Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.


Przejechałem już: 70902.52 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.52 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

POWYŻEJ 100KM|

Dystans całkowity:31309.02 km (w terenie 100.00 km; 0.32%)
Czas w ruchu:1161:12
Średnia prędkość:26.96 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:137105 m
Suma kalorii:622286 kcal
Liczba aktywności:276
Średnio na aktywność:113.44 km i 4h 12m
Więcej statystyk
  • DST 128.59km
  • Czas 05:04
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 42.31km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2814kcal
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

A miałem już nie jeździć na nocki

Sobota, 8 czerwca 2019 · dodano: 08.06.2019 | Komentarze 2

Ale co poradzić jak nie ma czasu w dzień. Ten weekend mam akurat bardzo zajęty. Wypada nam 20 lat matury, więc postanowiliśmy się spotkać ze znajomymi z klasy. Tak więc w sobotę idziemy si ę bawić, a za to w niedziele komunię mam mój chrześniak. Oba dni wyleciały mi z kalendarza rowerowego. Tak więc od razu pojawił się pomysł żeby wyjechać na nockę w piątek. Baki nie trzeba było namawiać, bo też planował nockę. Tak więc umawiamy się na 21. Niestety nie udało mi się zdrzemnąć, więc jadę troszkę zmęczony. Postanowiliśmy pojechać do Dolska. Stamtąd Baka chce jechać dalej, bo planuje dziś zrobić 300km. Ja mierze tylko w 130km. Jedzie się bardzo dobrze. Jest ciepło i jadę na krótko. Mam ze sobą bluzę i drożdżówki. Wziąłem też Red Bulla. Robimy tylko jedna pauzę w Jarocinie żeby kupić baterię na stacji. Potem już bez przerwy do Dolska. Dojeżdżamy o 24:00. Tam robimy dłuższą pauzę. Ubieram bluzę, jemy coś i pijemy. Teraz się rozłączamy. Baka jedzie dalej, a ja wracam do domu. Lecę już prosto bez pauz, zatrzymałem się tylko na chwilę w Koźminie, żeby rozciągnąć nogi. Potem już strzała do domu. W domu jestem o 3 w nocy. Szybkie kąpanie i spać. Miałem już nie robić nocek, ale zapomniałem jakie to fajne. Dobry wyjazd zrobiony.
Ogodzinie 24:00 na rynku w Dolsku
O godzinie 24:00 na rynku w Dolsku © tomstar
Giant Contend SL 2
Giant Contend SL 2 © tomstar
Rynek w Dolsku
Rynek w Dolsku © tomstar


  • DST 106.23km
  • Czas 03:38
  • VAVG 29.24km/h
  • VMAX 44.25km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2282kcal
  • Podjazdy 417m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdąrzyć przed burzą

Wtorek, 21 maja 2019 · dodano: 21.05.2019 | Komentarze 0

Od dziś mam urlop. Nauczyciele nie strajkują więc córka idzie do szkoły. Cóż więc innego mogę zrobić jak nie wyskoczyć na rower. Skończyły mi się na razie zawody, bieganie w tym roku odstawiam na bok, więc mogę spokojnie skupić się na rowerze. Pogoda u nas cały czas super. Meteo zapowiada burzę, ale dopiero po 13. Jest 9 więc zabieram się i wyjeżdżam. Biorę plecak i kilka części do szwagra, bo szykujemy małą niespodziewajkę dla żony. Ale o tym niedługo. Wjeżdżam do niego, gadamy kilkanaście minut i lecę dalej. Chce zdążyć przed deszczem. Trasa szybka i prosta. Jadę główną na Odolanów. Nie robię pauz. Po pierwsze nie chce mi się, nie jestem zmęczony, a po drugie nie chciałbym żeby mnie zlugało. W Odolanowie nawracam i bokami obok Ostrowa walę w stronę domu. W Ostrowie lekko zaczyna kropić, ale szybko przestaje i deszcz zostawiam za sobą. Zrobiłem w ostrowie mała pauzę żeby złapać oddech i rozciągnąć nogi. Dosłownie pięć minut i jadę dalej. Batony zjadłem w trakcie jazdy. Trzymałem tempo choć pod koniec już lekko byłem zmęczony. Zdążyłem. Ale ostatecznie i tak u nas nie padało. W czwartek powtóreczka. Noga po weekendzie przepalona.

Przepalanie nogi
Przepalanie nogi © tomstar


  • DST 101.07km
  • Czas 03:47
  • VAVG 26.71km/h
  • VMAX 48.52km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1952kcal
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popraweczka

Niedziela, 19 maja 2019 · dodano: 19.05.2019 | Komentarze 0

Pogoda nadal piękna. Omijają nas burze, które są na wschodzie. Chmury do nas nie dotarły i mamy piękne słońce. Mogę nawet powiedzieć, że jest upalnie. Robimy zatem poprawkę po wczorajszym. Nie ma co, trzeba przepalić nogę jeżeli chcemy jechać w sierpniu na TdP Amatorów. Tam to będą porządne góry i już teraz szykujemy się, żeby przejechać tą trasę na jakimś poziomie. Nie mamy zamiaru nigdzie podprowadzać rowerów. Dziś trasę ustalał Baka. Ostatnio lubimy jeździć totalnymi bokami. Szukamy fajnych asfaltów, a zarazem dróg z dala od jakiegokolwiek ruchu samochodowego. Jeździmy zygzakiem w okolicach Kalisza. Wpadamy do niego od strony Szałe i potem świetną ścieżką przelatujemy przez miasto. Pauzę robimy dopiero za Kaliszem po przejechaniu 70km. Zatrzymujemy się przy sklepie na Radlerka. Trzeba chwilkę odpocząć. Teraz już prosto do domu. Dziś zrobiliśmy szybką akcję, bez zbędnych przerw. Czuję się zadziwiająco dobrze po wczorajszym 170km. Myślałem, że będzie gorzej. Chyba już zaczynam się coraz bardziej rozjeżdżać.

Boczne spokojne drogi
Boczne spokojne drogi © tomstar
Zdjęcie podobne, ale to całkowicie inna droga
Zdjęcie podobne, ale to całkowicie inna droga © tomstar
Baka znowu jedzie
Baka znowu jedzie © tomstar
Widoczek na pole
Widoczek na pole © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Piwko na pauzie
Piwko na pauzie © tomstar
Kolejny widoczek
Kolejny widoczek © tomstar
Kolejny widoczek
Kolejny widoczek © tomstar


  • DST 171.65km
  • Czas 06:17
  • VAVG 27.32km/h
  • VMAX 51.04km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 3672kcal
  • Podjazdy 677m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękny dzień

Sobota, 18 maja 2019 · dodano: 18.05.2019 | Komentarze 0

W końcu przestało podać. Ziemia już chyba nasiąknęła wodą, trawka zaczęła pięknie rosnąc, więc teraz czas na słoneczko i rowerzystów. Cały tydzień myślałem o rowerze i nie mogłem doczekać się weekendu. Wiedziałem, że pogoda w końcu się poprawi, więc plan był na co najmniej 150km. Umawiamy się z Baką na 9 rano. Zastanawiałem się czy nie brać bluzy, ale stwierdziłem, że jest dość ciepło, a na pewno będzie cieplej. I dobrze zrobiłem, bo było na prawdę gorąco. Plan mamy na jazdę bokami i trasami, którymi nie jeździliśmy. Kierujemy się na Odolanów, ale przez Dobrzycę i bokami na Kobierno, Sulmierzyce i Uciechów. Jedziemy "na pałę", co nam wyjdzie to nam wyjdzie, nie skupiamy się na trasie. Mamy czas i chęci, pogoda super, więc możemy spokojnie kombinować. Spokojnie dojeżdżamy do Odolanowa. Wjeżdżamy na stację na kawę i parówę, bo jesteśmy głodni. Potem jedziemy na Czarnylas. Tam wpadamy na ruchliwą trasę, ale jedziemy nią tylko 2km i odbijamy znowu na boki. Tutaj lecimy przez lasy, małe wioski i w okolicach jeziorek. Objeżdżamy Antonin i kierujemy się na Mikstat. Tutaj znowu lecimy bokami, spokojnymi, wąskimi drogami gdzie nie ma praktycznie ruchu. Jest na prawdę gorąco i w Rosoczycy wjeżdżamy na Radlerka. Pół godziny odpoczynku i jedziemy dalej. Te drogi już znamy. Lecimy na Psary potem na Biskupice i Lewków. Muszę przyznać, że jestem już troszkę zmęczony, ale spokojnie jedziemy dalej. Bierzemy bokiem Raszków i niedaleko Bronowa w lesie robimy jeszcze małą pauzę. Potem już prosto do domu. Wypad na prawdę super. W końcu super pogoda i świetne drogi, które udało nam się znaleźć.
Trasa na Kobierno
Trasa na Kobierno © tomstar
Widoczek na tarse na pauzie.
Widoczek na tarsę na pauzie. © tomstar
Jedziemy
Jedziemy © tomstar
Kiera i licznik
Kiera i licznik © tomstar
Na pauzie w Odolanowie
Na pauzie w Odolanowie © tomstar
Rowerki na pauzie
Rowerki na pauzie © tomstar
Widoczek na pole
Widoczek na pole © tomstar
Piękne drogi
Piękne drogi © tomstar
Jeziorko po drodze
Jeziorko po drodze © tomstar
Pauza nad jeziorkiem
Pauza nad jeziorkiem © tomstar
Boczna droga, która nas pozytywnie zaskoczyła
Boczna droga, która nas pozytywnie zaskoczyła © tomstar
Baka jedzie
Baka jedzie © tomstar
Droga przez las
Droga przez las © tomstar
Piękne widoczki
Piękne widoczki © tomstar
Piwko na pauzie
Piwko na pauzie © tomstar
Ostatnia pauza
Ostatnia pauza © tomstar


  • DST 121.06km
  • Czas 04:24
  • VAVG 27.51km/h
  • VMAX 51.62km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2592kcal
  • Podjazdy 554m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojny wyjazd plus pierwsza guma

Środa, 1 maja 2019 · dodano: 01.05.2019 | Komentarze 0

Mamy weekend więc oczywistym jest, że musi dziś być wyjazd. W niedziele biegniemy Wings for life, więc nie przesadzamy z dystansem. Spokojna stówka wystarczy. Umawiam się z Baką na 10. Od rana troszkę chłodno, ale świeci słońce i lekko wieje. Jest bardzo przyjemnie. Jedziemy standardem na Pyzdry. Wiatr mamy z przodu i z boku. W Pyzdrach robimy małą pauzę i bokami dalej lecimy w stronę Nowego Miasta. Niestety niedaleko przed Nowym Miastem mamy sytuację. Baka łapię gumę. Wjechał pechowo na malutki kawałeczek szkła, który ustawił się na pion i przebił oponę. Na szczęście Baka ma zapasowe dwie dętki. Całe szczęście, że dwie, bo przy pierwszej było dużo zabawy i przy zakładaniu opony uszkodziła się i przebiła. Generalnie pierwszy raz przebiła nam się dętka w trasie. Wymiana nie była łatwa, bo opona wąska i twarda. Troszkę powalczyliśmy zanim udało nam się ją założyć. Całe szczęście wszystko się udało i mogliśmy pojechać dalej. Zrobiło nam się małe opóźnienie i dogonił nas deszcz, który miał przyjść popołudniu. Na szczęście tylko lekko pokropiło, ale takie warunki mieliśmy już cały czas do domu. Sprawdzałem też dzisiaj kolano. Nie zakładałem ściągacza. Kolano lekko czułem, ale nie bolało i nie przeszkadzało w jeździe. Jestem dobrej myśli.

Na rynku w Pyzdrach
Na rynku w Pyzdrach © tomstar
Zadumany Baka:
Zadumany Baka: "Złapię dzisiaj gumę czy nie złapię?" :) © tomstar
Baka zmienia dętkę
Baka zmienia dętkę © tomstar
Moja szosa
Moja szosa © tomstar


  • DST 111.10km
  • Czas 03:57
  • VAVG 28.13km/h
  • VMAX 43.67km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2385kcal
  • Podjazdy 434m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlopowa solówka

Czwartek, 25 kwietnia 2019 · dodano: 25.04.2019 | Komentarze 0

W tym tygodniu mam urlop, więc mogę sobie zaplanować rower. Niestety dwa ostatnie dni to wielkie wichury i nie ma szans nigdzie wyjechać. Na szczęście na dziś wiatr ma u nas osłabnąć i ma zrobić się bardzo ciepło. Jadę dziś sam, bo wszyscy w pracy. Wyjeżdżam o 10. Trasę planuję sobie na Odolanów, bo wieje na północ. Do domu będę miał z wiatrem. Do Odolanowa jadę przez Dobrzycę, żeby zrobić spokojnie 100km. Mam tutaj aż do Odolanowa świetny asfalt. Wiatr nie jest wcale tak mocny jakby się wydawało. Raz wieje z przodu raz z boku. W Odolanowie postanowiłem pojechać nieznanymi mi bokami. Tak aby nie było za nudno. Znalazłem na mapie małe dróżki, które doprowadzą mnie do Jankowa Przygodzkiego. Stąd już normalnie do domu. Jechało się na prawdę rewelacyjnie. Dystans idealny, pogoda świetna. Ściągnąłem też lemondkę, stwierdziłem, że nie jest mi potrzebna. Bardzo wygodnie jeździ mi się na baranku, więc nie ma co udziwniać. Troszkę tylko zaczęło boleć mnie kolano, co jest niepokojące. Muszę obserwować czy nie odnawia mi się kontuzja. W domu od razu lód na kolano i jest ok. Zobaczymy następnym razem. Bardzo fajnie czasem tak samotnie sobie wyskoczyć na małą rundkę.


Trasa na Odolanów
Trasa na Odolanów © tomstar
Za Odolanowem ładne jeziorko
Za Odolanowem ładne jeziorko © tomstar
W drodze do domu
W drodze do domu © tomstar
Ustawka
Ustawka © tomstar

  • DST 125.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 26.79km/h
  • VMAX 43.86km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1826kcal
  • Podjazdy 484m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedświątecznie

Sobota, 20 kwietnia 2019 · dodano: 20.04.2019 | Komentarze 0

W zeszłym tygodniu pojechałem na Runmageddon do Wrocławia. Dostałem tam nieźle w dupę. Musiałem cały tydzień odpoczywać i po tym wszystkim stwierdziłem, że to już chyba nie dla mnie. Postarzałem się i jakoś nie kręci mnie taplanie się w błocie. Także dziś z przyjemnością wyskoczyłem na rower. Pogoda jest wspaniała, więc stówa to minimum. Trasę wyznacza Baka więc musiałem przygotować się na niezłe boczki. Ale dziś to chyba dobrze, bo przedświąteczne szaleństwo trwa w najlepsze i na drogach straszny ruch. Jedziemy więc bokami w stronę Pyzdr, jednak po drodze odbijamy na Zagórów. Stamtąd kółeczkiem w stronę Gizałek i dalej bokami do domu. Było super, trafiliśmy na świetne drogi. Dobry asfalt i całkowicie na odludziu. Dookoła lasy i cisza. Jechaliśmy spokojnie i bez spiny. Dopiero na koniec ostatnie 15km pocisnęliśmy ze średnią 35km/h. Dziś też testowałem lemondkę przy szosie. Chciałem zobaczyć jak mi się będzie na niej jeździć. Fajnie się jechało, chociaż muszę stwierdzić, że do szosy chyba nie jest to tak niezbędna rzecz. Rower sam w sobie jest wygodny i nawet pod wiatr doskonale radzę sobie bez lemondki. Niech zostanie, ale zastanowię się jeszcze czy zostawię ją na stałe. Dobry wyjazd.
Droga
Droga © tomstar
Szosa
Szosa © tomstar
Trasa
Trasa © tomstar
Baka i Kuba odpoczywają
Baka i Kuba odpoczywają © tomstar
My i rowerki
My i rowerki © tomstar
Giant Contend
Giant Contend © tomstar
Baka i szosa
Baka i szosa © tomstar
Piękna droga
Piękna droga © tomstar
Droga
Droga © tomstar
Wydmy śródlądowe
Wydmy śródlądowe © tomstar


  • DST 117.26km
  • Czas 04:12
  • VAVG 27.92km/h
  • VMAX 49.68km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2526kcal
  • Podjazdy 458m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trio ze szwagrem

Sobota, 30 marca 2019 · dodano: 30.03.2019 | Komentarze 2

Robi się coraz cieplej, kolejny piękny weekend i oczywiście nie możemy odpuścić sobie wyjazdu. Umawiamy się jak zwykle na 11. Przyjeżdża Baka i lecimy na Dobrzycę. Tam ma czekać na nas mój szwagier, który także dołącza do grupy. Spotykamy się pod stacją i lecimy na Raszków. Dziś jedziemy główną drogą, ponieważ można fajnie tam się rozbujać. Wiatru praktycznie nie ma i leci się świetnie. W Raszkowie mała pauza i potem już bez przerw do Odolanowa. Z Odolanowa kierujemy się na Krotoszyn. Jeszcze mała pauza w lesie i następna na stacji w Krotoszynie. Tutaj oczywiście kawa i parówa. Chwila odpoczynku i lecimy dalej. Teraz prowadzi szwagier. Ma tutaj posprawdzane boczki, więc można spokojnie polecieć bez ruchu samochodów. W Dobrzycy wpadamy jeszcze na małe piwko i lecimy do domu. Jechało mi się dziś na prawdę rewelacyjnie.

Ekipa
Ekipa © tomstar
Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Od tyłu :)
Od tyłu :) © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Pauza w lesie za Odolanowem
Pauza w lesie za Odolanowem © tomstar
Szwagier
Szwagier © tomstar
Trasa na Krotoszyn
Trasa na Krotoszyn © tomstar
Pauza na stacji
Pauza na stacji © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Moja strzała
Moja strzała © tomstar


  • DST 117.47km
  • Czas 04:14
  • VAVG 27.75km/h
  • VMAX 48.91km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2504kcal
  • Podjazdy 478m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza stówa w tym sezonie

Sobota, 23 marca 2019 · dodano: 24.03.2019 | Komentarze 2

Mamy kolejny piękny dzień, który wspaniale przypada na sobotę. Już od początku tygodnia wiedziałem, że trzeba będzie wyskoczyć i to na pewno na stówę. Wiaterek spokojny, piękne słońce i ciepło. Nie można zmarnować takiej pogody. Umawiamy się z Baką na 11. Lecimy na Odolanów, jak zwykle przez Raszków. Naprawili tutaj wszędzie asfalt, więc leci się super. Przed Odolanowem robimy małą przerwę, a w samym Odolanowie odbijamy na boki. Nie lecimy jak zawsze trasą na Krotoszyn. Boczne drogi całkiem przyjemne, ale przede wszystkim spokój i cisza. Zero aut. Takimi bokami dojeżdżamy do Krotoszyna, tutaj parówa i kawa na stacji i potem standardowo przez Dobrzycę do domu. Dziś nie pociskaliśmy, wyjazd bardziej rekraacyjny, dla przyjemności. Nie było tak źle. Byłem trochę zmęczony, ale nogi nie bolały i czuję się super.

A teraz sprawa druga. Od dawna szukam dobrego serwisu. Niestety sam nie potrafię naprawić swojego roweru. Jakoś nigdy nie zagłębiałem się w budowę i części, a przede wszystkim nie mam do tego cierpliwości i umiejętności. Zawsze zawierzałem pobliskim serwisom. Niestety zawsze miałem jakieś "ale". Serwis nigdy nie był tak zrobiony jakbym chciał. A po kilku wyjazdach awaria wracała, albo nie zrobili wszystkiego. Objechałem wszystkie serwisy w okolicy. Czarę goryczy przelało to, że gdy dałem szosę na przegląd zero po odbiorze zaczęło w niej coś cykać i trzeszczeć. Wkurzyłem się, bo przed przeglądem wszystko było idealnie. Teraz przed sezonem pojechałem do nich jeszcze raz. Wyeliminowali trzeszczenie, ale po dwóch jazdach wkurzające cykanie wróciło. Na szczęście mam szwagra, który też jest zapalonym kolarzem, a na dodatek sam sobie serwisuje swój rower. Gdy raz razem wyjechaliśmy jego maszyna szła obok mojej bezszelestnie. Postanowiłem zawieźć rowerek do niego. I dzięki Bogu. Zrobił wszystko. Maszyna chodzi jak żyleta. Cicho, płynnie i lekko. Wszystko mi podokręcał, nasmarował. Nawet pięknie wyczyścił. Rower wygląda jakby zjechał dopiero co z taśmy produkcyjnej. Takiego serwisu to ja nigdy nie miałem. Już nie zaufam żadnemu sklepowemu serwisowi. Szwagier zrobił rower jak dla siebie, z sercem i dbałością o każdy szczegół. Podpowiedział mi co w przyszłości trzeba wymienić i na co zwrócić uwagę. Od razu jazda jest przyjemniejsza. Tak więc, wielkie dzięki szwagier :) Za dwa tygodnie pierwszy start w duathlonie w Poznaniu, więc z dumą wystartuję na takiej maszynie.

Giant Contend SL 2
Giant Contend SL 2 © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar
Trasa na Odolanów
Trasa na Odolanów © tomstar
Na stacji w Krotoszynie
Na stacji w Krotoszynie © tomstar
Rowerki na postoju
Rowerki na postoju © tomstar
Giant Contend SL 2 2018
Giant Contend SL 2 2018 © tomstar


  • DST 117.58km
  • Czas 04:19
  • VAVG 27.24km/h
  • VMAX 49.49km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 4215kcal
  • Podjazdy 568m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testów szosy ciąg dalszy

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 1

Na dzisiejszą jazdą umówiłem się już z Baką. Pogoda ma być super, zero wiatru i ciepło. Umawiamy się na 8 rano. Oczywiście najpierw prezentacja nowej szosy, a potem ruszamy. Jedziemy na Jarocin przez Czermin i dalej prowadzi Baka bokami w stronę Borku. Robimy tutaj ładne i spokojne zakamarki całkowicie bocznymi drogami. Jednak asfalt wszędzie bardzo ładny. Dojeżdżamy do Borku i potem już lecimy na Koźmin. Wiatr się jednak wzmógł i teraz mieliśmy go centralnie w twarz. Dziwne, bo meteo pokazywało, że będzie spokojnie. Dojechaliśmy do Koźmina i tutaj mały radlerek na stacji i potem już do domu.

Szosa spisuje się genialnie. Po wczorajszym wyjeździe trochę dzisiejszego się obawiałem, bo pod koniec lekko bolały mnie plecy. Dziś dystans dłuższy i chciałem sprawdzić jak będę się czuł. Wbrew moim obawom jechało się super. Dziś o wiele spokojniej niż wczoraj i więcej w pozycji na klamkach, ale nic mnie nie bolało, ani ręce, ani plecy, ani kark. Gdy jechaliśmy pod wiatr położyłem się na baranku i w tej pozycji także jechało się super. Po raz kolejny napiszę, że rower jest bardzo wygodny. Nieważne jak się na nim jedzie. Poznaliśmy się też już lepiej i spokojnie ogarniam wszystkie pozycje i w każdej mam dobre panowanie nad rowerem. Najważniejsze, że po przejechaniu prawie 200km nic mnie nie boli, a przede wszystkim nie boli mnie dupa. Siodełko jest wygodne, tak samo jak jazda w każdej pozycji. Wydaje mi się, że nasza współpraca będzie długa i bardzo owocna. Już się polubiliśmy :)



Pauza w Borku
Pauza w Borku © tomstar

Pauza
Pauza © tomstar

Na pauzie w Koźminie
Na pauzie w Koźminie © tomstar