Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 117.54km
  • Czas 04:09
  • VAVG 28.32km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2043kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienna stówka

Niedziela, 22 września 2024 · dodano: 22.09.2024 | Komentarze 0

Po dwutygodniowej przerwie znowu wskakujemy na rower. Zeszły tydzień był okropny, zimny i deszczowy. W tym już jest o wiele lepiej, ciepło i słonecznie. Jedziemy na stówkę, ale wyjeżdżamy o 9, wcześniej jest jeszcze zimno. I tak zakładamy bluzy, bo wiaterek chłodny. Wytyczyłem trasę boczkami do Ostrowa i wokół Kalisza. Jeszcze tu nie jeździliśmy, dlatego warto troszkę po tych zakamarkach pokręcić. Jedzie się całkiem przyjemnie i choć nóżki trochę bolą. Chyba przychodzi czas gdy trzeba zacząć odpoczywać. Ale każdy ciepły dzień warto jeszcze wykorzystać.


Szałe
Szałe © tomstar




  • DST 101.64km
  • Czas 03:10
  • VAVG 32.10km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1612kcal
  • Podjazdy 243m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka stówka

Niedziela, 8 września 2024 · dodano: 08.09.2024 | Komentarze 0

Bardzo mi się dziś nie chciało. Za bardzo wczoraj nie odpocząłem i się nie wyspałem. Ale umawiamy się na siódmą i lecimy na standardowy Odolanów. Od razu wbiliśmy na tempo, a w sumie to Baka podał dobre koło. Lecimy szybko i bez zbędnego gadania. Pauzujemy w Odolanowie na stacji i lecimy do domu. Trzymamy cały czas tempo, dałem małą zmianę, ale dziś nie mam siły, żeby mocno pociągnąć. Koło więc cały czas podaje Baka. Troszkę pocisnęliśmy, ale z niechcenia się wyszedł całkiem mocny trening.




Selfik
Selfik © tomstar
Baka
Baka © tomstar

  • DST 108.33km
  • Czas 03:49
  • VAVG 28.38km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1872kcal
  • Podjazdy 335m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojna stówka

Sobota, 7 września 2024 · dodano: 07.09.2024 | Komentarze 0

Mamy bardzo ładny wrzesień. Trzeba to wykorzystać i jeździć póki jest możliwość. Umawiamy się z Baką na 7 rano i dołącza do nas Tomek Janos, nasz kolega. Wiatr w tygodniu był mocny, ale na szczęście dziś osłabł. Wyznaczamy trasę na Kalisz, potem objazd przez Chełmce i bokami do domu. Jedziemy spokojnie, tempo bardziej wycieczkowe. Przez Kalisz przelatujemy ścieżką, a potem bokiem objeżdżamy Chełmce i kierujemy się na Skalmierzyce. Dalej odbijamy na boczki na Szczury, ale tym razem nie standardem tylko drogami, którymi jeszcze nie jechaliśmy. Wiaterek nie przeszkadza, jedzie się dobrze i przyjemnie. Przed Biniewem robimy jeszcze pauzę przy sklepie, a potem już prosto do domu.



Ekipa
Ekipa © tomstar


  • DST 65.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 37.86km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 985kcal
  • Podjazdy 272m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pałuki Tour Żnin

Niedziela, 1 września 2024 · dodano: 01.09.2024 | Komentarze 0

Nadszedł czas na ostatni wyścig w tym sezonie, a zarazem najlepszy i mój ulubiony. Jadę do Żnina na Pałuki Tour. Blisko domu, fajna, szybka trasa, świetna organizacja. Jadę sam. Wyjeżdżam o 7:30, na miejscu jestem chwilę po 10. Mam dużo czasu. Odbieram pakiet, jem małe śniadanie i jeszcze trochę odpoczywam w aucie. O 11 zaczynam się szykować. Jeszcze chwila relaksu w Cukrowni Żnin i ruszam na start. Mam sektor B. Startujemy o 12. Pierwsze 3km to start honorowy. Jest dość szarpany i dużo hamowania. Nie cisnę się, jadę ostrożnie i czekam na ostry start. I poszło. Wszyscy się rozpędzili, początek jest dość szybki, dużo zjazdów i szeroka droga. Próbuję uciec z grupy, tak jak zawsze to robiłem. Nie chcę zostać zamknięty i stresować się czy nie trafię na kraksę. Jadę na początku, ale nie na czubie. Zajmuje pozycję w okolicach 5-8. Ale cały czas staram się być z przodu. Łapię co jakiś czas nowe, dobre koło. Nie pracuję jako pierwszy, nie mam dziś na to sił. Tak jadąc przejechałem 25km. Przed nami kolejny podjazd, a ja czuję, że troszkę odchodzą mi siły. Zjeżdżam na koniec grupy. Ale odwracam się i nikogo z tyłu nie widzę. Jak odpadnę od grupy to będę jechać sam. Tak nie może być. Spinam się i doganiam peleton. Siadam na kole i cały czas się utrzymuję. Jest jeden minus takiej jazdy. Po każdy zwolnieniu na zakręcie muszę gonić, bo zwalniam jako ostatni i jako ostatni przyspieszam, a grupa już leci. Kilka razy goniłem peleton, ale cały czas udawało mi się nie gubić koła. W tym roku ten wyścig akurat tak się ułożył. Ani przed nami, ani za nami nie było żadnych pojedynczych kolarzy, czy małych grupek. Nasz peleton miał około 50 kolarzy i tak od startu do mety się trzymał. Jechało się dobrze i wbrew pozorom nie byłem mocno zmęczony. Uwielbiam ten wyścig.

Zająłem 173 miejsce open i 61 w kategorii M40. W obu przypadkach w połowie stawki.




Pałuki Tour
Pałuki Tour © tomstar
Medal Pałuki Tour
Medal Pałuki Tour © tomstar
Medal Pałuki Tour
Medal Pałuki Tour © tomstar
Kategoria ZAWODY|


  • DST 91.50km
  • Czas 03:31
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1684kcal
  • Podjazdy 343m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziwny dzień

Sobota, 31 sierpnia 2024 · dodano: 31.08.2024 | Komentarze 0

Jutro mam zawody z Żninie, więc dziś nie chciałem za bardzo przesadzać i pojechać na małą, spokojną stówkę. Umawiamy się z Baką na 6 rano. Niestety pogoda wygląda deszczowo. Wieczorem sprawdzałem i około 7-8 miało u nas padać. Myślałem, że to przejdzie, ale niestety nie. Rano ruszamy na północ w kierunku Zagórowa, ale od razu za Pleszewem zmieniamy plany. Przed nami ciemne chmury, a my jedziemy pod wiatr. Pewnym było, że wjedziemy w burze. Natomiast na wschodzie bez chmur i słońce. Lecimy więc na Kalisz. Przelatujemy przez miasto i chcemy kierować się na Koźminek. Niestety za Kaliszem znowu widzimy jak zbliżają się chmury i prawdopodobnie wracając z Koźminka byśmy w nie wjechali. Postanowiliśmy zawrócić i najprostszą drogą wrócić do domu. Dziś chyba nie uda się uniknąć deszczu. Przelatujemy ponownie przez Kalisz i lecimy prosto do domu. Za Kaliszem zaczęło kropić, na całe szczęście nie za mocno. Potem przestało, ale asfalt był już mokry. Potem znowu zaczęło kropić i tak już do domu. Nie był to jakiś ulewny deszcz, ale jednak rower był brudny. Generalnie jakoś dziwnie się jechało i nie mogliśmy złapać tempa i chęci do kręcenia. Oby nam się dziś nie chciało, a pogoda dołożyła swoje. W sumie i tak wyszedł ładny dystans, bo prawie 100km. Spokojne tempo i generalnie bez mocnego zmoczenia. Wróciłem do domu, umyłem rower i czas na zbieranie sił przez Żninem.




Tama na Szałe
Tama na Szałe © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|


  • DST 106.87km
  • Czas 03:44
  • VAVG 28.63km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1786kcal
  • Podjazdy 25m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Samotna stówka

Niedziela, 25 sierpnia 2024 · dodano: 25.08.2024 | Komentarze 0

Dzisiaj jadę sam, bo Baka wczoraj grillował i ma dziś wolne. Wstaję o 6 rano i spokojnie się szykuję. Za bardzo mi się nie chce, ale wczoraj pofolgowałem czipsami i lodami i dziś trzeba za karę pokręcić, żeby coś spalić. Zapowiadany jest silny wiatr, który ma się nasilić około 10. Ma się też zmieniać, od rana wieje na północ, potem ma wiać na wschód. Jadę więc na Borek na bocznym wietrze, który nie jest jeszcze taki mocny i nie przeszkadza. W Borku robię sobie pauzę i wracam do domu. Teraz mam z wiatrem i jedzie się dobrze. Gdy byłem w Mieszkowie wiatr zaczął na prawdę mocno dmuchać. Całe szczęście mam go teraz w plecy. Na prostej przed Czerminem tak mnie pcha, że spokojnie wbijam na prędkości ponad 50km/h. Tak to ja mogę jechać. Dobiłem dzięki temu do dobrej średniej i wróciłem do domu. Nie było tak strasznie jakby mogło się wydawać. Dziś z wiatrem wygrałem.






trasa© tomstar
Pauza w Borku
Pauza w Borku © tomstar

  • DST 124.60km
  • Czas 03:52
  • VAVG 32.22km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 2035kcal
  • Podjazdy 412m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do Kalisza na ustawkę

Sobota, 24 sierpnia 2024 · dodano: 24.08.2024 | Komentarze 0

Kolega Grzegorz z Kalisza kupił nową szosę, więc nadarzyła się okazja żeby znowu razem gdzieś wyskoczyć. Planujemy tym razem pojechać do Kalisza autem i stamtąd zrobić dobrą trasę. Usiadłem i wyznaczyłem wyjazd na dystans 125km. Wysłałem chłopakom i umówiliśmy się na 8 u Grzegorza. Spotkaliśmy się na miejscu i dołączyło do nas dwóch kolegów Grzegorza. W grupie raźniej, a i siła nogi większa. Plan była na szerokie kółeczko dookoła Brzezin. Jeszcze w tych rejonach nie jeździłem, a wiem, że jest tu ładnie, więc warto po tym terenie pokręcić. Dużo tu lasów i spokojnych dróg. Niestety czasami trafiają się gorsze asfalty, ale daliśmy radę. Od samego początku weszło mocne tempo, wiadomo im więcej osób do pracy, tym szybciej można jechać. Jedzie się bardzo dobrze, nie ma wiatru, jest ciepło, a towarzystwo pierwsza klasa. Kilometry uciekają w mgnieniu oka. Pauzę robimy dopiero na 60km przed metą. W sumie wcześniej nie było sklepów. Taki urok jazdy boczkami, widoczki fajne, ale ciężko o sklep. Chwilkę odpoczęliśmy i lecimy dalej. W takiej mocnej grupie jedzie się wyśmienicie, wszyscy dają mocne zmiany, równo pracują i potrafią jechać współpracując. Po drodze wymieniłem się spostrzeżeniami o moim rowerku, bo Wojtek, kolega Grzegorza ma taką jak moja Orbeę. A drugi kolega był na TdP Amatorów i troszkę o wyścigu porozmawialiśmy. Dawno tak dobrze i szybko nie przeleciały mi kilometry. Przed Kaliszem Wojtek odbił do domu, a my jeszcze boczkami wykręciliśmy na Chełmce i potem do domu. Na miejscu chwilę odpoczęliśmy, zapakowaliśmy rowery i wróciliśmy do domu. Dobry, mocny wyjazd w bardzo profesjonalnej grupie. Czysta przyjemność.




Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Ekipa
Ekipa © tomstar
Ekipa
Ekipa © tomstar


  • DST 105.56km
  • Czas 03:46
  • VAVG 28.02km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1825kcal
  • Podjazdy 299m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka do Koźminka

Niedziela, 18 sierpnia 2024 · dodano: 18.08.2024 | Komentarze 0

Burzy wczoraj u nas nie było, chociaż by się przydała. Od rana już gorąco i parno. Jedziemy o 7 rano. Wiatr jest z południa, ale jest taki słaby, że praktycznie nie odczuwalny. Nie chcemy jechać znowu na Odolanów, więc jedziemy na bocznym do Koźminka. Jedzie się dobrze, choć jesteśmy zmęczeni po wczorajszym. Zrobiliśmy pauzę na rynku w Koźminku i potem standardem do domu. Robi się coraz goręcej, a słońce wyciąga siły. Trzeba lecieć do domu, żeby zdążyć przed największym upałem, a i obejrzeć ostatni etap TdF Famme i zobaczyć jak Kaśka wygrywa żółtą koszulkę.





Rynek w Koźminku
Rynek w Koźminku © tomstar
Rynek w Koźminku
Rynek w Koźminku © tomstar

  • DST 168.86km
  • Czas 06:01
  • VAVG 28.07km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2896kcal
  • Podjazdy 601m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kobyla Góra

Sobota, 17 sierpnia 2024 · dodano: 17.08.2024 | Komentarze 0

Pogoda na dziś ma być trochę burzowa. Ale u nas ma coś się pojawić dopiero popołudniu. Aczkolwiek raz coś się pojawia, raz znika. Dziś rano meteo wskazuje, że będzie burza po 17. Jedziemy więc na dłuższy dystans. Dawno nie byliśmy w Kobylej Górze, a ja miałem ochotę pojechać w tamtą stronę. Mamy dobry wiatr, więc wyznaczam trasę. Usiadłem sobie wczoraj spokojnie i zobaczyłem jak można wrócić nie wjeżdżając do Ostrzeszowa. Udało mi się wyznaczyć fajne boczki. Do Kobylej lecimy spokojnie, nie robimy pauz, zatrzymujemy się dopiero w samym mieście. Potem naszym ulubionym podjazdem pod szczyt i w boczki, którymi jeszcze nie jechaliśmy. Bardzo tu ładnie, dobry asfalt i fajne zawijaski. Objeżdżamy Ostrzeszów i dalej lecimy na Mikstat. Cały czas nowymi trasami. Fajnie mi ten etap wyszedł. Z Mikstatu długi zjazd i potem już standardem do domu. Po drodze jeszcze dwie pauzy, bo jest okropnie gorąco i chce się pić. Przed Lewekowem widzimy na asfalcie ślady deszczu, są małe kałuże, ale już raczej przeschnięte. Widzieliśmy przed sobą chmurę, ale nie spodziewaliśmy się, że mogło z niej padać. Fajnie się udało, że nic nas nie złapało. Potem już prosto do domu. Za nami znowu była chmura i gdy wjechaliśmy do domu troszkę pokropiło. Fajnie udało się dziś wbić pomiędzy opady.





Przed Kobylą Górą
Przed Kobylą Górą © tomstar
Selfik
Selfik © tomstar
Widoczek za Kobylą Górą
Widoczek za Kobylą Górą © tomstar
Trasa na Mikstat
Trasa na Mikstat © tomstar

  • DST 101.68km
  • Czas 03:32
  • VAVG 28.78km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1730kcal
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka

Czwartek, 15 sierpnia 2024 · dodano: 15.08.2024 | Komentarze 0

Święto, dzień wolny, piękna pogoda. Czego chcieć więcej. Umawiamy się z Baką na 6 rano i lecimy na kółeczko. Jedziemy "na pałę", zobaczymy jak się będzie kręcić i ewentualnie planujemy coś dodać. Nie ma wiatru, od rana jest ciepło i przyjemnie. Kręci się na prawdę dobrze, nawet nie wiemy kiedy nam uciekło 50km. Robimy pauzę na stacji w Odolanowie i planujemy co dalej. Stwierdzamy, że jednak stówka wystarczy, bo nie przygotowaliśmy się na dłuższy dystans, dziś wszystko pozamykane, a ja chciałem parę rzeczy porobić w domu. Więc wracamy. Troszkę przyspieszamy i w miarę szybko jesteśmy w domu. W sobotę planujemy wykręcić coś więcej.





Lecimy
Lecimy © tomstar
Selfik
Selfik © tomstar