Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2020

Dystans całkowity:1124.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:42:23
Średnia prędkość:26.53 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Suma podjazdów:9044 m
Suma kalorii:21962 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:80.32 km i 3h 01m
Więcej statystyk
  • DST 71.64km
  • Czas 03:13
  • VAVG 22.27km/h
  • VMAX 63.70km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1407kcal
  • Podjazdy 1151m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobczyce 2020 - dzień 4

Wtorek, 9 czerwca 2020 · dodano: 09.06.2020 | Komentarze 0

Wczoraj był dzień odpoczynku. Wszystko się dobrze złożyło, bo pogoda się zepsuła i cały dzień popadywało. Poświęciliśmy zatem ten dzień na zwiedzanie. Pojechaliśmy do kopalni do Wieliczki. Dzisiaj ma być chłodno, ale już bez deszczu i wiatru. Postanowiłem też pojechać do Wieliczki. Wytyczyłem sobie trasę dużym kółeczkiem, tak aby w połowie trasy wjechać do Wieliczki. Od rana dość chłodno, zmarzły mi nawet lekko palce. Jadę boczkami. Góry schowane są we mgle. Na bocznych drogach cisza i spokój. Gdy zbliżam się do Wieliczki ruch się nasilił, a w samej już Wieliczce ruch stał się masakryczny. Byłem na to przygotowany, miałem wczoraj przedsmak ruchu i korków w mieście. Troszkę się zakręciłem i pogubiłem, ale w końcu dotarłem do rynku. Chwilę tutaj odpocząłem, zrobiłem zdjęcia i pojechałem dalej. Teraz walka aby wydostać się z miasta. Jeszcze kilka kilometrów za Wieliczką ruch jest dość spory. Dopiero w Pokrzywnicy zjechałem na boczne drogi i ruch się uspokoił. Kieruję się na Świątniki Górne i dalej boczkami w stronę Dobczyc. Robię jeszcze kilka zygzaków żeby dodać kilometrów i dojechać z odpowiedniej strony do Dobczyc. W Dobczycach zrobiłem jeszcze zdjęcie na moście z widokiem na tamę i poleciałem do domu. Przed domem mam jeszcze konkretny podjazd. Do tej pory nie miałem okazji go podjechać, bo zawsze wracałem z innej strony. Dziś na koniec go sobie podjechałem. Jutro, na koniec chcę pojechać w stronę Wiśnicko-Lipnickiego Parku Krajobrazowego.


Góry we mgle
Góry we mgle © tomstar
Rynek w Wieliczce
Rynek w Wieliczce © tomstar
Rynek w Wieliczce
Rynek w Wieliczce © tomstar
Rynek w Wieliczce
Rynek w Wieliczce © tomstar
Widok na Rabe i tamę w Dobczycach
Widok na Rabe i tamę w Dobczycach © tomstar
Podjazd do domu
Podjazd do domu © tomstar


  • DST 73.78km
  • Czas 03:27
  • VAVG 21.39km/h
  • VMAX 57.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1446kcal
  • Podjazdy 1360m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobczyce 2020 - dzień 3

Niedziela, 7 czerwca 2020 · dodano: 07.06.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj miał być dzień odpoczynku, ale pogoda zadecydowała inaczej. Wczoraj popołudniu żona przeczołgała nas jeszcze po górach. Weszliśmy na górę Chełm w Myślenicach, potem jeszcze odpoczynek nad rzeką. Generalnie bardzo aktywny dzień. Bolały mnie nogi i sądziłem, że dziś może być różnie. Wieczorem usiadłem i sprawdziłem pogodę. Ma padać, ale dopiero popołudniu, a nawet pod wieczór. Nie mogę zmarnować takiego dnia mimo zmęczenia. Ale rano wstaję chwilę później. Obudziłem się o 6, spokojnie wypiłem kawę i uszykowałem się do wyjazdu. Trasę przygotowałem sobie na kręcenie po okolicy i spokojnie bez spiny. Postanowiłem pojechać równoległą drogą do wczorajszej trasy powrotnej z Tymbarku. Bardzo mi się tam podobało i chciałem dziś znowu tamtędy pojechać. Nie sądziłem, że przygotowałem sobie niezłe procenty na podjazdy. Praktycznie do samych Szczyrzyc mam pod górkę. Same podjazdy od 9 do 12%. Zero odpuszczania, tylko małe, krótkie zjazdy. W Górze Świętego Jana zrobiłem małą pauzę i pojechałem dalej. W Szczyrzycu nawrotka i jadę w stronę Raciechowic. Teraz już piękna trasa w dół. Potem postanowiłem odwrócić trasę, którą robiłem pierwszego dnia. Tutaj ponownie mam podjazdy nawet 14%. Wpadam na trasę sprintu Majka Days. Kółeczko do Myślenic i wracam. Niestety w Myślenicach musiało padać, bo asfalt jest mokry. Uwaliłem cały rower. Gdy wróciłem do Dobczyc było już sucho. Mimo wczorajszego zmęczenia dzisiaj nic nie czuję, jedzie się dobrze, nogi nie bolą i chce mi się deptać. W Dobczycach zatem dodaję sobie kilka kilometrów. Wykręcam jeszcze na boczki i wracam do domu od strony Widomej. W domu jeszcze porządne mycie roweru. Zasłużył sobie na SPA. Jest cały uwalony i potrzebuje smarowania. Przy kawce i w słoneczku, z czystą przyjemnością wyczyściłem sobie rower. Ale jutro już na pewno robię dzień odpoczynku. Ma padać cały dzień, więc planujemy zwiedzanie Wieliczki. Na wtorek i środę znowu pogoda zapowiada się dobrze, więc powinienem zrobić jeszcze dwa wyjazdy.


Kościół na Górze Świętej Anny
Kościół na Górze Świętej Anny © tomstar
Potoczek
Potoczek © tomstar
Droga w dolinie
Droga w dolinie © tomstar
Widok na jezioro Dobczyckie
Widok na jezioro Dobczyckie © tomstar
Podjazd
Podjazd © tomstar
Beskidy - brama do polskich gór
Beskidy - brama do polskich gór © tomstar
Rowerek zasłużył na górskie SPA
Rowerek zasłużył na górskie SPA © tomstar


  • DST 77.45km
  • Czas 03:18
  • VAVG 23.47km/h
  • VMAX 56.30km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1518kcal
  • Podjazdy 1117m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobczyce 2020 - dzień 2

Sobota, 6 czerwca 2020 · dodano: 06.06.2020 | Komentarze 0

Dziś trzeci dzień naszego pobytu w Dobczycach i drugi mój wyjazd. Wczoraj wieczorem wyczyściłem rower, nasmarowałem i napompowałem opony. Maszyna stoi gotowa do jazdy. Wstaję tak samo jak wczoraj o 5 rano. Jak zwykle kawa i małe śniadanie. Wczoraj cały wieczór padało i dziś od rana jest trochę chłodno i wilgotno, ale nie ma wcale chmur i świeci piękne słońce. Wszystko szybko wysycha i robi się ciepło. Dziś planuję pojechać do Tymbarku. Ale zanim tam pojadę chcę zrobić kółeczko żeby mieć odpowiedni dystans. Lecę najpierw boczkami na Gdów. Gdy tam dojechałem wjeżdżam na chwilę na rynek. Potem muszę kilka kilometrów pojechać trasą wojewódzką, ale na całe szczęście koło rzeki Raby wpada mi w oko ścieżka rowerowa. Szybka analiza na mapie dokąd ona prowadzi. Okazało się, że pięknie wiedzie wzdłuż Raby, potem się kończy, ale znajduję piękne, boczne drogi. Jadę więc tamtędy i omijam całą trasę wojewódzką, a dodatkowo zaliczam piękne widoczki, mam całą drogę spokój i fajne zawijaskowe podjazdy. Baka byłby ze mnie dumny. Tak więc, boczkami dojeżdżam do Łapanowa i potem kieruję się już na Tymbark. Do tej pory trasę miałem raczej płaską, ale teraz zaczynają się już górki. Za Tarnawą mam 2,5 kilometrowy podjazd o średnim nachyleniu 6%. Nie jest taki straszny, ale długość robi swoje. Nie ma co, biorę go na raz. Na górze mały odpoczynek i potem kolejne podjazdy, prawie aż do samego Tymbarku. W Tymbarku na rynku większy odpoczynek i potem już do domu. Myślałem, że będę musiał znowu zdobywać podjazdy i przebić się przez górki, którymi tu przyjechałem, a tutaj miłe zaskoczenie. Trasę, którą wybrałem na powrót wiedzie piękną doliną, wzdłuż rzeki, z górami po obu stronach. Ponad 15km mam z górki, świetny asfalt i zawijaski. Leci się świetnie, a przy okazji trochę odpocząłem. Kilka kilometrów przed domem znowu kilka podjazdów i kilkanaście minut przed 10 jestem na miejscu. Wyjazd rewelacyjny. Pogoda wyśmienita i piękne widoczki. Jutro ma padać, więc chyba będzie rest day. Zobaczymy co nam przyniesie poniedziałek.


Wschód słońca
Wschód słońca © tomstar
Krzyworzeka o wschodzie słońca
Krzyworzeka o wschodzie słońca © tomstar
Pomnik na rynku w Gdowie
Pomnik na rynku w Gdowie © tomstar
Boczna ścieżka po podjeździe
Boczna ścieżka po podjeździe © tomstar
Widoczek przed Tymbarkiem
Widoczek przed Tymbarkiem © tomstar
Na rynku w Tymbarku
Na rynku w Tymbarku © tomstar

"Rynek w Tymbarku przykryć można dłonią..." © tomstar
A tak trzeba sobie radzić jak nie zabierze sie plecaka, a zrobi się ciepło.
A tak trzeba sobie radzić jak nie zabierze sie plecaka, a zrobi się ciepło. © tomstar
Jedziemy doliną
Jedziemy doliną © tomstar
Grzyb skalny
Grzyb skalny © tomstar


  • DST 68.24km
  • Czas 02:59
  • VAVG 22.87km/h
  • VMAX 57.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1340kcal
  • Podjazdy 1139m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobczyce 2020 - dzień 1

Piątek, 5 czerwca 2020 · dodano: 05.06.2020 | Komentarze 0

W ten weekend w Dobczycach miał się odbyć wyścig Majka Days. Niestety sytuacja jest jaka jest i impreza została odwołana. Przy okazji startu w tych zawodach zaplanowałem małe, rodzinne wakacje. Dwa dni miałem poświęcić na starty, a resztę tygodnia na odpoczynek. Nocleg miałem już opłacony, gospodarka się odmraża i hotele są otwarte. Postanowiliśmy zatem mimo wszystko przyjechać do Dobczyc. Biorę ze sobą rower i chcę codziennie od rana pokręcić po okolicy. Szkoda marnować taki wyjazd w tak wspaniałe tereny. Miejscówkę mamy świetną, z dala od miasta, na uboczu, w lesie. Wczoraj po przyjeździe odpoczynek i małe zwiedzanie, a dziś od rana od razu wypad. Wstaje o 5 rano, szykuję się, piję kawę i ruszam w trasę. Na dziś planuje małe 60-70km, trzeba przyzwyczaić nogi do podjazdów i głowę do zjazdów. Najpierw jadę do Myślenic, lecę trasą, bo nie ma innej, szybkiej drogi. Niestety przed 6 rano jest na trasie już duży ruch. Na całe szczęście mam tylko 12 km. Potem już odbijam na boczki dookoła Jeziora Dobczyckiego. Tereny są tutaj piękne, boczne dróżki praktycznie bez ruchu samochodowego. Objeżdżając jezioro trafiam na kilka podjazdów i zjazdów w okolicach 11-14%. Dla takiego kolarza jak ja, który jeździ po płaskim stole w Wielkopolsce to duże wyzwanie, które z przyjemnością podejmuję. Po to tutaj przyjechałem. Co jakiś czas robię mała pauzę żeby pstryknąć fotki. Niestety zdjęcia nie oddają piękna okolicznych widoków. Kręcę jeszcze trochę po okolicy i zawracam do domu. Na dziś wystarczy. Jutro może dołożę kilka kilometrów, bo dziś czuję niedosyt, a pogoda ma być o wiele lepsza. Czuję się fantastycznie.

Wschód słońca na Dobczycami
Wschód słońca na Dobczycami © tomstar
Widok z tamy w Dobczycach
Widok z tamy w Dobczycach © tomstar
Nie widać, ale tam jest dość konkretny podjazd
Nie widać, ale tam jest dość konkretny podjazd © tomstar
Widok na Jezioro Dobczyckie od strony Myślenic
Widok na Jezioro Dobczyckie od strony Myślenic © tomstar
Najpierw zjazd 11%, a zaraz potem 14% podjazdu
Najpierw zjazd 11%, a zaraz potem 14% podjazdu © tomstar
Piękne i niesamowite cyfry dla kolarza z płaskiej Wielkopolski
Piękne i niesamowite cyfry dla kolarza z płaskiej Wielkopolski © tomstar
Widok na Beskid Wyspowy
Widok na Beskid Wyspowy © tomstar