Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z BAKĄ|

Dystans całkowity:25638.50 km (w terenie 8.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:963:48
Średnia prędkość:26.60 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:123268 m
Suma kalorii:504528 kcal
Liczba aktywności:240
Średnio na aktywność:106.83 km i 4h 00m
Więcej statystyk
  • DST 76.04km
  • Czas 02:46
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 54.53km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1631kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojna rozjazdówka

Niedziela, 26 maja 2019 · dodano: 26.05.2019 | Komentarze 0

Zaczęło u nas porządnie wiać. Ma tak być przez parę dni, więc nie ma co odpuszczać i rezygnować z jazdy z powodu wiatru. Miałem dziś zamiar wyskoczyć na małe, spokojne kółko. Wieczorem odezwał się Baka czy pojedziemy razem. Zrobił w piątkową noc i sobotę 358km i na niedziele pasowało mu spokojne rozjeżdżenie. Także umawiamy się na 9 rano. Na początek jedziemy pod wiatr, spokojnie i bez spiny. Wymiana uwag po ostatnich wyjazdach i luźna rozmowa. Nigdzie nam się nie pali. Objeżdżamy Jarocin i już z wiatrem mamy do domu. Teraz można się rozbujać. Pocinamy do domu w granicach 35-40km/h. Jedzie się super. Na koniec tak krótkiej trasy dobrze jest przycisnąć, żeby poczuć wyjazd. Rozjazdówka zaliczona.


Widok na ruiny za Jarocinem
Widok na ruiny za Jarocinem © tomstar

My na tle ruin
My na tle ruin © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 101.07km
  • Czas 03:47
  • VAVG 26.71km/h
  • VMAX 48.52km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1952kcal
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popraweczka

Niedziela, 19 maja 2019 · dodano: 19.05.2019 | Komentarze 0

Pogoda nadal piękna. Omijają nas burze, które są na wschodzie. Chmury do nas nie dotarły i mamy piękne słońce. Mogę nawet powiedzieć, że jest upalnie. Robimy zatem poprawkę po wczorajszym. Nie ma co, trzeba przepalić nogę jeżeli chcemy jechać w sierpniu na TdP Amatorów. Tam to będą porządne góry i już teraz szykujemy się, żeby przejechać tą trasę na jakimś poziomie. Nie mamy zamiaru nigdzie podprowadzać rowerów. Dziś trasę ustalał Baka. Ostatnio lubimy jeździć totalnymi bokami. Szukamy fajnych asfaltów, a zarazem dróg z dala od jakiegokolwiek ruchu samochodowego. Jeździmy zygzakiem w okolicach Kalisza. Wpadamy do niego od strony Szałe i potem świetną ścieżką przelatujemy przez miasto. Pauzę robimy dopiero za Kaliszem po przejechaniu 70km. Zatrzymujemy się przy sklepie na Radlerka. Trzeba chwilkę odpocząć. Teraz już prosto do domu. Dziś zrobiliśmy szybką akcję, bez zbędnych przerw. Czuję się zadziwiająco dobrze po wczorajszym 170km. Myślałem, że będzie gorzej. Chyba już zaczynam się coraz bardziej rozjeżdżać.

Boczne spokojne drogi
Boczne spokojne drogi © tomstar
Zdjęcie podobne, ale to całkowicie inna droga
Zdjęcie podobne, ale to całkowicie inna droga © tomstar
Baka znowu jedzie
Baka znowu jedzie © tomstar
Widoczek na pole
Widoczek na pole © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Piwko na pauzie
Piwko na pauzie © tomstar
Kolejny widoczek
Kolejny widoczek © tomstar
Kolejny widoczek
Kolejny widoczek © tomstar


  • DST 171.65km
  • Czas 06:17
  • VAVG 27.32km/h
  • VMAX 51.04km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 3672kcal
  • Podjazdy 677m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękny dzień

Sobota, 18 maja 2019 · dodano: 18.05.2019 | Komentarze 0

W końcu przestało podać. Ziemia już chyba nasiąknęła wodą, trawka zaczęła pięknie rosnąc, więc teraz czas na słoneczko i rowerzystów. Cały tydzień myślałem o rowerze i nie mogłem doczekać się weekendu. Wiedziałem, że pogoda w końcu się poprawi, więc plan był na co najmniej 150km. Umawiamy się z Baką na 9 rano. Zastanawiałem się czy nie brać bluzy, ale stwierdziłem, że jest dość ciepło, a na pewno będzie cieplej. I dobrze zrobiłem, bo było na prawdę gorąco. Plan mamy na jazdę bokami i trasami, którymi nie jeździliśmy. Kierujemy się na Odolanów, ale przez Dobrzycę i bokami na Kobierno, Sulmierzyce i Uciechów. Jedziemy "na pałę", co nam wyjdzie to nam wyjdzie, nie skupiamy się na trasie. Mamy czas i chęci, pogoda super, więc możemy spokojnie kombinować. Spokojnie dojeżdżamy do Odolanowa. Wjeżdżamy na stację na kawę i parówę, bo jesteśmy głodni. Potem jedziemy na Czarnylas. Tam wpadamy na ruchliwą trasę, ale jedziemy nią tylko 2km i odbijamy znowu na boki. Tutaj lecimy przez lasy, małe wioski i w okolicach jeziorek. Objeżdżamy Antonin i kierujemy się na Mikstat. Tutaj znowu lecimy bokami, spokojnymi, wąskimi drogami gdzie nie ma praktycznie ruchu. Jest na prawdę gorąco i w Rosoczycy wjeżdżamy na Radlerka. Pół godziny odpoczynku i jedziemy dalej. Te drogi już znamy. Lecimy na Psary potem na Biskupice i Lewków. Muszę przyznać, że jestem już troszkę zmęczony, ale spokojnie jedziemy dalej. Bierzemy bokiem Raszków i niedaleko Bronowa w lesie robimy jeszcze małą pauzę. Potem już prosto do domu. Wypad na prawdę super. W końcu super pogoda i świetne drogi, które udało nam się znaleźć.
Trasa na Kobierno
Trasa na Kobierno © tomstar
Widoczek na tarse na pauzie.
Widoczek na tarsę na pauzie. © tomstar
Jedziemy
Jedziemy © tomstar
Kiera i licznik
Kiera i licznik © tomstar
Na pauzie w Odolanowie
Na pauzie w Odolanowie © tomstar
Rowerki na pauzie
Rowerki na pauzie © tomstar
Widoczek na pole
Widoczek na pole © tomstar
Piękne drogi
Piękne drogi © tomstar
Jeziorko po drodze
Jeziorko po drodze © tomstar
Pauza nad jeziorkiem
Pauza nad jeziorkiem © tomstar
Boczna droga, która nas pozytywnie zaskoczyła
Boczna droga, która nas pozytywnie zaskoczyła © tomstar
Baka jedzie
Baka jedzie © tomstar
Droga przez las
Droga przez las © tomstar
Piękne widoczki
Piękne widoczki © tomstar
Piwko na pauzie
Piwko na pauzie © tomstar
Ostatnia pauza
Ostatnia pauza © tomstar


  • DST 121.06km
  • Czas 04:24
  • VAVG 27.51km/h
  • VMAX 51.62km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2592kcal
  • Podjazdy 554m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojny wyjazd plus pierwsza guma

Środa, 1 maja 2019 · dodano: 01.05.2019 | Komentarze 0

Mamy weekend więc oczywistym jest, że musi dziś być wyjazd. W niedziele biegniemy Wings for life, więc nie przesadzamy z dystansem. Spokojna stówka wystarczy. Umawiam się z Baką na 10. Od rana troszkę chłodno, ale świeci słońce i lekko wieje. Jest bardzo przyjemnie. Jedziemy standardem na Pyzdry. Wiatr mamy z przodu i z boku. W Pyzdrach robimy małą pauzę i bokami dalej lecimy w stronę Nowego Miasta. Niestety niedaleko przed Nowym Miastem mamy sytuację. Baka łapię gumę. Wjechał pechowo na malutki kawałeczek szkła, który ustawił się na pion i przebił oponę. Na szczęście Baka ma zapasowe dwie dętki. Całe szczęście, że dwie, bo przy pierwszej było dużo zabawy i przy zakładaniu opony uszkodziła się i przebiła. Generalnie pierwszy raz przebiła nam się dętka w trasie. Wymiana nie była łatwa, bo opona wąska i twarda. Troszkę powalczyliśmy zanim udało nam się ją założyć. Całe szczęście wszystko się udało i mogliśmy pojechać dalej. Zrobiło nam się małe opóźnienie i dogonił nas deszcz, który miał przyjść popołudniu. Na szczęście tylko lekko pokropiło, ale takie warunki mieliśmy już cały czas do domu. Sprawdzałem też dzisiaj kolano. Nie zakładałem ściągacza. Kolano lekko czułem, ale nie bolało i nie przeszkadzało w jeździe. Jestem dobrej myśli.

Na rynku w Pyzdrach
Na rynku w Pyzdrach © tomstar
Zadumany Baka:
Zadumany Baka: "Złapię dzisiaj gumę czy nie złapię?" :) © tomstar
Baka zmienia dętkę
Baka zmienia dętkę © tomstar
Moja szosa
Moja szosa © tomstar


  • DST 70.98km
  • Czas 02:45
  • VAVG 25.81km/h
  • VMAX 53.56km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1515kcal
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo te kalorie trzeba spalić

Poniedziałek, 22 kwietnia 2019 · dodano: 22.04.2019 | Komentarze 0

Wczoraj dzień rodzinno - świąteczny dlatego dzisiaj obowiązkowo trzeba było wyjechać. Szkoda, że wczoraj nie mogłem nigdzie polecieć, bo pogoda była idealna. Dziś niestety bardzo mocno wieje i wyjazd już nie jest taki przyjemny. Wieje ze wschodu, więc lecimy w stronę Kalisza, bokami na Koźminek, jednak skracamy drogę przez boczne drogi, którymi jeszcze nie jechaliśmy. Gdyby nie ten wiatr jechałoby się bardzo przyjemnie. Jednak dmucha mocno i jest chłodniej niż wczoraj. Dopiero gdy odwracamy się do wiatru plecami możemy jechać z odpowiednią prędkością. Ze Stawiszyna do Pleszewa lecimy już ze średnią spokojnie powyżej 30km/h. Momentami nawet 40-50km/h. Lubię tak jeździć. Trening zrobiony.
Droga na Stawiszyn
Droga na Stawiszyn © tomstar
Szosa
Szosa © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 125.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 26.79km/h
  • VMAX 43.86km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1826kcal
  • Podjazdy 484m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedświątecznie

Sobota, 20 kwietnia 2019 · dodano: 20.04.2019 | Komentarze 0

W zeszłym tygodniu pojechałem na Runmageddon do Wrocławia. Dostałem tam nieźle w dupę. Musiałem cały tydzień odpoczywać i po tym wszystkim stwierdziłem, że to już chyba nie dla mnie. Postarzałem się i jakoś nie kręci mnie taplanie się w błocie. Także dziś z przyjemnością wyskoczyłem na rower. Pogoda jest wspaniała, więc stówa to minimum. Trasę wyznacza Baka więc musiałem przygotować się na niezłe boczki. Ale dziś to chyba dobrze, bo przedświąteczne szaleństwo trwa w najlepsze i na drogach straszny ruch. Jedziemy więc bokami w stronę Pyzdr, jednak po drodze odbijamy na Zagórów. Stamtąd kółeczkiem w stronę Gizałek i dalej bokami do domu. Było super, trafiliśmy na świetne drogi. Dobry asfalt i całkowicie na odludziu. Dookoła lasy i cisza. Jechaliśmy spokojnie i bez spiny. Dopiero na koniec ostatnie 15km pocisnęliśmy ze średnią 35km/h. Dziś też testowałem lemondkę przy szosie. Chciałem zobaczyć jak mi się będzie na niej jeździć. Fajnie się jechało, chociaż muszę stwierdzić, że do szosy chyba nie jest to tak niezbędna rzecz. Rower sam w sobie jest wygodny i nawet pod wiatr doskonale radzę sobie bez lemondki. Niech zostanie, ale zastanowię się jeszcze czy zostawię ją na stałe. Dobry wyjazd.
Droga
Droga © tomstar
Szosa
Szosa © tomstar
Trasa
Trasa © tomstar
Baka i Kuba odpoczywają
Baka i Kuba odpoczywają © tomstar
My i rowerki
My i rowerki © tomstar
Giant Contend
Giant Contend © tomstar
Baka i szosa
Baka i szosa © tomstar
Piękna droga
Piękna droga © tomstar
Droga
Droga © tomstar
Wydmy śródlądowe
Wydmy śródlądowe © tomstar


  • DST 91.65km
  • Czas 03:26
  • VAVG 26.69km/h
  • VMAX 62.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1970kcal
  • Podjazdy 612m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojna rozjazdówka po duathlonie

Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 07.04.2019 | Komentarze 2

Wczoraj byłem na zawodach, więc dziś miałem zamiar wyskoczyć na małe rozjeżdżenie. Byłem zmęczony, bo wczoraj wstałem o 4:30, jechałem 240km autem w obie strony, a po powrocie do domu nie odpoczywałem. Mimo to wstałem o 7 rano. Wiedziałem, że muszę wyjechać, bo pogoda piękna i szkoda zmarnować takiego dnia. Planowałem wyjechać o 10, ale miałem problem z motywacją. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Baka, który o 9 napisał czy gdzieś wyskoczymy. Uszykowałem się więc i o 10 polecieliśmy na Dobrzycę. Potem boczkami na Jarocin i Żerków. Z tego względu, że w sierpniu jedziemy na TdP Amatorów musimy przygotować się na góry. Żerków to idealne miejsce. Jest tam fajny zjazd, dość długi i o nachyleniu chyba 10%. Mała pauza na szczycie obok punktu widokowego i dzida na dół. Zjazdy też trzeba potrenować. Dojechaliśmy do pobliskiego Śmiełowa i wróciliśmy na górę. Potem nawrotka, znowu zjazd i od razu pod górkę. Trzeci zjazd i polecieliśmy na boki i znowu od drugiej strony wjechaliśmy do Żerkowa. Teraz już normalnie do domu przez Grab i Czermin. Wyszło ładne 90km. Dziś też testowałem nowe rękawiczki. Stare były ze mną ponad cztery lata i już się wysłużyły. Wybór padł na Giro Jag. Mają świetny kolor i pasują mi do stroju. A przede wszystkim są mega wygodne. Dobre, grube gąbki na dłoniach, a na wierzchu cieniutki, oddychający materiał. Na prawdę świetna jakość wykonania tych rękawiczek. Dobry trening, jechało się super, więc dobrze, że się zebrałem.


Widoczek z punktu widokowego w Żerkowie
Widoczek z punktu widokowego w Żerkowie © tomstar

Pierwsza część zjazdu z Żerkowie
Pierwsza część zjazdu z Żerkowie © tomstar

Nowe rękawiczki Giro JAG
Nowe rękawiczki Giro JAG © tomstar

Ginant w Śmiełowie
Giant w Śmiełowie © tomstar

Śmiełów
Śmiełów © tomstar

Pauza przed Grabem
Pauza przed Grabem © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 117.26km
  • Czas 04:12
  • VAVG 27.92km/h
  • VMAX 49.68km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2526kcal
  • Podjazdy 458m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trio ze szwagrem

Sobota, 30 marca 2019 · dodano: 30.03.2019 | Komentarze 2

Robi się coraz cieplej, kolejny piękny weekend i oczywiście nie możemy odpuścić sobie wyjazdu. Umawiamy się jak zwykle na 11. Przyjeżdża Baka i lecimy na Dobrzycę. Tam ma czekać na nas mój szwagier, który także dołącza do grupy. Spotykamy się pod stacją i lecimy na Raszków. Dziś jedziemy główną drogą, ponieważ można fajnie tam się rozbujać. Wiatru praktycznie nie ma i leci się świetnie. W Raszkowie mała pauza i potem już bez przerw do Odolanowa. Z Odolanowa kierujemy się na Krotoszyn. Jeszcze mała pauza w lesie i następna na stacji w Krotoszynie. Tutaj oczywiście kawa i parówa. Chwila odpoczynku i lecimy dalej. Teraz prowadzi szwagier. Ma tutaj posprawdzane boczki, więc można spokojnie polecieć bez ruchu samochodów. W Dobrzycy wpadamy jeszcze na małe piwko i lecimy do domu. Jechało mi się dziś na prawdę rewelacyjnie.

Ekipa
Ekipa © tomstar
Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Od tyłu :)
Od tyłu :) © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Pauza w lesie za Odolanowem
Pauza w lesie za Odolanowem © tomstar
Szwagier
Szwagier © tomstar
Trasa na Krotoszyn
Trasa na Krotoszyn © tomstar
Pauza na stacji
Pauza na stacji © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Moja strzała
Moja strzała © tomstar


  • DST 117.47km
  • Czas 04:14
  • VAVG 27.75km/h
  • VMAX 48.91km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2504kcal
  • Podjazdy 478m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza stówa w tym sezonie

Sobota, 23 marca 2019 · dodano: 24.03.2019 | Komentarze 2

Mamy kolejny piękny dzień, który wspaniale przypada na sobotę. Już od początku tygodnia wiedziałem, że trzeba będzie wyskoczyć i to na pewno na stówę. Wiaterek spokojny, piękne słońce i ciepło. Nie można zmarnować takiej pogody. Umawiamy się z Baką na 11. Lecimy na Odolanów, jak zwykle przez Raszków. Naprawili tutaj wszędzie asfalt, więc leci się super. Przed Odolanowem robimy małą przerwę, a w samym Odolanowie odbijamy na boki. Nie lecimy jak zawsze trasą na Krotoszyn. Boczne drogi całkiem przyjemne, ale przede wszystkim spokój i cisza. Zero aut. Takimi bokami dojeżdżamy do Krotoszyna, tutaj parówa i kawa na stacji i potem standardowo przez Dobrzycę do domu. Dziś nie pociskaliśmy, wyjazd bardziej rekraacyjny, dla przyjemności. Nie było tak źle. Byłem trochę zmęczony, ale nogi nie bolały i czuję się super.

A teraz sprawa druga. Od dawna szukam dobrego serwisu. Niestety sam nie potrafię naprawić swojego roweru. Jakoś nigdy nie zagłębiałem się w budowę i części, a przede wszystkim nie mam do tego cierpliwości i umiejętności. Zawsze zawierzałem pobliskim serwisom. Niestety zawsze miałem jakieś "ale". Serwis nigdy nie był tak zrobiony jakbym chciał. A po kilku wyjazdach awaria wracała, albo nie zrobili wszystkiego. Objechałem wszystkie serwisy w okolicy. Czarę goryczy przelało to, że gdy dałem szosę na przegląd zero po odbiorze zaczęło w niej coś cykać i trzeszczeć. Wkurzyłem się, bo przed przeglądem wszystko było idealnie. Teraz przed sezonem pojechałem do nich jeszcze raz. Wyeliminowali trzeszczenie, ale po dwóch jazdach wkurzające cykanie wróciło. Na szczęście mam szwagra, który też jest zapalonym kolarzem, a na dodatek sam sobie serwisuje swój rower. Gdy raz razem wyjechaliśmy jego maszyna szła obok mojej bezszelestnie. Postanowiłem zawieźć rowerek do niego. I dzięki Bogu. Zrobił wszystko. Maszyna chodzi jak żyleta. Cicho, płynnie i lekko. Wszystko mi podokręcał, nasmarował. Nawet pięknie wyczyścił. Rower wygląda jakby zjechał dopiero co z taśmy produkcyjnej. Takiego serwisu to ja nigdy nie miałem. Już nie zaufam żadnemu sklepowemu serwisowi. Szwagier zrobił rower jak dla siebie, z sercem i dbałością o każdy szczegół. Podpowiedział mi co w przyszłości trzeba wymienić i na co zwrócić uwagę. Od razu jazda jest przyjemniejsza. Tak więc, wielkie dzięki szwagier :) Za dwa tygodnie pierwszy start w duathlonie w Poznaniu, więc z dumą wystartuję na takiej maszynie.

Giant Contend SL 2
Giant Contend SL 2 © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar
Trasa na Odolanów
Trasa na Odolanów © tomstar
Na stacji w Krotoszynie
Na stacji w Krotoszynie © tomstar
Rowerki na postoju
Rowerki na postoju © tomstar
Giant Contend SL 2 2018
Giant Contend SL 2 2018 © tomstar


  • DST 65.49km
  • Czas 02:29
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 50.65km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1409kcal
  • Podjazdy 302m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dajcie mnie tu te wiosne :)

Niedziela, 17 marca 2019 · dodano: 17.03.2019 | Komentarze 6

Dziś w końcu po całym deszczowym tygodniu mamy okienko pogodowe. I to jakie okienko, piękne słońce, ciepło, tylko troszkę wiatr przeszkadza, ale nie ma co, trzeba wykorzystać takie warunki. Umawiamy się z Baką na 11. Planujemy małe kółeczko, tym bardziej, że Baka zrobił wczoraj stówę, także nie ma co przesadzać. Jedziemy na Raszków. Tutaj mamy pod wiatr i nie można się rozpędzić. W Raszkowie robimy małą pauzę i teraz lecimy na Dobrzycę. Mamy z wiatrem i możemy się w końcu rozpędzić. Przez chwilę gdy wykręcamy na Nowy Świat mamy znowu pod wiatr, ale potem aż do domu z wiatrem. Przez Pleszewem spotykamy jeszcze Krychę na motocyklu, który nas dogonił. Szkoda, że znowu od jutra ma nam się zepsuć pogoda. Dziś też pierwszy raz wziąłem na wyjazd nowy bidon Camelbaka, który dostałem od żony na urodziny. Bidonik jest super i w kolorze pod rower :)


Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar

Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar

Nowy bidonik Camelbak
Nowy bidonik Camelbak © tomstar
Kategoria Z BAKĄ|, |50-100KM|