkich rękawiczek. Na koniec wbijamy jeszcze do plant na małe zdjęcie i potem już do domu.
Przed Kaliszem © tomstar
Wschód słońca przed Kaliszem © tomstar
Las obok Kalisza © tomstar
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Jezioro w Gołuchowie © tomstar
Ładna droga z Gołuchowa © tomstar
Na karczemce © tomstar
W plantach © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z MIŁOSZEM|, Z BAKĄ|
- DST 58.40km
- Czas 02:25
- VAVG 24.17km/h
- VMAX 51.71km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1518kcal
- Podjazdy 278m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Kawa i kesz
Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 0
Wczoraj zabrakło mi mobilizacji żeby zebrać się na mały wyjazd od rana, mimo, że wstałem o 5 rano. Dziś już nie mogłem sobie odpuścić, tym bardziej, że umówiłem się z Baką i Miłoszem. Standardowo chcemy lecieć na kawę do Kalisza. Umawiamy się na 6 rano na rynku. Lecimy spokojnie ścieżką przez Gołuchów do Kalisza. Od rana gęsta mgła i jest dość chłodno , dobrze, że założyłem wiatrówkę i getry. Dojeżdżamy na stację i tutaj jak zawsze kawa i kiełbacha. Zastanawiamy się jeszcze nad jakimś keszykiem i lecimy. |Niestety pierwszego, który jest najbliżej nie znajdujemy, więc jedziemy kawałek dalej. Ten kesz znajduje się przy cmentarzu. Znajdujemy go bez problemu. Robimy wpisy i fotki i wracamy. Zatrzymujemy się jeszcze w parku na fotkę, bo widoczek fajny i wracamy do domu. Z powrotem mamy wiatr w plecy i zrobiło się nam całkiem niezłe tempo. Średnia wyszła prawie 30km/h. Gdy dojeżdżamy do domu zaczyna robić się ciepło, wyszło słońce i rozeszła się mgła.
Ekipa przy keszu © tomstar
Cmentarz przy keszu © tomstar
Logbook © tomstar
W parku w Kaliszu i widoczek © tomstar
Mała pauza w Gołuchwie © tomstar
Kategoria GEOCACHING|, |50-100KM|, Z MIŁOSZEM|, Z BAKĄ|
- DST 42.69km
- Czas 01:41
- VAVG 25.36km/h
- VMAX 48.32km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1166kcal
- Podjazdy 162m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna rundka
Środa, 19 sierpnia 2015 · dodano: 19.08.2015 | Komentarze 0
Na wieczór zapisał się dziś Baka, Gajor i Miłosz. Po wczorajszym szaleństwie, dziś na spokojnie małe 40km przed snem. Spotykamy się u mnie o 21 i ruszamy powoli w stronę Chocza. Odbijamy w Broniszewicach na Grodzisko. Stamtąd skręcamy na Tursko i Gołuchów. Na tamie w Gołuchowie robimy małą przerwę na focie. Potem już z powrotem do domu. Robi się już trochę chłodniej wieczorami i trzeba było założyć długi rękaw. Szybki, udany wypadzik.
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z MIŁOSZEM|, Z BAKĄ|
- DST 30.59km
- Czas 00:59
- VAVG 31.11km/h
- VMAX 47.07km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1105kcal
- Podjazdy 110m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Sprint z Baką oraz... przejechałem psa
Wtorek, 18 sierpnia 2015 · dodano: 18.08.2015 | Komentarze 5
Dziś czas na kolejny wyjazd, a skoro chłopakom nie pasuje postanowiłem rzucić się na czasówkę do Dobrzycy. Dawno nie walczyłem z czasem, więc jest dobra okazja. Dodatkowo Baka kupił nowy rower i ma parcie na szybkość, także nawzajem będziemy się wspomagać. Baka przyjeżdża o 21 swoim nowym Unibikiem Xenonen. Rowerek świetny, cały na XT i SLX, praktycznie sam jeździ. Chwilę gadamy i lecimy. Standard do Dobrzycy. Od razu za miastem Baka trochę mi ucieka i trzyma się gdzieś 100 metrów przede mną. Dojeżdżam go w Dobrzycy i przez miasto prowadzę ja. Robimy nawrotkę i lecimy z powrotem do domu. na prostej Baka znowu mi odskoczył, tym razem gdzieś na jakieś 200 metrów. Widzę tylko w oddali jego lampkę. Czas dobry i jest opcja zbliżenia się do rekordu trasy. Niestety na drugim łuku w Kowalewie przykra niespodzianka. Wypadam z zakrętu na pełnej mocy, a tutaj środkiem drogi spaceruje sobie czarny piesek. Zobaczyłem go w ostatniej chwili i chcę go ominąć lewą stroną odchodząc do środka jezdni. Piesek chyba był zamyślony, bo zobaczył mnie w ostatniej chwili. Podskoczył, warknął i wbiegł mi prosto pod przednie koło. Dostał po pysku z opony i rykoszetem w bok z prawego pedała. Chcąc się ratować przydepnąłem lewą nogą i strzelił mnie taki skurcz w lewej łydce, że myślałem, że się wywalę. Musiałem zatrzymać się na minutę, bo myślałem, że padnę z bólu. Rozciągnąłem nogę i pojechałem dalej. Niestety czas poszedł się walić i dojeżdżam około dwóch minut za Baką.
Dystans: 30,59 kmCzas: 59:26
Średnia prędkość: 31:24 km/h
Średni czas: 1:55 min/km
Nowy Unibike Xenon Baki © tomstar
- DST 175.08km
- Teren 5.00km
- Czas 07:34
- VAVG 23.14km/h
- VMAX 44.01km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 4360kcal
- Podjazdy 801m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocna wyprawa do Ślesina
Sobota, 8 sierpnia 2015 · dodano: 08.08.2015 | Komentarze 0
Wpadłem w tygodniu na szalony pomysł. Mam już dość robienia co weekend szybkich wyjazdów na 100km, trzeba w końcu gdzieś pojechać, gdzieś gdzie jeszcze nie byłem i dalej niż stówa. Sobota wolna więc można coś zaplanować. Niestety straszą najgorętszym dniem lata właśnie w sobotę. Nie uśmiecha mi się jazda gdzieś daleko w 40 stopniach. Decyzja szybka i prosta - ruszamy na nocną wyprawę. Niestety chłopaki nie mogą się ze mną zabrać, ale na całe szczęście Baka ma także wolną sobotę. Umawiamy się na godzinę 23 u mnie. Wszystko gotowe, napoje zabrane, batony też, zapasowe baterie w plecaku. Planujemy pojechać do Ślesina przez Słupcę, potem powrót przez Licheń i Konin. W sumie ma wyjść jakieś 170km. Ruszamy więc gdy temperatura sięga prawie 28 stopni i raczej nie ma zamiaru spaść. Lecimy sobie spokojnie do Zagórowa, potem na Słupcę. Tam odpoczynek i kawa z parówą na stacji. Na całe szczęście licznik pokazuje już niecałe 22 stopnie. Zrobiło się przyjemnie i można deptać. Do Ślesina dojeżdżamy coś około 3 w nocy. Życie na plaży jeszcze tętni i słychać niedobitki po wieczornej imprezie. Chwilę odpoczywamy, robimy foty i lecimy do Lichenia. W Licheniu łapie nas wschód słońca, jesteśmy tam o 4.30, robi się cieplej i przede wszystkim widno. Niestety bramy jeszcze pozamykane i nie możemy wejść na teren żeby porobić zdjęcia. Jedziemy więc na plażę, robimy dłuższą przerwę i moczymy sobie nogi w bardzo ciepłym jeziorze. Zbieramy się o piątej i jedziemy do Konina. Tam ponownie kawa na stacji i już kierujemy się z powrotem do domu. Jedziemy na Grodziec. Powoli zaczyna się robić coraz cieplej. Gdy przejeżdżamy przez las w Choczu słońce jest już dość wysoko i zaczyna się gorączka. Podkręcamy więc tempo żeby na 9 być w domu. Cała wyprawa trwała 10 godzin. Jestem bardzo zadowolony i nawet niezbyt zmęczony i nie chce mi się spać. Pewnie padnę popołudniu. Wyjazd super. Dzięki Baka za towarzystwo.
W Zagórowie © tomstar
Parówa na stacji w Słupcy © tomstar
Ślesin nocą, plaża i port © tomstar
Fontanna na rynku w Ślesinie © tomstar
Pod bramami Lichenia, niestety świątynia nieczynna © tomstar
Widok na Bazyliki w Licheniu z plaży © tomstar
Wschód słońca przed Koninem © tomstar
Odpoczynek w Grodźcu © tomstar
Kategoria Z BAKĄ|, POWYŻEJ 100KM|, WYPRAWY|, NOCNE WYPADY|
- DST 104.39km
- Czas 04:09
- VAVG 25.15km/h
- VMAX 66.26km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 2800kcal
- Podjazdy 479m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Ładna stówa od rana
Niedziela, 2 sierpnia 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 4
Wstaje jak zwykle o 3.30. Szybka kawa i szykowanie do wyjazdu. Na całe szczęście dziś o wiele cieplej niż wczoraj. Rano mamy już około 15 stopni. Spotykam się z Baką na rynku i jedziemy do Gajora. Po chwili przyjeżdża Maciej. Niestety dziś Miłosz odpuszcza, bo wczoraj złapał kontuzje kolana i musi na razie odpocząć. Plan na dziś to Jarocin, Żerków z późniejszymi modyfikacjami. Ładnym tempem lecimy do Jarocina. Tam pijemy kawę i jemy parówę. Potem dobrą drogą do Żerkowa. Jedzie się cały czas rewelacyjnie. Wpadamy na kesza za Żerkowem potem mały sprint na kilometrowym zjeździe z punktu widokowego. Nowy licznik pokazał 66 km/h. Lecimy potem koło Śmiełowa na Grab. W Grabie mała przerwa i decyzja, że dobijamy dziś do 100km. Jedzie się na prawdę super i szkoda by było zmarnować taki ładny dzień. Wykręcamy więc w Czerminie na Broniszewice i Brzezie. Stamtąd już do domu. Licznik pokazał 100km, ale runtastic jeszcze liczył i był 2km w plecy. Przeleciałem więc jeszcze przez miasto żeby i on pokazał stówę. Jestem więc w domu o 9 rano. Myślałem, że będzie dziś ciężko, ale zadziwiająco jechało mi się rewelacyjnie, nie byłem zmęczony, nie bolały mnie nogi mimo tego, że spałem dziś mało. Wyjazd super.
Wschód słońca © tomstar
Na stacji w Jarocinie © tomstar
Rynek w Żerkowie © tomstar
Widok z punktu widokowego w Żerkowie © tomstar
Postój w Grabie © tomstar
Kategoria Z BAKĄ|, POWYŻEJ 100KM|
- DST 40.22km
- Czas 01:33
- VAVG 25.95km/h
- VMAX 47.25km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1167kcal
- Podjazdy 155m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybki wieczorny wypad
Wtorek, 28 lipca 2015 · dodano: 28.07.2015 | Komentarze 0
Na dziś ponownie umawiamy się we czwórkę. Tym razem mniejsza, szybka trasa do Dobrzycy. Przed snem mała czterdziestka nie zaszkodzi. Spotykam się z Baką u mnie i lecimy do Miłosza. Po drodze łapie nas jeszcze Gajor. O 21 ruszamy w trasę. Lecimy jak zawsze na Czermin potem do Dobrzycy. Tam mała pauza i focie i ładnym, szybkim tempem wracamy do domu. W końcu się trochę ruszyło i złapałem więcej motywacji, bo lipiec miałem słaby i często brakowało mi mocy żeby zebrać się na rower. Taka częstotliwość mi odpowiada.
Pałac w Dobrzycy © tomstar
Kategoria Z BAKĄ|, DO 50KM|, Z MIŁOSZEM|
- DST 68.57km
- Czas 03:04
- VAVG 22.36km/h
- VMAX 40.47km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1730kcal
- Podjazdy 283m
- Sprzęt Giant Roam 2 Disc
- Aktywność Jazda na rowerze
Wietrzycho
Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0
Jak zwykle w niedziele pobudka o 3.30. Sms od Miłosza i szybka analiza pogody. Wieje masakrycznie, drzewa się wyginają na wszystkie strony. Chwile zastanowienia, ale w końcu postanawiamy jechać. Dziś dołącza do nas mój stary przyjaciel z czasów szkoły. Odwiedził mnie niedawno i chciał z nami popedałować. Spotykamy się na rynku i lecimy do Miłosza. Od razy stwierdzamy, że skrócimy trasę, bo wiatr nie pozwala rozwinąć dobrych prędkości, a czas mamy ograniczony. Jedziemy więc na Dobrzycę potem na Kotlin i Czermin. W Czerminie postanawiamy jeszcze odbić na Gołuchów i zahaczyć o kesze. Z powrotem mamy znowu wiatr w twarz. Trzeba przyznać, że przy takiej wichurze chyba jeszcze nie jechałem. Ale w sumie dystans zrobił się ładny. Z tego wszystkiego zapomniałem, że mam aparat i zrobiłem tylko jedno zdjęcie.
Ekipa na pauzie w Czerminie © tomstar
Kategoria Z BAKĄ|, |50-100KM|, Z MIŁOSZEM|