Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z BAKĄ|

Dystans całkowity:25638.50 km (w terenie 8.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:963:48
Średnia prędkość:26.60 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:123268 m
Suma kalorii:504528 kcal
Liczba aktywności:240
Średnio na aktywność:106.83 km i 4h 00m
Więcej statystyk
  • DST 67.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 26.80km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1207kcal
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Załapała nas burza

Sobota, 26 czerwca 2021 · dodano: 26.06.2021 | Komentarze 0

Jak zwykle umawiamy się z Baką na 8 rano. Troszkę zaspałem, więc jedziemy o 8:30. Lecimy w stronę Zagórowa swoją standardową trasą. Pogoda pokazuje, że coś tam popołudniu może popadać, ale nie wygląda to strasznie. Jedziemy spokojnie, bez spiny, ponieważ wczoraj wieczorem byliśmy pograć w kosza, a przez to, że bardzo dawno nie graliśmy wszystko nas dzisiaj boli. Gdy zbliżaliśmy się do Zagórowa zaczęło lekko kropić. Zobaczyliśmy ciemne chmury po prawej, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy do Pyzdr. Tam robimy małą pauzę na rynku na radlerka. Ruszamy dalej. Chcemy pojechać na prom i tam zawrócić do domu. Niestety gdy wyjechaliśmy z Pyzdr zobaczyliśmy kolejne, ciemne chmury nadciągające w naszą stronę. Zawróciliśmy więc i prostą drogą lecimy na Gizałki. Niestety w połowie drogi złapał nas deszcz. Zatrzymaliśmy się przy sklepie pod parasolami i postanowiliśmy przeczekać. Niestety tak się rozpadało, że świata nie było widać. Nawet jakby przestało padać powrót w takiej wodzie nie przysłużyłaby się rowerkom. Czekamy jeszcze chwilę, ale nie przestaje padać. Zadzwoniłem więc po ojca, żeby po nas przyjechał i wróciliśmy spokojnie autem do domu. Nie ma sensu jeździć w takiej ulewie, niszczyć rowery i zdrowie. W domu zrobiłem szybki serwis rowerka i mycie. Przy okazji moje stare koła założyłem żonie do jej Treka. Od razu tak samo szybki serwis i mycie. Rowerek prezentuje się teraz rewelacyjnie.

Rzeka
Rzeka © tomstar
Baka siedzi
Baka siedzi © tomstar
Droga
Droga © tomstar
Selfik
Selfik © tomstar
Piwko
Piwko © tomstar
Baka cieszy się z deszczu
Baka cieszy się z deszczu © tomstar
Burza
Burza © tomstar
Trek Doroty
Trek Doroty © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 62.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 22.68km/h
  • VMAX 61.59km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1226kcal
  • Podjazdy 280m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śniadanie w Kaliszu

Niedziela, 20 czerwca 2021 · dodano: 20.06.2021 | Komentarze 0

Miłosz znowu zaczął jeździć rowerem i starym zwyczajem zawsze w niedziele rano leci na parówę do Kalisza. Postanowiliśmy pojechać razem. Umawiamy się o 6 rano na rynku. Jedziemy wcześnie, bo dziś ponownie z nieba ma się lać żar. Trzeba w miarę szybko wrócić do domu. Jedziemy sobie spokojnie, boczkami do Kalisza. Dojeżdżamy na stację na wlocie do miasta. Tam kupujemy sobie parówę i radlerka. Chwilę posiedzieliśmy i wyruszyliśmy z powrotem. Tak samo boczkami wróciliśmy do domu. Jest plan, żeby w przyszłym tygodniu skrzyknąć resztę ekipy i wyskoczyć razem. Kroi się fajny, duży wyjazd.

Na trasie
Na trasie © tomstar
Przed startem
Przed startem © tomstar
Selfik
Selfik © tomstar


  • DST 101.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 45.88km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1786kcal
  • Podjazdy 284m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka przed upałami

Sobota, 19 czerwca 2021 · dodano: 19.06.2021 | Komentarze 0

Zaczęły się upały. I dobrze, bo ja lubię jak jest ciepło. Jednak jeździć w południe w tych temperaturach to niebyt dobry pomysł. Także umawiamy się z Baką na 6 rano. Już o tej godzinie jest 20 stopni i pełne słońce. Lecimy na szybką stówkę. Przy okazji testuje sobie nawigacje w Meilanie. Postanowiłem wziąć go na wyjazd w góry. Nawigacja przyda się, aby nie sprawdzać co chwila w telefonie czy dobrze jedziemy. Wrzucę sobie mapkę w aplikację, a licznik ładnie pokaże jak jechać. Dziś sprawdzałem jak to wszystko działa i czy nawigowanie jest precyzyjne. Wszystko ok, jestem zadowolony. Zrobiliśmy tylko jedną pauzę w połowie dystansu i szybko wracaliśmy do domu. Po 9 zrobiło się już nieznośnie.

Widoczek
Widoczek © tomstar
Drzewo
Drzewo © tomstar
Test nawigacji Meilana
Test nawigacji Meilana © tomstar


  • DST 106.00km
  • Czas 03:59
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 46.44km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1872kcal
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazdówka

Sobota, 12 czerwca 2021 · dodano: 12.06.2021 | Komentarze 0

Wczoraj odpoczynek i dzień gospodarczy w domu. A dziś o 8 już ruszamy w trasę. Popołudniu ma przyjść burza, więc musimy się uwijać, żeby wrócić przed deszczem do domu. Dziś prowadzi Baka. Lecimy boczkami na Borek, jednak do samego miasta nie wjeżdżamy. Potem dalej boczkami zawracamy na Dobrzycę. Wykręcamy jeszcze kilka zygzaków, żeby dobić kilometrów. Niestety korba nadal strzela i trzeba jej zrobić porządny przegląd.

Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Szosa
Szosa © tomstar


  • DST 100.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 27.65km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1774kcal
  • Podjazdy 332m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka z Baką

Czwartek, 10 czerwca 2021 · dodano: 10.06.2021 | Komentarze 0

Wczoraj był dzień odpoczynku po powrocie z gór. Był też serwis u szwagra, a wieczorem dokładne mycie roweru. Na dziś umawiamy się z Baką na małą stówkę. Niestety od rana zaczęło padać więc odwołaliśmy wyjazd, aż wyschnie. Na całe szczęście po 12 zrobiło się już ciepło i wszystko wyschło. Wyjechaliśmy o 13:30. Jedziemy bez planu, wykręcamy na Jarocin potem boczkami wracamy na Żerków i do domu. Muszę przyznać, że trochę się zmęczyłem. No i niestety na koniec, pod samym domem coś dwa razy mocno strzeliło mi w korbie i teraz coś stuka. A już byłem taki szczęśliwy, bo po serwisie maszyna chodziła idealnie. Jutro jeszcze to sprawdzę w trasie i jak dalej będzie stukać trzeba będzie znowu rozkręcać suport.

Selfik na trasie
Selfik na trasie © tomstar
Serwis roweru
Serwis roweru © tomstar


  • DST 116.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 27.19km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2281kcal
  • Podjazdy 330m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagórów

Niedziela, 30 maja 2021 · dodano: 30.05.2021 | Komentarze 0

Wczoraj pogoda była w kratkę. Niby świeciło słońce i było dość ładnie, żeby za chwilę Naszły chmury i zaczął padać deszcz. Nigdzie nie wyjechałem, aczkolwiek i tak nie miałem głowy do wyjazdu. Na wczoraj umówiony byłem z klientem na mojego crossa. Wystawiłem na sprzedaż Gianta Roama. Rowerek niestety nie jest przeze mnie tak wykorzystywany jakbym chciał. Niestety większość czasu stoi. Szkoda mi, aby taka maszyna się marnowała. Dlatego wystawiłem go na sprzedaż i w końcu znalazł się klient. Ale dobrze się stało, bo budżet ze sprzedaży przeznaczę na nowe kółka do szosy. We wtorek jadę do Poznania po koła Vision Trimax 35. A dziś już ładnie więc można spokojnie wyjechać na małą stówkę. Umawiamy się z Baką i lecimy na Zagórów. Robimy trasę boczkami, przez lasy i wąskie dróżki. Od rana troszkę chłodno, ale szybko wychodzi słońce i robi się naprawdę przyjemnie. Jedzie się super. Zrobiliśmy kilka pauz, zdjęcia i wracamy do domu.

Mostek
Mostek © tomstar
Rzeka
Rzeka © tomstar
W lesie
W lesie © tomstar
Zagórów
Zagórów © tomstar
Baka jedzie
Baka jedzie © tomstar
Ja
Ja © tomstar
Droga przez las
Droga przez las © tomstar


  • DST 110.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 26.94km/h
  • VMAX 44.39km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1948kcal
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na pożyczonym kółku

Niedziela, 23 maja 2021 · dodano: 23.05.2021 | Komentarze 0

Wczoraj niestety nie udało się wyjechać. Pogoda była bez sensu, bo niby świeciło słońce, żeby za chwilę naszły ciemne chmury i spadł deszcz. I tak przez cały dzień na zmianę. Poszedłem zatem pobiegać. Od rana, gdy stwierdziłem, że nie jadę zawiozłem przednie koło na serwis, bo słabo się wykręcało. Na dziś też przewidywano deszcz, więc nie było mi szkoda. Ale dziś o 8 rano obudził mnie Baka smsem z pytaniem, o której jedziemy. Pogoda świetna, ładne słońce i bez chmur. Kurde, a ja nie mam koła. Na szczęście Baka ma stary komplet i pożyczył mi przednie kółko. Także jadę na miksie moje tylne Shimano na oponie 25 i Baki przednie Mavic Cosmic na oponie 28. Najważniejsze, że mogę wyjechać. Chmury krążą dookoła i widać jak w oddali pada deszcz. Dojechaliśmy do Borku. Tam mała pauza na rynku i wracamy. Po drodze troszkę popadało, ale nie był to straszny deszcz, trochę tylko pokropiło. Gdy wracamy do domu jedzie się już dobrze, bo mamy z wiatrem. Dokładamy jeszcze na koniec kilka kilometrów i wracamy. Już deszcz nas nie złapał. Udał nam się super wyjazd i bardzo dobrze, że pojechaliśmy.

Pożyczone kółko Macin Cosmic
Pożyczone kółko Mavic Cosmic © tomstar
Na rynku w Borku
Na rynku w Borku © tomstar
Na rynku w Borku
Na rynku w Borku © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar


  • DST 101.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 3180kcal
  • Podjazdy 207m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

No w końcu

Niedziela, 9 maja 2021 · dodano: 09.05.2021 | Komentarze 0

Dziś miałem o 13 biec razem z żoną Wings for life. Niestety ta godzina strasznie mi nie pasowała. Mamy pierwszy piękny dzień w tym roku i prosi się o ładną stówkę na rowerze. Od rana za mało czasu, żeby wrócić na 13, a znowu popołudniu za późno, żeby na stówę wyjeżdżać. Postanowiłem zrezygnować z biegu. Wyjechałem o 11 na trasę. Kieruję się na Odolanów. Wiatr jest dość mocny i jedzie mi się źle. Jakoś tak nie mogłem złapać rytmu i chęci. Przed Odolanowem napisał do mnie Baka, że też jest w trasie w tym momencie w Mikstacie. Za Odolanowem do niego zadzwoniłem i umówiliśmy się, że po drodze się spotkamy i razem wrócimy. To był dobry ruch, bo od razu lepiej zaczęło się jechać. Mam teraz z wiatrem, a dodatkowa motywacja, żeby zdążyć do punktu spotkania zrobiła swoje. Pociskałem o wiele mocniej i średnia podskoczyła mi o 3 km/h. Na miejscu byłem pierwszy i poczekałem kilkanaście minut za Baką. Razem już wróciliśmy do domu. Ostatecznie stwierdzam, że dobrze, że pojechałem. Potrzebowałem takiego wyjazdu.

Pociąg
Pociąg © tomstar
Droga przez las
Droga przez las © tomstar
Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Na pauzie na Odolanowem
Na pauzie na Odolanowem © tomstar
Droga
Droga © tomstar
Selfik podczas czekania na Bake
Selfik podczas czekania na Bake © tomstar
Nadjeżdża Baka
Nadjeżdża Baka © tomstar


  • DST 50.40km
  • Czas 01:54
  • VAVG 26.53km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1597kcal
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test licznika RT-FCBC

Niedziela, 18 kwietnia 2021 · dodano: 18.04.2021 | Komentarze 2


TEST LICZNIKA ROWEROWEGO RT-FCBC

W obecnym czasie na rynku pojawia się coraz więcej liczników rowerowych z zapisem trasy po GPS. Oferta jest naprawdę bogata i czasem ciężko zdecydować się na odpowiedni model. Niestety w wielu przypadkach takie liczniki są dość drogie, a co za tym idzie posiadają bardzo dużo wymyślnych funkcji, których zwyczajny amator wycieczek rowerowych nie potrzebuje. Tutaj z pomocą przychodzą liczniki tańsze, prostsze i może nie tak markowe jak znane nam Garminy, Sigmy, Wahoo czy Lezyne i Brytony. Na polskim rynku pojawił się nowy licznik z Chin, który w Polsce sprzedaje firma RevoltTech. Licznik nosi troszkę dziwną nazwę, bo jak dla mnie to robocza nazwa bardziej określająca szczegółowo model niż produkt jako taki. Licznik nazywa się RT-FCBC. Zapraszam do lektury.

Opakowanie, wygląd, jakość materiałów wykonania.

Licznik RT-FCBC otrzymujemy w małym, kartonowym pudełeczku. W środku w wyprofilowanej plastikowej wytłaczance znajdziemy sam licznik, a pod nim szereg akcesoriów potrzebnych do montażu i łączności z komputerem. Licznik wygląda bardzo ładnie, bardzo przypomina Garmina 520. Jest prostokątny, z dwoma przyciskami funkcyjnymi po obu stronach. Producent deklaruje wodoodporność, a sam plastik jest solidny i licznik wygląda na trwały i dobrze wykonany. Nie sprawia wrażenia taniej chińszczyzny. Mnie osobiście przypadł do gustu kolor bocznych pasków, które ożywiają czarną bryłę licznika, a przede wszystkim są w kolorze pomarańczowym, co idealnie pasuje do koloru mojej owijki. Licznik RT-FCBC posiada wyświetlacz 2,4”, niestety jest on czarno-biały, ale w tej cenie nie możemy oczekiwać kolorowego monitorka. Z licznikiem otrzymujemy dwa uchwyty. Jeden na mostek lub kierownicę, drugi to ramię do montażu przed mostkiem. Dodatkowo dostajemy masę gumek do zamontowania uchwytów, mały kluczyk oraz folię ochronną na wyświetlacz.


licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

Pierwsze uruchomienie i ustawienia

Licznik włączamy lewym przyciskiem. Wyświetla nam się kafelkowe, dziewięcioelementowe menu. I tak od góry mamy Start aktywności, ustawienia wyświetlania parametrów, ustawienia roweru, parametry użytkownika, łączność z czujnikami, historię aktywności, łączność z aplikacją lub komputerem, ustawienia GPS i wreszcie ustawienia licznika. Możemy wprowadzić swoją wagę i wzrost oraz płeć. W ustawieniach roweru wprowadzamy jego wagę i rozmiar koła. W ustawieniach licznika wybieramy auto pauzę, dźwięki, podświetlenie, wartości wagi, temperatury i dystansu oraz format czasu. Niestety licznik oferuje nam tylko język chiński i angielski, ale wydaje mi się, że każdy z nas poradzi sobie z językiem angielskim. Szkoda, ale widać, że to nowość w Europie i może z rozwojem i popularnością licznika RT-FCBC od revolttech.pl doczekamy się innych języków, w tym polskiego.
Gdy już ustawimy sobie licznik pod swoje potrzeby możemy, jeżeli posiadamy, sparować z nim czujniki kadencji, tętna, mocy i prędkości. Niestety tych czujników nie ma w zestawie, ale można je dokupić w sklepie revolttech.pl. Licznik jest leciutki, bo waży zaledwie 82 gramy i ma kompaktowe rozmiary 90mm długości, 60mm szerokości i 20mm wysokości. Ja osobiście zawsze takie liczniki montuję przed mostkiem, bo wtedy wyglądają najlepiej. Tak samo w tym przypadku licznikRT-FCBC prezentuje się na uchwycie bardzo ładnie i zgrabnie. Niestety jak dla mnie przyciski na boku licznika są troszkę za małe. Ciężko w nie trafić w trakcie jazdy, a i trzeba licznik złapać po obu stronach żeby przycisk wcisnąć. Mogłyby być one większe i przede wszystkim miękkie i bardziej gumowe niż plastikowe.


licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech
Zrzuty z ekranu licznika

Funkcje

Zaczniemy od GPS. Pierwsza jak dla mnie dziwna rzecz to to, że licznik nie łapie sygnału satelity po włączeniu. Robi to dopiero gdy rozpoczniemy aktywność. Jest to dla mnie dziwne, bo zazwyczaj szykując się na wyjazd włączam licznik, ubieram się i gdy jestem gotowy ruszam wciskając start zapisu. Do tego czasu sygnał satelity zazwyczaj jest złapany. Tutaj gdy jesteśmy gotowi do startu musimy czekać aż licznik się połączy. Niestety czasem trwa to nawet minutę lub dwie. Licznik ma problem ze złapaniem sygnału. Zdarzało mi się, że musiałem dwa lub trzy razy włączać go od nowa, bo po paru minutach czekania nadal nie złapał sygnału GPS. Po za tą małą niedogodnością reszta jest na wysokim poziomie. Ślad zapisywany jest bardzo dobrze, a parametry są właściwe. Niestety w miejscach mocno zalesionych, na leśnych ścieżkach, a nawet asfaltowych drogach biegnących przez las pomiar aktualnej prędkości wariuje. Jadąc jedną prędkością licznik raz wskazuje 16 km/h żeby za chwilę pokazać 25 km/h. Ślad cały czas zapisywany jest dobrze, jednak najprawdopodobniej licznik gubi na sekundę czy dwie połączenie i stąd taki dziwne odczyty. Ten problem rozwiązuje czujnik prędkości montowany na kole. Wydaje mi się, że w przypadku tych liczników jest to zakup konieczny zwłaszcza dla rowerzystów, którzy często jeżdżą po lesie. Tylko wtedy mamy pewność prawidłowych parametrów trasy.
Czujnik prędkości lub kadencji łączy się z licznikiem na pomocą bluetooth. Wkładamy baterie do czujnika i już praktycznie działa. Na liczniku musimy wejść w opcje ustawień dodatkowych czujników i tam wybrać w jaki sposób będzie on używany. Przełączenie między funkcjami zapisu prędkości czy kadencji następuje po wyciągnięciu i ponownym włożeniu baterii. Sygnalizuje to dioda. Czerwona to prędkość, niebieska kadencja. Trochę to uciążliwe. Producent powinien zaopatrzyć czujnik w przycisk zmieniający program bez konieczności wyciągania baterii. Przy wymianie baterii na nową trzeba przypilnować, aby paliła się właściwa dioda, ewentualnie ponownie wyciągnąć baterię. Czujnik montujemy za pomocą dołączonych gumek. Dodatkowo mamy dwie wyprofilowane podkładki osobną na piastę i na korbę. Sam czujnik działa bardzo dobrze i prawidłowo wskazuje prędkość.
Dla przykładu pokazuję kilka zapisanych przez licznikRT-FCBC tras.


licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

Wygląd czujnika prędkości zamontowanego na piaście przedniego koła.

Test licznika RT-FCBC
Czujnik prędkości

Jeżeli jesteśmy już przy zapisanej trasie napiszę kilka słów o łączności licznika z komputerem i aplikacją w celu zrzucenia wyników treningu czy wycieczki. Licznik RT-FCBC oferuje nam dwa sposoby połączenia. Tradycyjny przy użyciu przewodu do komputera lub za pomocą bluetooth z aplikacją. Aplikacja, która reklamowana jest przez producenta licznika to XOSS. Można ją bez problemu pobrać na Androida i iOSa. Łączność przebiega bez problemowo. Włączamy bluetooth w telefonie, który bez problemu odnajduje licznik. Trzeba pamiętać, że w ustawieniach licznika należy wybrać odpowiedni rodzaj łączności USB lub BLE. Za pomocą aplikacji możemy pobrać wszystkie aktywności, wprowadzić parametry ciała i dodatkowe ustawienia. Możemy też sparować aplikację XOSS ze Stravą. Wtedy automatycznie zapisane aktywności przenoszą nam się także do Stravy. Niestety XOSS na komputerze nie działa już tak fajnie. Przede wszystkim nie jest to strona, na której możemy założyć swój profil i używać go zamiennie z aplikacją w telefonie. Jest to bardziej strona producenta. Co ciekawe nie ma tam naszego licznika. Tak więc zapisane aktywności, które mają rozszerzenie .fit możemy od razu zgrać do Stravy czy Koomota. Tam też będziemy widzieć wszystkie parametry oraz dane z posiadanych i podłączony do licznika czujników.
Licznik nie oferuje nam nawigacji czy podglądu zapisanej drogi na wyświetlaczu. Dopiero po połączeniu z aplikacją XOSS możemy na telefonie śledzić trasę. Licznik posiada funkcję samoczynnego wyłączenia gdy nie jest używany. Dotyczy to jednak sytuacji gdy go po prostu włączymy i będzie leżał. Po 10 minutach sam się wyłączy. Ten tryb nie działa w sytuacji gdy jesteśmy w trakcie aktywności i robimy sobie pauzę w trasie.


licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

Zrzuty z ekranu aplikacji w telefonie
licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

Zrzut z wyglądu ekranu strony XOSS

Wyświetlacz.

W liczniku RT-FCBC mamy wyświetlacz 2,4”, wyświetlacz jest czarno-biały. Posiada bardzo dobry kontrast i jest czytelny w słoneczne dni. Trzeba się przyzwyczaić do formatu cyfr, bo są dość smukłe i wysokie, ale bardzo łatwo przyzwyczaiłem się do nowego wyświetlacza. Gdy ustawiamy sobie licznik przed pierwszym użyciem możemy wybrać sobie jakie parametry będą nam się wyświetlały w czasie jazdy. Mamy możliwość skonfigurowania pięć niezależnych ekranów. Na każdym z nich możemy zaprogramować aż 9 pól wyświetlania parametrów. Ale możemy ustawić nawet tylko jedno pole. Ja osobiście zaprogramowałem dwa ekrany, na których wyświetlam sobie po siedem pól. Przydatną funkcją jest podświetlenie ekranu, które jest według mnie bardzo dobrze przemyślane. Lewym górnym przyciskiem zmieniamy ekrany podczas jazdy, a zarazem jest to przycisk podświetlenia. Dzięki temu ekran nie świeci się cały czas, co oszczędza nam baterię. Nie potrzeba także specjalnie włączać przed wyjazdem wieczorem podświetlenia lub też wyłączać go gdy nie jest potrzebne. Podświetlenie gaśnie samo po 15 sekundach.


licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech


Bateria.

Producent deklaruje, że w liczniku mamy baterie o pojemności 1200mAh, która spokojnie powinna nam wystarczyć na 36 godziny ciągłej jazdy. Ja do tej pory wyjechałem 15 godzin i zeszło mi zaledwie ¼ baterii, także tutaj olbrzymi plus za jakość akumulatorka. Licznik ładujemy za pomocą dołączonego przewodu. Producent nie daje ładowarki, ale możemy wykorzystać każdą dostępną w domu ładowarkę od telefonu lub za ładować licznik pomocą komputera. Pełne naładowanie uzyskujemy po około 3-4 godzinach.

Cena licznika w sklepie www.revolttech.pl to 400zł. Wydaje mi się, że ta cena jest dobra i przystępna. Choć łącząc to z koniecznością zakupu chociaż jednego czujnika, który kosztuje 90zł robi nam się już prawie 500zł. Dokładając jeszcze 50zł można już znaleźć na promocji podstawowego Brytona Rider 420 E, który posiada nawigację (ja osobiście jeszcze nigdy nie potrzebowałem nawigacji na rowerze jeżdżąc nawet w nieznanym mi wcześniej terenie). Jednak wtedy otrzymujemy sam licznik bez dodatkowych czujników. Także jeżeli interesuje nas sam licznik cena 400zł jest naprawdę dobrą ceną.

licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

Podsumowanie.

Uważam licznik RT-FCBC za bardzo dobry produkt. Nie jest to zawodowy kombajn, ale czy każdy potrzebuje taki licznik? Nie raz spotkałem się z opiniami aby kupować najlepsze, najbardziej rozbudowane urządzenia. Ale po co? Potem połowy z funkcji nie korzystamy, a o niektórych możemy nawet nie wiedzieć. Licznik RT-FCBC jest licznikiem dla amatorów, którym zależy na zapisie trasy i odczycie podstawowych parametrów wyjazdu takich jak prędkość aktualna, średnia, czas, kalorie czy przewyższenie. Jeżeli ktoś nie trenuje zawodowo i nie używa czujnika mocy czy tętna ten licznik w zupełności mu wystarczy. Licznik posiada pewne niedociągnięcia i parę dziwnych rozwiązań, ale generalnie jest to urządzenie udane i spokojnie może trafić na półki niewymagających rowerzystów.
Naprawdę szkoda, że producent nie nadał temu licznikowi jakiejś nazwy. Nawet na przednim panelu pod monitorem nie jest nic napisane. Jak ktoś zapyta jaki mam licznik odpowiem RT-FCBC i na pewno usłyszę wtedy: „Co? Jaki?” Na pewno płynnie brzmiąca nazwa jak na przykład Meilan byłaby tu bardziej na miejscu. Może producent nada naszemu licznikowi jakieś „imię”.


licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

Plusy:
– ładny, estetyczny wygląd
– przystępna cena
– niezbędne funkcje

Minusy:
– brak języka polskiego
– błędy zapisu GPS w lesie
– długie łapanie satelity
– konieczność zakupu czujnika prędkości.

W skład zestawu wchodzi:
– Licznik: 1szt
– Gumowa opaska mocująca: 4szt
– Kabel USB: 1szt
– Uchwyt do instalacji na wsporniku z akcesoriami: 1szt
– Uchwyt do instalacji na kierownicy z akcesoriami: 1szt
– Klucz imbusowy: 1szt
– Instrukcja w języku polskim: 1szt

Cechy:
Komunikacja: BLE, ANT+
Moduł GPS: GPS, BDS, Glonass (ręczny wybór)
Ekran: LCD, 2,4”
Podświetlenie: tak
Język menu: Angielski
GPS: tak
Ilość obsługiwanych rowerów: do 3
Ilość wyświetlanych parametrów: 72
Ilość ekranów z parametrami: do 5
Ilość parametrów na ekran: 4-9
Stopień wodoodporności: IP67
Pojemność baterii: 1200mAh
Maksymalny czas działania: 36h przy włączonym GPS
Wymiary: 60x88x20mm
Waga: 0,082kg
Format zapisu danych: .FIT
Eksport danych: USB , Bluetooth
Wspierane zewnętrzne czujniki: pulsometr, czujnik prędkości, czujnik kadencji, czujnik mocy
Wspierane aplikacje: Strava, Xoss


licznik-gps-rowerowy-RT-FCBC-xoss-meilan-revolttech

Kategoria Z BAKĄ|, |50-100KM|


  • DST 87.76km
  • Czas 03:34
  • VAVG 24.61km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1741kcal
  • Podjazdy 296m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczynamy sezon

Niedziela, 21 lutego 2021 · dodano: 21.02.2021 | Komentarze 0

W końcu zima odpuściła. Zrobiło się ciepło i rozpuścił się śnieg. Idealna pogoda żeby zacząć jeździć. Wczoraj jeszcze było mokro na drogach dlatego nie pojechałem. Nie chciałem brudzić roweru ;), ale dziś już na bank trzeba jechać. Namówiłem Bakę na wyjazd. Umawiamy się na 10:30. Kierunek Raszków, bo tak wieje wiatr. W Raszkowie zobaczymy jak wygląda forma i zaplanujemy dalszą trasę. Niestety za bardzo formy nie ma. Leniuchowanie przez zimę ma swoje skutki. W Raszkowie robimy pauzę i postanawiamy jechać do Krotoszyna. Prędkość nie jest powalająca, ale to pierwszy wyjazd w tym roku, więc najważniejsze, żeby przepalić nogi. W Krotoszynie kolejna pauza na rynku. Potem już przez Dobrzycę do domu. Niestety muszę przyznać, że jestem zmęczony. W Dobrzycy znowu robimy małą pauzę i potem do domu. Ale jedzie się ciężko, nogi bolą i brak siły. No cóż jakoś trzeba dojechać. Pierwszy wyjazd odklepany. Mam nadzieję, że z każdym wyjazdem będzie coraz lepiej.

Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Selfik
Selfik © tomstar
Rynek w Krotoszynie
Rynek w Krotoszynie © tomstar
Rynek w Krotoszynie
Rynek w Krotoszynie © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|