Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.


Przejechałem już: 71764.95 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.56 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl








Archiwum bloga

  • DST 31.19km
  • Czas 00:58
  • VAVG 32.27km/h
  • VMAX 5.56km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 671kcal
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprincik do Dobrzycy

Wtorek, 11 września 2018 · dodano: 11.09.2018 | Komentarze 2

Nosi mnie cały czas żeby jeździć moją nową szosą, więc wykorzystuję każdą wolną chwilę na wypad. Dziś nie mam za dużo czasu, więc postanowiłem, że polecę sobie na sprincik do Dobrzycy. Trochę dziś wieje, ale mocny trening się przyda. Niestety do Dobrzycy mam pod wiatr. Nie mogę się rozbujać i jadę w okolicy 30km/h. Ale staram się dusić ile mogę, tak aby utrzymać tempo. Z powrotem już lepiej, mam wiatr w plecy i mogę przyspieszyć. Teraz średnia około 40km/h. Troszkę zwalniam na górkach i muszę się zatrzymać na przejeździe kolejowym, ale staram się cały czas jechać ile mam siły. Może jak na szosę nie jest to piorunujący wynik, ale dopiero się siebie uczymy i myślę, że z czasem będziemy jeździć coraz szybciej. W sumie to wyszedł mi drugi najlepszy czas na tym dystansie.

Dystans: 31,19km
Czas: 0:57:40min
Średnia: 32,45km/h

Dziś też przyszły moje naklejki z nazwiskiem na ramę, które od razu zostały naklejone. Teraz to zaczęło wyglądać profesjonalnie :)



Naklejka na ramę z nazwiskiem
Naklejka na ramę z nazwiskiem © tomstar

Naklejka na ramę z nazwiskiem
Naklejka na ramę z nazwiskiem © tomstar
Kategoria CZASÓWKA|


  • DST 117.58km
  • Czas 04:19
  • VAVG 27.24km/h
  • VMAX 49.49km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 4215kcal
  • Podjazdy 568m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testów szosy ciąg dalszy

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 1

Na dzisiejszą jazdą umówiłem się już z Baką. Pogoda ma być super, zero wiatru i ciepło. Umawiamy się na 8 rano. Oczywiście najpierw prezentacja nowej szosy, a potem ruszamy. Jedziemy na Jarocin przez Czermin i dalej prowadzi Baka bokami w stronę Borku. Robimy tutaj ładne i spokojne zakamarki całkowicie bocznymi drogami. Jednak asfalt wszędzie bardzo ładny. Dojeżdżamy do Borku i potem już lecimy na Koźmin. Wiatr się jednak wzmógł i teraz mieliśmy go centralnie w twarz. Dziwne, bo meteo pokazywało, że będzie spokojnie. Dojechaliśmy do Koźmina i tutaj mały radlerek na stacji i potem już do domu.

Szosa spisuje się genialnie. Po wczorajszym wyjeździe trochę dzisiejszego się obawiałem, bo pod koniec lekko bolały mnie plecy. Dziś dystans dłuższy i chciałem sprawdzić jak będę się czuł. Wbrew moim obawom jechało się super. Dziś o wiele spokojniej niż wczoraj i więcej w pozycji na klamkach, ale nic mnie nie bolało, ani ręce, ani plecy, ani kark. Gdy jechaliśmy pod wiatr położyłem się na baranku i w tej pozycji także jechało się super. Po raz kolejny napiszę, że rower jest bardzo wygodny. Nieważne jak się na nim jedzie. Poznaliśmy się też już lepiej i spokojnie ogarniam wszystkie pozycje i w każdej mam dobre panowanie nad rowerem. Najważniejsze, że po przejechaniu prawie 200km nic mnie nie boli, a przede wszystkim nie boli mnie dupa. Siodełko jest wygodne, tak samo jak jazda w każdej pozycji. Wydaje mi się, że nasza współpraca będzie długa i bardzo owocna. Już się polubiliśmy :)



Pauza w Borku
Pauza w Borku © tomstar

Pauza
Pauza © tomstar

Na pauzie w Koźminie
Na pauzie w Koźminie © tomstar

  • DST 75.50km
  • Czas 02:36
  • VAVG 29.04km/h
  • VMAX 53.76km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1594kcal
  • Podjazdy 381m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Giant Contend SL 2 - test

Sobota, 8 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 7

A jednak stało się. Zakupiłem rower szosowy. Po Decathlon Carbon Challenge miałem lekką awersję do rowerów szosowych. Jakoś nie dogadaliśmy się z Btwinem Ultra 900 CF. Podejrzewam, że wiele czynników miało na to wpływ, że źle mi się na nim jechało, bolały mnie plecy i tyłek. Była to szybka akcja. Nie miałem dobrze dobranej ramy, rzuciłem się od razu na bardzo długi dystans, a przeskoczyłem z pozycji z roweru crossowego na sportową pozycję na wyczynowej szosie. Po za tym nerwy i ciśnienie związane z konkursem. To wszystko wpłynęło, że wspominam tą przygodę raczej mało pozytywnie. Zarzekałem się wtedy, że szosa nie jest dla mnie. Jednak z tyłu głowy cały czas tliła się iskierka i chęć wskoczenia na wyższy poziom kolarstwa. Do końca nie wyleczyłem się z szosy. Dodatkowo naoglądałem się Tour de France, Tour de Pologne i teraz Vuelty. Po za tym zagłębiłem się w fachową lekturę i przeczytałem wiele artykułów o pierwszej szosie. Dowiedziałem się na jakie modele mam patrzeć, czego szukać i od czego zacząć przygodę z szosą. Kandydatów było wielu, oglądałem Meridę, Treka, Orbeę, Kellysa. Jednak najmocniejszymi kandydatami był Kross Vento i Giant Contend. Te dwa modele zajęły kolejno drugie i pierwsze miejsce w rankingu magazynu Bike Board na wygodną, szybką i budżetową szosę dla początkujących. Różnica między nimi kryła się już w detalach, a same rowery prezentowały się na prawdę dobrze. Wizualnie wpadł mi w oko Vento 3.0, ale technologicznie lepszy był Giant, chociaż malowanie Contend 1 nie za bardzo przypadło mi do gustu. Za to już Contend SL 2, o półkę wyższy model, był genialny. Jednak mocno po za moim budżetem.

Postanowiłem zatem napisać do Gianta i zaprezentować im swoją osobę i zaproponować współpracę. Gwarantowałem jazdę na ich rowerze, opisy i zdjęcia w mediach społecznościowych, szerokie testy oraz starty w zawodach. Otrzymałem fantastyczną propozycję współpracy. Dostałem mega rabat na rower, w wysokości prawie dwóch tysięcy złotych oraz w gratisie strój, buty i kask. Teraz model Contend SL 2 jest już w moim zasięgu. Nie zastanawiałem się długo i przyjąłem propozycję. Po wszystkich ustaleniach rower przyjechał do mnie i dziś przyszedł czas na pierwszą jazdę.

Jeszcze chyba za szybko żeby rozpisywać się o rowerze, ale pierwsze wrażenia mogę przekazać. Mam porównanie do Btwina i na tym będę się opierał. Btwin był rowerem wyczynowym z mocno agresywną ramą, a Contend SL 2 jest bardzo łagodny, a nawet można powiedzieć przyjazny rowerzyście. Gdy wsiadłem na niego pierwszy raz miałem wrażenie, że jest większy od Btwina i trochę się wystraszyłem czy wybrałem dobrą ramę. Jednak gdy porównałem geometrię z tabelki okazało się, że rowery są prawie identyczne, a niektóre długości są wręcz takie same. Krótka jazda po mieście nie mogła mi za dużo powiedzieć, dopiero dzisiejszy wyjazd utwierdził mnie w przekonaniu, że dokonałem dobrego wyboru. Rzeczywiście rower jest bardzo wygodny. Oczywiście do pozycji szosowej trzeba się przyzwyczaić, bo początkowo lekko bolą plecy, ale nie jest to taka tragedia jak po kilometrach na Btwinie. Muszę przyznać, że dłużej jechałem na baranku niż na klamkach. Pozycja ta jest w tym rowerze bardzo wygodna, a sama rama zachęca do położenia się właśnie w tej pozycji.

Osprzęt to pełna grupa Shimano Tiagra z wyjątkiem hamulców, które są od Tektro. Rower posiada karbonowy widelec z aluminiową rurą sterową i karbonową sztycę pod siodełko. Rama jest aluminiowa. Po za tym malowanie jest obłędne. Lubię takie kolory. Rower jest charakterystyczny, żywy i bardzo ciekawy. Nie podobają mi się modele czysto czarne czy białe. To takie sportowe, wyścigowe malowanie. Rowerek jest bardzo cichy, zwinny i szybki. Pięknie się zbiera do startu, a podjazdy to sama przyjemność. Jeszcze musimy się dokładnie poznać, ale wróżę nam długą i owocną współpracę. Czekam jeszcze za akcesoriami od Gianta. Pedały szosowe już czekają. Licznik Sigma 16.16 STS założony. Muszę jeszcze zmienić koszyki na bidony gdyż te nie przypadły mi do gustu. Zastanawiam się jeszcze nad lemondką, bo pokochałem ten wynalazek, ale najpierw zobaczymy jak będzie mi sie jeździć bez niej.

Podsumowując rower jest świetny. Uważam, że to najlepszy wybór w tym przedziale cenowym dla każdego początkującego kolarza. Wydaje mi się też, że spokojnie ten rower może posłużyć w przyszłości na amatorskie starty w zawodach. Zresztą do tego go kupiłem. Przyszły sezon zapowiada się interesująco i zamierzam wystartować w kilku zawodach takich jak Majka Days, Tour de Pologne Amatorów, Skoda Bike Challenge czy duathlon w Czempiniu i Poznaniu. Jutro kolejny dłuższy wyjazd, a wraz z zapoznawaniem się z rowerem będę tutaj dopisywał swoje doświadczenia i wrażenia z jazdy.

Mój stary Giant przejdzie teraz przemianę i stanie się typowym rowerem podróżniczym. Na stałe dostanie bagażnik, sakwy, błotniki oraz szersze opony. Tak abym mógł nim jeździć na wycieczki po różnym terenie, których na pewno nie zaprzestanę, ponieważ uwielbiam połykać kilometry i odwiedzać coraz to nowe miejsca.



Giant Contend SL 2
Giant Contend SL 2 © tomstar

Carbonowy widelec
Carbonowy widelec © tomstar

Korba Shimano Tiagra
Korba Shimano Tiagra © tomstar

Karbonowa sztyca
Karbonowa sztyca © tomstar

Przerzutki Shimano Tiagra
Przerzutki Shimano Tiagra © tomstar

Kierownica i mostek
Kierownica i mostek © tomstar

Giant Contend SL 2
Giant Contend SL 2 © tomstar

Kierownica
Kierownica © tomstar

Siodełko Giant Contact
Siodełko Giant Contact © tomstar

Stary i nowy Giant
Stary i nowy Giant © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 59.42km
  • Czas 01:53
  • VAVG 31.55km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1268kcal
  • Podjazdy 276m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka poranna rundka

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 0

To był typowy treningowy wyjazd. W tym miesiącu mam dwa starty biegowe, w tym jeden w naszym mieście, który mam zamiar wygrać, dlatego muszę się do nich przygotować. Dlatego od powrotu z Torunia skupiłem się na treningach biegowych. Jednak w weekend postanowiłem zawsze wyskoczyć na rower. Dziś akurat dzień organizacyjny związany z początkiem roku córy, zakupy, książki itp. Dlatego nie miałem za dużo czasu na wyjazd. Postanowiłem zatem, że wyskoczę na szybką sześćdziesiątkę w ramach treningu. Wiatr mam ze wschodu dlatego jadę na Janków, a potem z wiatrem na Chocz i Gizałki, i potem przez Grab do domu. Staram się cały czas trzymać tempo powyżej 30km/h. Nie zatrzymuję się i cały czas duszę. Po niespełna dwóch godzinach jestem w domu. Trening zaliczony.


Po treningu
Po treningu © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 130.68km
  • Czas 05:27
  • VAVG 23.98km/h
  • VMAX 46.72km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2791kcal
  • Podjazdy 628m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Gopło i Toruń dzień 2

Wtorek, 21 sierpnia 2018 · dodano: 21.08.2018 | Komentarze 0

Spało mi się źle. Jak to zwykle na wyjazdach budzę się w nocy, rzucam i zazwyczaj jestem niewyspany. Ale nie jest tak źle. Wstajemy o 8 rano. Ogarniamy się i zanosimy wszystko do auta żeby zwolnić pokój. Dziś plan zaatakować Toruń. Jedziemy bokami Straszewa. Drogi są bardzo dobre, nawet te boczne. W Straszewie skręcamy na Służewo. Tutaj sprawa się komplikuje, bo cały teren z tej strony Torunia to poligon wojskowy. Znaleźliśmy drogę, która biegnie jego granicą i mamy zamiar nią jechać. Niestety nie wiedzieliśmy, że jest ona zamykana codziennie w godzinach od siódmej do piętnastej. Wszystko ze względów bezpieczeństwa podczas ostrego strzelania. Stoimy przed znakiem o zakazie wjazdu i myślimy. Niestety nie ma tutaj innej drogi. Musielibyśmy wrócić. Ale postanawiamy zapytać mieszkańców jak wygląda tutaj sytuacja. Pani powiedziała nam, że nie zawsze gdy postawione są znaki odbywa się strzelanie. Jeżeli za zakrętem nie ma żołnierza znaczy, że droga jest przejezdna. Upewniliśmy się gdy jedno auto pojechało mimo zakazu. Przejechaliśmy bezpiecznie, żadnego strzelania nie było, a droga piękna i spokojna. Teraz kolejny problem. Żeby dostać się do Torunia musimy pojechać 2,5 km drogą krajową. Ruch masakryczny, ale na całe szczęście odcinek krótki. Kładziemy się na lemondki i dzida. W jednym miejscu zjechaliśmy na chwilę żeby przepuścić tiry i pojechaliśmy dalej. Teraz już miejskimi drogami w stronę rynku. Przejeżdżamy jeszcze Wisłę i na starym mieście robimy pauzę. Kupiłem dziewczyną magnes w kształcie piernika na pamiątkę. Drogę powrotną wyznacza Baka. Jedziemy zielonym szlakiem rowerowym Toruń - Inowrocław. Droga jest wspaniała. Cały czas bardzo dobry asfalt, droga szerokości jednego auta i przede wszystkim cisza, zero aut. Jechało się fenomenalnie. Tak dojeżdżamy do Gniewkowa. Przecinamy trasę nr 15 i bokami jedziemy do Kruszwicy. W jednym miejscy źle skręciliśmy, ale nic się nie stało, bo w miarę szybko się zorientowaliśmy. Spokojnie dojechaliśmy do Kruszwicy, a chwilę przed 16 byliśmy już w bazie. Ogarnęliśmy się, wrzuciliśmy auta na dach i wyruszyliśmy do domu. kolejny super wypad zaliczony.
Podsumowując zrobiliśmy 250km i zaliczyliśmy 15 nowych gmin.


Wjeżdżasz na własne ryzyko
Wjeżdżasz na własne ryzyko © tomstar

Widok na panoramę Torunia
Widok na panoramę Torunia © tomstar

Kopernik
Kopernik © tomstar

Rynek w Toruniu
Rynek w Toruniu © tomstar

Rynek w Toruniu
Rynek w Toruniu © tomstar

Pauza na rynku w Toruniu
Pauza na rynku w Toruniu © tomstar

Widok na most w Toruniu
Widok na most w Toruniu © tomstar

Piękna droga rowerowa przez las
Piękna droga rowerowa przez las © tomstar

  • DST 121.56km
  • Czas 05:14
  • VAVG 23.23km/h
  • VMAX 53.51km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2554kcal
  • Podjazdy 496m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Gopło i Toruń dzień 1

Poniedziałek, 20 sierpnia 2018 · dodano: 21.08.2018 | Komentarze 0

Nadszedł czas na kolejny dwudniowy wypad rowerowy. Tym razem padło na Kruszwicę. Udało mi się namówić Baką, oboje mamy wolne i spokojnie możemy wyskoczyć w tygodniu na dwa dni. Szykujemy się na poniedziałek rano, ładujemy rowery na dach i o 6 rano wyruszamy. Przed ósmą jesteśmy na miejscu. Mamy zaklepany nocleg 3km od Kruszwicy. Zostawiamy auto na parkingu, zabieramy rowery i ruszamy. Na dziś plan na objechanie Gopła i Inowrocław. Pogoda jest super, jest bardzo ciepło i na razie bezwietrznie. Ma zacząć mocno wiać po 11, ale na całe szczęście tak mamy wytyczoną drogę, że wiatr nie będzie nam przeszkadzać. Na początek jedziemy bokami na Piotrków Kujawski. Tam robimy małą pauzę i lecimy dalej na Skulsk. Tutaj zmieniamy trochę trasę tak aby odbić od głównych dróg i jechać totalnymi bokami. Drogi są w dobrym stanie i fajnie się jedzie. Ze Skulska jedziemy w stronę Wilczyna. Teraz mamy pod wiatr, który wieje już coraz mocniej, na całe szczęście odcinek jest krótki. W Wilczynie ponownie pauza i uzupełnienie wody. Teraz kierujemy się na Strzelno. W Strzelnie kolejna edycja trasy tak aby ominąć drogę wojewódzką. Teraz kierujemy się już na Inowrocław. W miejscowości Ludzisko wpadamy ponownie na trasę wojewódzką. Ale droga jest świetna, cały czas z górki i super asfalt. Nie ma taż tak dużego ruchu. Jedzie się tak dobrze, że dobiłem do prędkości 50km/h i tak już lecimy aż do samego Inowrocławia. Teraz szukamy rynku. Bardzo ciężko przebić się przez miasto. Jest straszny ruch, nie ma ścieżek i zbiegają się tutaj dwie trasy. Na całe szczęście docieramy na rynek i robimy tam pauzę. Ryneczek piękny. Odpoczywamy i jemy mega wielkie lody. Znajdujemy drogę żeby szybko wyjechać z miasta i kierujemy się już na Kruszwicę. W Kruszwicy obowiązkowo jeszcze wjazd na półwysep, zwiedzanie wieży Popiela i zdjęcia. Po 16 jesteśmy w bazie. Kąpiemy się i wyskakujemy do Kruszwicy na pizze. Potem powrót, piwko na sen i zasłużony odpoczynek przed kolejnym dniem.


Szykowanie do trasy
Szykowanie do trasy © tomstar
Zabytkowy tramwaj w Inowrocławiu
Zabytkowy tramwaj w Inowrocławiu © tomstar
Fontanna na rynku w Inowrocławiu
Fontanna na rynku w Inowrocławiu © tomstar
Rynek W Inowrocławiu
Rynek W Inowrocławiu © tomstar
Rynek w Inowrocławiu
Rynek w Inowrocławiu © tomstar
Jezioro Gopło
Jezioro Gopło © tomstar
Widoczek na Gopło
Widoczek na Gopło © tomstar
Pomost nad Gopłem
Pomost nad Gopłem © tomstar
Wieża Popiela
Wieża Popiela © tomstar
Rynek w Kruszwicy
Rynek w Kruszwicy © tomstar


  • DST 58.45km
  • Czas 01:52
  • VAVG 31.31km/h
  • VMAX 50.74km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1253kcal
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka rozjazdówka przed wypadem do Torunia

Sobota, 18 sierpnia 2018 · dodano: 18.08.2018 | Komentarze 0

W środę wypad rowerowy nie wypalił, bo pogoda nam się popsuła. Wiało i co jakiś czas popadywało. Odwołaliśmy z Baką wyjazd, ale za to zrobiłem sobie trening biegowy. Dziś już nie ma wymówek. Nie wstałem zbyt wcześnie, bo ostatnie dwa dni miałem bardzo pracowite w domu, więc musiałem sobie odpocząć i się wyspać. Wstałem o 8 rano. Strasznie mi się nie chciało nigdzie jechać. Myślałem, że może przełożę wyjazd na popołudnie, jednak meteo mówi, że popołudniu ma mocniej wiać. Nie ma co, trzeba się zebrać i pojechać teraz. Na początek myślałem o stówce. Jednak gdy wyjechałem postanowiłem trochę przycisnąć, zrobić połowę tego dystansu, ale na maksa. Mimo wszystko trochę wieje i taki dobry trening się przyda. Cisnę więc sobie powyżej 30km/h do Dobrzycy i potem do Jarocina. Zatrzymuję się dosłownie na chwilę żeby zrobić zdjęcie i jadę dalej. Cały czas trzymam dobre tempo, tak żeby się zmęczyć. W drodze powrotnej wjechałem jeszcze do sklepu rowerowego na małe pogaduchy. Udało mi się nawiązać współpracę z Giant Polska i rozmowy są już na ostatniej prostej, a efektem tych rozmów może być rower szosowy. Resztę napiszę gdy już wszystko będę wiedział. Ustaliliśmy szczegóły w sklepie i wróciłem do domu. Dobrze, że pojechałem. Na "nie chce mi się" najlepszy jest mocny trening, który postawi cię na nogi.  A w poniedziałek jedziemy z Baką na dwa dni w okolicę Kruszwicy i Torunia.


Szybka pauza po wylocie z Jarocina
Szybka pauza po wylocie z Jarocina © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 101.11km
  • Czas 04:10
  • VAVG 24.27km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2150kcal
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojna stówka w Baką

Niedziela, 12 sierpnia 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 0

Dziś udało mi się wyciągnąć na rower Bakę. Nie jeździliśmy razem ponad półtora miesiąca. Jakoś ostatnio nie było okazji. Dziś ma troszkę mocniej wiać na wschód, więc wyznaczamy trasę tak aby mieć z wiatrem do domu. Chciałem lecieć na Książ Wielkopolski, ale Baka zaproponował bokami dojechać do Borku i potem bokami wrócić. Dystans taki sam, a przynajmniej spokój i cisza. Z drugiej strony jeszcze tamtędy nie jeździłem, więc się zgodziłem. Najpierw lecimy przez Czermin na Jarocin. Jak zwykle naszą boczną, super drogą. Potem zaraz za Jarocinem odbijamy znowu na boki w Stronę Góry. Małe kółeczko obok Borka i już trasa do domu. Tą drogę już znam. Lecimy na Rusko, a potem boczkiem w kierunku Goliny. Od wczoraj coś mi trzeszczało w korbie, a dziś strzeliło strasznie mocno i tak strzelało co jakiś czas. Wystraszyłem się, że siadł suport. Dziwne, bo jest nowy. Ale zatrzymujemy się w Dobrzycy i okazało się, że największy blat korby się poluzował. Puściły śruby i cała zębatka latała. Na szczęście Baka ma klucz, więc dokręciłem blat i dojechałem do domu. W domu mocniejsze dokręcenie. Całe szczęście rower nie musi iść na serwis. W domu jestem zaraz przed 12.

Pauza przed Jarocinem - artystycznie :)
Pauza przed Jarocinem - artystycznie :) © tomstar
Gdzieś po drodze
Gdzieś po drodze © tomstar
Pauza w Dobrzycy w parku
Pauza w Dobrzycy w parku © tomstar
Giant Roam 2
Giant Roam 2 © tomstar


  • DST 73.49km
  • Czas 03:08
  • VAVG 23.45km/h
  • VMAX 48.33km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1574kcal
  • Podjazdy 384m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotni poranek z żoną

Sobota, 11 sierpnia 2018 · dodano: 11.08.2018 | Komentarze 0

Na dziś udało mi się wyciągnąć żonę na spacerek rowerowy. Pogoda ma być super, więc trzeba to od rana wykorzystać. Plan na małe 70 do Żerkowa. Jedzie się tędy dobrze i cały czas dobry asfalt. Wyjeżdżamy o godzinie 8. Od rana jeszcze trochę chłodno i pochmurnie. W nocy padało, ale nie za mocno. Jednak szybko się wypogadza, przechodzą chmury i wychodzi słońce. W Jarocinie zatrzymujemy się na chwilę na stacji, żeby potem szybko przelecieć przez miasto. O tej porze jest już duży ruch i pełno aut. Wyjeżdżamy na trasę na Żerków. Tutaj można sobie troszkę szybciej polecieć, bo praktycznie cały czas z górki. W Żerkowie wjeżdżamy sobie na rynek, robimy mały odpoczynek i jemy lody. Potem już do domu. Mamy trochę pod wiatr, ale nie jest tak źle. Dorota już trochę zmęczona, ale daje radę. Z Grabu wykręcamy na Czermin i potem już do domu. Spacerek zrobiony.


Mała pauza na stacji w Jarocinie
Mała pauza na stacji w Jarocinie © tomstar
Pauza na rynku w Żerkowie
Pauza na rynku w Żerkowie © tomstar
Szybka fotka na pauzie przed Grabem
Szybka fotka na pauzie przed Grabem © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z ŻONĄ|


  • DST 104.71km
  • Czas 04:18
  • VAVG 24.35km/h
  • VMAX 49.39km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2238kcal
  • Podjazdy 507m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Sławskie i okolice dzień 2

Niedziela, 5 sierpnia 2018 · dodano: 05.08.2018 | Komentarze 0

Obudziłem się chwilę po 6. A w sumie to obudził mnie deszcz pukający w namiot. Nie wstawałem, poleżałem sobie jeszcze spokojnie do 8. Czekałem aż przestanie padać. Spało mi się okropnie. Najpierw nie mogłem usnąć, a potem cały czas się budziłem i rzucałem. Bałem się, że przez to będę zmęczony i źle mi się będzie jechać. Wstałem po 8, zrobiłem sobie śniadanie i uszykowałem się do jazdy. Rzeczywiście, jakoś mi się nie chce, ale nie odpuszczam. Wyruszam o 8:30. Dziś kieruję się na Głogów. Niestety zaraz za Sławą zaczyna znowu padać. Pogoda nie przewidywała deszczu, dlatego jestem trochę zły. Całe szczęście przestaje padać po parunastu minutach. Ale za to bardzo mocno wieje. Na to byłem przygotowany. Na całe szczęście wiatr na razie nie przeszkadza. Jadę sobie powoli, ale robię mniej pauz. W miarę szybko i sprawnie dojeżdżam do Głogowa. Miasto jest piękne. Ma bardzo ładne, małe uliczki, piękne kamienice i mnóstwo ruin i zabytków. Zatrzymuję się na rynku, robię kilka zdjęć i mały odpoczynek. Jest tutaj na prawdę bardzo ładnie. W międzyczasie wychodzi słońce, a ja odzyskuje siły i chęci. Stwierdzam, że teraz jedzie mi się nawet lepiej niż wczoraj. Wyjeżdżając z Głogowa wjechałem jeszcze na kawę na stacje. Jadę kawałek trasą nr 12. Ale tylko kilometr i odbijam na boki w kierunku Wschowy. Znowu trafiłem na świetną boczną drogę. Mały ruch, lasy i dobry asfalt. Jadąc spokojnie dojechałem do Wschowy. Wiatr mam z boku i z tyłu, dlatego cały czas nie przeszkadza, a mi jedzie się coraz lepiej. We Wschowie odpoczynek na rynku i jazda dalej na boki w kierunku Boszkowa. Tutaj także ładne, boczne drogi. W miejscowości Włoszakowice odbijam w stronę Sławy. Teraz mam już pod wiatr. Wieje na prawdę mocno i muszę nieźle się nadeptać żeby utrzymać tempo. Całe szczęście mam już tylko 20km do domu. Powolutku dojechałem na pole namiotowe, złożyłem namiot, uszykowałem rower, auto, przebrałem się i pojechałem do domu.

Wyjazd super. Zaliczyłem aż 16 nowych gmin, a jeździłem po terenie aż trzech województw - Wielkopolskim, Lubuskim i Dolnośląskim. Tereny fantastyczne. Piękne lasy i jeziora. Szkoda, że miałem tylko dwa dni, ale na pewno wrócę tutaj na dłużej. Miejsce, w którym spałem też świetne. Na uboczu, z dala od miasta, cisza i spokój. O dziwo nie jestem zmęczony, a bałem się, że będzie gorzej. Czuję się fantastycznie.


Rowerowa pobudka
Rowerowa pobudka © tomstar
Stary rynek w Sławie
Stary rynek w Sławie © tomstar
Pomnik w Głogowie
Pomnik w Głogowie © tomstar
Piękne kamienice w Głogowie
Piękne kamienice w Głogowie © tomstar
Chłopiec z procą na rynku w Głogowie
Chłopiec z procą na rynku w Głogowie © tomstar
Giant na rynku
Giant na rynku © tomstar
Widok na most w Głogowie
Widok na most w Głogowie © tomstar
Trasa na Wschowę
Trasa na Wschowę © tomstar
Widoczek przed Wschową
Widoczek przed Wschową © tomstar
Rynek we Wschowie
Rynek we Wschowie © tomstar
Widoczek w drodze powrotnej na Sławę
Widoczek w drodze powrotnej na Sławę © tomstar
Koniec, szykowanie i wracanie do domu
Koniec, szykowanie i wracanie do domu © tomstar