-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info

Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.
Przejechałem już: 71614.29 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.55 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR















Moje rowery
Archiwum bloga
- 2025, Październik1 - 0
- 2025, Wrzesień11 - 0
- 2025, Sierpień18 - 0
- 2025, Lipiec19 - 2
- 2025, Czerwiec17 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień17 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2025, Styczeń1 - 0
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 19
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
POWYŻEJ 100KM|
Dystans całkowity: | 31514.07 km (w terenie 100.00 km; 0.32%) |
Czas w ruchu: | 1167:42 |
Średnia prędkość: | 26.99 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.60 km/h |
Suma podjazdów: | 137660 m |
Suma kalorii: | 625689 kcal |
Liczba aktywności: | 278 |
Średnio na aktywność: | 113.36 km i 4h 12m |
Więcej statystyk |
- DST 119.31km
- Czas 05:11
- VAVG 23.02km/h
- VMAX 52.80km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 2231kcal
- Podjazdy 1875m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Karpacz - dzień 2
Wtorek, 29 lipca 2025 · dodano: 29.07.2025 | Komentarze 0
Dzień drugi. Wyspaliśmy się i około 7 wstaliśmy. Niestety za oknem brzydko. Jest mokro, drogi mokre i jest mocna mgła. Nie pada, ale pewnie jest duża wilgotność i wszystko jest mokre. Może nawet w nocy padało. Zaczęły się analizy. Czekamy do 10 i zobaczymy co będzie. Padł pomysł na zmianę trasy na troszkę łatwiejszą, z mniejszymi podjazdami, a przede wszystkim zjazdami. Na mokrym nie ma zjeżdżać, bo się zabijemy. Na szczęście zaczęło robić się sucho. Pal licho, jedziemy i wybieramy pierwotną trasę. Najwyżej. Trzymamy się planu. Wczoraj się udało, dziś też musi. Ale jest zimno. Rano zaledwie 10 stopni, a maks dzisiaj ma być 15. Jednak nie biorę kurtki, jadę tak jak wczoraj w bezrękawniku. Basta, veto... Jest lipiec, lato, ja w kurtce jeździć nie będę. Plan na dziś to Trutnov. Jedziemy podjazdem na Graniczne Budy. Asfalt jest wilgotny, ale miejscami przesycha. Na granicy robimy mała pauzę i teraz 12km w dół. Asfalt coraz bardziej suchy i można dość szybko polecieć. Ale za to wymarzłem, na klacie jest ok, membrana dała radę, ale głowa, ręce, nogi poczuły chłód. W miejscowości Svoboda nad Upou skręcamy na zachód. Robimy tutaj duże kółeczko, żeby od zachodu wjechać do Trutnova. Mamy tu kilka fajnych podjazdów i zjazdów. Wyszło słońce, zrobiło się sucho, ale nadal nie jest super ciepło. Na podjazdach się pocimy, ale na zjazdach nas przewiewa. Dojeżdżamy do Trutnova. Wbijamy na rynek, mała pauza i piwko. Teraz czas na powrót. Nawigacja pokazuje niespełna 30km, ale zdecydowana większość tego dystansu to podjazd do granicy. Całe szczęście nie jest taki stromy, bo średnio 3%, ale długi i czasochłonny. Jedziemy spokojnie, równo i płynnie. Dojeżdżamy do granicy i teraz do samego domy zjazd. 12km przejechaliśmy w 15 minut i w mgnieniu oka jesteśmy w domu. Niestety dziś ofiarą wyjazdu padł mój telefon. Wywrócił się gdy robiłem fotę ze statywu i tak nieszczęśliwie upadł na monitor, że ten cały się zalał i nie mogę go używać. Szkoda... Czekamy teraz na jutro, zobaczymy co nam zafunduje pogoda i gdzie pojedziemy.

Widoczek na podjeździe © tomstar

Koniec podjazdu i granica © tomstar

Przed Trutnovem © tomstar

Rynek w Trutnovie © tomstar

Rowerki czekają a my pijemy piwko © tomstar

Połowa podjazdu do domu © tomstar
Kategoria GÓRY|, POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 111.83km
- Czas 04:57
- VAVG 22.59km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 2166kcal
- Podjazdy 1834m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Karpacz - dzień 1
Poniedziałek, 28 lipca 2025 · dodano: 28.07.2025 | Komentarze 0
Zaczynamy dwutygodniowy urlop. Już w marcu planowaliśmy wypad w góry latem. Ostatni raz byliśmy w 2021 roku w Nowym Sączu. Trzeba wrócić do tej tradycji. Wybieramy Karpacz. Byłem tu rok temu na TdP Amatorów i bardzo mi się te tereny spodobały. Fajne podjazdy, bezpieczne zjazdy, przystępne tereny. Wymagające, ale nie zabójcze. Planujemy tydzień, od poniedziałku do soboty. Niestety w ostatnim czasie pogoda jest fatalna. Niestabilna, deszczowa i tak na prawdę nieprzewidywalna. Ostatnie prognozy nie napawały nas optymizmem. Do Polski ma przyjść jakiś niż i cały tydzień ma być deszczowy. Wyjazd mamy już od dawna opłacony, cały tydzień zaplanowany i raczej nie chcemy zrezygnować z wyjazdu. Jedziemy, bo cóż poradzić? Na miejscu zobaczymy co będzie i będziemy podejmować decyzje. Wyjeżdżamy o 4 rano. W Pleszewie cały czas pada. Po drodze także pogoda się nie poprawia. Na całe szczęście od Wrocławia zaczyna się robić coraz lepiej. Jest sucho, a nawet czasem wychodzi słońce. Dojeżdżamy do Kowar, bo tutaj mamy bazę. Jest pochmurnie, ale nie pada. Przebieramy się i jedziemy. Kierujemy się na Karpacz i od razu walimy na najtrudniejszy podjazd. Jedziemy cały Karpacz do Wangu odbijając na podjazd pod Orlinek. Potem świetny zjazd i kolejne podjazdy. Gdy zjeżdżamy do Przesieki mija nas, uwaga! Rafał Majka. Jechał sobie podjazd, machnąłem mu, a on mi odmachał. Czułem się jak dzieciak, który spotkał gwiazdę rocka. Szkoda, że nie podjeżdżaliśmy, może usiedlibyśmy mu na kole i udałoby się zrobić fotę. No ale machnięcie ręką wystarczy. W lasach jest wilgotnie, ale nie pada. Teraz mamy kolejne podjazdy. Jedziemy do Piechowic i tam zawracamy w stronę Jeleniej Góry. Na początku trasy mieliśmy najtrudniejsze odcinki. Trzy konkretne podjazdy, ale za to fantastyczne zjazdy. Zapomniałem jak ja to lubię. Gdyby nie było mokro można by polecieć na prawdę szybko. W Piechowicach zrobiliśmy pauzę na drożdżówę. Przelatujemy przez miasto i teraz fajnymi boczkami na Jelenią. Tam mała pauza na rynku i wracamy do bazy. Jedziemy jeszcze świetną ścieżką, która prowadzi wzdłuż rzeki Bóbr. Bardzo fajna ścieżka. Ostatnie podjazdy i jesteśmy w domu. Nie padało! I to jest news dnia. Jestem wniebowzięty, bo bardzo się obawiałem, że pojedziemy w deszczu, albo co gorsza nie pojedziemy wcale. Teraz trzymamy kciuki, żeby jutro było tak samo, albo lepiej. Dawno nie czułem się tak dobrze, fizycznie i psychicznie. Potrzebowałem takiego wyjazdu, wyjazdu w góry, który dodatkowo się udał. Oby z każdym dniem było lepiej.

Selfik na podjeździe © tomstar

Przerwa na drożdżówe © tomstar

Podjazd © tomstar

Pauza na rynku w Jeleniej Górze © tomstar

Selfik na ścieżce rowerowej © tomstar

Widoczek © tomstar
Kategoria GÓRY|, POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 106.87km
- Czas 03:46
- VAVG 28.37km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 1795kcal
- Podjazdy 263m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Mgła
Sobota, 26 lipca 2025 · dodano: 26.07.2025 | Komentarze 0
Idzie jakiś niż genueński czy inne straszności pogodowe i zapowiada się okropne parę dni. Trzeba wykorzystać pogodę póki jest jeszcze ładna. Umawiamy się na 6 rano, bo popołudniu ma padać. Raz pokazuje, że o 11, raz, że o 13 itd. Nie ma co ryzykować, trzeba jechać póki na stówę nie będzie deszczu. Lecimy bokami dookoła Jarocina. Wyznaczyłem fajne boczki, żeby nie jeździć ciągle tymi samymi drogami. U nas ładnie, nie ma chmur i świeci słoneczko. Ale im bliżej Jarocina robi się coraz chłodniej i pojawia się mgła. Myśleliśmy, że to chmury, a to nisko wisząca mgła, tak gęsta, że rowery zrobił się wilgotne. Robimy kółeczko dookoła Jarocina i lecimy do Żerkowa. Tam mała pauza i do domu. Gdy wracamy znowu robi się ładnie i słonecznie. W poniedziałek lecimy do Karpacza na tydzień pojeździć po górach, ale pogoda nie zachęca. Mam nadzieję, że uda nam się i nie będzie padać.

Mgła © tomstar

Mgła © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 129.50km
- Czas 04:27
- VAVG 29.10km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2205kcal
- Podjazdy 238m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojny trip
Niedziela, 20 lipca 2025 · dodano: 20.07.2025 | Komentarze 0
Ruszamy o 7 rano. W podobną stronę, jednak w Pyzdrach kierunek na boczki w stronę Słupcy. Jedziemy spokojnie. Pogoda jest super. Wiatr nie wieje wcale, jest słoneczko, nie ma chmur. O wiele spokojniej niż wczoraj. Deszcz na pewno nie będzie padać. Spokojnie jedziemy na Pyzdry. Nie kombinujemy tylko prostą drogą. Pokręcimy na dalszych odcinkach. Za Pyzdrami wjeżdżamy na boczki, po których rzadko, a nawet wcale nie jeździmy. Przejeżdżamy nad autostradą i boczkami kierujemy się na Ląd. Bardzo fajne tereny. Dużo zawijasków, małych górek i lasów. Czasem troszkę gorszy asfalt, ale znośny. Nie robimy pauzy przez 85km. Dopiero w Lądzie zatrzymujemy się na stacji. Zrobiło się bardzo gorąco i trzeba uzupełnić płyny i zjeść loda. Potem już prosto do domu. Od rana za bardzo mi się nie chciało, ale z czasem zrobiło się super i wyszła fajna wycieczka

Słoneczniki © tomstar

Słoneczniki © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 133.84km
- Czas 04:39
- VAVG 28.78km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 2263kcal
- Podjazdy 365m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Zaliczyć gminę Środa Wlkp
Sobota, 19 lipca 2025 · dodano: 19.07.2025 | Komentarze 0
Pogoda się poprawiła. Deszcze mają już przechodzić i ma wrócić upał. Na dziś warunki super. Słaby wiatr, ma być ciepło i słonecznie. Warunki na większy wyjazd. Wiaterek taki, że postanowiłem pojechać zaliczyć gminę, której mi brakuje, a która robi mi dziurę w mapie. Jedziemy więc do Środy Wielkopolskiej. Umawiamy się na 6 rano. Gdy wyjeżdżamy za Grab nachodzą chmury i zaczyna lekko kropić. Jestem szczerze zdziwiony, bo nie miało padać wcale. Po chwili kropi dość mocno, żeby nie powiedzieć pada. Dojeżdżamy do Paruchowa i walczymy z myślami. Wracać czy jechać dalej? Przejdzie deszcz czy będzie tak siąpić? Postanowiliśmy jechać dalej. Gdy dotarliśmy do promu, zaledwie 3 kilometry dalej jest już całkowicie sucho, a pan przewoźnik mówi, że tu nie padało. Mieliśmy pecha, że trafiliśmy pod taką deszczową chmurkę. Rowery mamy uwalone okropnie. Deszcz i piasek na drogach z pól utworzył błoto, które ubrudziło całe rowery. Po drugiej stronie rzeki zatrzymaliśmy się i wodą z rzeki umyliśmy rowery. Jedziemy dalej na Miłosław. Tam malutka pauza, że uzupełnić wodę i lecimy dalej. Od teraz, aż do domu nie robimy pauzy. Boczkami robimy kółeczko i wracamy na Pyzdry. Robi się cieplej i wychodzi słońce. Z jednej strony dobrze, że chmury wisiały, bo słońce od razu grzeje i robi się gorąco. Spokojnie dojeżdżamy do domu i od razu myjemy rowery.

Ubrudzony rower © tomstar

Trasa © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 101.44km
- Czas 03:18
- VAVG 30.74km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1655kcal
- Podjazdy 255m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Stówka po wymuszonej przerwie
Niedziela, 13 lipca 2025 · dodano: 13.07.2025 | Komentarze 2
Wczoraj mieliśmy wymuszoną przerwę. Przyszedł niż i zaczęło padać. Na szczęście nasz region nie został tak zalany deszczem jak inne. Padało w piątek i całą sobotę. Dziś też ma coś popadać, ale raczej będzie to coś przelotnego. Całe szczęście, bo czułem się wczoraj dziwnie siedząc w domu. Środek sezonu, sobota, a tu nie ma co robić. Dziś od rana już ładnie, sucho i ciepło. Uszykowałem bluzę, ale nie była potrzeba. O 8 rano już 18 stopni. Jedziemy z Baką na standardową stówkę do Odolanowa. Na początku trochę rozmawiamy, ale potem już jedziemy w skupieniu. Jedzie się super, wiatr nie przeszkadza i nawet nie robimy pauzy. Atakujemy kilka segmentów, ale bez większych sukcesów. Szybko i sprawnie dojeżdżamy do domu.

Pogacar style © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 106.45km
- Czas 03:36
- VAVG 29.57km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1813kcal
- Podjazdy 323m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Samotna, fajna setka
Niedziela, 6 lipca 2025 · dodano: 06.07.2025 | Komentarze 0
Wiatru od rana nie ma dziś wcale. Wczoraj usiadłem i narysowałem mapkę, tak żeby dobrze się jechało, ale chyba na nic to się zdało, bo to co już wieje, wieje co chwila z innego kierunku. Jadę sobie na Kalisz, przelatuję koło stacji i kieruję się na Skalmierzyce. Jedzie się bardzo dobrze, aż zadziwiająco dobrze. Nie robię pauz, bo nie odczuwam potrzeby. Z Nowych Skalmierzyc jadę na Lewków i tam zawracam w stronę Kalisza. W Kościelnej Wsi kieruję się już na Pleszew. Teraz wiaterek się pojawił i o dziwo mam go w twarz. Bez sensu, bo pogoda wczoraj pokazywała, że wiać ma na północ. Ale na całe szczęście nie jest on taki mocny i jedzie się nadal dobrze. Gdy wracałem postanowiłem pojechać inną trasą, więc na 80 kilometrze zrobiłem sobie mała pauzę, żeby chwilę odpocząć. I potem już przez Bronów wróciłem do domu. Nie spodziewałem się, że tak dobrze będzie mi się jechać.

Przerwa © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|
- DST 100.70km
- Czas 03:28
- VAVG 29.05km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 1672kcal
- Podjazdy 229m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Stówka
Sobota, 5 lipca 2025 · dodano: 05.07.2025 | Komentarze 0
Dziś wyjazd wcześnie. Żonka robi sobie wypad z koleżankami nad morze i
zawoziłem ją o 5 na pociąg. Skoro tak wcześnie wstałem szkoda marnować
czas i od razu o 6 planuję wyjechać. Wyciągnąłem Bakę z łóżka i pojechaliśmy. Wyznaczyłem trasę trochę inaczej niż zwykle przy północnym wietrze. Na standardowej trasie "naprawiali" asfalt i jest pełno kamyczków. Sikali ta smołą z kamieniami i duży odcinek cały jest tymi kamyczkami zasypany. Wszystko klei się do opon i strzela po ramie. Nie mam zamiaru tamtędy jeździć. Lecimy więc boczkami na Krotoszyn. Tam pauza i kolejnymi boczkami z powrotem do Raszkowa i przez Karmin do domu.

Trasa © tomstar

Selfik © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 105.68km
- Czas 03:50
- VAVG 27.57km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 1840kcal
- Podjazdy 273m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna stówka
Sobota, 28 czerwca 2025 · dodano: 29.06.2025 | Komentarze 0
Dziś jadę z żonką do Torunia obchodzić jej czterdziestkę oraz naszą rocznicę. Wyjeżdżamy o 12, więc szybciutko od rana trzeba się przejechać. Wstaję o 5 rano, szykuję się i o 6 wyjeżdżam. Jedzie też Baka, wrócił z wypraw i robi ze mną mały wyjazd. Nie jedziemy szybko, bo i ja i Baka trochę jesteśmy zmęczeni. Ale dobrze, wyjdzie nam spokojny rozjazd. Wiaterek lekki, ale odczuwalny. Wieje na wschód, więc jedziemy na Borek. Od rana troszkę chłodno, więc trzeba założyć bluzę, ale ściągam ją na pauzie w Borku. Spokojnie pokręciliśmy i wróciliśmy do domu. Czerwiec zamykam z najlepszym wynikiem w historii. W tym roku miałem najlepszy kwiecień ever i teraz najlepszy czerwiec ever. Gdyby nie taka paskudna pogoda w maju ten na pewno też byłby najlepszy. Jest też szansa na najlepszy sezon. Jak dobrze pójdzie w lipcu i sierpniu to może się uda. Mierzymy w 9 tysięcy kilometrów.

Rowerki © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 100.20km
- Czas 03:30
- VAVG 28.63km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1703kcal
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Orbea Orca M30
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczkowo
Niedziela, 22 czerwca 2025 · dodano: 22.06.2025 | Komentarze 0
Baka w trasie, więc dziś jadę sam. Troszkę mi się nie chce, ale ostatnio zawsze od rana mam słaby entuzjazm. Alem wiem też, że po przejechaniu kilku kilometrów będzie się jechać dobrze. Wyjeżdżam o 7 rano, bo ma być dzisiaj gorąco i chcę wrócić zanim żar zaleje niebo. Dobrze, że jest ciepło. W końcu, mimo, że upał czasem doskwiera to wolę jak jest gorąco niż zimno i pada. Wiaterek przyjemny, choć ma się później nasilić. Lecę zygzakami na Jarocin. Nie śpieszę się, jadę swobodnie tak jak mi dzisiaj noga podaje. W Jarocinie zrobiłem pauzę na rynku i potem kółeczkiem lecę na Żerków. Za Żerkowem zrobiłem jeszcze małą pauzę i potem spokojnie do domu. Wyjazd spokojny, cichy, taka bardziej wycieczka niż trening. Dobrze, że jest niedziela, od rana mało aut, a na drogach luz. Jechało się bardzo przyjemnie.

Rynek w Jarocinie © tomstar

Rynek w Jarocinie © tomstar

Rynek w Jarocinie © tomstar

Trasa © tomstar

Trasa © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, SAMOTNIE|