Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 42.69km
  • Czas 01:41
  • VAVG 25.36km/h
  • VMAX 48.32km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1166kcal
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna rundka

Środa, 19 sierpnia 2015 · dodano: 19.08.2015 | Komentarze 0

Na wieczór zapisał się dziś Baka, Gajor i Miłosz. Po wczorajszym szaleństwie, dziś na spokojnie małe 40km przed snem. Spotykamy się u mnie o 21 i ruszamy powoli w stronę Chocza. Odbijamy w Broniszewicach na Grodzisko. Stamtąd skręcamy na Tursko i Gołuchów. Na tamie w Gołuchowie robimy małą przerwę na focie. Potem już z powrotem do domu. Robi się już trochę chłodniej wieczorami i trzeba było założyć długi rękaw. Szybki, udany wypadzik.

Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar


  • DST 30.59km
  • Czas 00:59
  • VAVG 31.11km/h
  • VMAX 47.07km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1105kcal
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprint z Baką oraz... przejechałem psa

Wtorek, 18 sierpnia 2015 · dodano: 18.08.2015 | Komentarze 5

Dziś czas na kolejny wyjazd, a skoro chłopakom nie pasuje postanowiłem rzucić się na czasówkę do Dobrzycy. Dawno nie walczyłem z czasem, więc jest dobra okazja. Dodatkowo Baka kupił nowy rower i ma parcie na szybkość, także nawzajem będziemy się wspomagać. Baka przyjeżdża o 21 swoim nowym Unibikiem Xenonen. Rowerek świetny, cały na XT i SLX, praktycznie sam jeździ. Chwilę gadamy i lecimy. Standard do Dobrzycy. Od razu za miastem Baka trochę mi ucieka i trzyma się gdzieś 100 metrów przede mną. Dojeżdżam go w Dobrzycy i przez miasto prowadzę ja. Robimy nawrotkę i lecimy z powrotem do domu. na prostej Baka znowu mi odskoczył, tym razem gdzieś na jakieś 200 metrów. Widzę tylko w oddali jego lampkę. Czas dobry i jest opcja zbliżenia się do rekordu trasy. Niestety na drugim łuku w Kowalewie przykra niespodzianka. Wypadam z zakrętu na pełnej mocy, a tutaj środkiem drogi spaceruje sobie czarny piesek. Zobaczyłem go w ostatniej chwili i chcę go ominąć lewą stroną odchodząc do środka jezdni. Piesek chyba był zamyślony, bo zobaczył mnie w ostatniej chwili. Podskoczył, warknął i wbiegł mi prosto pod przednie koło. Dostał po pysku z opony i rykoszetem w bok z prawego pedała. Chcąc się ratować przydepnąłem lewą nogą i strzelił mnie taki skurcz w lewej łydce, że myślałem, że się wywalę. Musiałem zatrzymać się na minutę, bo myślałem, że padnę z bólu. Rozciągnąłem nogę i pojechałem dalej. Niestety czas poszedł się walić i dojeżdżam około dwóch minut za Baką.

Dystans: 30,59 km
Czas: 59:26
Średnia prędkość: 31:24 km/h
Średni czas: 1:55 min/km

Nowy Unibike Xenon Baki
Nowy Unibike Xenon Baki © tomstar




  • DST 76.37km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:57
  • VAVG 19.33km/h
  • VMAX 55.73km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 1652kcal
  • Podjazdy 509m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bikeorient - Park Krajobrazowy Międzyrzecza Warty i Widawki - Burzenin 15.08.2015

Sobota, 15 sierpnia 2015 · dodano: 15.08.2015 | Komentarze 4

Przyszedł czas na mój pierwszy start w rajdzie rowerowym na orientacje. Chłopaki byli już pierwszy raz, więc szlify złapali, ja byłem świeżynką. Tym razem Bikeorient odbywał się w Burzeninie i Parku Krajobrazowym terenów Warty i Widawki. Wyjeżdżamy z domu o 6 rano, żeby na spokojnie na 8 być na miejscu. Dojeżdżamy, mała kawa i kiełbasa na stacji i idziemy się rozejrzeć. Powoli zaczynają zjeżdżać się kolejni zawodnicy. O 9 zaczynamy się szykować, przebierać i gotować rowery. Mapniki założone, zgłosiliśmy się po pakiet startowy w biurze i czekamy na start. O 9.55 można brać mapy. Po doświadczeniach z ostatniego wyjazdu chłopacy są już mądrzejsi i wyznaczają lepsze, szybsze i łatwiejsze trasy. Lecimy po kolei na pierwszy punkt, który jest najbliżej. Czeka nas mała wspinaczka, potem dużo jazdy szutrowymi drogami do kolejnych punktów. W miarę szybko dojeżdżamy do drugiego punktu na kolejnym wzniesieniu. Potem jedziemy na wyznaczony przez nas punkt numer trzy. Jest nim wieża na polu. Nawigacja idzie nam dobrze i jedzie się na prawdę super. Organizatorzy przewidzieli przeprawę przez Wartę, co nas bardzo ucieszyło gdyż słońce grzeje mocno i jest na prawdę gorąco. Do naszego czwartego punktu przebijamy się przez rzekę, ale skoro już tu jesteśmy nie można odmówić sobie kąpieli. Po małym odpoczynku lecimy dalej. Nabijamy kolejne punkty. Musimy kilka razy zawrócić tak żeby trzymać się twardych dróg, które zapewniają nam w miarę szybką jazdę. Dojechaliśmy do lasu do punktu oznaczonego jak numer 10. Robi się naprawdę gorąco. Potem znowu nad Wartę do punktu numer 5. Niestety tutaj nie można się przeprawić, więc musimy zawrócić. Zrobiliśmy małe kółko i lecimy dalej ponownie koło startu. Kierujemy się na punkt na którym jest woda i jedzenie. Jest to zarazem punkt widokowy na całą dolinę. Zaraz obok jest kolejny punkt w starym bunkrze. Trzeba tu zjechać bardzo stromą kamienna drogą, a następnie tą samą drogą podjechać. Niezłe wyzwanie, ale z przodu najmniejsza przerzutka, a z tyłu największa i się udało. Stamtąd walimy na dwa najbardziej oddalone punkty w lasach. Punkt numer 14 i 9. Przy czternastce trochę się naszukaliśmy, bo punkt schowany w lesie z korycie małych strumyków. Dziewiątka już łatwiejsza. Docieramy tam szybko. Udało nam się zebrać 11 punktów, czyli full na trasie mega. Teraz już strzała do mety. Wpadam na metę pierwszy z nas, zaraz za mną Wojtek i Miłosz, potem Gajor, Maciej i Mikołaj. Dzielą nas zaledwie sekundy. Całą trasę kończę na 57 miejscu z czasem 6h i 56sekund. Uczestników było ponad 130. Teraz prysznic, jedzenie i odpoczynek. Czekamy aż wszyscy zjadą z tras, małe podsumowanie, wręczenie nagród i wracamy. Mikołaj wygrał dodatkowo słoik miodu, a Maciej plecak. Wyjazd super, jestem bardzo pozytywnie nakręcony i chce jeszcze raz, choćby jutro. Spodobała mi się taka forma rywalizacji i zabawy w terenie zarazem. Wszystko na rowerach i w na prawdę świetnej atmosferze. Następny Bikeorient w październiku.

Na starcie z pakietami
Na starcie z pakietami © tomstar
Autka na parkingu
Autka na parkingu © tomstar
Szykujemy się
Szykujemy się © tomstar
Gotowe rowerki
Gotowe rowerki © tomstar
Ekipa przed startem
Ekipa przed startem © tomstar
Odprawa
Odprawa © tomstar
Na pierwszym punkcie
Na pierwszym punkcie © tomstar
Punkt numer trzy
Punkt numer trzy © tomstar
Przeprawa przez Warte
Przeprawa przez Warte © tomstar
Kąpiel w Warcie
Kąpiel w Warcie © tomstar
Punkt numer pięć
Punkt numer pięć © tomstar
Punkt numer sześć
Punkt numer sześć © tomstar
Odpoczynek na punkcie
Odpoczynek na punkcie © tomstar
Giant z numerkiem
Giant z numerkiem © tomstar
Kolejny punkt
Kolejny punkt © tomstar
Mały odpoczynek
Mały odpoczynek © tomstar
Na punkcie widokowym
Na punkcie widokowym © tomstar
Jedzenie i woda
Jedzenie i woda © tomstar
Punkt przy bunkrze
Punkt przy bunkrze © tomstar
Najgorszy punkt w rodku lasu
Najgorszy punkt w rodku lasu © tomstar
Ostatni, jedenasty punkt
Ostatni, jedenasty punkt © tomstar
Rowery na mecie
Rowery na mecie © tomstar
Na mecie
Na mecie © tomstar
Podczas rozdawania nagród
Podczas rozdawania nagród © tomstar
Końcowe wyniki
Końcowe wyniki © tomstar
Gotowi do domu
Gotowi do domu © tomstar


  • DST 42.69km
  • Czas 01:49
  • VAVG 23.50km/h
  • VMAX 36.45km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1068kcal
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczornie na nowych oponach

Środa, 12 sierpnia 2015 · dodano: 12.08.2015 | Komentarze 0

Zbliża się powoli sobota i wyjazd na Bike Orient. Zmieniłem więc opony w Giancie na terenowe. Zakupiłem Smart Samy w rozmiarze 1.75, taki maksymalnie wejdzie mi w ramę. Rowerek wygląda teraz jak smok. Zmieniłem też pedały na normalne, gdyż SPD w terenie to dla mnie samobójstwo. Trzeba rowerek przetestować. Umawiam się więc z chłopakami na 21 na małe 40km.  Przyjeżdża Miłosz, Mikołaj i Gajor. Lecimy kółeczkiem na Gołuchów.Mała pauza na tamie i do domu. Rowerek jeździ super, opony buczą na asfalcie. Zobaczymy jak się spisze na Oriencie.
Giant na terenowych oponach
Giant na terenowych oponach © tomstar
Na tamie w Gołuchowie
Na tamie w Gołuchowie © tomstar


  • DST 60.49km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 38.22km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1327kcal
  • Podjazdy 294m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaliskie keszyki na spokojnie

Niedziela, 9 sierpnia 2015 · dodano: 09.08.2015 | Komentarze 0

Po wczorajszej wyprawie dziś czas na spokojny wyjazd. Umawiamy się się z Miłoszem standardowo na 4 rano. Jedziemy dziś w dwóch, więc bez żadnej spinki postanawiamy skoczyć do Kalisza na śniadanie i poszukać kilka keszy. Jedziemy spokojnym tempem na Kalisz. Na początek kesz w bunkrze na osiedlach przed Kaliszem. Potem kolejny za pomnikiem przy cmentarzu komunalnym. Wpadamy na stację na kawę i parówkę i postanawiamy odbić trochę i zaliczyć jeszcze dwa kesze. Jeden niedaleko pod mostem i następny koło seminarium. Wracamy na trasę i za Kaliszem zjeżdżamy w teren aby poszukać kolejnych trzech keszy. Jeden z nich to kolejny bunkier, następny to przedwojenna strzelnica, do której dotarcie nie było takie łatwe. Tereny tu bardzo górzyste i piaszczyste wąskie ścieżki w lesie. Na koniec wjeżdżamy do Kościelnej Wsi po kesza przy kościele. Potem lecimy już do domu. Po drodze jeszcze mały kesz w parku w Gołuchowie. Zaczyna się robić coraz cieplej, więc wracamy już do domu. Dziś spokojnie, spacerowym tempem, bardziej wycieczkowo.

Na starcie godzina 4 rano
Na starcie godzina 4 rano © tomstar
Keszyk przy bunkrze przed Kaliszem
Keszyk przy bunkrze przed Kaliszem © tomstar
Wpis do logbooka
Wpis do logbooka © tomstar
Wschód słońca
Wschód słońca © tomstar
Kesz przy cmentarzu komunalnym w Kaliszu
Kesz przy cmentarzu komunalnym w Kaliszu © tomstar
Przerwa na parówe
Przerwa na parówe © tomstar
Seminarium w Kaliszu
Seminarium w Kaliszu © tomstar
W lesie za Kaliszem
W lesie za Kaliszem © tomstar
W lesie za Kaliszem
W lesie za Kaliszem © tomstar
Keszyk w Kościelnej Wsi
Keszyk w Kościelnej Wsi © tomstar
W parku w Gołuchowie
W parku w Gołuchowie © tomstar
Zamek w Gołuchowie
Zamek w Gołuchowie © tomstar


  • DST 175.08km
  • Teren 5.00km
  • Czas 07:34
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 44.01km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 4360kcal
  • Podjazdy 801m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna wyprawa do Ślesina

Sobota, 8 sierpnia 2015 · dodano: 08.08.2015 | Komentarze 0

Wpadłem w tygodniu na szalony pomysł. Mam już dość robienia co weekend szybkich wyjazdów na 100km, trzeba w końcu gdzieś pojechać, gdzieś gdzie jeszcze nie byłem i dalej niż stówa. Sobota wolna więc można coś zaplanować. Niestety straszą najgorętszym dniem lata właśnie w sobotę. Nie uśmiecha mi się jazda gdzieś daleko w 40 stopniach. Decyzja szybka i prosta - ruszamy na nocną wyprawę. Niestety chłopaki nie mogą się ze mną zabrać, ale na całe szczęście Baka ma także wolną sobotę. Umawiamy się na godzinę 23 u mnie. Wszystko gotowe, napoje zabrane, batony też, zapasowe baterie w plecaku. Planujemy pojechać do Ślesina przez Słupcę, potem powrót przez Licheń i Konin. W sumie ma wyjść jakieś 170km. Ruszamy więc gdy temperatura sięga prawie 28 stopni i raczej nie ma zamiaru spaść. Lecimy sobie spokojnie do Zagórowa, potem na Słupcę. Tam odpoczynek i kawa z parówą na stacji. Na całe szczęście licznik pokazuje już niecałe 22 stopnie. Zrobiło się przyjemnie i można deptać. Do Ślesina dojeżdżamy coś około 3 w nocy. Życie na plaży jeszcze tętni i słychać niedobitki po wieczornej imprezie. Chwilę odpoczywamy, robimy foty i lecimy do Lichenia. W Licheniu łapie nas wschód słońca, jesteśmy tam o 4.30, robi się cieplej i przede wszystkim widno. Niestety bramy jeszcze pozamykane i nie możemy wejść na teren żeby porobić zdjęcia. Jedziemy więc na plażę, robimy dłuższą przerwę i moczymy sobie nogi w bardzo ciepłym jeziorze. Zbieramy się o piątej i jedziemy do Konina. Tam ponownie kawa na stacji i już kierujemy się z powrotem do domu. Jedziemy na Grodziec. Powoli zaczyna się robić coraz cieplej. Gdy przejeżdżamy przez las w Choczu słońce jest już dość wysoko i zaczyna się gorączka. Podkręcamy więc tempo żeby na 9 być w domu. Cała wyprawa trwała 10 godzin. Jestem bardzo zadowolony i nawet niezbyt zmęczony i nie chce mi się spać. Pewnie padnę popołudniu. Wyjazd super. Dzięki Baka za towarzystwo.
W Zagórowie
W Zagórowie © tomstar
Parówa na stacji w Słupcy
Parówa na stacji w Słupcy © tomstar
Ślesin nocą, plaża i port
Ślesin nocą, plaża i port © tomstar
Fontanna na rynku w Ślesinie
Fontanna na rynku w Ślesinie © tomstar
Pob bramami Lichenia, niestety świątynia nieczynna
Pod bramami Lichenia, niestety świątynia nieczynna © tomstar
Widok na Bazyliki w Licheniu z plaży
Widok na Bazyliki w Licheniu z plaży © tomstar
Wschód słońca  przed Koninem
Wschód słońca przed Koninem © tomstar
Odpoczynek w Grodźcu
Odpoczynek w Grodźcu © tomstar



  • DST 40.88km
  • Czas 01:36
  • VAVG 25.55km/h
  • VMAX 40.56km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1101kcal
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna rundka

Czwartek, 6 sierpnia 2015 · dodano: 06.08.2015 | Komentarze 0

Sierpień muszę zaliczyć do bardzo udanego od samego początku. W porównaniu z lipcem kiedy miałem urlop, a mimo to ciężko było mi się zebrać na jakiś wyjazd, teraz mam o wiele więcej chęci i sił. Lipiec w tym roku zaliczam do straconych. W sierpniu mam zamiar to nadrobić. W niedziele była stówa, w poniedziałek i wczoraj bieganie. W dodatku wczoraj zrobiłem 13km w tempie 11km/h. Dziś poprawka na rowerze, ale nie za ostra, bo jutro planujemy nocną wyprawę. Lecę więc na Chocz, odbijam na Grodzisko i przez Tursko i Gołuchów do domu. Ładne tempo, zero wiatru, krzaki i drzewa nawet nie drgnęły. Wczoraj rower był jeszcze na małym serwisie, bo musiałem dać koło do wycentrowania. I tak mi je wycentrowali, że mi dziś szprycha strzeliła. Całe szczęście, że blisko domu. Jutro trzeba to naprawić.

Zachód
Zachód © tomstar
Droga zGołuchowa na Pleszew
Droga zGołuchowa na Pleszew © tomstar
Kategoria SAMOTNIE|, DO 50KM|


  • DST 104.39km
  • Czas 04:09
  • VAVG 25.15km/h
  • VMAX 66.26km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2800kcal
  • Podjazdy 479m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ładna stówa od rana

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 4

Wstaje jak zwykle o 3.30. Szybka kawa i szykowanie do wyjazdu. Na całe szczęście dziś o wiele cieplej niż wczoraj. Rano mamy już około 15 stopni. Spotykam się z Baką na rynku i jedziemy do Gajora. Po chwili przyjeżdża Maciej. Niestety dziś Miłosz odpuszcza, bo wczoraj złapał kontuzje kolana i musi na razie odpocząć. Plan na dziś to Jarocin, Żerków z późniejszymi modyfikacjami. Ładnym tempem lecimy do Jarocina. Tam pijemy kawę i jemy parówę. Potem dobrą drogą do Żerkowa. Jedzie się cały czas rewelacyjnie. Wpadamy na kesza za Żerkowem potem mały sprint na kilometrowym zjeździe z punktu widokowego. Nowy licznik pokazał 66 km/h. Lecimy potem koło Śmiełowa na Grab. W Grabie mała przerwa i decyzja, że dobijamy dziś do 100km. Jedzie się na prawdę super i szkoda by było zmarnować taki ładny dzień. Wykręcamy więc w Czerminie na Broniszewice i Brzezie. Stamtąd już do domu. Licznik pokazał 100km, ale runtastic jeszcze liczył i był 2km w plecy. Przeleciałem więc jeszcze przez miasto żeby i on pokazał stówę. Jestem więc w domu o 9 rano. Myślałem, że będzie dziś ciężko, ale zadziwiająco jechało mi się rewelacyjnie, nie byłem zmęczony, nie bolały mnie nogi mimo tego, że spałem dziś mało. Wyjazd super.
Wschód słońca
Wschód słońca © tomstar
Na stacji w Jarocinie
Na stacji w Jarocinie © tomstar
Rynek w Żerkowie
Rynek w Żerkowie © tomstar
Widok z punktu widokowego w Żerkowie
Widok z punktu widokowego w Żerkowie © tomstar
Postój w Grabie
Postój w Grabie © tomstar


  • DST 75.80km
  • Czas 03:05
  • VAVG 24.58km/h
  • VMAX 42.37km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1984kcal
  • Podjazdy 396m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimno, zimno

Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 01.08.2015 | Komentarze 0

Wstaję o godzinie 3.30. Za oknem jeszcze ciemno.Dostaję smsa od Miłosza, że zimno. Wychodzę przed dom i rzeczywiście, dziś wyjątkowo zimno, zaledwie 10 stopni. Zakładam więc wiatrówkę, ale w sumie i długie rękawiczki by się dziś przydały. W sumie mamy jeszcze środek nocy. Jadę po Miłosza i lecimy przez Dobrzycę na Jarocin. Tam obowiązkowa ciepła kawa i parówa. Potem wykręcamy na Żerków. Powoli wychodzi słońce i robi się cieplej, nie dużo, ale zawsze. Jedziemy do Żerkowa na górę mtb. Chwila odpoczynku i do domu. Mieliśmy pojechać więcej, ale mamy tak zmarznięte i zbite nogi, że na dziś odpuszczamy. Stówe zrobimy jutro, bo i ekipa szykuje nam się większa. Także dziś spokojnie o 8 jestem już w domu.

Wschód słońca
Wschód słońca © tomstar
Rowerki pod górą mtb w Żerkowie
Rowerki pod górą mtb w Żerkowie © tomstar
W Żerkowie
W Żerkowie © tomstar
Widok na Żerków
Widok na Żerków © tomstar
Postój w Grabie
Postój w Grabie © tomstar


  • DST 40.57km
  • Czas 01:42
  • VAVG 23.86km/h
  • VMAX 39.88km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1076kcal
  • Podjazdy 114m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczornie

Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 0

Na dziś wieczór mamy ponownie zaplanowany wyjazd. Jednak tylko z Baką, bo chłopakom nie pasowało. Baka jest zawsze osiągalny, więc fajnie, że jest ktoś z dodatkową motywacją. Samemu pewnie by mi się znowu nie chciało. Trasa ponownie na 40km z tym, że tym razem w drugą stronę. Wyjeżdżamy o 21 i lecimy na Gołuchów potem na Krzywosądów. Stamtąd na Bronów i do domu. Jechało się super mimo, że dość chłodno, bo zaledwie 12 stopni. Ale pogadaliśmy sobie, wymieniliśmy się uwagami i trasa zleciała w mgnieniu oka. Dziś też testy licznika, którego się w końcu dorobiłem. Kupiłem sobie przewodową Sigmę 16.12. Do tej pory jeździłem na Runtasticu, ale przekłamuje on kilometry, a po za tym mam go schowanego w kieszeni i cały czas muszę wyciągać żeby sprawdzać statystyki wyjazdu. Teraz mam wszystko przed nosem na kierownicy. Świetna zabawka.

To ma być księżyc
To ma być księżyc © tomstar
Giancik
Giancik © tomstar
Kategoria SAMOTNIE|, DO 50KM|