-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info
Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.
Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 17
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
POWYŻEJ 100KM|
Dystans całkowity: | 26722.52 km (w terenie 100.00 km; 0.37%) |
Czas w ruchu: | 999:31 |
Średnia prędkość: | 26.74 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.60 km/h |
Suma podjazdów: | 119726 m |
Suma kalorii: | 543819 kcal |
Liczba aktywności: | 234 |
Średnio na aktywność: | 114.20 km i 4h 16m |
Więcej statystyk |
- DST 100.91km
- Czas 03:38
- VAVG 27.77km/h
- VMAX 45.60km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2003kcal
- Podjazdy 368m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Znowu Odolanów
Sobota, 12 września 2020 · dodano: 12.09.2020 | Komentarze 0
Niestety znowu wieje na północ i znowu muszę jechać na Odolanów. Bardzo lubię tą trasę, ale co za dużo to niezdrowo. Ostatnio większość tras mam na południe. Chciałoby się pojechać na północ, dawno tam nie byłem. Ale nie ma co, pogoda jest super więc trzeba jechać. Od rana jednak trochę chłodno, termometr pokazuje tylko 12 stopni. Zakładam bluzę z długim rękawem i lecę. Strasznie mi się nie chce i niestety tym razem aż do końca wyjazdu nie zachciało mi się. Tak jakoś jechałem bez większych emocji tylko po to żeby zaliczyć stówę. Mała pauza na zdjęcia i powrót do domu. Bez spiny i na spokojnie.
Rower © tomstar
Drzewo © tomstar
Słońce © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 101.43km
- Czas 03:42
- VAVG 27.41km/h
- VMAX 45.60km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 2016kcal
- Podjazdy 366m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna stówka
Niedziela, 6 września 2020 · dodano: 06.09.2020 | Komentarze 0
Wczoraj wieczorem dość mocno popadało, ale na całe szczęście dziś od rana jest już sucho. Niestety powietrze jest dość chłodne i wilgotne, a na to wszystko wieje wiatr. Jednak nie jest wcale tak źle. Ubieram kurtkę, ale muszę się trochę rozpiąć. O 7 przyjeżdża Baka i lecimy na Borek. Wiatr wieje nam na wschód, więc standardem przez Potarzycę kierujemy się Borek żeby potem z wiatrem wrócić do domu. Jedziemy spokojnie i rozmawiamy sobie o TdF. W Borku robimy mała pauzę na rynku i ruszamy do domu. Nie robimy juą pauzy. Mimo słońca jest nadal dość chłodno. Kurteczka jest dzisiaj idealnym wyborem. Na spokojnie po 11 jesteśmy w domu.
Siedzą sobie takie dwa © tomstar
Na pauzie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 130.94km
- Czas 04:40
- VAVG 28.06km/h
- VMAX 58.90km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 2605kcal
- Podjazdy 579m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
W końcu dobra pogoda na wyjazd
Sobota, 5 września 2020 · dodano: 05.09.2020 | Komentarze 0
Wrzesień powitał nas niestety paskudna pogodą. Z dnia na dzień zrobiło się zimno, a przede wszystkim zaczęło padać i nie chciało przestać. Niestety u nas taka pogoda utrzymywała się przez cały tydzień. Nie było szans na jakikolwiek wyjazd. Ale na całe szczęście dziś już pogoda przyjemna. Przede wszystkim nie pada i nawet nie jest zbyt zimno. Od rana troszkę wilgotno, ale w ciągu dnia robi się bardzo przyjemnie. Umówiłem się z Baka za 7, niestety nie przyjechał, więc jadę sam. Kieruję się na Odolanów. W planach mam małe 100km. Po drodze do Odolanowa zrobiłem kilka zdjęć wschodzącego słońca. Potem przeleciałem przez miasto i standardową trasą miałem lecieć do domu. Jednak za Odolanowem postanowiłem wykręcić na inną trasę. Jedzie się dobrze, jest przyjemnie, a ja mam chęci do deptania. Wykręcam zatem boczkami na Mikstat. W Mikstacie wykręcam na Ostrów i potem boczkami omijam miasto i przez Lewków wracam z powrotem na drogę z Raszkowa do domu. Jechało się bardzo dobrze. Wiatr dość mocno wieje, ale tak ładnie udało się ułożyć trasę, że wcale nie przeszkadza. W Ostrowie wyszło słońce i było bardzo ciepło. Wyszedł mi bardzo ładny dystans.
Wschód słońca © tomstar
Wschód słońca © tomstar
Pauza za Odolanowem © tomstar
Droga na Mikstat © tomstar
Pauza za Mikstatem © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 108.41km
- Czas 03:37
- VAVG 29.98km/h
- VMAX 57.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2159kcal
- Podjazdy 286m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybka stówka
Sobota, 29 sierpnia 2020 · dodano: 29.08.2020 | Komentarze 0
Pogoda zrobiła nam się czysto jesienna. Cały tydzień wiało, padało i było zimno. Niestety nie udało się wyskoczyć w tygodniu więc dziś musowo muszę wyjechać. Na całe szczęście od wczoraj jest już ładniej i spokojniej. Nie zrywałem się od rana. Spokojnie się wyspałem, wstałem o 8 rano, zjadłem śniadanie i wypiłem kawę. Dopiero o 9 wyjechałem. Wiaterek jeszcze trochę wieje. Ustawiam trasę na Odolanów i potem na Krotoszyn. Jest dość chłodno i pochmurnie. Przez cały czas lekko kropi, na chwilę przestaje i zaczyna znowu. Tak cały czas aż do Krotoszyna. Na szczęście asfalt nie jest mokry więc jedzie się dobrze. W Raszkowie zrobiłem jedną małą pauzę, a następną dopiero w Krotoszynie. Tam trochę się rozpogodziło, wyszło słońce i zrobiło się przyjemnie. Teraz mam już z wiatrem. Mam siły i chęci więc przycisnąłem. Jedzie się rewelacyjnie, mam wysoką średnią, która podbija mi prędkość przejazdu całej trasy. Cisnę do końca aż pod sam dom. Wyszło niezłe tempo. Dziś też jadę w nowych skarpetach od polskiej firmy Luxa. Mam już dwie pary i postanowiłem dokupić kolejną. Skarpetki są świetne. Od początku tego sezonu katuję na przemian dwie pary. Nie widzę żadnych oznak zużycia, dziur czy przetarć. W porównaniu do skarpet od Compressport czy Berkner, które darły się po kilkunastu wyjazdach i rozciągała się gumka, te od Luxa są super. Polecam, bo skarpety są wygodne i bardzo wytrzymałe. A teraz siadamy i zaczynamy 3 tygodnie z Wielką Pętlą.
Nowe skarpety od LUXA © tomstar
Rynek w Krotoszynie © tomstar
Rowerek na rynku w Krotoszynie © tomstar
Rynek w Krotoszynie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 100.75km
- Czas 03:37
- VAVG 27.86km/h
- VMAX 43.40km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2004kcal
- Podjazdy 343m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna stówka
Piątek, 21 sierpnia 2020 · dodano: 21.08.2020 | Komentarze 0
W ten weekend trochę pozmieniały mi się plany, bo musimy iść na wesele. Cała sobota wypada, więc muszę inaczej zagospodarować czas. Postanowiłem zatem wyskoczyć dziś wieczorem, spokojnie się wyspać, jutro pobawić i zostawić jeszcze trochę sił na niedzielny wyjazd. Szykuję się na wyjazd i ruszam chwilę przed 20. Wiatr wieje na północ, więc oczywistym jest, że lecę na Odolanów. Zabrałem lamki i ruszam. Pogoda jest super, zrobiło się troszkę chłodniej, słońce zaszło i przestało wiać. Jedzie się na prawdę rewelacyjnie. W Odolanowie zrobiłem małą pauzę i zawróciłem do domu. Warunki wieczorne są super dla jazdy, jest spokój i cisza, zawsze bez wiatru i ruchu na drogach. Jednak nigdy za bardzo nie lubiłem jeździć wieczorem. Jakoś nie lubię jeździć po ciemku. Nie robię więc zbędnych pauz tylko jadę w dobrym tempie. Chwilę po 23 jestem w domu.
Zachód słońca © tomstar
W Odolanowie © tomstar
Niedaleko Ostrowa © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 105.96km
- Czas 03:54
- VAVG 27.17km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 2110kcal
- Podjazdy 446m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojezierze Sławskie - dzień 3 - Śmigiel
Niedziela, 16 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0
Dziś nasz ostatni dzień na Pojezierzu Sławskim. Planujemy zrobić tylko małą stówkę i wrócić do domu. Wstajemy o 6:30, jemy śniadanie i pijemy kawę. Potem pakowanie wszystkich naszych rzeczy do samochodu. Zostawiamy sobie tylko to co potrzebne na rower. Zdaliśmy pokój i szykujemy się do drogi. Trasę ustaliłem na szybko wczoraj wieczorem. Dziś musimy już wziąć pod uwagę wiatr, bo jest dość mocny, a nie chcemy się na koniec męczyć. Musimy zatem jechać na wschód. Planuję zatem polecieć do Śmigla. Znam tutaj kilka dróg, bo będąc tutaj dwa lata temu krążyłem po okolicy. Przejeżdżamy przez Przemęcki Park Krajobrazowy. Drogi mamy cały czas świetne, a wiatr nie dokucza, mimo, że z każdą godziną się nasila. Jest za to gorąco. Dziś już nie ma chmur i świeci mocne słońce. W Śmiglu robimy pauzę na rynku i zawracamy do bazy drogą przez Wieleń. Teraz mamy już z wiatrem, droga jest świetna, bardzo szybka z dobrą nawierzchnią. Przebijamy się przez Wieleń i wykręcamy jeszcze na Bagno żeby dodać kilometrów. Potem przez Sławę wracamy do ośrodka. Przebieramy się, wrzucamy rowery do samochodu i wracamy do domu. W Pleszewie jesteśmy chwilę po 16.
Wyjazd bardzo się udał. Zrobiliśmy prawie 430km w trzy dni. Pogoda się udała, obyło się bez problemów, awarii i kontuzji. Przetestowałem rower po bikefittingu i wprowadziłem zmiany. Jeździ się teraz rewelacyjnie. Nie jestem wcale zmęczony i mam ochotę znowu wsiąść na rower. Rowerek pojechał jeszcze do szwagra na poważniejszą operację tylnej przerzutki. Trzeba ją porządnie wysterować żeby chodziła idealnie. Zaliczyłem kolejne 11 nowych gmin.
Wyjazd bardzo się udał. Zrobiliśmy prawie 430km w trzy dni. Pogoda się udała, obyło się bez problemów, awarii i kontuzji. Przetestowałem rower po bikefittingu i wprowadziłem zmiany. Jeździ się teraz rewelacyjnie. Nie jestem wcale zmęczony i mam ochotę znowu wsiąść na rower. Rowerek pojechał jeszcze do szwagra na poważniejszą operację tylnej przerzutki. Trzeba ją porządnie wysterować żeby chodziła idealnie. Zaliczyłem kolejne 11 nowych gmin.
Droga przez Przemęcki Park Krajobrazowy © BakaYabashi
Droga na Śmigiel © BakaYabashi
Rynek w Śmiglu © BakaYabashi
Droga przed Wieleniem © BakaYabashi
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 156.23km
- Czas 06:02
- VAVG 25.89km/h
- VMAX 54.10km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 3101kcal
- Podjazdy 752m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojezierze Sławskie - dzień 2 - Żelazny Most
Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0
Będąc w tych rejonach dwa lata temu w oko wpadło mi jedno miejsce - Żelazny Most. Widoczny z satelity, wygląda jak piękne jezioro, a jest to zbiornik pofloatacyjny zbierający odpady z wydobycia rudy żelaza. Zawsze chciałem zobaczyć to miejsce. Plan więc na dziś był oczywisty. Wyznaczamy trasę na Głogów i potem na Żelazny Most. Wstajemy chwilę po 7 rano. Od rana śniadanie, kawa i spokojne szykowanie. Wyruszamy o 9 i od raz kierujemy się na Głogów. Od rana trochę pada, ale po 8 już robi się sucho. Powietrze jest przyjemne, chmury zasłaniają słońce i nie jest za gorąco. W Głogowie wjeżdżamy na stare miasto i robimy przerwę. Rynek jest tutaj bardzo ładny, kamienice są przepiękne, a wokoło pełno ruin i zabytków. Potem kierujemy się już na Żelazny Most. Tereny za Głogowem są genialne. Pełno pagórków, ciekawych podjazdów i ładnych widoczków. Dużo też bocznych dróg, na których nie ma ruchu. Dojeżdżamy do Żelaznego Mostu, niestety nie ma możliwości zrobienia fajnego zdjęcia. Sam zbiornik otoczony jest wysokim wałem, na który jest zakaz wstępu. Objeżdżamy go przez pewien czas, a potem odbijamy na Polkowice. Drogi cały czas bardzo ładne. W Polkowicach robimy pauzę na stacji i potem już bokami kierujemy się na Nową Sól. Jadę dziś we wkładkach z moich normalnych, sportowych butów. I jedzie się super. Nic mnie nie boli, nic nie uwiera, palce nie drętwieją. Decyzja jest jedna - wkładki zaserwowane mi przez pana bikefittera idą do kosza. Nigdy w życiu nie miałem w butach tak złych i niewygodnych wkładek. Jestem zdziwiony, że tak mnie te wkładki uwierały. Podobno były ekstra-super dopasowane do mojej stopy. Reszta ustawień super. Jedzie się bardzo wygodnie, dupa nie boli, plecy nie bolą, nogi nie bolą. Dziś jedzie się o wiele lepiej niż wczoraj, mógłbym nawet powiedzieć, że idealnie. W Nowym Miasteczku trafiamy na otwartą budkę z fastfoodami. Naszła nas ochota na tortille. Robimy pauzę, jemy i pijemy. Potem już prosto na Nową Sól. Do bazy wracamy drogą, którą jechałem dwa lata temu. Prowadzi ona przez las, jest cicha i nie ma ruchu. O 17 jesteśmy na miejscu. Wyjazd fenomenalny. Jutro tylko mała stówa i wracamy do domu.
Droga na Głogów © BakaYabashi
Rynek w Głogowie © BakaYabashi
Kamienice na rynku w Głogowie © BakaYabashi
Chłopiec z procą w Głogowie © BakaYabashi
Na rynku w Głogowie © BakaYabashi
Zjazd za Głogowem © BakaYabashi
Baka jedzie podjazd za Głogowem © BakaYabashi
Widok na wały Żelaznego Mostu © BakaYabashi
Widok na wały Żelaznego Mostu © BakaYabashi
Most w Nowej Soli © BakaYabashi
Droga do bazy © BakaYabashi
© BakaYabashi
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 166.00km
- Czas 06:28
- VAVG 25.67km/h
- VMAX 55.50km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 3080kcal
- Podjazdy 777m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojezierze Sławskie - dzień 1 - Zielona Góra
Piątek, 14 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0
Zupełnie przypadkowo zrobiło mi się trzy dni wolnego na koniec tygodnia. Postanowiłem wykorzystać to na ostatni wypad na rowerek. Na szybko znalazłem nocleg w okolicach Sławy. Byłem tu dwa lata temu i bardzo mi się podobało. Świetne tereny, dobre drogi, górki i lasy. Bez problemu na wyjazd namówiłem Bakę. Wyjeżdżamy w piętek o 5 rano. Na miejsce zajeżdżamy chwilę po 8. Szykujemy się, zostawiamy auto i lecimy w trasę. Mamy plan pojechać do Zielonej Góry i potem, robiąc boczki, wrócić przez Nową Sól do bazy. Wczoraj byłem tez na bikefittingu w Poznaniu i dziś jest idealny dzień na testy jak zmiany w ustawieniach wpłyną na jakość jazdy. Lecimy najpierw na Zielona Górę. Przeprawiamy się promem w miejscowości Przewóz. Potem bokami omijamy Zieloną Górę i jedziemy na dół w stronę Kożuchowa. Po drodze walczę z wkładkami do butów. Na fittingu dostałem nowe, które podobno dopasują się do mojej stopy, jednak ciężko im to idzie. W prawej nodze czuję ucisk na śródstopiu. Niestety w trakcie jazdy nie poprawia się na tyle, żebym stwierdził, że jest dobrze. Nie jest to ucisk dokuczliwy, który sprawia ból, ale taki bardziej denerwujący, jakby coś wpadło do buta. Na jutro postanowiłem włożyć normalne wkładki z butów biegowych i zobaczyć jak się będzie jechać. Gdy dojechaliśmy do Kożuchowa przypadkowo znajdujemy ścieżkę rowerową. Szybka analiza i sprawdzamy, że prowadzi ona aż do samej Nowej Soli i potem dalej aż do Konotopu. Postanawiamy pojechać tą ścieżką. Ścieżka jest świetna, prowadzi starym wiaduktem kolejowym prze lasy i pola. Gdy ścieżka dojeżdża do Odry naszym oczom ukazał się wielki, stary most kolejowy przez który przeprowadzony jest przejazd. Miejscówka świetna, zatrzymujemy się i robimy zdjęcia. Potem już prosto do Konotopu i potem przez Sławę do bazy. Pogodę mieliśmy dziś świetną, było ciepło, ale na całe szczęście przez cały dzień niebo zasłaniały chmury. Chwilami troszkę pokropiło. Wyszedł nam ładny dystans. Z plusów, muszę powiedzieć, że jedzie się na prawdę dobrze. Jakby nie przejmować się wkładką wszystko inne było super. Nie bolą mnie nogi, plecy ani ręce. Na nowym siodle dobrze się siedzi, a to mnie nie uwiera ani nie ciśnie. Mam nadzieję, że jutro z nowymi wkładkami będzie już wszystko super. Po powrocie zjedliśmy ciepły obiad w restauracji, wypiliśmy piwko i czas na odpoczynek.
Taka oto nazwę miał ośrodek, w którym spaliśmy © BakaYabashi
Przeprawa promowa przez Odrę © BakaYabashi
Droga przez las © BakaYabas
Pauza za Zieloną Górą © BakaYabashi
Jedziemy © BakaYabashi
Jadę ścieżką pod górę © BakaYabashi
Kościół po drodze © BakaYabashi
Na rynku w Kożuchowie © BakaYabashi
Na rynku w Kożuchowie © BakaYabashi
Ładne zdjęcia wymagają poświęceń © BakaYabashi
Odra w Nowej Soli © BakaYabashi
Ścieżka rowerowa poprowadzona przez stary most kolejowy © BakaYabashi
Na moście © BakaYabashi
Stary wiadukt po drodze © BakaYabashi
Wieczorne jezioro Tarnowskie Duże © BakaYabashi
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 106.16km
- Czas 03:40
- VAVG 28.95km/h
- VMAX 48.80km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2108kcal
- Podjazdy 396m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Poranny Koźminek
Środa, 12 sierpnia 2020 · dodano: 12.08.2020 | Komentarze 5
Wyjazd z pakietu tych technicznych. Wczoraj rowerek był jeszcze u szwagra na małych poprawkach i ustawieniach przerzutek. Tak więc dziś wyskoczyłem zobaczyć czy wszystko jest ok. Mam dwa dni wolnego więc muszę je dobrze wykorzystać. Po za tym jutro jadę na bikefitting do Poznania i chcę sobie przypomnieć co i jak mnie boli. Pojechałem w nowych butach i założyłem też nowe pedały. Ustawiłem rowerek tak jak jutro pojadę na bikefitting. Wyjechałem o 6:30 na Koźminek, bo wieje na zachód. Szybka akcja od rana, bo chcę w miarę szybko wrócić. Robię tylko jedna pauzę w Koźminku. Potem bez przerwy wracam do domu. Jedzie się bardzo dobrze, wiatr w plecy, nie jest tak gorąco jak w weekend i nawet nic mnie za bardzo nie boli. Lekko zdrętwiała prawa stopa i czuję lekko kolano. Te problemy musimy jutro wyeliminować. Teraz czyszczenie i przygotowanie roweru na jutro.
Pauza na rynku w Koźminku © tomstar
Fontanna w Koźminku © tomstar
Selfik na trasie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 100.90km
- Czas 03:37
- VAVG 27.90km/h
- VMAX 40.70km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 2008kcal
- Podjazdy 351m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowy rekord dystansu rocznego
Niedziela, 9 sierpnia 2020 · dodano: 09.08.2020 | Komentarze 0
Dziś kolejna mała, szybka stówka od rana. Dziś też ma być jeszcze cieplej niż wczoraj. Wiaterek mamy bardzo słaby na zachód więc mamy tak na prawdę wolną rękę gdzie pojechać. Nie chce znowu jechać do Koźminka więc lecimy na bocznym do Odolanowa. Standardowa trasa i pauza na stacji w Odolanowie. Potem nawrotka i do domu. Robi się bardzo gorąco i nie ma co przeciągać, trzeba wracać do domu, bo jazda w takim upale nie będzie przyjemna. Dziś też pobiłem swój rekord rocznego dystansu. W zeszłym roku miałem bardzo dobry sezon i przejechałem 6423km, a dziś mam już 6505km, a jest dopiero początek sierpnia. Mocno mierzę zatem w 8000km, ale wszystko będzie uzależnione od pogody i czasu. Może się uda.
Baka jedzie © tomstar
Pauza na parówe w Odolanowie © tomstar
Pauza w standardowym miejscu nad jeziorkiem za Odolanowe © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|