Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.


Przejechałem już: 71714.53 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.55 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl








Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

POWYŻEJ 100KM|

Dystans całkowity:31614.31 km (w terenie 100.00 km; 0.32%)
Czas w ruchu:1171:12
Średnia prędkość:26.99 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:137922 m
Suma kalorii:627420 kcal
Liczba aktywności:279
Średnio na aktywność:113.31 km i 4h 11m
Więcej statystyk
  • DST 101.17km
  • Czas 04:01
  • VAVG 25.19km/h
  • VMAX 35.55km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 2820kcal
  • Podjazdy 364m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Październikowa setka

Sobota, 11 października 2014 · dodano: 11.10.2014 | Komentarze 0

Warunki mamy wyśmienite, październik w tym roku dopisał, jest bardzo ciepło i słonecznie. Nie można przegapić takiej okazji, dziś planowana setka. Ostatnio miałem problem ze wstaniem o 5 rano, ale dziś było inaczej. Obudziłem się sam już o 4.30. Powoli wstałem, zrobiłem sobie kawę i przygotowałem się do wyjazdu. Zakupiłem sobie w Decathlonie rękawiczki i osłony na buty. Ale podejrzewałem, że dziś raczej się nie przydadzą. Mimo to ubrałem się, gdyż o 6 rano jeszcze było dość chłodno. Poleciałem na Raszków, stamtąd miałem jechać do Odolanowa i dalej do Krotoszyna. Ale jakoś nie miałem ochoty tak daleko odjeżdżać od domu. Wykręciłem więc od razu do Krotoszyna i dalej na Koźmin i Dobrzycę. Jechało się w miarę przyjemnie, więc postanowiłem dodać kilometrów tak żeby wyszła stówa. W międzyczasie ściągnąłem wszystkie ocieplacze, ponieważ zrobiło się ciepło. Niestety słońce zza chmur nie wyszło. Chwilę po 10 byłem w domu.


O 6 rano, jeszcze noc
O 6 rano, jeszcze noc © tomstar
Giant nocą
Giant nocą © tomstar
Już dzień, rynek w Raszkowie
Już dzień, rynek w Raszkowie © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar
Wschód słońca
Wschód słońca © tomstar
Standard na stacji w Krotoszynie
Standard na stacji w Krotoszynie © tomstar
Pałac w Dobrzycy
Pałac w Dobrzycy © tomstar
Giant w Czerminie
Giant w Czerminie © tomstar


  • DST 105.93km
  • Czas 04:04
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 3065kcal
  • Podjazdy 1135m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mgliste kroki jesieni

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 0

Niestety przeziębienie okazało się na tyle mocne, że przez cały tydzień nie miałem siły żeby choć na chwilę wyskoczyć na rower. Ale wystarczyło, że tylko trochę mi się poprawiło i od razu ruszyłem w trasę. Jak zwykle wstaję o 5 rano, kawa i szykowanie. Przygotowuje się na małe 100km po okolicy. Dziś trasa przez Ostrów i Kalisz. Jest całkiem przyjemnie, bez wiatru i w miarę ciepło. Ale za to mgła masakryczna, widoczność może około 50m. Momentami było tak wilgotno, że okulary miałem zalane wodą, a z kasku mi kapało. Za Ostrowem trochę się przejaśniło, ale tylko na krótko i tak na prawdę mgła towarzyszyła mi już do końca. Na ostatnich parunastu kilometrach czułem już zmęczenie, chyba jeszcze nie doszedłem do końca do siebie. Ale ogólnie czuję się dobrze i jestem zadowolony.

Jesienna aura w Raszkowie
Jesienna aura w Raszkowie © tomstar
Na Piaskach w Ostrowie
Na Piaskach w Ostrowie © tomstar
Mgła nad jeziorem
Mgła nad jeziorem © tomstar
Gdzieś między Ostrowem a Kaliszem
Gdzieś między Ostrowem a Kaliszem © tomstar
Mała pauza przed Decathlonem w Kaliszu
Mała pauza przed Decathlonem w Kaliszu © tomstar


  • DST 147.71km
  • Teren 8.00km
  • Czas 06:43
  • VAVG 21.99km/h
  • VMAX 41.15km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 3687kcal
  • Podjazdy 1158m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Druga wyprawa do Lichenia

Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 30.08.2014 | Komentarze 3

Jako, że pogoda dopisuje trzeba godnie zakończyć ten miesiąc i okres wakacyjnych wypraw. Wybór jak w zeszłym roku padł na Licheń. Z szerokiej ekipy zainteresowanych zostało nas tylko czterech. Wyjeżdżamy jak zawsze o 6 rano. Pogoda jest świetna, nie za zimno, nie za ciepło. Warunki są wręcz idealne. Jedziemy starą trasą na Chocz, potem przez las na Grodziec, a dalej już na Konin i Licheń. Trasa jest bardzo przyjemna i kilometry uciekają bardzo szybko. Chwilę po 10 jesteśmy w Licheniu. Tutaj trochę dłuższa pauza i spacer po okolicy. Przy okazji zaliczamy także kesza, który schowany jest w okolicy Bazyliki. Szykujemy się i lecimy z powrotem. Po drodze wzmaga się wiatr i w Koninie zaczyna mocno padać. Chowamy się pod parasolami jednej z knajp i przeczekujemy deszcz. Myśleliśmy, że już po wszystkim, gdy kawałek za Koninem zaczyna padać znowu. Nie ma już sensu się chować, więc jedziemy na twardziela. Pada praktycznie aż do Grodźca. Zatrzymujemy się dopiero w lesie w Choczu żeby chwilę odpocząć i założyć suche i ciepłe ciuchy. Potem już spokojnie do domu, bo pogoda się poprawiła i wyszło słońce. Wyjazd na prawdę udany mimo deszczu.

Na starcie 6 rano
Na starcie 6 rano © tomstar
Pierwsza pauza w lesie za Choczem
Pierwsza pauza w lesie za Choczem © tomstar
Autostrada A2
Autostrada A2 © tomstar
Most w Koninie
Most w Koninie © tomstar
Przerwa na stacji w Koninie
Przerwa na stacji w Koninie © tomstar
Stary Licheń
Stary Licheń © tomstar
Dzwony
Dzwony © tomstar
Bazylika w Licheniu
Bazylika w Licheniu © tomstar
Ekipa
Ekipa © tomstar
Kesz podjęty koło Bazyliki
Kesz podjęty koło Bazyliki © tomstar
Na promenadzie w Starym Koninie
Na promenadzie w Starym Koninie © tomstar
W lesie w Choczu po deszczu
W lesie w Choczu po deszczu © tomstar
Na specjalne życzenie - Miłosz podejmuje kesza
Na specjalne życzenie - Miłosz podejmuje kesza © tomstar


  • DST 164.59km
  • Teren 7.00km
  • Czas 07:08
  • VAVG 23.07km/h
  • VMAX 43.33km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 4259kcal
  • Podjazdy 668m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powidz + mini Geocaching

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 1

Na dzisiejszą wyprawę początkowo chętnych było ośmiu. Niestety z czasem po kolei wszyscy zaczęli się wykruszać, w końcu zostało nas tylko trzech. Ale nic nie przeszkodzi nam we wyjeździe. Zbieramy się jak zawsze o 6 rano. Lecimy z Grzegorzem na Czermin i czekamy za Wojtkiem. Potem znaną już drogą na Słupcę. W planach objechanie jeziora Powidzkiego. Najpierw jedziemy na Giewartów, potem Kosewo. Następnie musimy przebić się kilka kilometrów przez las. Niestety nie jest to łatwe dla naszych rowerów. Droga jest piaszczysta i wyboista. Jedzie się ciężko i z wytęsknieniem czekamy na asfalt. Gdy wyjeżdżamy w końcu na trasę okazuje się, że około 2km od nas mamy skrzynkę Geocaching. Nie mogłem sobie podarować takiej okazji. Odbijamy więc na chwilę żeby zaliczyć punkt. Potem kierujemy się na Powidz gdzie spotykamy kumpla z pracy Kubę. Tutaj przerwa już około 1,5 godziny, chłopacy się wykąpali i ruszyliśmy do domu. Niestety ruszył się dość mocny wiatr, a słońce przypalało niemiłosiernie. Droga powrotna dość ciężka i długa. Umęczeni wracamy do Pleszewa na 17. Ale wypadzik jak najbardziej udany.


Startujemy
Startujemy © tomstar
Mała pauza w miejscowości Ląd
Mała pauza w miejscowości Ląd © tomstar
Kosewo
Kosewo © tomstar
Skrzynka geocaching
Skrzynka geocaching © tomstar
Logbook
Logbook © tomstar
Plaża w Powidzu
Plaża w Powidzu © tomstar
Ostatnia pauza za Gizałkami
Ostatnia pauza za Gizałkami © tomstar


  • DST 133.32km
  • Czas 05:19
  • VAVG 25.08km/h
  • VMAX 45.86km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 3712kcal
  • Podjazdy 646m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Antonina

Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 0

Pobudka jak zwykle w sobotę o godzinie 5. Mała kawa, szybkie zakupy i w drogę. Od rana raczej chłodno i wilgotno. Po za tym gęsta mgła. Jak zwykle muszę przejechać paręnaście kilometrów zanim mi się na prawdę zachce pedałować. Obudziłem się gdzieś dopiero w okolicach Raszkowa. Potem jechało się już znacznie lepiej. Chmury się lekko rozeszły, podniosła się mgła i wyszło słońce. Dojechałem malowniczymi lasami do Antonina, tam mała przerwa i kilka fotek. Potem kieruję się na Mikstat. Nie spodziewałem się, że mamy tutaj tak górzyste tereny (rzecz oczywista jak na możliwości Wielkopolski). Do samego Mikstatu mam pod górkę, więc na ryneczku mały odpoczynek. Ale to jeszcze nie koniec. Tutaj same wzniesienia, ale muszę przyznać, że jechało się rewelacyjnie. Miałem tylko dwie większe wspinaczki, a potem długie zjazdy na przemian z mniejszymi górkami. Po za tym bardzo dobry asfalt i spokój na drodze. Pocinałem bez przerwy aż do samego Ostrowa, przerwę zrobiłem dopiero na piaskach. Jechało mi się świetnie, mimo tylu podjazdów. Rowerek spisywał się świetnie. Średnia na odcinku Mikstat - Ostrów (jakieś 25km) wyszła mi około 27km/h, mając już w nogach 70 przejechanych kilometrów i górki. Jestem z siebie zadowolony. Potem już z Ostrowa do domu. I bardzo ładny czas, bo o 12,15 jestem już w Pleszewie.

Poranna mgła
Poranna mgła © tomstar
Przystanek w Raszkowie
Przystanek w Raszkowie © tomstar
Kwiaty w parku w Raszkowie
Kwiaty w parku w Raszkowie © tomstar
Pomnik Św. Marcina w Odolanowie
Pomnik Św. Marcina w Odolanowie © tomstar
Las za Odolanowem
Las za Odolanowem © tomstar
Jezioro w Antoninie
Jezioro w Antoninie © tomstar
Pauza w Antoninie
Pauza w Antoninie © tomstar
Antonin
Antonin © tomstar
Próba złapania panoramy
Próba złapania panoramy © tomstar
Piaski w Ostrowie
Piaski w Ostrowie © tomstar
Piaski
Piaski © tomstar



  • DST 111.02km
  • Czas 04:22
  • VAVG 25.42km/h
  • VMAX 49.51km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 3125kcal
  • Podjazdy 429m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Padło na Odolanów

Sobota, 19 lipca 2014 · dodano: 19.07.2014 | Komentarze 0

Wczoraj rowerek odebrany ze serwisu. Wszystko wygląda dobrze, więc dziś obowiązkowo musiał być wyjazd. Planuję zrobić około 120km. Początkowo na szybko wyznaczyłem sobie trasę przez Raszków na Krotoszyn, Jarocin i Żerków. Jak zwykle rano miałem kłopoty z podniesieniem tyłka, pobudka ustawiona na 5 rano, a wstałem dopiero o 5.40. Kawa, szykowanie i w drogę. Pogoda jest rewelacyjna. Zero wiatru, zero chmur, temperatura w sam raz. Dojechałem do Raszkowa i tam szybko zmieniłem decyzję odnośnie dalszej jazdy. Już w sumie znudziła mi się trasa na Jarocin i Żerków, więc postanowiłem z Raszkowa puścić się na Odolanów, byłem tam tylko raz. W sumie dystans będzie taki sam. Jadę zatem do Odolanowa i dopiero stamtąd do Krotoszyna. W Krotoszynie standardowa parówka na stacji. Potem już na Koźmin. Tam zastanawiałem się jeszcze czy nie dodać sobie kilometrów, ale na całe szczęście zrezygnowałem z tego pomysłu. Słońce zaczęło przypiekać masakrycznie i zerwał się lekki wiatr. Momentalnie opadłem z sił. Także już tylko myślałem żeby wrócić do domu. Poszło 5 bidonów. W domu na termometrze w słońcu 42 stopnie. Dobrze zrobiłem, że wróciłem.

Raszków
Raszków © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar
Odolanów
Odolanów © tomstar
Odolanów
Odolanów © tomstar
Na stacji w Krotoszynie
Na stacji w Krotoszynie © tomstar
Koźmin
Koźmin © tomstar
Park w Dobrzycy
Park w Dobrzycy © tomstar


  • DST 116.56km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:36
  • VAVG 25.34km/h
  • VMAX 46.84km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 3278kcal
  • Podjazdy 482m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Książ Wielkopolski

Sobota, 12 lipca 2014 · dodano: 12.07.2014 | Komentarze 0

W końcu przyszedł czas żeby pojechać w trasę, którą odkładałem już dwa tygodnie. Tym razem kierunek na Książ Wielkopolski. Z tego co widziałem na zdjęciach miasteczko wydawało się bardzo ładne. Wstaję chwilę po 5, ale nie bez problemów. Szybki rzut okiem za okno, a tam pięknie, bezchmurnie i bez wiatru. Idę do sklepu po zaopatrzenie i szykuję się do wyjazdu. W trasę wyjeżdżam o 6. Mimo bezchmurnego nieba i święcącego od rana słońca przez pierwsze paręnaście kilometrów jest dość chłodno. Dobrze, że założyłem coś pod spód. Jadę przez Dobrzycę, Koźmin i Borek. Tą trasę już znam, dalej kieruję się mniejszymi drogami na Książ. Okazało się, że w pewnym momencie skończyła mi się droga asfaltowa i przez jakieś 5km jechałem duktem przez las. Ale przy okazji zahaczyłem o bardzo ładny zalew koło Jeżewa. Dalej już bez niespodzianek. Dłuższy odpoczynek na rynku w Książu, popatrzyłem sobie na bardzo ładną fontannę, która miała ciekawy schemat psikania wodą. Potem uzupełnienie zapasów wody i ruszam na Klękę. Potem już znanymi szlakami na Żerków i Pleszew. Muszę przyznać, że pomimo nie aż tak dużego dystansu czuję zmęczenie nóg. Może przez warunki, które były później troszkę nieprzyjazne. Mocne słońce i mocniejszy wiatr. Ale całą trasę przejechałem dość szybko i miałem bardzo ładną średnią.


Kościół w Dobrzycy
Kościół w Dobrzycy © tomstar
Park w Koźminie
Park w Koźminie © tomstar
Park w Koźminie
Park w Koźminie © tomstar
Park w Koźminie
Park w Koźminie © tomstar
Rynek w Borku
Rynek w Borku © tomstar
Las za Borkiem
Las za Borkiem © tomstar
Zalew Jeżewo
Zalew Jeżewo © tomstar
Rynek w Książu
Rynek w Książu © tomstar
Na rynku w Książu
Na rynku w Książu © tomstar
Widoczek niedaleko Klęki
Widoczek niedaleko Klęki © tomstar
Rynek w Żerkowie
Rynek w Żerkowie © tomstar


  • DST 179.79km
  • Czas 07:54
  • VAVG 22.76km/h
  • VMAX 45.89km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 4602kcal
  • Podjazdy 1076m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypad ekipą do Kórnika

Sobota, 5 lipca 2014 · dodano: 05.07.2014 | Komentarze 5

Na ten wyjazd szykowaliśmy się już od jakiś trzech tygodni. Trzeba było zgrać terminy tak aby pojechało nas jak najwięcej. Chętnych było sześciu, w tym Grzegorz i Gajor zaczynający dopiero zabawę z rowerem. Umawiamy się na 6 rano na rynku w Pleszewie. Startujemy do Czermina, tam dołącza do nas Wojtuś. Kierujemy się na Żerków, po drodze jednak mała korekta trasy i nadkładając trochę jedziemy na inny niż wcześniej ustalony prom. Tempo mamy bardzo dobre, bo utrzymuje się ono przez całą drogę na poziomie około 27km/h. Przebijamy się przez Warte i dalej kierujemy się na Krzykosy żeby przeciąć trasę na Poznań. Pogoda bardzo dobra, słaby wiatr i chmury zasłaniające słońce. Do Kórnika dojeżdżamy chwile po 10. Najpierw śniadanie, trzeba coś konkretnego wciągnąć, bo po drodze stacji żadnej nie było. Około godzinki przerwy, posiłek w McDonaldzie i lecimy do Zamku. Tam mała przerwa, kilka zdjęć i wracamy do domu. Tempo nam trochę spadło, ponieważ chłopaki zaczynali czuć powoli zmęczenie. Ale jak dla mnie wielki szacun dla Grzegorza i Gajora, którzy rzucili się na głęboką wodę i od razu zaatakowali tak duży dystans. Wiaterek trochę się wzmógł, robiliśmy troszkę więcej przerw, ale kilometry uciekały nam ładnie. Z powrotem mieliśmy pojechać trochę krótszą drogą, ale okazało się, że prom w soboty pływa tylko do godziny 10, więc z przymusu musieliśmy wrócić tą samą drogą. Zahaczyliśmy jeszcze o Śmiełów i Żerków i powoli kierowaliśmy się do Pleszewa. Z planowanych 150km zrobiło się nam 180km. Zmęczenie dało się we znaki wszystkim, ale ogromny podziw za siłę woli i odwagę. Wyjazd świetny w naprawdę świetnym towarzystwie. Oby takich jak najwięcej.



Rynek Pleszew 6 rano
Rynek Pleszew 6 rano © tomstar
W Czerminie dołącza do nas Wojtuś
W Czerminie dołącza do nas Wojtuś © tomstar
Przeprawa promem niedaleko Żerkowa
Przeprawa promem niedaleko Żerkowa © tomstar
Prom na Warcie
Prom na Warcie © tomstar
Prom na Warcie
Prom na Warcie © tomstar
Pauza w Krzykosach
Pauza w Krzykosach © tomstar
Pauza w Zaniemyślu
Pauza w Zaniemyślu © tomstar
Śniadanie w Kórniku
Śniadanie w Kórniku © tomstar
Pokazówka
Pokazówka © tomstar
Zamek w Kórniku
Zamek w Kórniku © tomstar
Pauza w Krzykosach w drodze powrotnej
Pauza w Krzykosach w drodze powrotnej © tomstar
Ja też chce być na zdjęciu
Ja też chce być na zdjęciu © tomstar
Gajor zmarł :)
Gajor zmarł :) © tomstar
Prom na powrocie
Prom na powrocie © tomstar
Rowerki nad Wartą
Rowerki nad Wartą © tomstar
Pałac w Śmiełowie
Pałac w Śmiełowie © tomstar
Punkt Widokowy na Śmiełów i okolice
Punkt Widokowy na Śmiełów i okolice © tomstar
Pożegnalna fotka przy wjeździe na Pleszew
Pożegnalna fotka przy wjeździe na Pleszew © tomstar


  • DST 103.05km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:06
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 47.49km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2878kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlopowa stóweczka

Środa, 2 lipca 2014 · dodano: 02.07.2014 | Komentarze 0

Jakoś tak przez dwa ostatnie dni nie mogłem się zebrać na rower. Chyba dopadło mnie zmęczenie materiału. Ale postanowiłem sobie, że dziś nie ma bata, muszę pojechać. Wstępnie plan na trasę około 70km. Jadę do Chocza, potem przez las kieruję się na Grodziec. Muszę przyznać, że terenowe klimaty to nie bajka dla mojego crossa. Wystarczyło trochę piasku na drodze żeby koła uciekały na boki. Potem jadę do Gizałek, a po drodze kiełkuje w głowie myśl gdzie by tu przedłużyć trasę. Zastanawiam się, bo zaczyna trochę wiać, a i czasu nie mam aż tak dużo. Ale jednak chęć przejechania dziś 100km bierze górę. Jadę zatem do Jarocina. Trochę mnie ten odcinek kosztował wysiłku, bo miałem cały czas pod wiatr i w dodatku w większości same podjazdy. Przelatuje przez Jarocin jak najszybciej, bo ruch straszny. Kieruję się na Dobrzycę. Tutaj mam już wiatr w plecy i na odcinku Dobrzyca - Pleszew rozwijam prędkości jakbym jechał na rekord. Średnia to 1.42 min/h ze średnią prędkością 35km/h. Tak to można jeździć. Jechało się rewelacyjnie i nie żałuję, że dodałem sobie tych paręnaście kilometrów.


Pomnik upamiętniający 720 lat Chocza
Pomnik upamiętniający 720 lat Chocza © tomstar
Las za Choczem
Las za Choczem © tomstar
Las za Choczem
Las za Choczem © tomstar
Las za Choczem
Las za Choczem © tomstar
Kościół w Grodźcu
Kościół w Grodźcu © tomstar
Pauza w Grodźcu
Pauza w Grodźcu © tomstar
Pałac w Tarcach pod Jarocinem
Pałac w Tarcach pod Jarocinem © tomstar
Pauza za Jarocinem
Pauza za Jarocinem © tomstar
Giant w Parku w Dobrzycy
Giant w Parku w Dobrzycy © tomstar
Park w Dobrzycy
Park w Dobrzycy © tomstar


  • DST 100.10km
  • Czas 04:01
  • VAVG 24.92km/h
  • VMAX 40.46km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2767kcal
  • Podjazdy 297m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza setka

Sobota, 28 czerwca 2014 · dodano: 28.06.2014 | Komentarze 4

Zaplanowany miałem dzisiaj większy wyjazd, ale jakoś nie mogłem się rano podnieść. Wyjechałem dopiero o 7 rano. Poleciałem wcześniej zaplanowana trasą, ale w razie braku czasu miałem zawrócić w Borku. Miałem jechać do Książa Wielkopolskiego, ale tak jak podejrzewałem nie starczyłoby mi dziś na to czasu. Posiedziałem więc chwilę na rynku w Borku i pojechałem na Jarocin. Tam też chwila na rynku i powrót do Dobrzycy. Jechało się rewelacyjnie, maszyna spisuje się super. Spróbuję jutro zrobić pełną trasę.


Dobrzyca
Dobrzyca © tomstar
Koźmin
Koźmin © tomstar
Borek
Borek © tomstar
Jarocin
Jarocin © tomstar
Kiełbasa na stacji
Kiełbasa na stacji © tomstar
I znowu Dobrzyca
I znowu Dobrzyca © tomstar