Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z BAKĄ|

Dystans całkowity:25638.50 km (w terenie 8.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:963:48
Średnia prędkość:26.60 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:123268 m
Suma kalorii:504528 kcal
Liczba aktywności:240
Średnio na aktywność:106.83 km i 4h 00m
Więcej statystyk
  • DST 49.71km
  • Czas 01:43
  • VAVG 28.96km/h
  • VMAX 53.95km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1066kcal
  • Podjazdy 225m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna rozjazdówka i nowe skarpety

Czwartek, 7 marca 2019 · dodano: 07.03.2019 | Komentarze 0

Dziś ponownie robiło nam się ciepło, więc nie ma co i po robocie od razu wskakujemy na rowery. Dziś robimy trochę więcej niż ostatnio. Ubieram się na gołe nogi, mam tylko bluzę pod koszulkę. Nie jest zimno, ale po zachodzie słońca robi się chłodno. Robimy 50km. Lecimy na Taczanów i Bronów, potem bokami do Dobrzycy. Wiatr wieje, ale nie jest już tak źle jak parę dni temu. Troszkę ciśniemy, a potem chwilę odpoczywamy. Słońce zachodzi i widoczki są ładne. Potem już z wiatrem z Dobrzycy do domu. Dziś też testuję nowe skarpety na rower. Za namową Mikołaja zakupiłem sobie skarpety Berkner. Są cienkie i bardzo wygodne. Dobrze leżą na stopie i idealnie pasują do szosowych butów.

Zachód słońca
Zachód słońca © tomstar
Zachód słońca
Zachód słońca © tomstar
Skarpety
Skarpety © tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z BAKĄ|


  • DST 30.70km
  • Czas 01:04
  • VAVG 28.78km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 672kcal
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

U nas dziś nieźle powiało

Poniedziałek, 4 marca 2019 · dodano: 04.03.2019 | Komentarze 0

Dzisiaj po sobocie tylko szybki trening żeby rozjeździć nogi. Ciśniemy z Baką do Dobrzycy. Umawiamy się po robocie na 16:30. Niestety mocno dziś wieje. Gdy wyjeżdżamy za miasto czujemy jak mocny jest wiatr. Wieje nam prosto w twarz. Wiatr 50km/h w porywach do 70km/h. Dusimy ile możemy, ale jest ciężko. Dawno nie jechałem pod taki wiatr. Ale to dobrze, bo dystans krótki, więc wycisk się przyda. Średnia słaba, ale z powrotem będzie z wiatrem. W Dobrzycy nie robimy przerwy i wylatujemy na trasę. Teraz jest już super, wiatr w plecy i pocinamy 44-47km/h. W Fabianowie z górki dochodzę do 59km/h. Średnia wychodzi nam ponad 40km/h. Leci się super i wyszedł fajny trening.

Po treningu
Po treningu © tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z BAKĄ|


  • DST 74.61km
  • Czas 02:45
  • VAVG 27.13km/h
  • VMAX 53.37km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 1592kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chłodno, ale rozjeździć się trzeba

Sobota, 2 marca 2019 · dodano: 02.03.2019 | Komentarze 3

Już za miesiąc pierwsze starty w zawodach, więc nie ma co i trzeba zacząć systematycznie jeździć. Wczoraj jeszcze rowerek odebrałem z serwisu, więc dziś najlepszy dzień na jazdę i testy. Umówiłem się z Baką na 11 i lecimy. Dziś też Baka pierwszy raz wyjeżdża w trasę swoją nową szosą. Kupił pięknego Cuba w karbonie na Ultegrze. Piękna maszyna. Lecimy na Dobrzycę, potem na Jarocin. W Jarocinie kawa na stacji i potem lecimy na Żerków. Bez pauzy lecimy na Grab. Niestety na ostatnich kilometrach bolą mnie już nogi. Nie ma lekko, trening musi być, więc się nie zatrzymujemy, a ja deptam i staram się trzymać tempo. Nogi palą, ale muszę się przyzwyczaić. Mimo wszystko jechało się super.
Pauza w Jarocinie
Pauza w Jarocinie © tomstar
Pauza przed Grabem
Pauza przed Grabem © tomstar
Selfik musi być
Selfik musi być © tomstar
Cube Baki
Cube Baki © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 50.72km
  • Czas 01:59
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 48.71km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1069kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaczynamy sezon

Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 17.02.2019 | Komentarze 0

A więc zaczynamy. Powoli robi nam się wiosna i pojawiają się cieplejsze dni. Niestety wczoraj nie mogłem nigdzie wyjechać, bo miałem mały remont w domu, Ale dziś nie mogłem sobie odpuścić wyjazdu. Umówiłem się z Baką na 12:30. Niestety byłem mocno rozczarowany, gdyż przyjechał starym crossem, a nie nową szosą, którą kupił paręnaście dni temu. Jest to piękny, karbonowy Cube. Lecimy na Dobrzycę, tam czeka na nas szwagier i szwagierka. Jedziemy kawałek razem, potem oni odbijają na Jarocin, a my na Czermin. Żeby wyszło nam 50 km wykręcamy jeszcze na Broniszewice. Czas zacząć porządnie się przygotowywać, bo zapisałem się na dwa duathlony, z czego jeden już w kwietniu. Startuję także w Solid Road i w Tour de Pologne. Niestety odwołali Bydgoszcz Cycling Challenge i Velo Toruń. Także trzeba startować w czym się da. Pierwszy trening w tym roku zaliczony. Niech już robi się ciepło, bo brakuje mi roweru.



Pauza w Broniszewicach
Pauza w Broniszewicach © tomstar
Pauza w Broniszewicach
Pauza w Broniszewicach © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 80.25km
  • Czas 02:49
  • VAVG 28.49km/h
  • VMAX 43.47km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1722kcal
  • Podjazdy 402m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaczęła się chłodna jesień

Niedziela, 21 października 2018 · dodano: 21.10.2018 | Komentarze 0

Skończyły się piękne, jesienne dni. I tak pogoda w tym roku załatwiła nam bardzo długi sezon z dogodnymi warunkami. Wrzesień i początek października był bardzo ciepły. Mimo tego, że zrobiło się zimno można jeszcze wyjechać. Trzeba się tylko ciepło ubrać. Dziś nie ma wiatru i słońca, ale nie jest tak źle. To pogoda, która rozdziela mężczyzn od chłopców. Umawiam się z Baką. Ubieramy się w długie gacie i ruszamy. Plan na małe siedemdziesiąt. Do Jarocina lecimy jak zawsze przez Dobrzycę. Dalej prowadzi Baka małym kółeczkiem przez Mieszków. Tędy jeszcze nie jechałem. Gdy przejechaliśmy nad S11 trafiliśmy na ruiny. Nie wiem co to były za ruiny, ale podejrzewam, że jakiś kościół, bo obok był cmentarz. Zatrzymaliśmy się żeby zrobić zdjęcia i polecieliśmy dalej. Droga była ciekawa, kilka zakrętów i podjazdów. Z tej strony do Żerkowa jeszcze nie wjeżdżałem. Z Żerkowa już prosto do domu. Z Grabu trochę pocisnęliśmy, ale muszę przyznać, że pod koniec już byłem trochę zmęczony. Zimno wyciąga z organizmu energię. Ale wyjazd udany, wyszło 80km.

Giant Contendl SL 2
Giant Contendl SL 2 © tomstar
Widoczek za Jarocinem
Widoczek za Jarocinem © tomstar

Ruiny
Ruiny © tomstar

Ruiny
Ruiny © tomstar

Ruiny
Ruiny © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 64.23km
  • Czas 02:16
  • VAVG 28.34km/h
  • VMAX 56.48km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1296kcal
  • Podjazdy 274m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerek z Baką

Niedziela, 14 października 2018 · dodano: 14.10.2018 | Komentarze 0

Złota Polska Jesień w pełni. Jak na połowę października mamy świetną pogodę. Ciepło, słońce szkoda tylko, że tak mocno wieje. Ale nie ma co marnować pogody i trzeba wyskoczyć na rowerek. Dziś jadę z Baką. Umawiamy się na 11. Wczoraj miałem roboczy dzień, a wieczorem sesyjka z kumplami w Fife19, więc nie ma co się zrywać od rana, tylko poczekać na ciepłe słońce. Lecimy bokami do Raszkowa, na spokojnie, bo mamy pod wiatr, a dziś na prawdę mocno wieje. Z Raszkowa już z wiatrem do domu. Teraz wbijamy na maska i tak ciągniemy już do domu. Trzeba było trochę pocisnąć, żeby nogi poczuły wyjazd. Na dziś wystarczy.


Pauza przed Raszkowem
Pauza przed Raszkowem © tomstar

Rowerki na pauzie
Rowerki na pauzie © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 117.58km
  • Czas 04:19
  • VAVG 27.24km/h
  • VMAX 49.49km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 4215kcal
  • Podjazdy 568m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testów szosy ciąg dalszy

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 1

Na dzisiejszą jazdą umówiłem się już z Baką. Pogoda ma być super, zero wiatru i ciepło. Umawiamy się na 8 rano. Oczywiście najpierw prezentacja nowej szosy, a potem ruszamy. Jedziemy na Jarocin przez Czermin i dalej prowadzi Baka bokami w stronę Borku. Robimy tutaj ładne i spokojne zakamarki całkowicie bocznymi drogami. Jednak asfalt wszędzie bardzo ładny. Dojeżdżamy do Borku i potem już lecimy na Koźmin. Wiatr się jednak wzmógł i teraz mieliśmy go centralnie w twarz. Dziwne, bo meteo pokazywało, że będzie spokojnie. Dojechaliśmy do Koźmina i tutaj mały radlerek na stacji i potem już do domu.

Szosa spisuje się genialnie. Po wczorajszym wyjeździe trochę dzisiejszego się obawiałem, bo pod koniec lekko bolały mnie plecy. Dziś dystans dłuższy i chciałem sprawdzić jak będę się czuł. Wbrew moim obawom jechało się super. Dziś o wiele spokojniej niż wczoraj i więcej w pozycji na klamkach, ale nic mnie nie bolało, ani ręce, ani plecy, ani kark. Gdy jechaliśmy pod wiatr położyłem się na baranku i w tej pozycji także jechało się super. Po raz kolejny napiszę, że rower jest bardzo wygodny. Nieważne jak się na nim jedzie. Poznaliśmy się też już lepiej i spokojnie ogarniam wszystkie pozycje i w każdej mam dobre panowanie nad rowerem. Najważniejsze, że po przejechaniu prawie 200km nic mnie nie boli, a przede wszystkim nie boli mnie dupa. Siodełko jest wygodne, tak samo jak jazda w każdej pozycji. Wydaje mi się, że nasza współpraca będzie długa i bardzo owocna. Już się polubiliśmy :)



Pauza w Borku
Pauza w Borku © tomstar

Pauza
Pauza © tomstar

Na pauzie w Koźminie
Na pauzie w Koźminie © tomstar

  • DST 130.68km
  • Czas 05:27
  • VAVG 23.98km/h
  • VMAX 46.72km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2791kcal
  • Podjazdy 628m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Gopło i Toruń dzień 2

Wtorek, 21 sierpnia 2018 · dodano: 21.08.2018 | Komentarze 0

Spało mi się źle. Jak to zwykle na wyjazdach budzę się w nocy, rzucam i zazwyczaj jestem niewyspany. Ale nie jest tak źle. Wstajemy o 8 rano. Ogarniamy się i zanosimy wszystko do auta żeby zwolnić pokój. Dziś plan zaatakować Toruń. Jedziemy bokami Straszewa. Drogi są bardzo dobre, nawet te boczne. W Straszewie skręcamy na Służewo. Tutaj sprawa się komplikuje, bo cały teren z tej strony Torunia to poligon wojskowy. Znaleźliśmy drogę, która biegnie jego granicą i mamy zamiar nią jechać. Niestety nie wiedzieliśmy, że jest ona zamykana codziennie w godzinach od siódmej do piętnastej. Wszystko ze względów bezpieczeństwa podczas ostrego strzelania. Stoimy przed znakiem o zakazie wjazdu i myślimy. Niestety nie ma tutaj innej drogi. Musielibyśmy wrócić. Ale postanawiamy zapytać mieszkańców jak wygląda tutaj sytuacja. Pani powiedziała nam, że nie zawsze gdy postawione są znaki odbywa się strzelanie. Jeżeli za zakrętem nie ma żołnierza znaczy, że droga jest przejezdna. Upewniliśmy się gdy jedno auto pojechało mimo zakazu. Przejechaliśmy bezpiecznie, żadnego strzelania nie było, a droga piękna i spokojna. Teraz kolejny problem. Żeby dostać się do Torunia musimy pojechać 2,5 km drogą krajową. Ruch masakryczny, ale na całe szczęście odcinek krótki. Kładziemy się na lemondki i dzida. W jednym miejscu zjechaliśmy na chwilę żeby przepuścić tiry i pojechaliśmy dalej. Teraz już miejskimi drogami w stronę rynku. Przejeżdżamy jeszcze Wisłę i na starym mieście robimy pauzę. Kupiłem dziewczyną magnes w kształcie piernika na pamiątkę. Drogę powrotną wyznacza Baka. Jedziemy zielonym szlakiem rowerowym Toruń - Inowrocław. Droga jest wspaniała. Cały czas bardzo dobry asfalt, droga szerokości jednego auta i przede wszystkim cisza, zero aut. Jechało się fenomenalnie. Tak dojeżdżamy do Gniewkowa. Przecinamy trasę nr 15 i bokami jedziemy do Kruszwicy. W jednym miejscy źle skręciliśmy, ale nic się nie stało, bo w miarę szybko się zorientowaliśmy. Spokojnie dojechaliśmy do Kruszwicy, a chwilę przed 16 byliśmy już w bazie. Ogarnęliśmy się, wrzuciliśmy auta na dach i wyruszyliśmy do domu. kolejny super wypad zaliczony.
Podsumowując zrobiliśmy 250km i zaliczyliśmy 15 nowych gmin.


Wjeżdżasz na własne ryzyko
Wjeżdżasz na własne ryzyko © tomstar

Widok na panoramę Torunia
Widok na panoramę Torunia © tomstar

Kopernik
Kopernik © tomstar

Rynek w Toruniu
Rynek w Toruniu © tomstar

Rynek w Toruniu
Rynek w Toruniu © tomstar

Pauza na rynku w Toruniu
Pauza na rynku w Toruniu © tomstar

Widok na most w Toruniu
Widok na most w Toruniu © tomstar

Piękna droga rowerowa przez las
Piękna droga rowerowa przez las © tomstar

  • DST 121.56km
  • Czas 05:14
  • VAVG 23.23km/h
  • VMAX 53.51km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2554kcal
  • Podjazdy 496m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Gopło i Toruń dzień 1

Poniedziałek, 20 sierpnia 2018 · dodano: 21.08.2018 | Komentarze 0

Nadszedł czas na kolejny dwudniowy wypad rowerowy. Tym razem padło na Kruszwicę. Udało mi się namówić Baką, oboje mamy wolne i spokojnie możemy wyskoczyć w tygodniu na dwa dni. Szykujemy się na poniedziałek rano, ładujemy rowery na dach i o 6 rano wyruszamy. Przed ósmą jesteśmy na miejscu. Mamy zaklepany nocleg 3km od Kruszwicy. Zostawiamy auto na parkingu, zabieramy rowery i ruszamy. Na dziś plan na objechanie Gopła i Inowrocław. Pogoda jest super, jest bardzo ciepło i na razie bezwietrznie. Ma zacząć mocno wiać po 11, ale na całe szczęście tak mamy wytyczoną drogę, że wiatr nie będzie nam przeszkadzać. Na początek jedziemy bokami na Piotrków Kujawski. Tam robimy małą pauzę i lecimy dalej na Skulsk. Tutaj zmieniamy trochę trasę tak aby odbić od głównych dróg i jechać totalnymi bokami. Drogi są w dobrym stanie i fajnie się jedzie. Ze Skulska jedziemy w stronę Wilczyna. Teraz mamy pod wiatr, który wieje już coraz mocniej, na całe szczęście odcinek jest krótki. W Wilczynie ponownie pauza i uzupełnienie wody. Teraz kierujemy się na Strzelno. W Strzelnie kolejna edycja trasy tak aby ominąć drogę wojewódzką. Teraz kierujemy się już na Inowrocław. W miejscowości Ludzisko wpadamy ponownie na trasę wojewódzką. Ale droga jest świetna, cały czas z górki i super asfalt. Nie ma taż tak dużego ruchu. Jedzie się tak dobrze, że dobiłem do prędkości 50km/h i tak już lecimy aż do samego Inowrocławia. Teraz szukamy rynku. Bardzo ciężko przebić się przez miasto. Jest straszny ruch, nie ma ścieżek i zbiegają się tutaj dwie trasy. Na całe szczęście docieramy na rynek i robimy tam pauzę. Ryneczek piękny. Odpoczywamy i jemy mega wielkie lody. Znajdujemy drogę żeby szybko wyjechać z miasta i kierujemy się już na Kruszwicę. W Kruszwicy obowiązkowo jeszcze wjazd na półwysep, zwiedzanie wieży Popiela i zdjęcia. Po 16 jesteśmy w bazie. Kąpiemy się i wyskakujemy do Kruszwicy na pizze. Potem powrót, piwko na sen i zasłużony odpoczynek przed kolejnym dniem.


Szykowanie do trasy
Szykowanie do trasy © tomstar
Zabytkowy tramwaj w Inowrocławiu
Zabytkowy tramwaj w Inowrocławiu © tomstar
Fontanna na rynku w Inowrocławiu
Fontanna na rynku w Inowrocławiu © tomstar
Rynek W Inowrocławiu
Rynek W Inowrocławiu © tomstar
Rynek w Inowrocławiu
Rynek w Inowrocławiu © tomstar
Jezioro Gopło
Jezioro Gopło © tomstar
Widoczek na Gopło
Widoczek na Gopło © tomstar
Pomost nad Gopłem
Pomost nad Gopłem © tomstar
Wieża Popiela
Wieża Popiela © tomstar
Rynek w Kruszwicy
Rynek w Kruszwicy © tomstar


  • DST 101.11km
  • Czas 04:10
  • VAVG 24.27km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2150kcal
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojna stówka w Baką

Niedziela, 12 sierpnia 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 0

Dziś udało mi się wyciągnąć na rower Bakę. Nie jeździliśmy razem ponad półtora miesiąca. Jakoś ostatnio nie było okazji. Dziś ma troszkę mocniej wiać na wschód, więc wyznaczamy trasę tak aby mieć z wiatrem do domu. Chciałem lecieć na Książ Wielkopolski, ale Baka zaproponował bokami dojechać do Borku i potem bokami wrócić. Dystans taki sam, a przynajmniej spokój i cisza. Z drugiej strony jeszcze tamtędy nie jeździłem, więc się zgodziłem. Najpierw lecimy przez Czermin na Jarocin. Jak zwykle naszą boczną, super drogą. Potem zaraz za Jarocinem odbijamy znowu na boki w Stronę Góry. Małe kółeczko obok Borka i już trasa do domu. Tą drogę już znam. Lecimy na Rusko, a potem boczkiem w kierunku Goliny. Od wczoraj coś mi trzeszczało w korbie, a dziś strzeliło strasznie mocno i tak strzelało co jakiś czas. Wystraszyłem się, że siadł suport. Dziwne, bo jest nowy. Ale zatrzymujemy się w Dobrzycy i okazało się, że największy blat korby się poluzował. Puściły śruby i cała zębatka latała. Na szczęście Baka ma klucz, więc dokręciłem blat i dojechałem do domu. W domu mocniejsze dokręcenie. Całe szczęście rower nie musi iść na serwis. W domu jestem zaraz przed 12.

Pauza przed Jarocinem - artystycznie :)
Pauza przed Jarocinem - artystycznie :) © tomstar
Gdzieś po drodze
Gdzieś po drodze © tomstar
Pauza w Dobrzycy w parku
Pauza w Dobrzycy w parku © tomstar
Giant Roam 2
Giant Roam 2 © tomstar