Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 61.48km
  • Czas 02:13
  • VAVG 27.74km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1071kcal
  • Podjazdy 192m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd po TdP

Wtorek, 13 sierpnia 2024 · dodano: 13.08.2024 | Komentarze 0

Wczoraj odpocząłem po wyścigu. Dziś wyszedł mi wolny dzień, więc postanowiłem przejechać się po okolicy. Tak na spokojnie, bez duszenia, typowo rozjazdowo i wycieczkowo. Jechało mi się wyjątkowo dobrze, aż się nie spodziewałem. Myślałem przez chwilę, żeby dokręcić kilka kilometrów, ale nie chciałem przesadzać, tym bardziej, że w czwartek ma być ładnie i może uda się wkulać jakieś 200km.





Orbea Orca M30
Orbea Orca M30 © tomstar
Orbea Orca M30
Orbea Orca M30 © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 83.80km
  • Czas 02:44
  • VAVG 30.66km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1569kcal
  • Podjazdy 1264m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Pologne Amatorów Karpacz

Niedziela, 11 sierpnia 2024 · dodano: 12.08.2024 | Komentarze 0

Tu każdy jedzie swój własny wyścig.

Po kupnie nowej szosy troszkę znowu napaliłem się na starty w zawodach. Dawno już nie byłem w górach, a ostatni start w TdP miałem 5 lat temu. Postanowiłem się zapisać. Pojechaliśmy z żoną już w piątek. Chcieliśmy troszkę odpocząć, pozwiedzać i na spokojnie wystartować. Pakiet odebrałem sobie w sobotę. W niedzielę rano wstałem, uszykowałem się i poszliśmy na śniadanie. O 11 pojechałem na start. Z doświadczenia wiedziałem, że trzeba być w miarę wcześnie, aby zająć dobre miejsce w pierwszym sektorze. Nie zależało mi na czasie czy wielkim ściganiu się, ale na tym żeby w miarę płynnie jechać i nie korkować się na podjazdach gdy na trasie będzie za dużo zawodników. O 13 stanąłem w sektorze i czekam. Byłem troszkę wystraszony z powodu startu, który leciał z Gołębiewskiego na dół Karpacza. Jak na start uważam, że dość to niebezpieczne. Każdy dusi, wszyscy rwą do przodu, a tu spirale i mocny procent w dół. Ruszył sektor VIP, potem sektor przyjaciół i w końcu my. Mimo zapowiadanej  neutralizacji startu aż do wypłaszczenia i w teorii zakazu wyprzedzania wszyscy lecą na złamanie karku. Zjechałem na prawą i przepuszczałem wariatów. Jechałem szybko, ale ostrożnie. Za dużo zakrętów i zbyt wielu niedoświadczonych zawodników. Szkoda roweru i zdrowia. Na rondzie w dolnym Karpaczu skręcamy w prawo. Teraz troszkę pod górę i potem znowu w dół. Około 15km jechaliśmy cały czas zjazdem. Dopiero wtedy wjechaliśmy na rundę. Zawodnicy rozciągnęli się, zrobiło się luźniej i bezpieczniej. Teraz zaczyna się wyścig. Jedzie mi się bardzo dobrze, szybko i wygodnie. Mamy kawałek po płaskim i wjeżdżamy na podjazd. Nie jest straszny, troszkę długi, ale płynny, bez ostrych hopek. Podjeżdża mi się go dobrze. Za nim świetny zjazd. Nie za ostry, ale można spokojnie bujnąć się grubo ponad 60km/h. Zakręty są łagodne i dobrze je widać. Lubię takie zjazdy i tutaj cisnę na maksa, ale z rozsądkiem. Po długim zjeździe mamy mały podjazd i wjazd na drugą rundę. Znam teraz już trasę i mogę dobrze rozłożyć siły. Każdy tu jedzie sam sobie, tworzą się małe grupki, ale wszystko się cały czas tasuje w zależności od tego kto ma ile sił na podjazd i jak szybko zjeżdża. Ja jadę swoje, tyle ile mogę, ale cały czas mając w głowie, że trzeba wrócić, a do mety prowadzi morderczy podjazd. Rundy przejechałem i skierowaliśmy się na trasę powrotną. Wracamy taką samą drogą. Już jestem zmęczony i coraz częściej używam małego blatu i coraz lżejszych przełożeń. Zaczęły tez łapać mnie skurcze w nogach. Nigdy mnie nie łapały, ale chyba po prostu ostro cisnąłem i takie są tego efekty. Podjazd prawie do samej mety nie jest straszny, nie raz go podjeżdżałem, ale grubo zaczyna się na ostatnim kilometrze na segmencie na Orlinek. Tu po skręcie przy stacji zaczyna się ściana. skurcze już mi przeszkadzają, a ja mam coraz mniej sił. Zaczyna się walka z samym sobą. Na ostatnich metrach dopinguje mnie żona. Powoli, ale dojeżdżam do mety. Wyścig super. Trochę się bałem, ale wystarczy zachować zdrowy rozsądek, a wszystko będzie dobrze.

Zająłem 917 miejsce na 2000 uczestników
W kategorii M40 mam 183 miejsce na 347 zawodników





Przed startem
Przed startem © tomstar
Czekając w sektorze
Czekając w sektorze © tomstar
Meta Tour de Pologne Amatorów
Meta Tour de Pologne Amatorów © tomstar
Kategoria ZAWODY|


  • DST 33.15km
  • Czas 01:22
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 608kcal
  • Podjazdy 95m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerek

Niedziela, 4 sierpnia 2024 · dodano: 04.08.2024 | Komentarze 0

Namówiłem żonkę na mały rowerowy spacerek. Po wczorajszych zawodach jak najbardziej potrzebne jest mi małe rozjechanie. Okazja idealna, żeby przejechać się z Dorotką na małe 30km. Pogoda przyjemna, nie wieje, świeci słońce, ale nie jest gorąco. Powolutku jedziemy sobie spacerkiem do Dobrzycy. W parku robimy małą pauzę i jedziemy sobie spokojnie do domu. Jechało mi się nawet dobrze, może i nawet wykręciłbym trochę więcej, ale nie ma co. Muszę zbierać siły na niedzielę.




Z Dorotką
Z Dorotką © tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z ŻONĄ|


  • DST 63.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 35.66km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1037kcal
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowy klasyk Via Dolny Śląsk Obiszów

Sobota, 3 sierpnia 2024 · dodano: 03.08.2024 | Komentarze 0

Jeszcze dobrze nie odpocząłem po Runmageddonie, a już czas na kolejne zawody. Wskakuję na szosę, w końcu, bo stęskniłem się za startami. Zapisałem się na jedną edycję Via Dolny Śląsk. Niestety terminy innych startów mi nie pasowały, więc zaliczam tylko ten jeden. Nie czuję się dobrze. Nadal jestem zmęczony, bolą mnie nogi i nie mam mocy. Po za tym cały tydzień ostro pracowałem w domu przy budowie kotłowni. Wszystko to składa się na brak formy na ten wyścig. Ale jadę i chcę dać z siebie wszystko. Zostałem wpisany do grupy Hobby, czwartej w kolejności. Z tego względu, że to mój pierwszy start w tej imprezie. Ale wydaje mi się, że te podziały nie mają znaczenia, w każdej grupie jest pełno harpaganów, którzy pają moc pod butem. Startujemy o 11. Na początek jest mały podjazd, a potem szybki, długi zjazd, łuk i znowu dłuższa prosta w dół. Dlatego od razu wystrzeliłem na początek, żeby ustawić się na początku grupy, tak żeby nie zostać zamkniętym i nie ryzykować kraksy przy tych prędkościach. Przez 8km trzymamy się wszyscy razem, a ja jadę na czubie. Niestety tylko na tyle wystarczyło mi sił. Nasza grupa zaczęła się dzielić, a ja zostałem w drugiej grupie. Koksy pojechały do przodu. Ale druga grupa jechała trochę za wolno i ja wraz z czterema innymi zawodnikami zawiśliśmy tak po środku. Jechaliśmy szybciej i przez dwa okrążenia nikogo dookoła nas nie było. Dawaliśmy sobie zmiany i dobrze się współpracowało. Na drugiej części okrążenia mieliśmy pod wiatr, niby nie był mocny, ale byliśmy tutaj na podjeździe, na odsłoniętym terenie i deptało się ciężko. Na trzecim okrążeniu grupa zaczęła na doganiać i w połowie okrążenia wszyscy się połączyliśmy. Nadal starałem się jechać z przodu. Nie lubię jeździć w środku stawki. Skutkuje to tym, że tracę siły i niestety na 5km  przed metą grupa mi uciekła. Zostało nas pięciu zawodników i razem dojechaliśmy do mety. Byłem już zmęczony. Może jakbym był wypoczęty i nie biegł Runmageddonu wynik byłby lepszy. Ale nie jest źle, zrobiłem sobie dobre przetarcie przed TdP Amatorów, w którym jadę za tydzień. Muszę teraz odpocząć, bo w górach na pewno będzie trudniej.





Przed startem
Przed startem © tomstar
Na mecie
Na mecie © tomstar
Kategoria ZAWODY|


  • DST 52.24km
  • Czas 02:13
  • VAVG 23.57km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1033kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powolny rozjazd po Runmageddonie

Wtorek, 30 lipca 2024 · dodano: 01.08.2024 | Komentarze 0

W sobotę biegłem Runmageddon Hardcore w Myślenicach, najtrudniejszy bieg jaki w życiu biegłem. Dowalili 28km po górach, w piekielnym słońcu, z mnóstwem przewyższeń. Biegłem 6:30h. Po biegu czułem się jakbym spadł z dachu. Nogi bolały mnie jeszcze przez parę dni. Ale we wtorek chciałem się troszkę przejechać, żeby nogi popracowały i troszkę wróciły do siebie. Pojechałem małe kółeczko, powolutku, bez ciśnienia. Czułem się jeszcze zmęczony, a nogi nie miały siły, żeby mocniej cisnąć. W domu mam jeszcze trochę pracy, więc nie chcę przesadzić, tym bardziej, że w sobotę jadę wyścig w Obiszowie w cyklu Via Dolny Śląsk. Szkoda, że tak się wszystko poukładało, bo pogoda przez całe dwa tygodnie mojego urlopu wręcz idealna. Spokojna i stabilna, jest gorąco, ale nie ma wiatru. Można było wykręcić parę setek kilometrów. Ale nic to... Trudno. Jeszcze zdążę pojeździć, a robota w domu ważniejsza. Dziś jeszcze testowałem nowy kask. Na ostatnim wyjeździe zauważyłem, że mój stary kask ma pęknięcie na czole. Cały styropian się rozłaził. Nie wiem jak to się stało, musiał gdzieś upaść lub w coś uderzyć, bo kraksy nie miałem. Kask to akurat nie ozdoba i jeżdżenie w pękniętym nie ma najmniejszego sensu, równie dobrze mógłbym jeździć bez niego. A z tego względu, że teraz mam kilka wyścigów od razu kupiłem nowy. Najpierw wziąłem Giro Isode. Niestety kask był bardzo wąski i cisnął mnie w skronie. Od razu go oddałem i kupiłem Rudy Strym. Ten kask jest super, fajnie leży, jest wygodny i lekki. Chciałem się przejechać, żeby go przetestować i jestem zadowolony.




Kask Rudy Project Strym
Kask Rudy Project Strym © tomstar
Kask Rudy Project Strym
Kask Rudy Project Strym © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 49.32km
  • Czas 01:37
  • VAVG 30.51km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 818kcal
  • Podjazdy 93m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybciutko

Czwartek, 25 lipca 2024 · dodano: 25.07.2024 | Komentarze 0

I znowu od rana szybkie kółeczko. Wczoraj popadało, więc nie jechałem, ale dziś znowu piękne słońce i trzeba lecieć. Jak zwykle szybkie 50km, bo w domu czeka robota. Jechało się dobrze. Gdy odwróciłem się od wiatru nawet bardzo dobrze. Troszkę pocisnąłem i szybko wróciłem do domu. Jutro wyjazd do Krakowa, a w sobotę Runmageddon Hardcore w Myślenicach. Będzie ogień.



Mała pauza
Mała pauza © tomstar
Kategoria DO 50KM|, SAMOTNIE|


  • DST 52.84km
  • Czas 01:43
  • VAVG 30.78km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 867kcal
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejne poranne kółeczko

Wtorek, 23 lipca 2024 · dodano: 24.07.2024 | Komentarze 0

Urlopu czas płynie. Dzielę sobie czas na rower z obowiązkami domowymi. Budowa nowej kotłowni w pełni, więc wyjeżdżam sobie od rana, żeby zaraz po powrocie wziąć się za robotę. Nie jeżdżę zatem dłuższych dystansów. 50km to idealne kółeczko, szybkie i nie męczę się na nim za bardzo. Dziś znowu ciepło, ale na szczęście nie ma takiej parówy jak wczoraj. Wracając z Dobrzycy troszkę docisnąłem i wyszedł całkiem mocny trening.





Przejazd kolejowy
Przejazd kolejowy © tomstar
Pałac w Dobrzycy
Pałac w Dobrzycy © tomstar
Park w Dobrzycy
Park w Dobrzycy © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 50.90km
  • Czas 01:44
  • VAVG 29.37km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 849kcal
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porannie

Poniedziałek, 22 lipca 2024 · dodano: 22.07.2024 | Komentarze 0

Od dziś mam dwa tygodnie urlopu, więc mam troszkę czasu żeby pojeździć. Muszę to podzielić między domowe obowiązki, więc wyskakuje sobie od rana na małe kółeczko póki jest jeszcze chłodniej, bez wiatru i mocnego słońca. Małe pięćdziesiąt wystarczy. Jedna pauza na focie i do domu. Na ostatnich 10km troszkę sobie docisnąłem, żeby noga poczuła wyjazd.




Pauza
Pauza © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 122.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 28.59km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2119kcal
  • Podjazdy 236m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gooooorąco

Niedziela, 21 lipca 2024 · dodano: 21.07.2024 | Komentarze 0

Pogoda cały czas piękna, stabilna, ale też upalna. Jedziemy tak samo jak wczoraj o 6 rano. Nie chce mi się wstać, ale z jednej strony szkoda dnia, a i warto jechać póki nie jest tak gorąco. Trasę wyznaczam na około 120km. Jedziemy do Odolanowa, ale boczkami robiąc większe kółko. Od rana dość przyjemnie, troszkę chmurek i bez wiatru. Do 8 jedzie się dobrze. Niestety potem, z każdą godziną coraz goręcej. Jest masakra. A dziś niedziela i wszystko pozamykane. Napiliśmy się tylko zimnej coli w Odolanowie na stacji, a potem już nic nie było otwarte. Wracamy wolniej, bo na prawdę brak sił, słońce pali i brakuje mocy. Lubie ciepło, ale dziś duchota i jechało się ciężko. W domu od razu poszedłem spać.




Trasa
Trasa © tomstar
Selfik
Selfik © tomstar
Widoczek z wiatrakami
Widoczek z wiatrakami © tomstar

  • DST 140.00km
  • Czas 04:52
  • VAVG 28.77km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2385kcal
  • Podjazdy 338m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fajna wycieczka

Sobota, 20 lipca 2024 · dodano: 20.07.2024 | Komentarze 0

W tym tygodniu nie miałem za bardzo czasu. Dużo obowiązków domowych i trochę robót na ogrodzie. Za bardzo nie było kiedy wyjechać. A pogoda pięknie się ustabilizowała, jest ciepło, bez burz i deszczu, wiaterek słaby. Na prawdę zrobiło się pięknie. Umawiamy się z Baką na 6 rano. Szkoda dnia, a i dobrze pojechać gdy nie jest tak ciepło. Zaplanowałem troszkę większe kółeczko, boczkami wokół Pyzdr i Zagórowa. Jedziemy na Żerków przypomnieć sobie jak się zjeżdża. Mamy tam fajną górkę, krótką, ale konkretną na 8%. Fajna na trenowanie podjazdów i zjazdów. A, że w sierpniu jadę na TdP Amatorów to dobrze sobie przypomnieć jak się zjeżdża, bo dawno w górach nie byłem. P{otem na prom do Pogorzelicy i dalej do Pyzdr. Tam wbijamy na fajne boczki i szerokim kółeczkiem jedziemy do Lądu. Tam dopiero robimy pierwszą pauzę. Potem już standardem przez Zagórów i naszymi ulubionymi bokami. Robi się coraz cieplej, więc trzeba kręcić do domu, żeby się nie spalić. O 12 jesteśmy w domu.



Na promie
Na promie © tomstar
Na promie
Na promie © tomstar
Trasa
Trasa © tomstar