Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

DO 50KM|

Dystans całkowity:7819.86 km (w terenie 92.00 km; 1.18%)
Czas w ruchu:312:32
Średnia prędkość:25.02 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:32019 m
Suma kalorii:188312 kcal
Liczba aktywności:215
Średnio na aktywność:36.37 km i 1h 27m
Więcej statystyk
  • DST 27.30km
  • Czas 01:32
  • VAVG 17.80km/h
  • VMAX 34.38km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Kalorie 638kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spadł śnieg trzeba wskoczyć na rower

Niedziela, 17 stycznia 2016 · dodano: 17.01.2016 | Komentarze 2

Spadł śnieg, pogoda jest świetna, lekki mróz około -5, słońce świeci zero wiatru. Pogoda idealna na rower. Umawiam się z Miłoszem na paręnaście minut przez pierwszą. Chcemy pojechać na małą trzydziestkę jak zawsze do Gołuchowa na tamę. Jedziemy sobie ścieżką, która niestety nie jest w ogóle odgarnięta. Na szczęście mam jeszcze terenowe opony, a Miłosz jedzie swoim mtb. Mimo tego na drodze do Turska zaliczyłem wywrotkę. Ale cała sytuacja bardzo mnie rozbawiła i upadłem tak "profesjonalnie", że z przyjemnością zrobiłbym to jeszcze raz. Lecieliśmy prosto gdy nagle tylne koło złapało lód i uciekło spode mnie w stronę pobocza. Cały rower pięknie, delikatnie położył się na boku, wyskoczył spode mnie, a ja klapsłem na tyłek przejeżdżając po lodzie jakieś 20 metrów. Rowerkowi nic się nie stało, mnie również. Wstałem i nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Jeszcze nigdy tak przyjemnie się nie wywaliłem. Pojechaliśmy więc dalej przez las na tamę. Tam kilka zdjęć i znowu ścieżką do domu. Ale tym razem zjechaliśmy już na asfalt, bo po ścieżce nie dało się jechać. Przyjemny wyjazd i można powiedzieć, że nowy rok rowerowy rozpoczęty.

Droga przez las do Gołuchowa
Droga przez las do Gołuchowa © tomstar
Rowery
Rowery © tomstar
Jezioro w Gołuchowie
Jezioro w Gołuchowie © tomstar
Gościu łowi ryby
Gościu łowi ryby © tomstar
Na tamie
Na tamie © tomstar
Droga powrotna
Droga powrotna © tomstar


  • DST 28.42km
  • Czas 01:10
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 46.47km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 724kcal
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mały wyjazd + podsumowanie roku

Niedziela, 20 grudnia 2015 · dodano: 20.12.2015 | Komentarze 0

Minęło prawie dwa miesiące odkąd ostatni raz wsiadłem na rower. Nie znaczy to jednak, że odpuściłem sobie ruch. Kontuzja kolana, której nabawiłem się prawie dwa lata temu i która uniemożliwiała mi bieganie w końcu odpuściła. Powoli i spokojnie od lipca zaczynałem biegać. Dbałem o kolana, systematycznie się rozciągam, ćwiczę i biorę suplementy uzupełniające kolagen, itp. Z każdym miesiącem dodawałem sobie kilometrów i ilość treningów. We wrześniu w Pleszewie wystartował V Bieg Przemysława, w którym wziąłem udział razem z żoną. Następnie w październiku w ramach Wielkopolskiej Ligii Biegowej odbył się kolejny bieg w Kórniku, a potem jeszcze w listopadzie w Pniewach. Startuję na 5 km. Jestem bardzo zadowolony ponieważ w Pleszewie na 230 uczestników byłem 25, w Kórniku na 190 uczestników byłem 24, a w Pniewach na 130 uczestników byłem 14. Po za tym w Pniewach biegliśmy w deszczu. W związku z tym coraz więcej biegałem, a mniej jeździłem. Tyle w ramach streszczenia ostatnich dwóch miesięcy.
Dziś musiałem wyjechać, nosiło mnie już od jakiegoś czasu, czegoś mi ciągle brakowało. Pogoda jest świetna, świeci słońce i jest ciepło. Mamy mały wiaterek, ale ten mi nie przeszkadzał. Postanowiłem więc dziś wyskoczyć, tym bardziej, że miałem wolną chwilkę. Pojechałem standardem na małą trzydziestkę do Gołuchowa. Tego właśnie mi brakowało. Nie ma to jak podeptać w terenie na swoim rowerku. Już stęskniłem się za moim Giantem. Wyjazd super.
Wracając do biegania. Biegam trzy razy w tygodniu, około 60km w miesiącu. Zainwestowałem w porządne buty Asics Gel Kayano 20, które są rewelacyjne. Po za tym codziennie się rozciągam, robię pompki i brzuszki. Gdy nie biegam z powodu złej pogody wskakuję na rower stacjonarny, który także zasilił ostatnio moją "stajnię". Kupiłem rowerek Nitro Zipro. Zawsze to jakaś alternatywa do prawdziwego deptania, a z braku laku zawsze to jakiś ruch i wysiłek. Także jestem zadowolony, bo w okresie zimowym nie przestaję się ruszać. Ponadto pilnuję odpowiedniej diety, jem pięć razy dziennie raczej zdrowe rzeczy, ciemne pieczywo, makaron i ryż, naturalne sosy na bazie jogurtów, płatki, jajka i warzywa. Czuję się na prawdę super.
Podsumowując rok. Ogólnie jestem zadowolony choć nie zrobiłem więcej kilometrów niż w roku ubiegłym. Troszkę przewaliłem lipiec, w którym miałem trzy tygodnie urlopu, ale jakoś nie udało mi się nabić kilometrów, ponieważ miałem kryzys, wszystko mnie bolało, zwłaszcza nogi, nie miałem energii i ochoty na ruch, a do wyjazdów musiałem się zmuszać. Najważniejsze, że pozbierałem się w sierpniu. Zaliczyłem dwa całonocne wypady po 200km i kilka wyjazdów po 100km. Niestety nie zrobiłem zaplanowanej 400km. Najbardziej cieszę się z wyleczenia z kontuzji.
Plany na następny rok. Z tych najbardziej zwariowanych to udział w Runmageddonie w maju w Poznaniu. Jest to ekstremalny bieg z przeszkodami, w dodatku w nocy. Totalne szaleństwo, ale trzeba tego spróbować. Po za tym na pewno zaatakuje 400km, tym razem na bank. Mam w planach też trzydniowy wyjazd do Czech, chcę dojechać do Liberca i z powrotem, razem w trzy dni około 600km. Oczywiście zaliczamy wszystkie edycje Bike Orientu. Po za tym standard, dużo wyjazdów małych i dużych. Muszę teraz pogodzić to wszystko z bieganiem, bo i tego nie chcę teraz zaprzestać, a przygotować się na Wielkopolską Ligę za rok trzeba.

W tym roku przejechałem rowerem - 4900 km
Przebiegłem - 323 km i jeszcze do końca roku dołożę.

W parku w Gołuchowie
W parku w Gołuchowie © tomstar
Jezioro w Gołuchowie
Jezioro w Gołuchowie © tomstar
Na tamie
Na tamie © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Bieg Białej Damy Kórnik
Bieg Białej Damy Kórnik © tomstar
Bieg Białej Damy Kórnik
Bieg Białej Damy Kórnik © tomstar
Pniewski Bieg Niepodległości
Pniewski Bieg Niepodległości © tomstar
Pniewski Bieg Niepodległości
Pniewski Bieg Niepodległości © tomstar
Buty Asics Gel Kayano 20
Buty Asics Gel Kayano 20 © tomstar
Rowerek Nitro Zipro
Rowerek Nitro Zipro © tomstar
Medale Wielkopolskiej Ligii Biegowej
Medale Wielkopolskiej Ligii Biegowej © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 44.25km
  • Czas 01:46
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1118kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękna pogoda

Niedziela, 1 listopada 2015 · dodano: 01.11.2015 | Komentarze 2

Pogoda dziś wyśmienita. Postanowiłem nie zrywać się rano z łóżka i jechać w chłodzie i we mgle, tylko odczekać chwilę i wyruszyć gdy słońce będzie już ładnie świecić. Wstałem o 8, wypiłem kawę, zjadłem śniadanie i zacząłem się szykować. Przed 10 wskoczyłem na rower. Dziś zamierzam przejechać trochę więcej niż wczoraj. Warunki do tego są idealne. Jadę więc szybką drogą na Chocz, żeby stamtąd odbić na Grodzisko i Tursko. Lecę tutaj ze średnią prawie 30km/h. Wiatr mam w plecy, a i droga rewelacyjna. Niestety gdy skręciłem na Grodzisko wiatr miałem z boku, a potem w twarz. Teraz dopiero zobaczyłem jak mocno wieje. Średnia spadła mi do 23km/h i musiałem się mocno nadeptać żeby jakoś jechać. Dojechałem do Grodziska, potem pojechałem na Tursko i Jedlec. Tam wykręciłem na tamę w Gołuchowie. Mimo tego, że dużą część drogi miałem pod wiatr jechało się w miarę przyjemnie. Na tamie zastanawiałem się jeszcze gdzie pojechać, ale miałem już na liczniku 30km, więc prostą drogą do domu dobiję jeszcze spokojnie 15km. Gdybym gdzieś kluczył dołożył bym o wiele więcej, a na dziś 45km w zupełności mi wystarczało. Pojechałem więc ścieżką do domu, teraz wiatr w plecy więc leci się super. Ominąłem jeszcze centrum miasta wykręcając na Lenartowice żeby ominąć korki przy cmentarzu i już prosto do domu.

Droga z Grodziska
Droga z Grodziska © tomstar
W lesie przed tamą
W lesie przed tamą © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 31.21km
  • Czas 01:18
  • VAVG 24.01km/h
  • VMAX 38.27km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 746kcal
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mała trzydziestka

Sobota, 31 października 2015 · dodano: 31.10.2015 | Komentarze 0

Dziś na szybko, mały wypad od rana na 30km. Wczoraj wieczorem biegałem, więc dziś chciałem na spokojnie się tylko przejechać. Dzięki rowerkowi zaleczyłem kontuzję sprzed dwóch lat, która powstała w wyniku biegania, więc teraz nie mogę zaprzestać wyjazdów, tym bardziej, że coraz częściej biegam, a za trzy tygodnie ostatni w tym roku start w zawodach. Także mimo niespecjalnej pogody zebrałem się o 7 rano i pojechałem do Gołuchowa. Jest chłodno i mglisto, ale jedzie się przyjemnie. Pojechałem na tamę, zrobiłem kilka fajnych zdjęć i wróciłem do domu. Jutro także trzeba wyskoczyć na małe 40 km.

Wschód we mgle
Wschód we mgle © tomstar
Mgła
Mgła © tomstar
Wschód nad jeziorem w Gołuchowie
Wschód nad jeziorem w Gołuchowie © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 31.77km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.42km/h
  • VMAX 43.12km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 779kcal
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótki wypad na rozciągnięcie nóg

Niedziela, 25 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 0

Wczoraj byliśmy w Kórniku na kolejnej edycji biegu w ramach Wielkopolskiej Ligii Biegowej. Biegło się super, ale nózki trochę zmęczone i z małymi zakwasami. Tak więc na dziś przewidziany wyjazd na rozciąganie. Miałem jechać z Baką, ale zrobił wczoraj 130km, więc dziś odpuścił. Chciałem zrobić coś koło 60km, ale pogoda dziś słaba, mocno wieje i jakoś chłodno. Zrobiłem więc małe kółeczko do Gołuchowa. Testowałem też Runtastica, bo cały czas wariował. Ale nie była to wina aplikacji tylko samego telefonu, bo Endomondo zachowywało się tak samo. Wieczorem poszedł format telefonu i wszystko zainstalowałem od nowa. I teraz działa ok, trasa się rysuje pod zablokowanym monitorem. Mały problem tylko jest ponieważ nie włącza się autopauza, która jest aktywna. Nie jest źle chociaż ciągle nie idealnie. Tak więc małe 30km zrobione, troszkę się przejechałem i porobiłem zdjęć.

Droga do Gołuchowa
Droga do Gołuchowa © tomstar
Jezioro w Gołuchowie
Jezioro w Gołuchowie © tomstar
Na tamie
Na tamie © tomstar
Trasa obok karczemki
Trasa obok karczemki © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 42.72km
  • Czas 01:42
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 43.89km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1188kcal
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimno, mokro i wietrznie

Niedziela, 18 października 2015 · dodano: 18.10.2015 | Komentarze 0

Na dziś także zaplanowałem sobie mały rowerowy wypad. Tym razem nie wstawałem rano. Wyspałem się, zjadłem śniadanie, wypiłem kawę i chwilę posiedziałem. Czekałem na poprawę pogody, w nocy padało i teraz było dość mokro i wietrznie. Niestety pogoda nie poprawiała się. Zastanawiałem się nad bieganiem, ale dziś miałem ochotę się przejechać, nie chciało mi się biegać. Po 11 zebrałem się więc, ubrałem w ciuchy i pojechałem. Wiatr trochę wiał i było dość chłodno, ale jechało się dobrze. Nastawiłem się na szybkie 60km, moją szybką trasą. W międzyczasie walczyłem z Runtasticiem, który miał ciąg dalszy odpieprzania. GPS mnie widział, znajdował moją pozycję, ale nie rysował trasy. Po każdym odblokowaniu ekranu łapał punkt i łączył w linii prostej z ostatnią lokalizacją. Na moście przed Jankowem postanowiłem wyłączyć to gówno i jechać dalej bez Runtastica. Gdy wykręciłem w Jankowie na Chocz miałem niestety pod wiatr, który był teraz dość mocny. Z ładnej średniej 30km/h prędkość spadła do 21km/h w porywach 23-24km/h. Umęczyłem się nieźle żeby dojechać do Chocza. Postanowiłem zatem w Choczu wykręcić na dom i nie jechać dalej do Gizałek. Nie miałem ochoty na walkę z wiatrem. Powoli dojechałem sobie do Pleszewa. W domu wykręciłem jeszcze na myjkę obmyć rower po Oriencie, bo był cały okurzony i obłocony. W domu jeszcze ładnie go wytarłem i nasmarowałem. A zaraz po wejściu do pokoju w telefonie zainstalowałem Endomondo. Zobaczymy jak ta aplikacja będzie się sprawować.
Na moście przed Jankowem
Na moście przed Jankowem © tomstar
Na moście nad Prosną
Na moście nad Prosną © tomstar
Giant
Giant © tomstar
Jesienny widoczek
Jesienny widoczek © tomstar

Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 39.72km
  • Czas 01:34
  • VAVG 25.35km/h
  • VMAX 44.94km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1007kcal
  • Podjazdy 115m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mała czterdziestka we mgle

Sobota, 17 października 2015 · dodano: 17.10.2015 | Komentarze 4

Wczoraj wieczorem naszło mnie żeby dziś od rana wyjechać rowerem. Myślałem żeby wyskoczyć gdzieś po południu, bo pogoda miała być ciekawa, ale szkoda mi było dnia, więc zebrałem się rano. Wstałem chwilę przed 6, zrobiłem sobie kawę i ubrałem się na rower. Wieczorem jeszcze pozakładałem nóżkę i spdki, które ściągnąłem na orient, założyłem też lampki i ustawiłem licznik. Rowerek gotowy więc można jechać. Od rana straszna mgła, całą noc padało, więc jest wilgotno i mokro. Ale mimo wszystko ciepło i bez wiatru. Chciałem jechać coś około 60km, ale w końcu zdecydowałem się na 40km. Pojechałem standardem na Czermin, Kotlin i Dobrzycę. Po drodze zrobiłem kilka zdjęć. Z Dobrzycy jechało się super i 30km/h nie schodziło z licznika, a czasami nawet miałem pod 40km/h. Niestety gdy dojechałem do domu zobaczyłem, że głupi Runtastic nie liczył kilometrów, GPS był złapany, widział moją pozycję, ale nie rysował trasy. Całe szczęście, że miałem licznik. Ostatnio coraz częściej wkurza mnie ten Runtastic i zastanawiam się nad zmianą aplikacji.


Mgła
Mgła © tomstar
Ja we mgle :)
Ja we mgle :) © tomstar
Tam gdzieś jest wiatrak
Tam gdzieś jest wiatrak © tomstar
W Dobrzycy
W Dobrzycy © tomstar

Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 42.02km
  • Czas 01:45
  • VAVG 24.01km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1099kcal
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojny wyjazd na rozciągnięcie nóg

Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 10.09.2015 | Komentarze 0

Miałem dziś chwilę wolną, więc mogłem zaplanować mały wyjazd. We wtorek przebiegłem 18km w czasie 1:30, co jest dla mnie bardzo dobrym tempem. Biegło mi się super i dlatego też wykręciłem taki dystans. Lecz teraz stwierdzam, że troszkę przesadziłem, bo drugi już dzień bolą mnie łydki. Postanowiłem więc wyskoczyć dziś na rower trochę je rozciągnąć. Żona w domu, więc już około 18 wskoczyłem na rower i pojechałem. Ubrałem się ciepło i przez chwilę myślałem, że niepotrzebnie, ale jak tylko słońce zaszło zrobiło się chłodniej i strój był idealny. W dodatku trochę wiało, więc nie żałowałem, że założyłem wiatrówkę. Zrobiłem dystans na tamę w Gołuchowie, a tam postanowiłem, że pojadę na około do domu. Poleciałem więc na Czerminek, Krzywosądów i Bronów. Stamtąd już do domu. Spokojnym tempem wróciłem coś po 20. Nóżki się trochę rozciągnęły i wygrzały w ciepłej kąpieli. Wyjazd jak zwykle super.

Zachód słońca na drodze do Gołuchowa
Zachód słońca na drodze do Gołuchowa © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 33.24km
  • Czas 01:17
  • VAVG 25.90km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 941kcal
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Gołuchowa na tamę

Sobota, 5 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 0

Dziś od rana tylko mała przejażdżka do Gołuchowa. Nie chciało mi się wstawać wcześnie, więc nie nastawiałem się na dłuższy wyjazd. Z resztą bardzo mocno wieje i byłoby ciężko. Wyjechałem więc o godzinie 8:00 i poleciałem na Gołuchów. Niby słońce ładnie świeci, ale w tym chłodnym wietrze jest raczej zimno. Pojechałem bokami na tamę i wracałem przez Jedlec. Zrobili tam w końcu nowy asfalt na odcinku do Turska więc jechało się fajnie. Godzinka z hakiem i jestem w domu. Mała wycieczka zaliczona, tak żeby się troszkę poruszać.

Jezioro w Gołuchowie
Jezioro w Gołuchowie © tomstar
Giant
Giant © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 40.21km
  • Czas 01:33
  • VAVG 25.94km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1127kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna czterdziestka

Środa, 2 września 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 0

Dziś tak na szybko. Żonę mam znowu w domu, więc mogę sobie wyskoczyć trochę szybciej. Dorota poszła o 19 biegać, a ja szykowałem się już na rower. Krótko przed 20 już jechałem. Trasa to 40km przez Dobrzycę. Nie kombinowałem i nie wymyślałem nowych, dłuższych tras. Chciałem szybko się przejechać i wrócić w miarę wcześnie do domu. Muszę przyznać, że wieczory są już chłodne. Ledwo zaszło słońce i od razu zrobiło się zimno. Zapomniałem na to wszystko zabrać jeszcze wody, ale na całe szczęście nie była za bardzo potrzebna. Czterdzieści odhaczone i pierwszy wyjazd we wrześniu zaliczony.

Zachód
Zachód © tomstar
Przy parku w Dobrzycy
Przy parku w Dobrzycy © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|