Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.


Przejechałem już: 70902.52 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.52 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

POWYŻEJ 100KM|

Dystans całkowity:31309.02 km (w terenie 100.00 km; 0.32%)
Czas w ruchu:1161:12
Średnia prędkość:26.96 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:137105 m
Suma kalorii:622286 kcal
Liczba aktywności:276
Średnio na aktywność:113.44 km i 4h 12m
Więcej statystyk
  • DST 119.00km
  • Czas 04:27
  • VAVG 26.74km/h
  • VMAX 58.10km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2301kcal
  • Podjazdy 552m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Druga stówka z rzędu

Piątek, 8 maja 2020 · dodano: 08.05.2020 | Komentarze 0

Dziś, podobnie jak wczoraj umawiamy się na 9 rano. Plan na drugą stówkę z rzędu. Wiaterek się uspokoił, słoneczko świeci i jest bardzo ciepło. Dziś trasę wyznaczam ja. Lecimy więc na Odolanów. Spokojnie i bez spiny. W Odolanowie odbijamy na stare boki, którymi kiedyś jeździliśmy. Tymi bokami dojeżdżamy do Krotoszyna. Krotoszyn staramy się jak najszybciej ominąć, gdyż jest duży ruch. Potem wbijamy na kolejny boczek na Dobrzycę. Po drodze robimy sobie jeszcze mała pauzę i już potem bez przerwy do domu. Wyjazd super, choć miałem jedno małe odcięcie prądu. Takie małe i chwilowe. Zatrzymaliśmy się na batona i było już ok. Jutro kolejna stówa, już w większym i doborowym towarzystwie. Umówiliśmy się jak zwykle na 9.


Nowa ścieżka na Odolanów
Nowa ścieżka na Odolanów © tomstar
Boczna droga na Krotoszyn
Boczna droga na Krotoszyn © tomstar
Giant
Giant © tomstar


  • DST 113.60km
  • Czas 04:13
  • VAVG 26.94km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2191kcal
  • Podjazdy 625m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni dzień walki z wiatrem

Czwartek, 7 maja 2020 · dodano: 07.05.2020 | Komentarze 0

Nadal wieje, ale na całe szczęście jest to ostatni dzień z takim wiatrem. Od jutro pogoda znacznie się polepszy. Jest ciepło i słonecznie, ale wiatr trochę jednak przeszkadza. Postanawiamy jednak dziś wyjechać. Szkoda urlopu na siedzenie w domu. Umawiamy się z Baką na 9. Dziś ponownie on wyznacza trasę, co wiązać się będzie jak zwykle z zygzaczkami. Ale w sumie dobrze, bo wtedy zgrabnie omijamy jazdę pod wiatr. Umawiam się tez ze szwagrem. Ma on na nas czekać Dobrzycy. Spotykamy się pod stacja i dalej jedziemy we trzech. Lecimy sobie boczkami na Jaraczewo. Bardzo ładne są tutaj tereny i drogi. Po 60 km robimy sobie mała pauzę. Za kilka kilometrów robimy nawrotkę i będziemy mieć już z wiatrem. Od razu jedzie się o wiele lepiej. Lecimy przez Potarzycę i do Dobrzycy. Tutaj żegnamy się ze szwagrem i jedziemy do domu. Trzeba się zregenerować, bo mamy plan na cztery dni pod rząd po 100km. Jutro już będzie super, a w sobotę ma być jeszcze lepiej. Także trzeba kręcić.


Ekipa na pauzie
Ekipa na pauzie © tomstar
Droga
Droga © tomstar
Jadą chłopaki
Jadą chłopaki © tomstar
Jadą chłopaki
Jadą chłopaki © tomstar


  • DST 103.40km
  • Czas 03:54
  • VAVG 26.51km/h
  • VMAX 61.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1976kcal
  • Podjazdy 577m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ślaczki, zygzaczki

Wtorek, 5 maja 2020 · dodano: 05.05.2020 | Komentarze 0

Zygzaczki to motyw przewodni dzisiejszego wyjazdu. Wieje bardzo mocno, a trasę wyznaczał Baka. Wyszło zatem na to, żeby nie męczyć się pod wiatr będziemy jeździć po okolicy tak aby mieć go najrzadziej z przodu. Robimy więc zatem wszystkie możliwe boczne drogi w okolicy prowadzące do Jarocina. Wiatr rzeczywiście wieje mocno, ale nie jest tak upierdliwy jakby się wydawało. Omijamy Jarocin i kółeczkiem lecimy na Żerków. W Żerkowie odbijamy jeszcze sobie na punkt widokowy i robimy tam mała pauzę. Potem już z wiatrem lecimy do domu. Szkoda, że nie pojechaliśmy wczoraj, bo pogoda była idealna, ciepło, bez wiatru i deszczu. Niestety pogoda pokazywała, że będzie padać, dlatego zrezygnowaliśmy. Wielka szkoda.
Obwodnica Jarocina
Obwodnica Jarocina © tomstar
Giant
Giant © tomstar
Widok w Żerkowie
Widok w Żerkowie © tomstar
Dwa napięte koguciki
Dwa napięte koguciki © tomstar


  • DST 106.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 28.02km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2017kcal
  • Podjazdy 513m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojna rozjazdówka

Sobota, 2 maja 2020 · dodano: 02.05.2020 | Komentarze 0

Pogoda na dziś się poprawiła. Wczorajszy deszcz, który wisiał na meteo zniknął i poranek wyglądał ładnie. Umawiamy się zatem z Baką jak zwykle na 10 rano. Jedziemy moją ulubioną trasą na Borek. Na początek mamy pod wiatr, ale nie jest tak źle. Jedzie się całkiem dobrze. Całkowicie niezamierzenie wyszła nam spokojna rozjazdówka. Musieliśmy nadrobić tematy, trochę o grach, trochę o filmach. Jedziemy zatem spokojnie 25km/h i cały czas gadamy. Potem z Borku wiatr mamy już w plecy i trochę przyspieszamy. Omijamy górą Jarocin i tutaj złapał nas lekki deszcz. Niby nic, ale przez chwilę dość mocno popadało. Ale deszcz szybko przeszedł i zrobiło się sucho. Gdy zbliżaliśmy się do Pleszewa, bokiem równo szła burza. Równolegle, z drugiej strony i wyglądało to tak, że spotkamy się w Pleszewie. Przycisnęliśmy i liczyliśmy, że zdążymy. Na całe szczęście burza ominęła Pleszew i suchą oponą dojechaliśmy do domu.


Pauza przed Borkiem
Pauza przed Borkiem © tomstar
Pauza przed Borkiem
Pauza przed Borkiem © tomstar
Pauza przed Borkiem
Pauza przed Borkiem © tomstar


  • DST 128.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 28.44km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2443kcal
  • Podjazdy 747m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spontaniczna trasa

Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 26.04.2020 | Komentarze 0

Ostatnio mamy szczęście do spotykania znajomych na trasie. I dziś było podobnie. Umówiłem się z Baką na 10 na wyjazd, jadąc do niego spotkałem po drodze znajomego Tomka Janosa. Zatrzymaliśmy się i razem podjechaliśmy po Baką. Umówiliśmy się, że mamy zaplanowane podobne trasy, więc pojedziemy sobie razem. Lecimy na Jarocin, miksujemy sobie nasze dwie trasy. Robimy generalnie boczki. Dojeżdżamy do Jarocina, potem przelatujemy małym kółeczkiem i kierujemy się na Żerków. Postanawiamy jednak odbić i pojechać w stronę Warty, żeby przeprawić się przez rzekę promem. A przy okazji dołożymy sobie troszkę kilometrów. Potem kierujemy się na Pyzdry. Wiaterek trochę wieje, ale w słońcu jest całkiem przyjemnie. W Rudzie Komorowskiej się rozdzielamy, bo Tomek chce być na 14 w domu. My jedziemy jeszcze do Żerkowa żeby podjechać sobie pod podjazd. Potem już prosto do domu. Wyszedł nam ładny spontan. Trasa dłuższa niż planowana, ale bardzo przyjemna. Muszę przyznać, że jechałem dziś wieloma drogami, którymi nie miałem jeszcze przyjemności jechać.


Jedzimy
Jedziemy © tomstar
Takie artystyczne
Takie artystyczne © tomstar
Na promie
Na promie © tomstar
Rowerki na promie
Rowerki na promie © tomstar
Widoczek na rzekę
Widoczek na rzekę © tomstar
Chłopaki jadą
Chłopaki jadą © tomstar


  • DST 104.70km
  • Czas 03:45
  • VAVG 27.92km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2001kcal
  • Podjazdy 586m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni raz martwiąc się o kontrole

Sobota, 18 kwietnia 2020 · dodano: 18.04.2020 | Komentarze 0

Dziś jedziemy razem z Baką. Jak zwykle na 100km. Umawiamy się na 10 rano. Jadę do Baki żeby zawieźć mu dwie bandany, aby miał w czym jeździć, tak żeby nikt się do nas nie przyczepił. Trasę dziś wyznacza Baka i to on jedzie pierwszy. Nie mamy za dużo pola do wyboru trasy, bo wiatr wieje nam ze wschodu czyli od Kalisza, a tam ciężko pojechać tak żeby nie zahaczyć o miasto. A wiadomo, chcemy unikać miasta i ewentualnej konfrontacji z policją. Kręcimy się więc po okolicy i po wszystkich możliwych boczkach. Kombinujemy gdzie by tu wykręcić żeby mieć swoje 100km. W sumie dziś nam wyjazd nie leżał, jakoś tak źle się pedałowało i brakło mocy. Przejechaliśmy swoje i wyjazd zaliczony. Wyszła nam nieźle zakręcona trasa. Dobrze, że od poniedziałku będzie można normalnie jeździć. Dziś też rozpocząłem testy nowego licznika od firmy Revolttech Meilan M2. To młodszy brat używanego przeze mnie licznika Meilan M1. Licznik dobrze się prezentuje, ma ciekawe funkcje i działa bez zarzutu. Jeszcze kilka wspólnych wyjazdów przed nami i  niedługo pojawi się obszerny test na moim blogu. Także zapraszam.


Licznik Meilan M2 i licznik Meilan M1
Licznik Meilan M2 (na dole) i licznik Meilan M1 (na górze)© tomstar
Baka jedzie
Baka jedzie © tomstar
Pauza
Pauza © tomstar


  • DST 108.00km
  • Czas 03:36
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2058kcal
  • Podjazdy 518m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękna pogoda

Sobota, 11 kwietnia 2020 · dodano: 11.04.2020 | Komentarze 0

Pogoda jest dzisiaj niesamowicie fantastyczna. Ma być troszkę chłodniej, ale totalnie zero wiatru i bezchmurne niebo. W takich warunkach to grzech nie wyjechać. Umówiliśmy się z Baką, że pojedziemy razem, ale dla bezpieczeństwa i spokoju ducha jedziemy w odstępie 100 metrów od siebie. Tak tylko żeby się nawzajem motywować. Rano jest bardzo przyjemnie i bardzo szybko robi się coraz cieplej. Jadę po Bakę o 10. Lecimy bokami na Dobrzycę potem na Golinę i Potarzycę. Za Potarzycą robimy mała pauzę. Tutaj stwierdzamy, że od wczoraj wiatr się trochę zmienił, jest mocniejszy i wieje tak, że będziemy mieli pod wiatr do domu. Ale na całe szczęście jest on nadal tak słaby, że wcale nam nie przeszkadza. Lecimy dalej na Borek. Cały czas utrzymujemy między sobą dystans. Robimy kółeczko i teraz bokami na Górę. Za Górą robimy jeszcze jedną mała pauzę w lesie. Chwilę odpoczywamy i lecimy dalej. Gdzieś na 80 kilometrze zgubiłem Bakę z radaru, ale jadę dalej. Jednak po jakimś czasie zatrzymałem się i poczekałem. Dojechał do mnie i umówiliśmy się, że ja każdy z nas wraca już teraz swoim tempem do domu. Pożegnaliśmy się i pocisnąłem do domu. Wyszła mi bardzo ładna średnia.

Trasa na Goline
Trasa na Goline © tomstar
Rowerek
Rowerek © tomstar
Baka
Baka © tomstar
Trasa z Borku
Trasa z Borku © tomstar
Selfik, a z tyłu gdzieś tam jedzie Baka
Selfik, a z tyłu gdzieś tam jedzie Baka © tomstar
Jedzie Baka
Jedzie Baka © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar


  • DST 108.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 28.17km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 2055kcal
  • Podjazdy 477m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeździmy, jeździmy

Sobota, 4 kwietnia 2020 · dodano: 04.04.2020 | Komentarze 3

Nie dajmy się zwariować, a przede wszystkim nie dajmy się absurdalnym zakazom, które funduje nam władza, a które są sprzeczne ze wszystkim. Nie ma zakazu przemieszczania się rowerem. Oczywiście dla własnego bezpieczeństwa jadę solo, bokami i uzbrojony w screeny przepisów ze strony ministerstwa. Tak na wszelki wypadek jakbym spotkał nadgorliwego policjanta. Tak jak pisałem wcześniej bardziej niebezpieczne dla mnie i dla innych jest moje codzienne chodzenie do pracy czy próby zrobienia zakupów. Kto może mnie zarazić gdy jadę samotnie rowerem, wiejskimi drogami, omijam miasta, nie zatrzymuje się, nie wchodzę do sklepu? Nic złego nie może się stać. Dlatego, mimo wielu internetowych krzykaczy, którzy pozjadali wszystkie rozumy, jadę i to na ładną stówkę. Wyjeżdżam po 10. Zakładam kurtkę, ale jadę na krótkie spodnie. Na początku żałowałem, że nie ubrałem się cieplej, ale gdy tylko wyszło słońce i zrobiło się ciepło od razu jechało się o wiele lepiej. Wiaterek trochę wieje, ale jest dziś spokojny i wcale nie przeszkadza. Jadę w stronę Borku. Tam nawracam i mam już z wiatrem. Zrobiło się tak ciepło, że rozpiąłem kurtkę. Jechało mi się na prawdę rewelacyjnie. Niestety przyjemność z jazdy na koniec zepsuła mi mała dolegliwość korby, która po 80km zaczęła skrzeczeć jak zarzynane prosie. Rowerek po ostatnim deszczu był na czyszczeniu, może wymył się smar i coś zaczęło obcierać. Mam nadzieję, że smarowanie wystarczy i będzie wszystko ok. Nie chciałbym kupować nowego suportu. Także czekam na szwagra i jadę na przegląd


Mała pauza w drodze na Borek
Mała pauza w drodze na Borek © tomstar

Selfik na tej samej pauzie
Selfik na tej samej pauzie © tomstar

Droga niedaleko Jarocina
Droga niedaleko Jarocina © tomstar

Z punktu widzenia roweru
Z punktu widzenia roweru © tomstar


  • DST 132.00km
  • Czas 04:34
  • VAVG 28.91km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2543kcal
  • Podjazdy 597m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolarstwo w dobie pandemii

Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 28.03.2020 | Komentarze 2

Chciałbym się podzielić własnymi odczuciami w tym trudnym dla nas wszystkich czasie. Gdy minister zdrowia ogłosił bardzo mocne ograniczenia w przemieszczaniu się, a same przepisy nie były sprecyzowane, w sieci się zagotowało. Nigdy jeszcze nie widziałem takiego poruszenia w środowiskach sportowych. Oczywiście zdania były podzielone. Duża ilość sportowców namawia do pozostania w domu i nie trenowania na zewnątrz. Pojawiły się opinie, że chyba można wytrzymać te dwa tygodnie bez ruchu na świeżym powietrzu. Przyznam, że ja jestem w tej drugiej grupie, która bez wyjazdu na rower nie może żyć. Pojawiło się mnóstwo pytań i szybko na stronie ministerstwa pojawiały się zmiany, powstał chaos informacyjny. Ostatecznie dopuszczalne jest wyjście z domu na jednorazowy trening sportowy w pojedynkę lub w parze. Mimo to wielu sportowców zostało w domu, mając pretensje do tych, którzy z domu chcą wyjść. Ja dziś wyjechałem. Uważam, że nie ma nic bezpieczniejszego niż jazda na rowerze. Każde wyjście do sklepu, do pracy jest o wiele bardziej niebezpieczne. Spotykam innych ludzi w zamkniętych pomieszczeniach, dotykam towarów w sklepie, wózków czy innych rzeczy. Wszędzie się mogę zarazić. A na rowerze? Wsiadam przed domem na rower, jadę bocznymi drogami, z nikim się nie spotykam, z nikim nie rozmawiam, nie wchodzę po drodze do sklepu. Wracam do domu. Gdzie tu zagrożenie? Czy to jest niebezpieczne? Nie! I dopóki nie wejdzie zakaz całkowitego opuszczania domu nadal będę jeździć rowerem i zachęcam do tego wszystkich. Uważajcie na siebie, zachowajcie higienę i trzymajcie się w zdrowiu.

Droga na Koźminek
Droga na Koźminek © tomstar
Droga na Koźminek
Droga na Koźminek © tomstar
Rowerek
Rowerek © tomstar
Droga na Stawiszyn
Droga na Stawiszyn © tomstar
Selfik na trasie
Selfik na trasie © tomstar


  • DST 103.60km
  • Czas 03:55
  • VAVG 26.45km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 2006kcal
  • Podjazdy 486m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe buty Bontrager Espresso

Niedziela, 8 marca 2020 · dodano: 08.03.2020 | Komentarze 0

Przestało wreszcie padać i zrobiło się ciepło. Wiaterek jeszcze wieje, ale nie jest taki upierdliwy jak jeszcze przez ostatnie parę dni. Słoneczko wyszło, więc trzeba wyjechać na trasę. Baka wsiada w końcu na rower, pierwszy raz w tym sezonie. Umawiamy się na 11. Uzgodniliśmy razem, że lecimy na 100km, ale zobaczymy jak się temat rozwinie. Lecimy na Raszków, bo mamy wiatr na północ. W Raszkowie robimy małą pauzę za rynku i stwierdzamy, że nie ma co, lecimy do Odolanowa i robimy stówę. Powoli kręcimy do Odolanowa, tam na stacji robimy małą pauzę na parówę i kawę. Potem troszkę wracamy żeby wykręcić małe kółko dookoła miasta tak żeby wyszło nam 100km. Potem już wbijamy na stare trasy i lecimy prosto do domu. Po drodze robimy jeszcze dwie małe pauzy.

Dzisiaj też testuję nowe buty. Z tej okazji, że zbliżają się moje czterdzieste urodziny poprosiłem od żony aby sprezentowała mi buty Bontrager Espresso. Wypatrzyliśmy je razem ze szwagrem. Butki bardzo mi się spodobały. Mają świetny kolor i są pod pedały SPD, ale budowę mają na wzór butów szosowych. Do tego dokupiłem też nowe pedały. Buty są bardzo fajne, twarde i wygodne. Bardzo dobrze się w nich chodzi, a i na rowerze wygodnie się w nich pedałuje. Jeszcze musimy się dotrzeć, bo prawa noga lekko mi drętwieje, ale to już kwestia ustawienia bloków. Muszę znaleźć optymalne ustawienie i będzie dobrze.


Buty Bontrager Espresso
Buty Bontrager Espresso © tomstar

Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar

Na pauzie w Odolanowie
Na pauzie w Odolanowie © tomstar