Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 124.40km
  • Czas 04:28
  • VAVG 27.85km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Kalorie 2446kcal
  • Podjazdy 637m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nudno, nudno, nudno...

Sobota, 13 czerwca 2020 · dodano: 13.06.2020 | Komentarze 0

Powrót na rower gdy wraca się z gór jest zawsze bolesny i smutny. Po pięknych widoczkach, ciekawych trasach, podjazdach i znajdach czas na powrót do szarej rzeczywistości płaskiej Wielkopolski. Wracamy na proste drogi, pola i łąki, sporadycznie lasy. Znane wszystkie trasy na pamięć. I ten wiatr. Nie ma wyjazdu żeby nie zastanawiać się jak mocno i skąd dziś będzie wiać. I to ustalanie trasy pod wiatr, tak aby z wiatrem mieć do domu. W górach tego problemu nie ma. Tam wstawałem i po prostu jechałem, przed siebie, tam gdzie chciałem. Umówiłem się z Baką na 7 rano. Trasa jak zwykle standardowa. Dziś wiatr kazał nam jechać do Koźminka. Wiedziałem, że będzie gorąco, ale nie spodziewałem się, że aż tak bardzo. Z każdą godziną robi się coraz większa parówa. W południe termometr na liczniku pokazał 40 stopni w słońcu. Gdy się zatrzymywaliśmy od razu zalewał nas pot. Nie mogło być więc inaczej i w Koźminku przyszedł czas na zimnego radlerka. Potem nawrtoka do domu i w Stawiszynie kolejna pauza na piwko. Dziś nie ma innej możliwości, słońce jest zabójcze. Chwilę po 12 jesteśmy w domu. Terapia powrotu do nudy zaliczona. Całe szczęście za miesiąc wracam w góry  :)


Krótka pauza w Kaliszu na banana
Krótka pauza w Kaliszu na banana © tomstar
Piwko w Koźminku
Piwko w Koźminku © tomstar



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]