-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info

Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.
Przejechałem już: 71070.68 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.53 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR















Moje rowery
Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień5 - 0
- 2025, Sierpień18 - 0
- 2025, Lipiec19 - 2
- 2025, Czerwiec17 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień17 - 0
- 2025, Marzec6 - 0
- 2025, Styczeń1 - 0
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 19
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
|50-100KM|
Dystans całkowity: | 24631.71 km (w terenie 392.00 km; 1.59%) |
Czas w ruchu: | 925:18 |
Średnia prędkość: | 26.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.00 km/h |
Suma podjazdów: | 119238 m |
Suma kalorii: | 526895 kcal |
Liczba aktywności: | 379 |
Średnio na aktywność: | 64.99 km i 2h 26m |
Więcej statystyk |
- DST 62.12km
- Teren 4.00km
- Czas 02:20
- VAVG 26.62km/h
- VMAX 43.54km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 1831kcal
- Podjazdy 238m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorne łapanie kilometrów
Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 3
Ten tydzień mam jakiś dziwny. Ciężko mi się było zorganizować na jakiś wyjazd. Albo pogoda do kitu i wiatr, albo brak czasu. Postawiłem sobie plan na ten miesiąc zrobić 1500km. Brakuje mi tylko 140km, a tutaj coraz bliżej końca miesiąca. Dziś rano miałem wyskoczyć na małą trzydziestkę to zaspałem. W poniedziałek wieczorem miała być pięćdziesiątka, to znowu strasznie wiało i zrezygnowałem. Musiałbym tym samym w sobotę wybrać się na trasę 140km, a nie miałbym na tyle czasu. Szczęście jednak się dziś do mnie uśmiechnęło, ponieważ żona nie poszła na wieczorny fitness, więc mogłem wyskoczyć. Nie zastanawiałem się długo i o 19 już pędziłem w drogę. Warunki wyśmienite, jechało się super i gdyby nie późna pora i jutrzejsza praca pojechałbym więcej. W międzyczasie zadzwonił do mnie Miłosz, ma wolną sobotę, więc zaproponował Licheń... Cóż nie mogę odmówić :) także i tak 140km w sobotę padnie, muszę się tylko jakoś zorganizować :)
Zachód słońca nad Grodziskiem© tomstar

Widoczek w Tursku© tomstar

Kolejny widoczek w Gołuchowie© tomstar

Pięknie oświetlony kosciół w Kucharkach© tomstar

Gdzieś tam jest oświetlona droga :)© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 90.21km
- Teren 8.00km
- Czas 03:41
- VAVG 24.49km/h
- VMAX 41.38km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2446kcal
- Podjazdy 252m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo dziki zachód
Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 0
Oj ciężko się dziś wstawało. Budzik zadzwonił o 6 rano, wstałem, wyłączyłem go i ległem się z powrotem do łóżka. Leżałem tak jeszcze przez godzinę na zmianę drzemiąc chwilę i walcząc ze sobą żeby się podnieść. W końcu o 7 zwlekam się z łóżka i już o 7.20 siedzę na rowerze. W sumie nie mam zaplanowanej trasy, wiem tylko tyle, że chce pojechać przez las w Choczu. Gdy tam dojeżdżam postanawiam odbić na chwilę do Wioski Indiańskiej. Jeszcze tam nie byłem, więc skoro była okazja tam zajrzeć postanowiłem to wykorzystać. Świetne miejsce, bardzo dużo atrakcji, zachowany klimat i nastrój dzikiego zachodu. W sumie jeszcze nie było otwarte, ale mogłem na chwilę przejść się po "mieście". Super miejsce i na prawdę warto tam pojechać. Potem wracam się kawałek i jadę przez las do Grodźca. Tam miałem wykręcić na Rychwał i dalej przez Zagórów i Pyzdry do domu, postanawiam jednak pojechać od razu do Gizałek. Zapowiadali dziś dość mocny wiatr, a nie miałem ochoty znowu z nim walczyć. Droga do Gizałek świetna i rozwinąłem tam ładną prędkość. Na miejscu kawka i batonik na stacji, rozmyślenia nad trasą, która budowała się w trakcie jazdy. Wykręciłem jeszcze do Kotlina i Fabianowa. Potem już długa prosta do domu. W sumie wyszło 90km, tylko o około 20km mniej niż planowałem.
Widok na Chocz i Prosnę© tomstar

Rynek w Choczu© tomstar

Wjazd do wioski indiańskiej© tomstar

Sklep pioniera© tomstar

Chata kowboja© tomstar

Jeszcze jeden sklep kowbojski© tomstar

Wioska indian© tomstar

Skład amunicji© tomstar

Las za Choczem© tomstar

Las za Choczem 2© tomstar

Kawa na stacji w Gizałkach i analiza trasy© tomstar

Odpoczynek na stacji w Kotlinie© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 83.74km
- Czas 03:30
- VAVG 23.93km/h
- VMAX 61.28km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2225kcal
- Podjazdy 415m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Śmiełów raz jeszcze
Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 24.08.2013 | Komentarze 3
Tym razem z Dorotą i Miłoszem. Mieliśmy jechać we dwójkę, ale wieczorem udało się namówić Miłosza żeby pojechał z nami. Start o godzinie 9.00. Jedziemy spokojnie do Żerkowa, tam mamy zawitać do Śmiełowa i z powrotem przez Jarocin i Dobrzycę do domu. Po drodze podjeżdżamy pod górę gdzie był start i zjazd mistrzostw Polski w MTB w lipcu. Chcieliśmy zobaczyć jak to jest, wjechaliśmy na górę i zjechaliśmy dróżką, którą zjeżdżali zawodnicy. Powiem jedno - masakra. Prawie cały czas na hamulcu uważając na każdy kamień i nierówność. Po raz kolejny upewniam się, że wyścigi MTB to nie jest zabawa dla mnie :) Potem na chwilę do Śmiełowa. Na długim zjeździe za Żerkowem rozwijamy tym razem prędkość maksymalną 61km/h, potem niestety trzeba pod tą górę podjechać. W Jarocinie kawa i spokojna droga do Dobrzycy. Oczywiście nie mogłoby być inaczej gdyby nie zaczął wiać wiatr. Ostatnie 15km to istna mordęga. Ale jakoś dojechaliśmy i muszę przyznać, że niby dystans krótki, ale wyczerpujący.
Ekipa na starcie© tomstar

Góra mtb w Żerkowie© tomstar

Jedziemy© tomstar

... i dojechaliśmy :)© tomstar

Razem z żonką :)© tomstar

Na punkcie widokowym© tomstar

Śmiełów© tomstar

Odpoczynek w Śmiełowie© tomstar

Batonik na rynku w Żerkowie© tomstar

Kawa na stacji w Jarocinie© tomstar

Jedzie ekipa :)© tomstar

W parku w Dobrzycy© tomstar
Kategoria Z ŻONĄ|, Z MIŁOSZEM|, |50-100KM|
- DST 98.24km
- Teren 18.00km
- Czas 03:56
- VAVG 24.98km/h
- VMAX 42.41km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2719kcal
- Podjazdy 335m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Mały wypad od rana
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 0
Skoro niedziela, skoro poranek i na dodatek bardzo ładny nie pozostaje nic innego jak wsiąść na rower i ruszyć przed siebie. Zaplanowane małe 100km. Namówiłem Miłosza na wypad (w sumie nawet namawiać nie musiałem) i o 6.30 ruszyliśmy razem. Bez kombinowania znanymi trasami, przez lasy w Taczanowie do Krotoszyna, potem przez Koźmin i Dobrzycę. W Dobrzycy wskoczyliśmy do parku i tam postanowiliśmy dodać sobie jeszcze parę kilometrów i odbić na Kotlin. Od Czermina zaczęło trochę wiać, ale na całe szczęście byliśmy już blisko domu. Teraz odpoczynek i zbieranie sił na wtorek, ponieważ atakujemy tamę w Rzymsku i jezioro Jeziorsko. Cała trasa to 200km, siły będą potrzebne :)
Pierwszy odpoczynek w lesie w Taczanowie© tomstar

Pałacyk w Bugaju© tomstar

Kawka na stacji w Krotoszynie© tomstar

Rynek w Krotoszynie© tomstar

Fontanna na rynku w Krotoszynie© tomstar

Ryneczek w Koźminie© tomstar

W parku w Dobrzycy© tomstar

W Dobrzycy byliśmy w porze obiadowej, trzeba było coś złapać na ruszt :)© tomstar

Kolejne zdjęcie w parku w Dobrzycy© tomstar

Ostatnia pauza w Czerminie© tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z MIŁOSZEM|
- DST 89.04km
- Czas 03:30
- VAVG 25.44km/h
- VMAX 54.59km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2508kcal
- Podjazdy 370m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Śmiełów Muzeum Adama Mickiewicza
Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 17.08.2013 | Komentarze 2
Dziś krótki wypad do Śmiełowa. Trasę wytyczyłem przez Dobrzycę i Jarocin, pojechałem także do Żerkowa. Pogoda sprzyjała i w porównaniu z wyjazdem do Kobylej Góry jechało sie o wiele lepiej. Wiał lekki wiaterek, ale był bardziej przyjemny niż dokuczliwy. Gdy wyjechałem z Jarocina minąłem wielu rowerzystów, te tereny chyba mają coś do siebie :) Przed Żerkowem duży podjazd, a zaraz za nim wysoki zjazd na którym rozwinąłem prędkość 54.59, a kilometr przejechałem w czasie 1.20. Miałem śmierć w oczach :D W Śmiełowie tylko chwila, ponieważ nie można tam jeździć rowerem po parku, więc tylko parę fotek i zbieram się dalej. Zrobiłem małe koło i wróciłem do Żerkowa. Potem już znaną drogą do domu przez Czermin. W między czasie ktoś chyba włączył jakiś wielki wiatrak, bo wiatr zaczął wiać bardzo mocno i znowu przyszło mi z nim walczyć. Niby ciepło, świeci słońce, nie ma chmur, ale wiatr uprzykrza jazdę. Nie wiem co gorsze wiatr czy deszcz :)
Chwila odpoczynku w parku w Dobrzycy© tomstar

Ruiny kościoła w Jarocinie© tomstar

Ryneczek w Żerkowie© tomstar

Punkt widokowy za Żerkowem© tomstar

Punkt widokowy© tomstar

Muzeum Adam Mickiewicza w Śmiełowie© tomstar

Odpoczynek w drodze powrotnej© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 85.00km
- Teren 4.00km
- Czas 03:21
- VAVG 25.37km/h
- VMAX 41.40km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2376kcal
- Podjazdy 321m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
To tu, to tam...
Sobota, 10 sierpnia 2013 · dodano: 10.08.2013 | Komentarze 2
Niestety dziś z moich planów nic nie wyszło, zostały zmyte przez ciągle padający deszcz i burze. Nie udało mi się pojechać do Kobylej Góry, ponieważ całą noc i pół dnia padało. Tym razem wygrał zdrowy rozsądek, nie uśmiechało mi się jechać 160km w deszczu :) Prognozy mówiły, że po 14 ma się zacząć wypogadzać i o dziwo tak się stało. Nie czekając ani chwili o 15 wskoczyłem na rower i pojechałem przed siebie. Dziś wyjątkowo bez szczególnego celu. Wiedziałem tylko tyle, że chce dojechać do Kalisza, ale którędy tego już nie wiedziałem. Trasa powstawała w trakcie, starałem się omijać główne drogi. Trochę utrudniał mi jazdę wiatr, który momentami wiał bardzo mocno. Tak samo jak do Kalisza, z powrotem także pojechałem bokami. Robiło się coraz przyjemniej, więc skręciłem sobie to tu, to tam :) I tak na spokojnie wyszło mi ładne 85km. Więcej w sumie już nie chciałem robić, bo jutro od rana znowu w trasę. Mam nadzieję, że pogoda pozwoli :)
Droga z Grodziska© tomstar

Most na rzece Prośnie© tomstar

Prosna w miejscowości Popówek© tomstar

Odpoczynek przed Decathlonem w Kaliszu© tomstar

Kościół na przedmieściach Kalisza© tomstar

Chwila na przemyślenia, w którą teraz stronę© tomstar

Gdzieś w okolicach Gałązek Wielkich :)© tomstar

Droga do Kuczkowa© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 56.15km
- Teren 4.00km
- Czas 02:08
- VAVG 26.32km/h
- VMAX 37.79km/h
- Temperatura 29.0°C
- Kalorie 1629kcal
- Podjazdy 209m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Ku zachodzącemu słońcu :)
Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 05.08.2013 | Komentarze 0
Czułem zmęczenie po "pracowitym" weekendzie. Siedziałem w domu i zastanawiałem się czy chce mi się jechać. Ale chyba strzeliłbym sobie w kolano gdybym tego nie zrobił. Trasa bardzo dobrze znana, standardowa jak na poniedziałek. Niestety czuję w nogach trudy dwóch weekendowych wypraw. Jadę znacznie wolniej niż zwykle, no ale w sumie gdzie się spieszyć? Słońce pięknie zachodzi, pogoda wręcz wyśmienita, trzeba delektować się chwilą. Dopiero po 30km złapałem wiatr w żagle, trochę się rozgrzałem i mogłem wcisnąć mocniej. Nie planowałem już żadnych postojów na zdjęcia, więc mogłem spokojnie się rozpędzić. I tak już równym tempem do samego domu. Średnia się wyrównała, bo to co straciłem na początku nadrobiłem pod koniec. Także dziś dwa w jednym wycieczka krajoznawcza i mały sprint :)
Zachodzące słońce przed Rokutowem© tomstar

I Meridka na tle zachodzącego słońca© tomstar

Taki sobie widoczek© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 56.17km
- Czas 01:55
- VAVG 29.31km/h
- VMAX 35.88km/h
- Temperatura 33.0°C
- Kalorie 1866kcal
- Podjazdy 215m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót na stare śmieci
Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0
Odczekałem dziś aż słońce zacznie zachodzić zanim wyjechałem w trasę. Nauczony wczorajszą nierówną walką z żarem i duchotą postanowiłem wyjechać około 20. Dużo to nie zmieniło, bo duszno i tak było, temperatura dochodziła jeszcze do 33'C. Mimo takich warunków od początku czułem, że coś we mnie wstąpiło. Jechałem dość szybko jak na taki zaplanowany dystans (około 60km) i z każdym kilometrem jechało mi się jeszcze lepiej. Postanowiłem pojechać trasą, po której dawno już nie jechałem. Miałem bardzo dużo siły i jeszcze więcej chęci. Zatrzymałem się tylko na parę fotek, bo słońce ładnie zachodziło. Czując, że cały czas trzymam tempo, zbierałem się w sobie mimo zmęczenia, żeby do końca się nie poddać i wykręcić dobry czas. I udało się. Do średniej 30km/h zabrakło parunastu sekund, te które straciłem jadąc czterokilometrowy odcinek przez las, tam musiałem trochę zwolnić. Dobry wynik i kolejne kilometry do 1000 w tym miesiącu :)
Zachodzące słońce zaraz za Pleszewem© tomstar

Droga między Grodziskiem a Zawidowicami© tomstar

Zachód za drzewami w Tursku© tomstar

Widoczek przed Gołuchowem© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 91.93km
- Teren 9.00km
- Czas 03:41
- VAVG 24.96km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 2547kcal
- Podjazdy 539m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Pięknie jest
Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 0
Wspaniały dzień, słoneczny, ciepły :) Rano byłem trochę zmęczony i tak średnio chciało mi się jechać, ale naprawdę grzechem jest marnować takie dni. Wyjechałem sobie spokojnie, tym razem sam bez szczególnego celu. W słuchawkach Niebo do wynajęcia Kasprzyckiego nastrajało bardzo pozytywnie. Chciałem przejechać coś około 100km. Postanowiłem pokierować się na Krotoszyn. Piękne miasto z równie pięknym rynkiem. Wyjeżdżając z Krotoszyna zastanawiałem się czy zjechać od razu do Dobrzycy czy dodać parę kilometrów i pojechać jeszcze do Koźmina. Nastrój wędrowny wygrał. Pokierowałem się na Koźmin, a z niego dopiero do Dobrzycy. W Dobrzycy chwila w parku, który w tym słońcu prezentował się wręcz powalająco. Spokojnie do domu żeby wyskoczyć na podwórze i zamoczyć nogi w basenie, a i grilla czas dziś rozpalić :) Swoją drogą Merida wykręciła dziś swój pierwszy 1000km.
Piękny widok niedaleko Bronowa© tomstar

Las w Ligocie© tomstar

Z drugiej strony lasu w Ligocie© tomstar

Krótki odcinek trasy Dobrzyca - Raszków© tomstar

Las w Koźmincu© tomstar

Droga z Koźminca do Roszek© tomstar

Pięknie jest© tomstar

Miało być artystycznie :)© tomstar

Rynek w Krotoszynie© tomstar

Ratusz w Krotoszynie© tomstar

Odpoczynek w Krotoszynie© tomstar

Rynek w Koźminie© tomstar

Gdzieś przed Dobrzycą© tomstar

Park w Dobrzycy© tomstar

Platan w Parku w Dobrzycy uznany za jeden z największych w Europie© tomstar

Platan w parku w Dobrzycy© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|
- DST 54.94km
- Teren 4.00km
- Czas 02:19
- VAVG 23.72km/h
- VMAX 36.79km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1445kcal
- Podjazdy 340m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa na dobicie
Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 1
Pomimo wczorajszego wypadu na długą trasę postanowiłem dzisiaj trochę rozciągnąć zmęczone mięśnie. Wstałem rano i wyjrzałem przez okno. Piękne słońce i niebo bez chmur. Bez zastanawiania wskoczyłem w ciuchy i na rower. Niestety bardzo szybko naszły chmury i ruszył się wiatr. Nie miałem ochoty zmoknąć tak jak wczoraj, więc skróciłem trasę z zakładanych 80km do 55km. Dobrze zrobiłem, bo jechało się dość ciężko przez mocny wiatr, a i po czasie nogi dały o sobie znać. Także dziś tylko mała runda na dobicie się po wczorajszym :)
Kościół w Sowinie© tomstar

Polna droga gdzieś za Taczanowem© tomstar

Przejazd kolejowy w Bronowie© tomstar

Pałac w Bugaju© tomstar

Pałac od frontu© tomstar

Sesja zdjęciowa przed pałacem© tomstar

Kościół w Koźmincu© tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|