-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info
Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.
Przejechałem już: 63266.28 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń1 - 0
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 17
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
Z MIŁOSZEM|
Dystans całkowity: | 6298.70 km (w terenie 419.00 km; 6.65%) |
Czas w ruchu: | 277:57 |
Średnia prędkość: | 22.66 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.00 km/h |
Suma podjazdów: | 41118 m |
Suma kalorii: | 163149 kcal |
Liczba aktywności: | 87 |
Średnio na aktywność: | 72.40 km i 3h 11m |
Więcej statystyk |
- DST 40.62km
- Teren 5.00km
- Czas 01:53
- VAVG 21.57km/h
- VMAX 35.28km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 1110kcal
- Podjazdy 215m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Kamień narzutowy w Gołuchowie
Niedziela, 24 listopada 2013 · dodano: 24.11.2013 | Komentarze 1
Jak rzekłem tak zrobiłem, wstałem rano, zjadłem śniadanie i bez zbędnego zastanawiania się zacząłem szykować się na rower. Krótki sms do Miłosza - odpowiedź mogła być tylko jedyna :) o 10 wyjeżdżamy, czas ograniczony, ale chcemy skusić się na około 40km. Wykręcamy sobie bokami do Gołuchowa. Na tamie chwila przemyśleń. Miłosz zaproponował odbicie od trasy i pojechanie do kamienia. W sumie mały dystans przez las będzie wskazany. Robimy kółeczko i wracamy na trasę. Jedziemy jeszcze na chwilę na Karczemkę. W między czasie zaczyna dość mocno wiać, ale na szczęście jesteśmy już blisko domu. Dziś nawigacja w telefonie ześwirowała i runtastic wyznaczył mi, że przejechałem 107km w tempie 57km/h :) chciałbym mieć takie osiągi.Trasa między Turskiem a Gołuchowem© tomstar
Na plaży w Gołuchowie© tomstar
Merida przy kamieniu© tomstar
Kamień narzutowy w Gołuchowie© tomstar
Jedziemy :)© tomstar
Staw na karczemce© tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z MIŁOSZEM|
- DST 39.00km
- Czas 01:38
- VAVG 23.88km/h
- VMAX 35.26km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 1039kcal
- Podjazdy 117m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Robi się coraz zimniej
Wtorek, 19 listopada 2013 · dodano: 19.11.2013 | Komentarze 0
Miałem dziś jechać standardowo na kosza, jednak strasznie mi się nie chciało. Chciałem sobie wieczorem odpocząć i posiedzieć w domu. Jednak Miłosz podsłuchał, że mam wolny wieczór i nie mógł mi podarować jeżeli bym z nim dziś nie pojechał. No cóż chwilę się opierałem, ale poddałem się bez walki. Godzina 19 start na małe 40km. Lecimy standardem do Czermina i Dobrzycy. Zimno jak cholera. Nie wiem jak ja wyrobię kiedy temperatury spadną poniżej zera :)Do 5000km w tym roku zabrakło... 9km! eh.... myślałem, że dziś dobiję :)
Mała pauza w Kotlinie© tomstar
I przerwa w Dobrzycy© tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z MIŁOSZEM|
- DST 49.00km
- Teren 31.00km
- Czas 03:06
- VAVG 15.81km/h
- VMAX 48.80km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1040kcal
- Podjazdy 580m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra Kamieńsk decydujące starcie
Sobota, 9 listopada 2013 · dodano: 09.11.2013 | Komentarze 3
To już chyba ostatnie spotkanie z Górą Kamieńsk w tym roku, chociaż znając nas może coś nam w grudniu odbije :) Tym razem dołączył do nas Maciej i we trzech zamierzaliśmy zaatakować górę. Wyjazd jak zwykle o 5 rano, tak aby mieć dużo czasu na miejscu. Pogoda ma być deszczowa, ale stwierdzamy, że o to chodzi i chcemy się zgnoić w błocie :) Dojeżdżamy około 8 rano, szybkie szykowanie i ruszamy w trasę. Na początek podjazd asfaltem na samą górę, objazd dookoła i mały postój u góry stoku. Ze względu, że Maciej jest tu pierwszy raz nie możemy odpuścić sobie zjazdu trasą Downhillową. Przyznam szczerze, że w takich warunkach to szaleństwo jeszcze dla takich amatorów w tym sporcie jak my. Trasa błotnista i strasznie śliska. Momentami było groźnie :) Na dole kawka i standardowy kabanos i wyjazd numer dwa. Tym razem chcieliśmy objechać całą kopalnię Bełchatów wokół wielkiej dziury. Niestety bardzo szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię, gdyż jest to teren zamknięty i nie ma tam żadnych ścieżek rowerowych, tak aby po skarpie objechać wykopalisko. Pozostało nam pojechanie zwykłą drogą do najbliższego punktu widokowego. Tam mały postój i fotki. Cała dziura robi olbrzymie wrażenie. Zdjęcia tego nie oddają. Postanawiamy wrócić i ponownie podjechać do połowy góry i zjechać niebieskim szlakiem. Pogoda była wyśmienita, nie padało, ale kilka dużych kałuż musieliśmy zaliczyć. Wyjazd jak zwykle udany, choć nie udało się wykonać planu w całości. Może na wiosnę jak będzie ciepło puścimy się jakoś dookoła całej kopalni i elektrowni.Rano przed wyjazdem© tomstar
Na miejscu© tomstar
Gotowi do startu© tomstar
W połowie podjazdu© tomstar
Punkt widokowy na górze© tomstar
Jest i dziura© tomstar
Z przybliżenia© tomstar
Punkt widokowy na kopalnię© tomstar
Odpoczynek© tomstar
Słitaśna fota musi być :)© tomstar
Merida po przejściach© tomstar
Na koniec© tomstar
Próba złapania panoramy ze stoku© tomstar
Panorama kopalni© tomstar
Kategoria GÓRA KAMIEŃSK|, Z MIŁOSZEM|, DO 50KM|
- DST 52.00km
- Teren 4.00km
- Czas 02:12
- VAVG 23.64km/h
- VMAX 36.22km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 1368kcal
- Podjazdy 233m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd z finałem na Karczemce
Sobota, 26 października 2013 · dodano: 26.10.2013 | Komentarze 0
Pogoda jest ostatnio przepiękna, w końcu nadszedł weekend i można wybrać się na rower. Dziś dołączył także Miłosz. Ruszamy najpierw tą sama trasą co w zeszłym tygodniu. Jedziemy na Chocz potem na Janków. Dalej trasa rysuje się już sama. Z Jankowa przez Tursko i pobliskie lasy do Gołuchowa. Zahaczamy także o park i robimy mały postój pod zamkiem. Potem jeszcze tama na jeziorze i wracamy do domu. Po drodze postanawiamy jeszcze wykręcić na Karczemkę, którą mamy bardzo blisko. Bardzo dawno tam nie byłem i z chęcią się tam przejechałem. Jest to stary poligon, który należał kiedyś do jednostki, która była w Pleszewie. Mały postój nad stawem i wracamy do domu. Pogoda naprawdę wyśmienita. Piękne słońce i bardzo ciepło. Wypad super.Widoczek za Choczem© tomstar
Krótki przystanek przed Jankowem© tomstar
Za chwilę będziemy ścigać się z ciągnikiem :)© tomstar
Zamek w Gołuchowie w słońcu© tomstar
Rowerki w parku© tomstar
Odpoczynek pod zamkiem© tomstar
Jeziorko w Gołuchowie© tomstar
Nowe białe felgi Miłosza© tomstar
Staw na Karczemce© tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z MIŁOSZEM|
- DST 56.29km
- Teren 44.00km
- Czas 03:03
- VAVG 18.46km/h
- VMAX 65.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1270kcal
- Podjazdy 641m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra Kamieńsk we mgle
Sobota, 12 października 2013 · dodano: 12.10.2013 | Komentarze 4
Nadszedł czas aby ponownie zmierzyć się z Górą Kamieńsk. Póki jeszcze można trzeba korzystać z pogody. Dziś pobudka o 4.30 i o 5.00 planowany wyjazd. Chcemy być wcześniej niż ostatnio żeby zdążyć przed wieczorem wykręcić więcej kilometrów. Teraz już będzie lepiej, bo znamy teren, wiemy gdzie jechać i gdzie jeszcze nie byliśmy. Jesteśmy na miejscu chwilę po 8.00, szybkie szykowanie siebie i rowerów i w drogę. Nie ma co zwlekać. Pogoda od rana raczej nieprzyjazna, straszna mgła i raczej chłodno i wilgotno, mimo, że zapowiadali dziś nawet 20 stopni. Pierwsze podjazdy bardzo męczące, organizm nie zdążył się jeszcze obudzić, a i wiatr straszny, wiał niemiłosiernie. Robimy pierwszą trasę i zjeżdżamy połową asfaltowego podjazdu, gdzie wykręciliśmy 65km/h. Niezła prędkość. Powrót na parking, ciepła kawa i kabanosy i ruszamy w drugą trasę. Tym razem chcemy objechać całą górę tak jak to jest na szlakach. Znajdujemy kilka ciekawych miejsc, w których nie byliśmy poprzednim razem. Robimy ładne kółko i wracamy znowu na start. W między czasie mgła opadła i rozeszły się chmury, wiatr nie przestał wiać, ale zrobiło się bardzo przyjemnie. Mamy czas na jeszcze jedną trasę. Wjeżdżamy znowu na górę i wracamy bardzo długim i szybkim zjazdem z drugiej strony góry. Przez prawie 3km prędkość nie schodziła z 50km/h. Znowu kółeczko dookoła góry i powrót. Wykręciliśmy o wiele więcej kilometrów niż ostatnio i czuję się bardzo zadowolony. Wypad rewelacyjny i jak zwykle wymęczeni wracamy do domu. Zrobiliśmy trochę zdjęć, ale na większości raczej my i mleko dookoła :)Zaczynamy podjazdy© tomstar
Punkt widokowy, jak widać nic nie widać :)© tomstar
Pod krzyżem na szczycie© tomstar
Mgła na szczycie stoku© tomstar
Domek myśliwego, tutaj wcześniej nie byliśmy© tomstar
Świetne miejsce na grillowanie :)© tomstar
Niezły zjazd© tomstar
Rowerki na przerwie© tomstar
Drugi podjazd, Walczący Miłosz :)© tomstar
Tym razem na szczycie już lepszy widok© tomstar
Rowerki na szczycie stoku© tomstar
Jeden z punktów widokowych u stóp góry© tomstar
Pejzaż rowerowy :)© tomstar
Odpoczynek© tomstar
W lesie gdy wyszło słońce© tomstar
Finał, wracamy :)© tomstar
Kategoria GÓRA KAMIEŃSK|, Z MIŁOSZEM|, |50-100KM|
- DST 34.61km
- Teren 30.00km
- Czas 02:17
- VAVG 15.16km/h
- VMAX 40.09km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 736kcal
- Podjazdy 501m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra Kamieńsk
Sobota, 14 września 2013 · dodano: 14.09.2013 | Komentarze 3
A więc nadszedł ten czas. O Górze Kamieńsk usłyszeliśmy w tv w jednej z reklam. Nie jest tam od nas daleko, można pojechać. Jednak wypad rowerowy musiałby trwać co najmniej dwa dni, a na to teraz niestety nie mam czasu. Na całe szczęście Miłosz wpadł na pomysł żeby wrzucić rowery na dach i wyskoczyć polatać po tej górze. Pomysł wyśmienity. A więc dziś przyszedł czas na wyjazd. Merida została z powrotem uzbrojona w swoje opony terenowe 2.1. Pakujemy się o 6 rano i ruszamy. O 9.30 jesteśmy na miejscu. Chwila przygotowań i w drogę. Góra Kamieńsk oferuje trzy szlaki rowerowe podzielone na długości. W sumie proponują aby wszystkie rozpocząć wjeżdżając na górę wyciągiem, tam start mają wszystkie trasy. To nie dla nas, na górę trzeba wjechać o własnych siłach. Wspinamy się pierwszym szlakiem w stronę punktu widokowego i składowiska gipsu. Miłosz zaliczył tam niezły skok w piasek-gips. Okleił mu rower jak mąka z wodą, nie można było tego wyczyścić :) Tam opuszczamy oznakowane szlaki i objeżdżamy górę przez szczyt i dojeżdżamy do zjazdu ze stoku. Tam jest trasa downhillowa, nie mogliśmy nią nie zjechać. Niestety jesteśmy całkowitymi amatorami i wstyd się przyznać, ale w dwóch miejscach zeszliśmy z rowerów i musieliśmy je sprowadzić :) Ale w dole trasy jechaliśmy już na maksa . Potem mały odpoczynek na dole i trasa numer dwa. Tym razem objeżdżamy górę. Oczywiście po kawałku zjeżdżamy z wyznaczonego szlaku i wbijamy się w teren, ponieważ ścieżka rowerowa prowadziła asfaltową drogą, a dziś miał być dzień upieprzenia siebie i rowerów. Objeżdżamy górę i wracamy do punktu startu. Niestety na dalsze trasy nie starczyło czasu, ale na pewno tu wrócimy żeby jeszcze się sprawdzić w terenie. Świetne miejsce, polecam wszystkim. Nie zrobiliśmy może za dużo kilometrów, ale teren bardzo wymagający i byliśmy dość zmęczeni.Gotowi do wyjazdu© tomstar
Jesteśmy na miejscu, trzeba się rozpakować© tomstar
Elektrownia w oddali© tomstar
Na punkt widokowy prowadził trzy kilometrowy podjazd© tomstar
Miłosz utopiony w gipso-piasku© tomstar
Widok z dołu na składowisko gipsu© tomstar
Składowisko gipsu od góry© tomstar
Na szczycie Góry Kamieńsk© tomstar
Odpoczynek na szczycie© tomstar
Widok ze stoku© tomstar
Na górze stoku© tomstar
Zjeżdżamy downhillem :)© tomstar
Troszke wstyd ale było cholernie stromo i ślisko :)© tomstar
Objazd góry© tomstar
Podczas objazdu góry© tomstar
Powoli wracamy na start© tomstar
Już po wszystkim, czas na pakowanie© tomstar
Merida po trasach© tomstar
Wracamy© tomstar
Kategoria GÓRA KAMIEŃSK|, Z MIŁOSZEM|, DO 50KM|
- DST 56.00km
- Teren 4.00km
- Czas 02:17
- VAVG 24.53km/h
- VMAX 36.25km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1515kcal
- Podjazdy 209m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocny wypad za miasto
Środa, 4 września 2013 · dodano: 04.09.2013 | Komentarze 0
No, w końcu się udało. To mój dopiero pierwszy wyjazd we wrześniu. Troszkę słaby ten początek miesiąca, ale naprawdę do tej pory nie było pogody na wyjazd. Dopiero dziś stosunkowo uspokoił się wiatr i znalazłem małą chwile na wypad. Pojechaliśmy razem z Miłoszem standardową trasą. Choć wygląda ona całkowicie inaczej nocą. O 21 już praktycznie jest ciemno, a tym bardziej w lesie. Ogólnie dziś bardzo ciepły wieczór i jechało się wyśmienicie, chociaż oczy trzeba by mieć dookoła głowy, bo samobójców jeżdżących bez świateł pełno. Teraz czas w weekend nadrobić straty, bo podobno ma być ładnie.Widoczek za Grodziskiem© tomstar
Mały postój w Gołuchowie na tle Dino :)© tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z MIŁOSZEM|
- DST 148.50km
- Teren 10.00km
- Czas 05:25
- VAVG 27.42km/h
- VMAX 39.98km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 3843kcal
- Podjazdy 769m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Na koniec miesiąca Licheń
Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 3
A więc ostatni duży wyjazd w te wakacje. W sumie dzięki Miłoszowi jedziemy w tą trasę, bo samemu chyba by mi się nie chciało. A więc wyjeżdżamy o 6 rano. Troszkę mi się przysnęło i chwile trwało zanim doszedłem do siebie. Rano dość chłodno, na termometrze zaledwie 12 stopni. Na niebie chmury, ale bez wiatru, więc chłód nie taki dokuczliwy. Jedziemy przez Chocz, Grodziec w kierunku Konina. Wybieramy boczne drogi, ponieważ krajówką raczej nie ma sensu. Jak się potem okazuje to dość ruchliwy szlak rowerowy, gdyż mijamy wiele grup rowerzystów. Dojeżdżamy do Konina około 9 i staramy się jak najlepiej przez niego przebić. Na całe szczęście prawie przez całe miasto prowadzą ścieżki rowerowe, więc przeprawa nie jest zbyt ciężka. Do Lichenia dojeżdżamy około 10.30. Tam już pogoda piękna, nie ma chmur, ciepło, dużo słońca. Odpoczęliśmy tam około pół godziny, wzbudzając nie małe zainteresowanie ludzi. Chyba wyglądaliśmy na pielgrzymów rowerowych :) Wracamy tą samą drogą. Powoli zaczyna ruszać się wiatr. Odbijamy tylko na inny most w Koninie, tak aby zahaczyć o stare miasto. Potem już znanym szlakiem. Znowu mijamy dość duże dwie grupy rowerzystów. Niestety po drodze Miłoszowi odnawia się kontuzja kolana i część drogi powrotnej to walka z bólem. Pod koniec kilka małych postojów na odpoczynek i rozciągnięcie nóg. Wszystko w towarzystwie stałego ostatnio kompana wyjazdów czyli wiatru. Tak zakończyłem miesiąc. W te wakacje zaliczyłem wszystkie planowane miejsca i zrobiłem w sierpniu swoje 1500km. Po za tym odnotowałem najdłuższy wyjazd i swoje pierwsze 200km. Merida spisuje się fantastycznie i jeździ bezawaryjnie z czego jestem bardzo zadowolony.Pierwszy odpoczynek w lesie w Choczu© tomstar
Merida w lesie© tomstar
W Grodźcu mieliśmy klienta na czekolade© tomstar
Przejazd nad A2© tomstar
Trasa A2© tomstar
Most do Konina© tomstar
Na moście© tomstar
Na moście przed Koninem© tomstar
Kamień w Licheniu na którym objawiła się Matka Boska© tomstar
Dzwony w Licheniu© tomstar
Bazylika w Licheniu© tomstar
Zdobyliśmy Licheń© tomstar
Plaża w Licheniu© tomstar
Stary rynek w Koninie© tomstar
Analiza czasu i trasy© tomstar
Odpoczynek w Grodźcu w drodze powrotnej© tomstar
Mała pauza w lesie w Choczu© tomstar
Kategoria WYPRAWY|, Z MIŁOSZEM|, POWYŻEJ 100KM|
- DST 83.74km
- Czas 03:30
- VAVG 23.93km/h
- VMAX 61.28km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2225kcal
- Podjazdy 415m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Śmiełów raz jeszcze
Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 24.08.2013 | Komentarze 3
Tym razem z Dorotą i Miłoszem. Mieliśmy jechać we dwójkę, ale wieczorem udało się namówić Miłosza żeby pojechał z nami. Start o godzinie 9.00. Jedziemy spokojnie do Żerkowa, tam mamy zawitać do Śmiełowa i z powrotem przez Jarocin i Dobrzycę do domu. Po drodze podjeżdżamy pod górę gdzie był start i zjazd mistrzostw Polski w MTB w lipcu. Chcieliśmy zobaczyć jak to jest, wjechaliśmy na górę i zjechaliśmy dróżką, którą zjeżdżali zawodnicy. Powiem jedno - masakra. Prawie cały czas na hamulcu uważając na każdy kamień i nierówność. Po raz kolejny upewniam się, że wyścigi MTB to nie jest zabawa dla mnie :) Potem na chwilę do Śmiełowa. Na długim zjeździe za Żerkowem rozwijamy tym razem prędkość maksymalną 61km/h, potem niestety trzeba pod tą górę podjechać. W Jarocinie kawa i spokojna droga do Dobrzycy. Oczywiście nie mogłoby być inaczej gdyby nie zaczął wiać wiatr. Ostatnie 15km to istna mordęga. Ale jakoś dojechaliśmy i muszę przyznać, że niby dystans krótki, ale wyczerpujący.Ekipa na starcie© tomstar
Góra mtb w Żerkowie© tomstar
Jedziemy© tomstar
... i dojechaliśmy :)© tomstar
Razem z żonką :)© tomstar
Na punkcie widokowym© tomstar
Śmiełów© tomstar
Odpoczynek w Śmiełowie© tomstar
Batonik na rynku w Żerkowie© tomstar
Kawa na stacji w Jarocinie© tomstar
Jedzie ekipa :)© tomstar
W parku w Dobrzycy© tomstar
Kategoria Z ŻONĄ|, Z MIŁOSZEM|, |50-100KM|
- DST 204.00km
- Teren 20.00km
- Czas 08:52
- VAVG 23.01km/h
- VMAX 43.84km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 5258kcal
- Podjazdy 1856m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Operacja Jeziorsko czyli 200km w nogi
Środa, 21 sierpnia 2013 · dodano: 21.08.2013 | Komentarze 6
W końcu się udało. Wstaję rano, patrzę przez okno i jest dość ładnie. Prognozy wczoraj mówiły o słonecznym niebie bez chmur. Niestety te prognozy można było schować między bajki, bo choć nie padało niebo cały czas było zasłonięte ciemnymi chmurami. Umawiam się z Miłoszem na 6.30 i wyruszamy. Jedziemy na tamę na jeziorze Jeziorsko, mamy tam 85km. Po za tym chcemy objechać jezioro i zrobić w sumie trasę 200km. Droga do Jeziorska przebiega nam bardzo spokojnie. Za Opatówkiem ruszył się trochę wiatr, który utrudniał jazdę. Chyba wchodzimy w taką porę roku, że deszcz albo wiatr będzie nieodzownym kompanem wyjazdów. Na tamie kilka fotek i dłuższy odpoczynek. Potem zjeżdżamy z drogi i jedziemy dookoła jeziora przez teren i dzikie plaże. Okolica piękna, żeby nie powiedzieć przepiękna. Świetne ścieżki, plaże i skarpy. Wszystko pół dzikie i nieopanowane przez człowieka. Praktycznie co chwila można by robić świetne zdjęcia. Objeżdżamy tak mniej więcej połowę jeziora, potem wbijamy już na drogi asfaltowe i już spokojnie dojeżdżamy do Warty z drugiej strony jeziora. Tam odpoczynek i czas na drogę do domu. Kierujemy się bokami do Błaszek i potem do Kalisza przez okoliczne wioski. Unikamy głównych dróg żeby jechało się przyjemniej. Docieramy do Kalisza od strony Szałe. Jak zwykle kawa na stacji, mały odpoczynek i ruszamy w ostatni odcinek do domu. Dojeżdżamy około 19.00, cały wyjazd trwał 12,5 godziny. Dostaliśmy ostro po tyłku i przyznaję się bez bicia, że jestem wykończony. Najbardziej bolą kolana i dupa od siodełka :) Daliśmy razem z Miłoszem rade i jestem dumny z naszego wyczynu. Rekord trasy na ten rok chyba na razie nie do pobicia. Wyprawa się udała, jestem bardzo zadowolony, szczęśliwy i zachwycony terenami w Jeziorsku. Kiedyś na pewno tam wrócę.Takie ścieżki rowerowe są w Kaliszu© tomstar
Odpoczynek w Opatówku© tomstar
Na rynku w Koźminku© tomstar
Koźminek© tomstar
Przejazd przez tamę w Jeziorsku© tomstar
Tablica informacyjna na prakingu przy tamie© tomstar
Granica województwa, Łódzkie - trzecie do kolekcji© tomstar
Odpoczynek na środku tamy© tomstar
Zdobyliśmy Jeziorsko© tomstar
Widok na tamę© tomstar
Rzeka Warta z drugiej strony tamy© tomstar
Teren dookoła jeziora© tomstar
Zjazd na jednej ze ścieżek© tomstar
Skarpa przy jeziorze© tomstar
Piękne widoczki© tomstar
Cały w trawie :)© tomstar
Na jednej z dzikich plaż© tomstar
Przecudowne miejsca© tomstar
Mała zatoczka utworzona z kamieni© tomstar
Widoków ciąg dalszy© tomstar
Trafiliśmy za konie na wybiegu przy plaży© tomstar
Miłosz nakarmił chyba wszystkie konie :)© tomstar
Odpoczynek w Warcie© tomstar
Na tamie na Szałe w Kaliszu© tomstar
Kawa na stacji w Kaliszu© tomstar
Kategoria WYPRAWY|, Z MIŁOSZEM|, POWYŻEJ 200KM|