Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.


Przejechałem już: 71764.95 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.56 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl








Archiwum bloga

  • DST 106.80km
  • Czas 05:38
  • VAVG 18.96km/h
  • VMAX 64.60km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2067kcal
  • Podjazdy 1591m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tatry i Velo Dunajec

Sobota, 10 sierpnia 2019 · dodano: 10.08.2019 | Komentarze 0

Zakończył się Tour de Pologne, emocje opadły, ale oczywiście niedosyt pozostał. Troszkę byłem wystraszony przed dzisiejszym wyjazdem po wczorajszym ostrym laniu na trasie wyścigu. Ale nie może tak być żeby przyjechać w góry i po nich nie pojeździć. Tak więc wstajemy dziś o 7 rano, śniadanie, kawa i szykujemy się do wyjazdu. Wyjechaliśmy o 8:30. Mamy w planie pojeździć po okolicy, zobaczyć kilka ciekawych miejsc i zrobić około 100km. Wytyczamy trasę bokami z dala od ruchliwych dróg. Baka wypatrzył tutaj trasę Velo Dunajec i to na nią się kierujemy. Jest to piękna, asfaltowa ścieżka z dala od cywilizacji, prowadząca przez góry i lasy. Totalna cisza i spokój. Jedziemy tak aż do Nidzicy. Tam robimy pauzę na tamie, robimy zdjęcia i jedziemy dalej. Tutaj ponownie wbijamy na Velo. Ścieżka jest cały czas w budowie. Jedziemy nowiutkim asfalcie, który niestety po jakimś czasie nam się kończy. Droga jest ubita i przygotowana do dalszych prac, po drodze stoją maszyny i zbudowane są już kładki i mostki. Niestety nie jest to droga dla szosy. Musimy kawałek iść, chyba około dwóch kilometrów. Potem wjechaliśmy na trasę na Nowy Targ, z której szybko zjechaliśmy znowu na ścieżkę wzdłuż Dunajca. Pięknie się tutaj jedzie, tak samo cisza i spokój, a widoczki nieziemskie. W połowie drogi robimy sobie dłuższą pauzę nad rzeką. Moczymy nogi, robimy zdjęcia i jemy drożdżówki. Potem już przelot przez Nowy Targ. Mamy tutaj małe problemy, bo ścieżka nam uciekła i musimy wbić na Zakopiankę. Ale całe szczęście nie musimy nią długo jechać. W Szflarach znowu wjeżdżamy na boczne drogi. Robimy pauzę pod sklepem żeby uzupełnić płyny i jedziemy dalej. Planujemy wrócić przez Biały Dunajec i Gliczarów Górny. Niestety ta droga jest remontowana, ale dowiadujemy się od miejscowych, że tylko na małym odcinku i dalej jest asfalt. Także jedziemy dalej. Mamy teraz cały czas pod górkę, bo tak na prawdę jadąc do Nowego Targu zjechaliśmy w dolinę i teraz wracamy w wyższe partie gór. Podjazdy są strome i długie, ale wyjątkowo jedzie nam się bardzo dobrze. Chyba w końcu rozgrzaliśmy nogi i góry stały się dla nas trochę łatwiejsze. Gdy wracamy do hotelu zjeżdżamy jeszcze długim zjazdem żeby zrobić sobie na koniec złoty podjazd na koniec przygody z Tatrami. Wyjazd genialny. Czułem się świetnie i świetnie mi się jechało. Całkowicie inaczej niż na wyścigu, bez presji, emocji i nerwów. Nie jestem wcale zmęczony i nie bolą mnie nogi. A rower spisał się na medal, przejechał wszystko, dziury, wertepy, żwiry, piasek. Podjechał bezawaryjnie wszystkie podjazdy i wytrzymał wszystkie ostre zjazdy. Niesamowity wyjazd.

Mala 01
Mala 01 © BakaYabashi
Giant Contend SL 2 w Tatrach
Giant Contend SL 2 w Tatrach © tomstar
Mala podjeżdża pod polną serpentynkę 1.
Mala podjeżdża pod polną serpentynkę 1. © BakaYabashi
Mala 02
Mala 02 © BakaYabashi
Widok na Jezioro Sromowieckie
Widok na Jezioro Sromowieckie © tomstar
Widok na Jezioro Czorsztyńskie
Widok na Jezioro Czorsztyńskie © tomstar
Rowerki na zaporze wodnej na Zbiorniku Czorsztyńskim
Rowerki na zaporze wodnej na Zbiorniku Czorsztyńskim © tomstar
Pauza na gofra w Nidzicy
Pauza na gofra w Nidzicy © tomstar
Widok na Jezioro Czorsztyńskie ze ścieżki Velo Dunajec
Widok na Jezioro Czorsztyńskie ze ścieżki Velo Dunajec © tomstar
Mala i dwie sarenki. Pierwsza na środku drogi a druga już w trawie po prawej stronie. Zdjęcie zrobione podczas jazdy więc nie było łatwo.
Mala i dwie sarenki. Pierwsza na środku drogi a druga już w trawie po prawej stronie. Zdjęcie zrobione podczas jazdy więc nie było łatwo. © BakaYabashi
Widok na Jezioro Czorsztyńskie
Widok na Jezioro Czorsztyńskie © tomstar
Zdjęcie Baki jak robi zdjęcie
Zdjęcie Baki jak robi zdjęcie © tomstar
Trasa na Nowy Targ
Trasa na Nowy Targ © tomstar
Dunajec
Dunajec © tomstar
Odpoczynek na super miejscówce nad Dunajcem
Odpoczynek na super miejscówce nad Dunajcem © tomstar
Baka brodzi w Dunajcu
Baka brodzi w Dunajcu © tomstar
Droga w stronę Bukowiny w romencie
Droga w stronę Bukowiny w remoncie © tomstar
Widok na Tatry
Widok na Tatry © tomstar


  • DST 60.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 24.16km/h
  • VMAX 67.70km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1189kcal
  • Podjazdy 1290m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Pologne Amatorów - Bukowina Tatrzańska 09.08.2019

Piątek, 9 sierpnia 2019 · dodano: 09.08.2019 | Komentarze 0

Przyjechaliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej na Tour de Pologne Amatorów. Czekałem na ten dzień od bardzo dawna. Zapisałem się jeszcze zimą i nie mogłem się doczekać. W końcu przyszedł ten dzień. Wyjechaliśmy z Baką w czwartek po pracy i o 22 byliśmy w Bukowinie. Przygotowaliśmy wszystko na rano i o 24 poszliśmy spać. Pobudka o 5 rano, ponieważ nie mamy odebranych pakietów i wszystko musimy załatwić od rana. Lecimy do biura zawodów, pobieramy pakiety i lecimy na start. Tam około godzinki czekania. O 7:30 start. Grupy puszczane były co 2 minuty po około 200 osób. Wystartowaliśmy w czwartej grupie. Na początek więcej zjazdów niż podjazdów. Średnia prędkość oscyluje nam w okolicach 30km/h. Na początku najadłem się trochę strachu, ale to moja wina amatora. Na pierwszym poważnym zjeździe hamowałem tylko tyłem i przednie koło wpadło mi w masakryczne wibracje. Prawie się wywaliłem. Zatrzymałem się w obawie, że coś się uszkodziło, ale było ok i pojechałem dalej. Od teraz hamowałem równocześnie przodem i tyłem i wszystko było ok. Weryfikacja nadeszła na pierwszej ścianie Harnaś. Dojechałem do połowy i musiałem zejść z roweru. Nie dałem rady jej podjechać. To była rzeźnia. Na szczycie wskoczyliśmy na rowery i polecieliśmy dalej. Teraz leci się już dobrze. Podjazdy nie są takie straszne i dajemy zrobić wszystkie. Kolejna weryfikacja nadeszła na ścianie Bukovina. Tam podjazd ma 1km i podobno w najgorszym miejscu ma 25%. Kawałek podjechaliśmy, jednak musieliśmy się poddać. Doszliśmy do wypłaszczenia i na szczyt do premii górskiej dojechaliśmy już na rowerach. I teraz czekało nas najgorsze, masakryczny zjazd, problemem nie była stromizna tylko beznadziejna jakość asfaltu. Same dziury. Rowerem rzucało, tracił on przyczepność, było to bardzo niebezpieczne. Ale udało nam się go zjechać. Ostatni podjazd przed metą już nie taki straszny i dojeżdżamy do mety razem po 2,5 godzinie. Góry zweryfikowały i oddzieliły kolarzy od amatorów. Niestety ciężko się przygotować na takie podjazdy u nas w Wielkopolsce, gdzie wszędzie płasko jak stół. Ale każdy kolarz powinien zaliczyć góry. Jutro jedziemy już turystycznie w trasę po okolicy. Po zakończeniu wyścigu poszliśmy coś zjeść i pojechaliśmy znowu na ścianę Harnaś kibicować zawodowcom. Obejrzeliśmy dwa podjazdy i wróciliśmy na most 5 km przed metą. Porobiliśmy troszkę zdjęć i wróciliśmy do hotelu zebrać siły na jutro.
Po odebraniu pakietu
Po odebraniu pakietu © tomstar7
Rower gotowy do startu
Rower gotowy do startu © tomstar
Przed startem selfik
Przed startem selfik © tomstar
Baka przed startem
Baka przed startem © tomstar
Przed startem
Przed startem © tomstar7
Dojazd do mety
Dojazd do mety © tomstar
Na jednym z podjazdów
Na jednym z podjazdów © tomstar
Zjazd
Zjazd © tomstar
Widok na start
Widok na start © tomstar
Ściana Bukowina
Ściana Bukowina © tomstar
Finał ściany Bukowina
Finał ściany Bukowina © tomstar
Widok na metę
Widok na metę © tomstar
Meta
Meta © tomstar
Na mecie Tour de Pologne
Na mecie Tour de Pologne © tomstar
Druga runda na Harnasiu - ucieczka
Druga runda na Harnasiu - ucieczka © tomstar7
Podjeżdżają pod Harnasia 2
Podjeżdżają pod Harnasia 2 © tomstar
Podjeżdżają pod Harnasia 3
Podjeżdżają pod Harnasia 3 © tomstar
Podjeżdżają pod Harnasia
Podjeżdżają pod Harnasia © tomstar
Podjeżdżają pod Harnasia
Podjeżdżają pod Harnasia © tomstar
Wzyciężca etapu na ostatnim podjeździe na Harnasia
Zwycięzca etapu na ostatnim podjeździe na Harnasia © tomstar
Ostatnie kolemtry przed metą
Ostatnie kolemtry przed metą © tomstar7
Przelatują do mety
Przelatują do mety © tomstar
Pan strażak powiedział, że możemy tędy sobie zjechać
Pan strażak powiedział, że możemy tędy sobie zjechać © tomstar
Widoczek na potok
Widoczek na potok © tomstar
Widoczek z Harnasia
Widoczek z Harnasia © tomstar
Baka zdobył dwa bidony
Baka zdobył dwa bidony © tomstar
Szosa i widoczek
Szosa i widoczek © tomstar


  • DST 55.10km
  • Czas 01:47
  • VAVG 30.90km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 1064kcal
  • Podjazdy 243m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Następny wyjazd będzie już na Tour de Pologne

Poniedziałek, 5 sierpnia 2019 · dodano: 05.08.2019 | Komentarze 0

To już ostatni wyjazd przed Tour de Pologne. Jutro fizjoterapeuta, pojutrze pakowanie i szykowanie auta, a w czwartek po pracy od razu dzida w trasę i lecimy do Bukowiny. Tak więc dziś ostatni dzień żeby rozjechać nogi. Postanowiłem pojechać troszkę szybciej i przycisnąć tyle ile mam siły. Zrobiłem małe kółeczko po standardowej trasie. Do domu z Dobrzycy mam z wiatrem, więc staram się cisnąć ile można. Wyszedł mi fajny sprincik. Teraz już tylko trzy dni...


Szybka fota
Szybka fota © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 113.20km
  • Czas 04:03
  • VAVG 27.95km/h
  • VMAX 63.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2187kcal
  • Podjazdy 769m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening na górce w Żerkowie

Niedziela, 4 sierpnia 2019 · dodano: 04.08.2019 | Komentarze 0

Za cztery dni Tour de Pologne Amatorów. Już nie mogę się doczekać. Postanowiłem więc dziś pojechać na ostatni trening na górkę w Żerkowie. W Tatrach czekają nas niezłe podjazdy, więc chociaż trochę trzeba przyzwyczaić nogi do górek. Pojechałem przez Dobrzycę i Jarocin. W Żerkowie zjechałem sobie pięć razy, a podjechałem cztery. Pojeździłbym jeszcze z przyjemnością, ale niestety dziś dość duży ruch. Ludzie przyjeżdżali na punkt widokowy i do Śmiełowa, a na dole zjazdu jest skrzyżowanie na łuku, z którego czasami lubią wyjechać samochody nie przejmując się rowerzystami. Nie lubię tutaj zjeżdżać, bo przy prędkości ponad 60km/h raczej nie miałbym szans w spotkaniu z autem. Zjechałem ostatni raz i poleciałem dalej. Dość mocno dziś wieje, ale dobrze wyznaczyłem sobie trasę i teraz mam z wiatrem. Pokręciłem się po okolicy i boczkami wróciłem do Dobrzycy, a potem prosto do domu. Dziś byłem trochę bardziej zmęczony niż wczoraj, ale mimo wszystko jechało się dobrze. Jutro jeszcze tylko mała, szybka pięćdziesiątka, a potem już tylko przygotowania do wyjazdu.


Początek podjazdu w Żerkowie
Początek podjazdu w Żerkowie © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar

  • DST 102.10km
  • Czas 03:33
  • VAVG 28.76km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1973kcal
  • Podjazdy 445m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ponownie Pyzdry i Zagórów

Sobota, 3 sierpnia 2019 · dodano: 03.08.2019 | Komentarze 0

Tak się dziś stało, że wyjechałem sam, jakoś miałem ochotę pokulać się po okolicy w samotności. Wiatr wieje na południe, więc wybrałem trasę na Pyzdry i Zagórów. Jadę bokami do Pyzdr. Jak zawsze wjeżdżam na przystań nad Prosnę. Zatrzymuję się tam na chwilę, robię zdjęcia i jadę dalej. Teraz wykręcam na boczki w stronę Zagórowa. Baka pokazał mi tu fajne drogi. Cisza, spokój, dobry asfalt i lasy. Bez pauzy przelatuję przez Zagórów i jadę w stronę Pleszewa. Przed Gizałkami wykręcam znowu na boczki tak aby wpaść do Grabu od strony Żerkowa. Teraz mam wiatr w plecy więc troszkę przycisnąłem żeby poczuć nogi. Lecę tak już do samego Pleszewa. Wyjazd był fantastyczny. Dawno nie jechało mi się tak dobrze. Rowerek sunie po asfalcie bezszelestnie. Jazda nim teraz to czysta przyjemność. Bez spiny i jakiegoś parcia na tempo wykręciłem ładny czas. Nie zależało mi dziś na wyniku, a na czerpaniu przyjemności z jazdy. Nie jestem wcale zmęczony, ale za to bardzo zadowolony. Kółka robią robotę. Szwagier's Super Service jak zwykle spisał się na medal dobierając mi taki sprzęt :)

Nad Prosną w Pyzdrach
Nad Prosną w Pyzdrach © tomstar
Przystań w Pyzdrach
Przystań w Pyzdrach © tomstar
Prosna
Prosna © tomstar
Droga na Zagórów
Droga na Zagórów © tomstar
Widoczek
Widoczek © tomstar


  • DST 57.20km
  • Czas 01:53
  • VAVG 30.37km/h
  • VMAX 49.63km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1108kcal
  • Podjazdy 293m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe koła i opony

Czwartek, 1 sierpnia 2019 · dodano: 01.08.2019 | Komentarze 0

Koła i opony wczoraj powędrowały na rowerek. Razem ze szwagrem wszystko zamontowaliśmy i sprawdziliśmy. Ostatecznie wybór padł na koła na łożyskach kulkowych od Shimano. Kupiłem koła WH RS 330, jest to sprzęt na poziomie grupy 105. Do tego za radą szwagra kupiłem opony Continental Grand Prix 5000. Przez cały czas przywiązany byłem do Schwalbe, ale chyba już czas sprawdzić coś innego. Dziś przyszedł czas na małe testy. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. Wiedziałem, że koła są najważniejsze w szosie, ale nie spodziewałem się, że różnica będzie tak kolosalna. Jedzie się o wiele lepiej. Lekko i płynnie. Opór jest o wiele mniejszy. Rower jest sztywny i twardy. Lepiej się zbiera i jest bardzo zrywny. Oponki w porównaniu do poprzednich są lekko cieńsze mimo, że to ten sam rozmiar 25. Po za tym kółka prezentują się świetnie. Mają lekki stożek i płaskie szprychy. Mają też świetne kołnierze piast, które są wysokie i świetnie wyglądają na rowerze. Naparwdę nie spodziewałem się tak dużego efektu na plus. Jechało mi się rewelacyjnie i nawet pod wiatr czy pod górkę rower prowadził się lekko. Używałem twardszych biegów niż zawsze i nie czułem różnicy w trudności pedałowania. Aż chciało się szybko jechać. No i w końcu jest cicho, rowerek idzie bezszelestnie. Jest żyleta. W sobotę dłuższy dystans i kolejny sprawdzian.


Koła gotowe do montażu
Koła gotowe do montażu © tomstar
Pakiet opon i dętek
Pakiet opon i dętek © tomstar
Koła po rozpakowaniu
Koła po rozpakowaniu © tomstar
Hamulce
Hamulce © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Hamulce zamontowane
Hamulce zamontowane © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Hamulce
Hamulce © tomstar
Piasty
Piasty © tomstar
Piasta tylna
Piasta tylna © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 72.20km
  • Czas 02:28
  • VAVG 29.27km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1403kcal
  • Podjazdy 329m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni kurs starych kółek

Wtorek, 30 lipca 2019 · dodano: 30.07.2019 | Komentarze 2

Ale mi się dziś fantastycznie jechało. Przez cały dzień krążyły po okolicy burze. Popadywało trochę tu, trochę tam. Popołudniu zrobiło się ładne okienko pogodowe. Chciałem dziś wyjechać żeby dobić do 1400 km w lipcu, więc wiedziałem, że na pewno wyjadę. Wróciłem do domu i od razu wyjechałem. Niestety za Pleszewem zaczęło kropić, ale nie zbyt mocno. Pokropiło tak aż do Dobrzycy, ale z daleka widać było, że chmury idą bokiem, a przede mną się przejaśnia. Za Dobrzyca było już sucho. W Jarocinie zatrzymałem się na stacji na parówkę, bo zgłodniałem, a jeszcze trochę kilometrów przede mną. Nie miałem ze sobą batonów, więc z przyjemnością uzupełniłem energię. Potem już prosto na Żerków, tam zatrzymałem się tylko przed podjazdem żeby zrobić zdjęcie nowej ścieżce. Dalej już bez przerwy do domu. Leciało mi się na prawdę super. Dziś też ostatnia droga moich kół. Piasta dziś nie cykała aż tak mocno i miałem nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jednak cykanie cichło i powracało. Tak więc coś ją tam boli. Jutro operacja przeszczepu nowych kół. W drodze do mnie kółka Shimano WH RS-330 oraz opony Continental Grand Prix 5000. Trzymam kciuki żeby wszystko jutro poszło gładko i żeby działało.

Nowa ścieżka rowerpwa przed Żerkowem
Nowa ścieżka rowerowa przed Żerkowem © tomstar
I stacja rowerowa
I stacja rowerowa © tomstar
Jedziemy
Jedziemy © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 85.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 27.57km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 1806kcal
  • Podjazdy 424m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Najpierw serwis potem wycieczka

Niedziela, 28 lipca 2019 · dodano: 28.07.2019 | Komentarze 0

Dziś od rana poleciałem najpierw do szwagra uratować piastę po serwisie w MrBike. Trochę nam zeszło, bo trzeba było wszystko otworzyć, posmarować i ustawić. Przy okazji pogadaliśmy o kołach rowerowych. Kółko poskładaliśmy i założyliśmy do roweru. Poleciałem do domu żeby zabrać żonę na rowerkowy spacerek, a przy okazji sprawdzić czy wszystko z piastą jest dobrze. Niestety chyba jej już nic nie pomoże, nadal coś uporczywie cyka. Na początku dość intensywnie, potem troszkę mniej, ale jednak cały czas cyka. Ale jest dobrze, bo żona jadąc obok mnie stwierdziła, że ja nie mogę przecież tak jechać w góry. Więc plan na nowe kółka jest bardzo realny. Mam już namierzonych kandydatów, więc muszę w tygodniu pochylić się nad tematem. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to kupię kółka Shimano i opony Continental RS 5000. Z żoną zrobiliśmy kółeczko 50 km. Na dziś wystarczy, bo mocno wieje i bardzo gorąco. Teraz czekam na królewski etap TdF.

Pauza w Kucharkach
Pauza w Kucharkach © tomstar
I szybka pauza na zimne piwko
I szybka pauza na zimne piwko © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z ŻONĄ|


  • DST 102.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 27.20km/h
  • VMAX 52.10km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 1810kcal
  • Podjazdy 451m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka

Sobota, 27 lipca 2019 · dodano: 27.07.2019 | Komentarze 1

Baka zaczął urlop, więc ruszył realizować swój plan na 600km, tak więc zostałem sam. Planuję więc wyskoczyć na małą, spokojną stówkę. Dziś ma mocno wiać, więc ustawiam trasę na Koźminek, tak żeby mieć potem z wiatrem. Jadę na Tursko potem bokami na Koźminek. Mimo, że jadę pod wiatr nie jest tak źle. Niby mocno wieje, ale mi nie przeszkadza. Spokojnie dojechałem sobie do Koźminka, bez przerw. Zatrzymałem się dopiero na chwilę na rynku, kupiłem sobie rogala i napój i pojechałem kawałek dalej nad jezioro Murowaniec. Tam odpocząłem sobie chwilę dłużej. Teraz już do domu z wiatrem w plecy. Jedzie się bardzo dobrze i o 13 jestem w domu. Niestety przyjemność z wyjazdu zepsuła mi czwartkowa wizyta w serwisie. Cykała mi tylna piasta i trzeba było wymienić stożki. Rower odebrałem w czwartek, ale dopiero dziś miałem okazję sprawdzić jak wszystko jeździ. No i jest masakra, jest gorzej niż przed serwisem. Tragedia. Po raz kolejny potwierdziło się brak jakichkolwiek kompetencji pleszewskiego serwisu. Niestety nie ma innego pod ręką i czasami trzeba po prostu rower do nich odstawić. Ale za każdym razem przekonuję się jaki to jest błąd. Będę musiał znowu poprosić szwagra o pomoc, bo po jego serwisie nigdy nie miałem problemów. Mam nadzieję, że da radę uratować piastę.


Droga na Koźminek
Droga na Koźminek © tomstar

Na rynku w Koźminku
Na rynku w Koźminku © tomstar

Szosa na rynku w Koźminku
Szosa na rynku w Koźminku © tomstar

Odpoczynek
Odpoczynek © tomstar

Jezioro Murowaniec
Jezioro Murowaniec © tomstar

Prosna
Prosna © tomstar

Prosna
Prosna © tomstar

  • DST 66.00km
  • Czas 02:23
  • VAVG 27.69km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1285kcal
  • Podjazdy 326m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

5000km mojej szoski

Wtorek, 23 lipca 2019 · dodano: 23.07.2019 | Komentarze 0

Wracam z pracy do domu i od razu wskakuje na rower. Mam ochotę na małe kółeczko. Tak na spokojnie, po okolicy, żeby się przejechać. Jadę sobie na Dobrzycę, potem na Jarocin. Troszkę wieje i wiszą ciężkie chmury, ale nie pada i jest nawet przyjemnie. W Jarocinie wykręcam z powrotem do domu, przecinam znowu trasę i wracam do Dobrzycy. Z Dobrzycy troszkę pocisnąłem, bo mam z wiatrem. Nie robię pauz, bo nie ma sensu, jedzie się bardzo przyjemnie. Ni stąd, ni zowąd wyszło mi 66km. Przy okazji tego spacerku moja szosa zaliczyła swoje pierwsze 5000 kilometrów w niespełna rok. Ładny wynik.

Trasa z Jarocina
Trasa z Jarocina © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|