Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mója szosa, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi lub z żoną.


Przejechałem już: 71017.88 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.53 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

|50-100KM|

Dystans całkowity:24578.91 km (w terenie 392.00 km; 1.59%)
Czas w ruchu:923:38
Średnia prędkość:26.61 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:119129 m
Suma kalorii:526032 kcal
Liczba aktywności:378
Średnio na aktywność:65.02 km i 2h 26m
Więcej statystyk
  • DST 65.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 34.82km/h
  • VMAX 57.40km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 1265kcal
  • Podjazdy 511m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Enea Pałuki Tour - Żnin - 01.09.2019

Niedziela, 1 września 2019 · dodano: 01.09.2019 | Komentarze 0

Nadszedł czas na ostatni rowerowy start w tym roku. Wybrałem się do Żnina na Enea Pałuki Tour. Wyścig odbywa się w bardzo fajnych terenach, a dystans to 65km. Jadą ze mną moje dziewczyny w formie kibiców. Wstajemy o 6 rano, żeby na spokojnie o 7 wyjechać. Do Żnina mamy 120km, a że lubię przyjechać na start wcześniej i na spokojnie się uszykować, wyjeżdżamy dość szybko. Start przewidziany jest na 12, ale wcześniej odbywają się starty młodzieżowe. Dojechaliśmy na miejsce. Najpierw poszliśmy odebrać pakiet, a potem wróciłem do auta uszykować rower i siebie. Potem spokojnie usiedliśmy w miasteczku kibiców i czekaliśmy. O 11:30 poszedłem ustawić się na starcie. Bardzo optymistycznie zapisałem się do grupy szybszej, czyli A ze średnią powyżej 35km/h. Ale ustawiłem się na jej końcu. Dziś jest piekielnie gorąco i wieje dość mocno wiatr. Połowę trasy będziemy mieć pod wiatr, ale za to z powrotem z wiatrem. O 12 start. Start jest bardzo dynamiczny, na zjeździe i od razu wszyscy nabierają dużych prędkości. Grupa się nie rozjeżdża zbyt mocno, raczej wszyscy trzymają się w dużym peletonie. Plan mam żeby utrzymać średnią 32-33km/h, więc nie duszę za mocno, ale poniesiony emocjami i tempem grupy jadę w okolicach 36km/h. Po paru kilometrach utworzyła się szybka ucieczka, która poleciała do przodu. Zrobiła się przerwa i potem nasza grupa. Na początku trochę rozciągnięta, ale po paru kilometrach zaczęła się zbijać i formować jedna grupa. Nie lubię jeździć w środku grupy, ale na jednym podjeździe zostałem zamknięty od strony pobocza i musiałem jechać tak jak wszyscy, a że nie każdy umiał w grupie jeździć dochodziło do gwałtownych hamować i dziwnych zwolnień. Nie chciałbym jechać na tej pozycji na zjeździe. Gdy tylko zrobiło się miejsce wyskoczyłem na zewnątrz, docisnąłem i poleciałem na początek grupy. Tam już zostałem. Jechałem swoim tempem i gdy się po jakimś czasie odwróciłem zobaczyłem, że ciągnę za sobą niezły peleton. Było w nim spokojnie 50 osób. Może i mój błąd, bo teraz jechaliśmy pod wiatr, a ja traciłem energię ciągnąc grupę, ale jechało mi się dobrze. Kilka razy na chwilę jeden kolarz wyszedł mi na zmianę, ale reszta nie kwapiła się do współpracy. Także stało się tak, że prowadziłem grupę przez 30 kilometrów. Gdy zawróciliśmy już w stronę mety wiatr mieliśmy już w plecy, ale zaczęły się podjazdy. Pierwsza część trasy szybka i głównie z górki, ale pod wiatr. Druga z wiatrem, ale o wiele więcej podjazdów. Na dwóch musiałem nawet przedni blat zredukować do małego żeby podjechać. I tutaj niestety odbiło mi się długokilometrowe prowadzenie. Niestety osłabłem i wylądowałem na końcu grupy, która na jednym z większych podjazdów mi odjechała. Teraz tak na prawdę zacząłem jechać sam. Jechałem swoim tempem, nikt nie jechał za mną i ja do nikogo się nie doczepiłem na koło. Wyprzedziłem kilku kolarzy, którzy także odpadli z grupy. Ale nie przejmowałem się, bo średnia prędkość cały czas była powyżej 34km/h, co jest dla mnie bardzo dobrym wynikiem. I tak samotnie dojechałem do mety. Wyścig był fenomenalny, szybki, ale wymagający, górki zrobiły swoje, a wiatr dołożył jeszcze pięć groszy. Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Mój czas to 1:51:53 h i 191 miejsce open. Myślałem, że z takim wynikiem będę wyżej, ponieważ sprawdzałem zeszłoroczne wyniki, ale chyba tegoroczny start był o wiele szybszy. Średnia prędkość wyszła mi 34,3km/h. Na pewno wrócę tu za rok. Cała impreza zorganizowana perfekcyjnie, a trasa bardzo dobra. Może za rok uda się namówić Bakę na start, we dwóch na pewno jechałoby się lepiej. Troszkę zabrakło mi współpracy innych zawodników, szkoda, bo mogłaby ona przełożyć się na lepszy wynik nas wszystkich. Ale jestem z siebie dumny, że przez połowę dystansu ciągnąłem zawodników o wiele lepszych od siebie i generalnie nie przyjechałem na metę o wiele później od nich.

Czas: 1:51:53,17 h
Miejsce open: 191/432
Miejsce wśród mężczyzn: 184
Miejsce w kategorii wiekowej: 76


Oficjalne zdjęcie przed startem
Oficjalne zdjęcie przed startem © tomstar
Na linii startu
Na linii startu © tomstar
I już na mecie
I już na mecie © tomstar
I jeszcze fota z widokiem na start
I jeszcze fota z widokiem na start © tomstar
Medal Enea Pałuki Tour
Medal Enea Pałuki Tour © tomstar
Kategoria |50-100KM|, ZAWODY|


  • DST 50.20km
  • Czas 01:36
  • VAVG 31.38km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 976kcal
  • Podjazdy 208m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burza, burza

Czwartek, 29 sierpnia 2019 · dodano: 29.08.2019 | Komentarze 0

Pogoda przez cały dzień była piękna, bardzo ciepło, a nawet duszno. Gdy po pracy wróciłem do domu sprawdziłem pogodę i okazało się, że idzie do nas burza. Portale pogodowe przewidywały u nas deszcz po 17, a mapa pokazywała liczne wyładowania na zachodzie, które wędrowały w naszą stronę. Zapowiadało się, że może u nas nieźle walnąć. Mimo to wyjechałem. Chciałem zrobić tylko małą pięćdziesiątkę, więc liczyłem na to, że zdążę. Musiałem wyjechać, bo do wyścigu w niedzielę już nie będę wskakiwać na rower. Muszę troszkę odpocząć, a po za tym obowiązki domowe tym razem nie pozwolą mi na wyjazd. Jadę w stronę burzy, żeby potem z wiatrem wrócić do domu. Nie jest źle, nie pada. Dopiero w Ligocie lekko zaczęło kropić, ale jadę dalej, bo teraz wykręcam w bok i potem zacznę wracać do domu. Wtedy też zostawię burzę za sobą i zacznę jej uciekać. Udało się, przestało kropić i do domu już nie padało. Teraz już tylko czekać na start na Enea Pałuki Tour w Żninie.


Idzie burza
Idzie burza © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 59.40km
  • Czas 01:47
  • VAVG 33.31km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1150kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burza jest najlepszym trenerem

Wtorek, 27 sierpnia 2019 · dodano: 27.08.2019 | Komentarze 0

Cały dzień było pięknie i gorąco. Meteo przewidywało na popołudnie burze. Ale pogoda co chwilę się zmieniała i ostatecznie wykres burzy w naszym regionie nie pokazywał. Jednak gdy wróciłem po pracy do domu zachmurzyło się i od strony Ostrowa zaczęło grzmieć i przyszły ciemne chmury. Jednak wiatr wiał na zachód i przewiewał chmury bokiem. Grzmiało dość mocno i zastanawiałem się czy jechać. Ostatecznie stwierdziłem, że nie ma co i poleciałem. Pojechałem w przeciwną stronę do burzy. Od samego początku przycisnąłem żeby jak najszybciej wrócić do domu. W Jankowie droga pokierowała mnie z wiatrem i leciało się świetnie. Trzymałem mocną średnią cały czas obserwując niebo przede mną. Burza odchodziła w stronę Jarocina, ale nie odpuszczałem nie chcąc ryzykować. Nie chciałem zmoknąć, a przede wszystkim nie chciałem zalać maszyny. Z Grabu miałem pod wiatr, troszkę zwolniłem, ale udało się utrzymać średnią. Z obawy przed burzą tak mocno cisnąłem, że wykręciłem jak na siebie bardzo dobrą średnią, żeby nie powiedzieć najlepszą na takim dystansie. Świetny trening przed wyścigiem w niedzielę. Taka średnia bardzo by mnie ucieszyła na zawodach.

Tam gdzieś grzmi i pada
Tam gdzieś grzmi i pada © tomstar
Kategoria |50-100KM|


  • DST 74.54km
  • Czas 02:44
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1441kcal
  • Podjazdy 443m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trio

Niedziela, 25 sierpnia 2019 · dodano: 25.08.2019 | Komentarze 0

Tym razem wyjechaliśmy we trójkę. Na dziś zaplanowaliśmy wyjazd z żonką, ale dogadaliśmy się z Baką i pojechaliśmy razem. Umówiliśmy się na 8 rano. Prowadzi Baka, więc trzeba się przygotować na boczki. Jedziemy zawijasami do Kalisza. Jest ciepło i przyjemnie. Wiaterek trochę wieje, ale dziś nie przeszkadza. W Kaliszu zawracamy i jedziemy w stronę domu. W okolicy Jankowa rozdzielamy się. Baka jedzie żeby dobić do stówy, a my wracamy do domu.

Wesołe zdjątko
Wesołe zdjątko © tomstar
Selfik w trasie
Selfik w trasie © tomstar
Za Kaliszem na ścieżce
Za Kaliszem na ścieżce © tomstar


  • DST 59.40km
  • Czas 01:57
  • VAVG 30.46km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1151kcal
  • Podjazdy 236m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy rekord dystansu rocznego

Czwartek, 22 sierpnia 2019 · dodano: 22.08.2019 | Komentarze 0

Mam bardzo dobry rok. Dobrze mi się jeździ, nie mam żadnych problemów i zawsze mam ochotę na rower. To zaowocowało bardzo dobrym, jak na mnie wynikiem rocznym. Tak po cichu i bez zbędnej presji zrobiłem w tym roku najwięcej kilometrów w sezonie odkąd siedem lat temu wskoczyłem na rower. A przede mną jeszcze prawie dwa miesiące jeżdżenia. Pamietam jak te kilka lat temu musiałem się nadeptać żeby wykręcić tyle kilometrów, a teraz jazda jest przyjemna i nawet nie zauważyłem kiedy nabiłem taki dystans. Trzymam formę, średnia rośnie co dobrze wróży przed zawodami, na które jadę 1 września do Żnina. Robię Pałuki Tour i dystans 65km. Już nie mogę się doczekać. Zapowiada się świetny wyścig.

Przed Choczem
Przed Choczem © BakaYabashi
Widoczek za Gizałkami
Widoczek za Gizałkami © BakaYabashi
Kategoria SAMOTNIE|, |50-100KM|


  • DST 73.20km
  • Czas 02:15
  • VAVG 32.53km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1421kcal
  • Podjazdy 343m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niesamowicie świetny wyjazd

Wtorek, 20 sierpnia 2019 · dodano: 20.08.2019 | Komentarze 0

Niesamowicie fantastycznie mi się dziś jechało. Po powrocie do domu po pracy od razu zebrałem się na rower. Poleciałem na Dobrzycę. Od razu poczułem, że leci się bardzo dobrze. Średnia utrzymywała się na poziomie 30 km/h i ciągle rosła. Poleciałem bez przerwy na Jarocin i potem na Żerków. Tam miałem średnią już 31 km/h. Myślałem, że średnia mi spadnie, bo teraz aż do domu będę miał pod wiatr, ale było odwrotnie. Rower sam leciał, żadna górka nie była mi straszna, a średnia rosła. Przez cały wyjazd lekko kropił mi deszcz, ale wcale mi to nie przeszkadzało, a może nawet dziś pomagało. Nie było słońca, temperatura w okolicy 20 stopni. Warunki mega. Świetny wyjazd.


Szybki wyjazd to i szybka fota
Szybki wyjazd to i szybka fota © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 84.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 29.30km/h
  • VMAX 60.90km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1620kcal
  • Podjazdy 391m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świetny wyjazd z Dorotką

Niedziela, 18 sierpnia 2019 · dodano: 18.08.2019 | Komentarze 0

Wczoraj wieczorkiem spotkaliśmy się w gronie znajomych, bo kolega świętował awans. Było więc piwko i trochę (patrz dużo) pizzy. Doładowaliśmy energię na maxa, a nawet więcej. Więc dzisiaj za karę trzeba było troszkę to wszystko spalić. Wstaliśmy dość późno, ale zabraliśmy się w miarę szybko i wylecieliśmy w trasę. Robimy małe kółeczko przez Dobrzycę. Leci się super i mamy bardzo ładną średnią. Z Ligoty do Dobrzycy mamy wiatr w plecy i świetny asfalt, więc pocinamy ile wlezie. Potem już prosto do domu. Ja mam jeszcze zapas mocy, więc odstawiam Dorotkę do domu, a sam lecę jeszcze na małe kółeczko do Gołuchowa. Utrzymałem tempo i niedługo później też wróciłem do domu.


Dorotka na przejeździe kolejowym
Dorotka na przejeździe kolejowym © tomstar

Moja kolarzówa
Moja kolarzówa © tomstar

Wesoły selfik
Wesoły selfik © tomstar

Widoczek tak bardzo jesienny
Widoczek tak bardzo jesienny © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z ŻONĄ|


  • DST 60.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 24.16km/h
  • VMAX 67.70km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1189kcal
  • Podjazdy 1290m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Pologne Amatorów - Bukowina Tatrzańska 09.08.2019

Piątek, 9 sierpnia 2019 · dodano: 09.08.2019 | Komentarze 0

Przyjechaliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej na Tour de Pologne Amatorów. Czekałem na ten dzień od bardzo dawna. Zapisałem się jeszcze zimą i nie mogłem się doczekać. W końcu przyszedł ten dzień. Wyjechaliśmy z Baką w czwartek po pracy i o 22 byliśmy w Bukowinie. Przygotowaliśmy wszystko na rano i o 24 poszliśmy spać. Pobudka o 5 rano, ponieważ nie mamy odebranych pakietów i wszystko musimy załatwić od rana. Lecimy do biura zawodów, pobieramy pakiety i lecimy na start. Tam około godzinki czekania. O 7:30 start. Grupy puszczane były co 2 minuty po około 200 osób. Wystartowaliśmy w czwartej grupie. Na początek więcej zjazdów niż podjazdów. Średnia prędkość oscyluje nam w okolicach 30km/h. Na początku najadłem się trochę strachu, ale to moja wina amatora. Na pierwszym poważnym zjeździe hamowałem tylko tyłem i przednie koło wpadło mi w masakryczne wibracje. Prawie się wywaliłem. Zatrzymałem się w obawie, że coś się uszkodziło, ale było ok i pojechałem dalej. Od teraz hamowałem równocześnie przodem i tyłem i wszystko było ok. Weryfikacja nadeszła na pierwszej ścianie Harnaś. Dojechałem do połowy i musiałem zejść z roweru. Nie dałem rady jej podjechać. To była rzeźnia. Na szczycie wskoczyliśmy na rowery i polecieliśmy dalej. Teraz leci się już dobrze. Podjazdy nie są takie straszne i dajemy zrobić wszystkie. Kolejna weryfikacja nadeszła na ścianie Bukovina. Tam podjazd ma 1km i podobno w najgorszym miejscu ma 25%. Kawałek podjechaliśmy, jednak musieliśmy się poddać. Doszliśmy do wypłaszczenia i na szczyt do premii górskiej dojechaliśmy już na rowerach. I teraz czekało nas najgorsze, masakryczny zjazd, problemem nie była stromizna tylko beznadziejna jakość asfaltu. Same dziury. Rowerem rzucało, tracił on przyczepność, było to bardzo niebezpieczne. Ale udało nam się go zjechać. Ostatni podjazd przed metą już nie taki straszny i dojeżdżamy do mety razem po 2,5 godzinie. Góry zweryfikowały i oddzieliły kolarzy od amatorów. Niestety ciężko się przygotować na takie podjazdy u nas w Wielkopolsce, gdzie wszędzie płasko jak stół. Ale każdy kolarz powinien zaliczyć góry. Jutro jedziemy już turystycznie w trasę po okolicy. Po zakończeniu wyścigu poszliśmy coś zjeść i pojechaliśmy znowu na ścianę Harnaś kibicować zawodowcom. Obejrzeliśmy dwa podjazdy i wróciliśmy na most 5 km przed metą. Porobiliśmy troszkę zdjęć i wróciliśmy do hotelu zebrać siły na jutro.
Po odebraniu pakietu
Po odebraniu pakietu © tomstar7
Rower gotowy do startu
Rower gotowy do startu © tomstar
Przed startem selfik
Przed startem selfik © tomstar
Baka przed startem
Baka przed startem © tomstar
Przed startem
Przed startem © tomstar7
Dojazd do mety
Dojazd do mety © tomstar
Na jednym z podjazdów
Na jednym z podjazdów © tomstar
Zjazd
Zjazd © tomstar
Widok na start
Widok na start © tomstar
Ściana Bukowina
Ściana Bukowina © tomstar
Finał ściany Bukowina
Finał ściany Bukowina © tomstar
Widok na metę
Widok na metę © tomstar
Meta
Meta © tomstar
Na mecie Tour de Pologne
Na mecie Tour de Pologne © tomstar
Druga runda na Harnasiu - ucieczka
Druga runda na Harnasiu - ucieczka © tomstar7
Podjeżdżają pod Harnasia 2
Podjeżdżają pod Harnasia 2 © tomstar
Podjeżdżają pod Harnasia 3
Podjeżdżają pod Harnasia 3 © tomstar
Podjeżdżają pod Harnasia
Podjeżdżają pod Harnasia © tomstar
Podjeżdżają pod Harnasia
Podjeżdżają pod Harnasia © tomstar
Wzyciężca etapu na ostatnim podjeździe na Harnasia
Zwycięzca etapu na ostatnim podjeździe na Harnasia © tomstar
Ostatnie kolemtry przed metą
Ostatnie kolemtry przed metą © tomstar7
Przelatują do mety
Przelatują do mety © tomstar
Pan strażak powiedział, że możemy tędy sobie zjechać
Pan strażak powiedział, że możemy tędy sobie zjechać © tomstar
Widoczek na potok
Widoczek na potok © tomstar
Widoczek z Harnasia
Widoczek z Harnasia © tomstar
Baka zdobył dwa bidony
Baka zdobył dwa bidony © tomstar
Szosa i widoczek
Szosa i widoczek © tomstar


  • DST 55.10km
  • Czas 01:47
  • VAVG 30.90km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 1064kcal
  • Podjazdy 243m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Następny wyjazd będzie już na Tour de Pologne

Poniedziałek, 5 sierpnia 2019 · dodano: 05.08.2019 | Komentarze 0

To już ostatni wyjazd przed Tour de Pologne. Jutro fizjoterapeuta, pojutrze pakowanie i szykowanie auta, a w czwartek po pracy od razu dzida w trasę i lecimy do Bukowiny. Tak więc dziś ostatni dzień żeby rozjechać nogi. Postanowiłem pojechać troszkę szybciej i przycisnąć tyle ile mam siły. Zrobiłem małe kółeczko po standardowej trasie. Do domu z Dobrzycy mam z wiatrem, więc staram się cisnąć ile można. Wyszedł mi fajny sprincik. Teraz już tylko trzy dni...


Szybka fota
Szybka fota © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 57.20km
  • Czas 01:53
  • VAVG 30.37km/h
  • VMAX 49.63km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1108kcal
  • Podjazdy 293m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe koła i opony

Czwartek, 1 sierpnia 2019 · dodano: 01.08.2019 | Komentarze 0

Koła i opony wczoraj powędrowały na rowerek. Razem ze szwagrem wszystko zamontowaliśmy i sprawdziliśmy. Ostatecznie wybór padł na koła na łożyskach kulkowych od Shimano. Kupiłem koła WH RS 330, jest to sprzęt na poziomie grupy 105. Do tego za radą szwagra kupiłem opony Continental Grand Prix 5000. Przez cały czas przywiązany byłem do Schwalbe, ale chyba już czas sprawdzić coś innego. Dziś przyszedł czas na małe testy. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. Wiedziałem, że koła są najważniejsze w szosie, ale nie spodziewałem się, że różnica będzie tak kolosalna. Jedzie się o wiele lepiej. Lekko i płynnie. Opór jest o wiele mniejszy. Rower jest sztywny i twardy. Lepiej się zbiera i jest bardzo zrywny. Oponki w porównaniu do poprzednich są lekko cieńsze mimo, że to ten sam rozmiar 25. Po za tym kółka prezentują się świetnie. Mają lekki stożek i płaskie szprychy. Mają też świetne kołnierze piast, które są wysokie i świetnie wyglądają na rowerze. Naparwdę nie spodziewałem się tak dużego efektu na plus. Jechało mi się rewelacyjnie i nawet pod wiatr czy pod górkę rower prowadził się lekko. Używałem twardszych biegów niż zawsze i nie czułem różnicy w trudności pedałowania. Aż chciało się szybko jechać. No i w końcu jest cicho, rowerek idzie bezszelestnie. Jest żyleta. W sobotę dłuższy dystans i kolejny sprawdzian.


Koła gotowe do montażu
Koła gotowe do montażu © tomstar
Pakiet opon i dętek
Pakiet opon i dętek © tomstar
Koła po rozpakowaniu
Koła po rozpakowaniu © tomstar
Hamulce
Hamulce © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Hamulce zamontowane
Hamulce zamontowane © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Koła Shimano WH RS330
Koła Shimano WH RS330 © tomstar
Hamulce
Hamulce © tomstar
Piasty
Piasty © tomstar
Piasta tylna
Piasta tylna © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|