-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info
Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.
Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 17
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
Z BAKĄ|
Dystans całkowity: | 25638.50 km (w terenie 8.00 km; 0.03%) |
Czas w ruchu: | 963:48 |
Średnia prędkość: | 26.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.60 km/h |
Suma podjazdów: | 123268 m |
Suma kalorii: | 504528 kcal |
Liczba aktywności: | 240 |
Średnio na aktywność: | 106.83 km i 4h 00m |
Więcej statystyk |
- DST 106.00km
- Czas 03:47
- VAVG 28.02km/h
- VMAX 46.90km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 2017kcal
- Podjazdy 513m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna rozjazdówka
Sobota, 2 maja 2020 · dodano: 02.05.2020 | Komentarze 0
Pogoda na dziś się poprawiła. Wczorajszy deszcz, który wisiał na meteo zniknął i poranek wyglądał ładnie. Umawiamy się zatem z Baką jak zwykle na 10 rano. Jedziemy moją ulubioną trasą na Borek. Na początek mamy pod wiatr, ale nie jest tak źle. Jedzie się całkiem dobrze. Całkowicie niezamierzenie wyszła nam spokojna rozjazdówka. Musieliśmy nadrobić tematy, trochę o grach, trochę o filmach. Jedziemy zatem spokojnie 25km/h i cały czas gadamy. Potem z Borku wiatr mamy już w plecy i trochę przyspieszamy. Omijamy górą Jarocin i tutaj złapał nas lekki deszcz. Niby nic, ale przez chwilę dość mocno popadało. Ale deszcz szybko przeszedł i zrobiło się sucho. Gdy zbliżaliśmy się do Pleszewa, bokiem równo szła burza. Równolegle, z drugiej strony i wyglądało to tak, że spotkamy się w Pleszewie. Przycisnęliśmy i liczyliśmy, że zdążymy. Na całe szczęście burza ominęła Pleszew i suchą oponą dojechaliśmy do domu.
Pauza przed Borkiem © tomstar
Pauza przed Borkiem © tomstar
Pauza przed Borkiem © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 128.00km
- Czas 04:30
- VAVG 28.44km/h
- VMAX 52.70km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 2443kcal
- Podjazdy 747m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Spontaniczna trasa
Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 26.04.2020 | Komentarze 0
Ostatnio mamy szczęście do spotykania znajomych na trasie. I dziś było podobnie. Umówiłem się z Baką na 10 na wyjazd, jadąc do niego spotkałem po drodze znajomego Tomka Janosa. Zatrzymaliśmy się i razem podjechaliśmy po Baką. Umówiliśmy się, że mamy zaplanowane podobne trasy, więc pojedziemy sobie razem. Lecimy na Jarocin, miksujemy sobie nasze dwie trasy. Robimy generalnie boczki. Dojeżdżamy do Jarocina, potem przelatujemy małym kółeczkiem i kierujemy się na Żerków. Postanawiamy jednak odbić i pojechać w stronę Warty, żeby przeprawić się przez rzekę promem. A przy okazji dołożymy sobie troszkę kilometrów. Potem kierujemy się na Pyzdry. Wiaterek trochę wieje, ale w słońcu jest całkiem przyjemnie. W Rudzie Komorowskiej się rozdzielamy, bo Tomek chce być na 14 w domu. My jedziemy jeszcze do Żerkowa żeby podjechać sobie pod podjazd. Potem już prosto do domu. Wyszedł nam ładny spontan. Trasa dłuższa niż planowana, ale bardzo przyjemna. Muszę przyznać, że jechałem dziś wieloma drogami, którymi nie miałem jeszcze przyjemności jechać.
Jedziemy © tomstar
Takie artystyczne © tomstar
Na promie © tomstar
Rowerki na promie © tomstar
Widoczek na rzekę © tomstar
Chłopaki jadą © tomstar
Kategoria Z BAKĄ|, POWYŻEJ 100KM|
- DST 83.00km
- Czas 02:49
- VAVG 29.47km/h
- VMAX 63.90km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1594kcal
- Podjazdy 419m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Na szybko po robocie
Czwartek, 23 kwietnia 2020 · dodano: 23.04.2020 | Komentarze 0
W sobotę ma padać więc dziś trzeba wyskoczyć żeby nie mieć za dużej przerwy. Umawiamy się na 17 i lecimy na Żerków. Dziś chcemy zrobić troszkę więcej, bo jest czas i świetna pogoda. Jedziemy najpierw znanymi bokami na Jarocin. Przed samym Jarocinem spotykamy szwagra. Na chwilę się zatrzymujemy i lecimy dalej. Potem z Jarocina lecimy do Żerkowa. Na całej tej trasie robią ścieżkę rowerową, więc gdzie, nie gdzie mamy utrudnienia. Na punkcie widokowym za Żerkowem robimy mała pauzę i wtedy mamy kolejne miłe spotkanie. Gdy siedzieliśmy przyjeżdżał i zatrzymał się nasz znajomy Paweł. Też jechał na podobna do naszej trasę. Więc nie ma co lecimy dalej razem. Z Żerkowa jedziemy bokami do Dobieszczyzny. Trochę porozmawialiśmy i w Suchej się rozdzieliliśmy. Każdy pojechał do swojego domu. Ładna trasa nam dziś wyszła.
Widoczek w Żerkowie © tomstar
Bardzo miłe spotkanie na trasie © tomstar
Chłopaki jadą © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|
- DST 60.60km
- Czas 01:58
- VAVG 30.81km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 1145kcal
- Podjazdy 265m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
TEST tylna lampka rowerowa Meilan X6
Środa, 22 kwietnia 2020 · dodano: 22.04.2020 | Komentarze 8
Recenzja Tylna
lampka rowerowa Meilan X6
Moja współpraca z firmą Revolttech coraz prężniej się rozwija. W zeszłym roku na testy trafił do mnie licznik rowerowy Meilan M1, który do dziś służy mi niezawodnie. Firma Revolttech posiada w swojej ofercie wiele innych urządzeń rowerowych. Między innymi lampki rowerowe. Tym razem na mój warsztat trafiła tylna lampka rowerowa Meilan X6.
Na rynku pełno mamy różnego rodzaju lampek rowerowych. Ich gama jest bardzo szeroka tak samo jak szeroki jest zakres cenowy tych urządzeń. Nie ciężko jest znaleźć produkt odpowiadający indywidualnym potrzebom każdego klienta. Muszę przyznać, że na lampkach "zjadłem zęby". Długi czas szukałem odpowiednich lampek, zarówno tylnych jak i przednich. Wydałem niepotrzebnie dużo kasy, a kolejne zakupowane lampki nie okazywały się tym czego szukałem. Moje potrzeby są bardzo mocno sprecyzowane i konkretne. Wydaje mi się, że dość mocno siedzę w temacie. Zaprezentuję tutaj lampkę od firmy Meilan i opiszę swoje odczucia, uwagi i zastrzeżenia.
Na początek opakowanie. Firma Meilan przyzwyczaiła już mnie do wysokiej jakości opakowań swoich produktów. Może to mało istotna rzecz, ale ja uważam, że opakowanie jest tak samo ważne jak i sam produkt, a przykładanie dużej wagi do jakości opakowania świadczy o profesjonalizmie firmy. Lampka zapakowana jest w małym, zgrabnym pudełku. Pudełeczko jest twarde, kwadratowe z ładnymi grafikami. Na opakowaniu zobaczymy zdjęcia lampki, dane producenta i podstawowe informacje o zawartości. W środku mamy ładnie rozdzieloną samą lampkę od reszty niezbędnych rzeczy takich jak gumka do mocowania, przewód zasilający i instrukcja. Producent nie dołącza ładowarki, ale można zastosować praktycznie każdą, zwyczajną ładowarkę od telefonu. Wszystko to jest bardzo estetyczne i przyjemne dla oka.
Wygląd lampki. Lampka ma bardzo nowoczesny wygląd, bardzo ładnie się prezentuje. Wykonana jest z wysokiej jakości plastiku. Czuć to w dotyku. Naprawdę sprawia wrażenie bardzo solidnej i wytrzymałej. Bardzo podoba mi się kształt. Lampka Meilan X6 jest prostokątna z zaokrąglonymi bokami, jest opływowa i nowoczesna. Jej kształt jest tak wyprofilowany, żeby po założeniu na rurę podsiodłową diody były ustawione pionowo do podłoża, a same światło żeby było widoczne. Diody rozłożone są dookoła obudowy, tworząc swoisty świecący pierścień. W środku znajduje się przycisk włączenia i nazwa Meilan X6. Powierzchnia, która styka się z rurą podsiodłową wykonana jest z gumy, dzięki czemu dobrze przylega, nie przesuwa sie i nie niszczy lakieru czy farby rury. Do mocowania wykorzystana jest solidna, gruba guma, z możliwością dopasowania do różnych średnic rury. Niestety założona lampka nie pozwala już na założenie na przykład torby podsiodłowej.
Praca lampki. Lampka posiada aż siedem trybów świecenia. Różnego rodzaju migania i światło stałe. Tryby te wybiera się klikając na przycisk zasilania. Wydaje mi się, że to za dużo. Mamy do wyboru miganie w prawo, miganie w lewo, miganie na przemian. Tak na prawdę z daleka tego nie widać. Lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie trzech, podstawowych funkcji - światło stałe, miganie powolne i miganie szybkie. I oczywiście we wszystkich tych przypadkach świecenie całą gamą diod, wtedy lampka jest najlepiej widoczna. Ciekawą funkcją jest tryb STOP czyli swoista funkcja hamowania. W lampce wmontowany jest elektroniczny czujnik, który ma za zadanie wyczuwać zmiany prędkości i sygnalizować miganiem to, że zwalniamy. Takie światła stopu jak w samochodzie. Tutaj jednak zaczynają się pojawiać problemy i minus tego rozwiązania. Niestety ta funkcja nie działa prawidłowo. Producent zaznacza w instrukcji, że duże dziury, nierówności czy powolne, niewyczuwalne hamowanie może mieć wpływ na jakość działania funkcji STOP. Jednak po testach stwierdzam, że lampka zaczyna czasami migać w dziwnych sytuacjach. Na przykład przy płynnej, równej jeździe po płaskim. Ni stąd, ni zowąd nagle zaczyna migać. Nie wjechałem w żadną dziurę, nie przyspieszyłem, ani nie zwolniłem. Jechałem płynnie ze stałą prędkością, a mimo to lampka zasygnalizowała, że hamuję. Oczywiście na dziurach (choć nie wszystkich) lampka miga, przy podjeżdżaniu pod krawężnik, czy gwałtownym skręcaniu. Czujnik wyczuwa zmiany i sygnalizuje STOP. Aczkolwiek nie jest tak źle. Lampka Meilan X6 migała prawie za każdym razem gdy zwalniałem, hamowałem czy zatrzymywałem się. Jakość pracy tej funkcji oceniłbym na 5/10. Na całe szczęście producent dał możliwość wyłączenia świateł stopu. Robimy to podczas podłączenia lampki do ładowarki i przytrzymaniu przycisku zasilania. Według mnie chyba jeszcze za wcześnie na wprowadzanie takich innowacji do oświetleń rowerowych. Niestety nie jest to jeszcze wystarczająco dopracowane. A dodatkowo myślę, że niepotrzebne. Światła stopu w rowerach nie są niezbędne, nie są też w żaden sposób znormalizowane, a kierowcy nie wiedzą, że miganie oznajmia hamowanie. Wydaje mi się, że jeszcze trzeba poczekać na w 100% sprawnie działającą taką funkcję.
Bateria i ładowanie. Producent deklaruje, że lampka Meilan X6 wytrzymuje 36 godzin pracy w trybie migania. Osobiście nie jestem zwolennikiem lampek na USB. Powoduje to ograniczona możliwość doładowania lampki w trasie. Trzeba zawsze pamiętać o sprawdzaniu stanu baterii przed wyjazdem. Dla zaawansowanego rowerzysty, który wyjeżdża na całą noc może to być uciążliwe. Co gdy lampka wyładuje nam się w środku nocy, w jaki sposób ją doładować? Trzeba by wozić ze sobą powerbank, a i to przysparzałoby problemów, bo jak lampkę doładować w czasie jazdy? Ja jestem zwolennikiem tradycyjnych lampek na baterie, które można wozić ze sobą w zapasie lub w razie czego kupić na każdej stacji benzynowej. Lampkę Meilan X6 ładuje się za pomocą dołączonego przewodu USB. Gniazdo ładowania znajduje się na spodniej części lampki. I tutaj niestety kolejny minus ode mnie. Gniazdo jest umieszczone w złym miejscu, uważam nawet, że w najgorszym z możliwych. Gdy jedziemy rowerem bez błotników i złapie nas deszcz miejsce pod siodłem na tyle rury podsiodłowej to miejsce, które najbardziej zostaje zalane. Tam leci cała woda z koła. Nie wydaje mi się, aby mała gumka zamykająca dojście do portu była wystarczająco szczelna aby nie dopuścić fali wody, która wędruje z koła przez dłuższy czas jazdy. Po ostatnim deszczu, który mnie spotkał miałem zalany suport, a woda dostała się nawet do wnętrza obręczy. To był mocny deszcz. Wydaje mi się, że lampka Meilan X6 by tego nie przeżyła.
Ładowanie. Tak jak pisałem wcześniej lampkę ładujemy przewodem i ładowarką od telefonu. Jednak tutaj pojawia się dziwna sprawa. Producent informuje, że o stanie załadowania baterii informuje dioda migająca w dolnej części lampki. Niestety ta dioda zaczyna migać dopiero wtedy gdy lampkę podłączymy do zasilania. Troszkę to pomylone. Żeby sprawdzić stan baterii trzeba ją zacząć ładować. Wydaje mi się, że rozsądniejszym byłoby tu dodanie przycisku "Check", po wciśnięciu którego dioda zasygnalizowałaby nam stan rozładowania. Można by taki test zrobić na szybko przed jazdą, w garażu czy w trasie. Lampka ładuje się szybko i po około dwóch, trzech godzinach mamy ją załadowaną do pełna.
Jakość świecenia. Lampka Meilan X6 wyposażona jest w diody rozłożone dookoła obudowy. Jest ich 16 i świecą ładnie, równo i dość mocno. Lampka jest widoczna z daleka w nocy, jednak w ciągu dnia stałe światło lampki nie jest już takie widoczne. Na dzień polecam tryb migający. Aczkolwiek pozwoliłem sobie porównać ją z najlepszą według mnie tylną lampką na rynku czyli Wall-E. Zaprezentowałem zdjęcia porównujące obie lampki zapalone obok siebie. Niestety na tle Wall-e'ego Meilan X6 wypada słabiej.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której trzeba napisać, a nie informuje o niej ani producent, ani instrukcja. Lampka Meilan X6 ma dziwną funkcję uśpienia. Po około trzyminutowym bezruchu lampka się wygasza. Zwyczajnie gaście. Co prawda nawet najmniejszy ruch, wstrząs, dotyk czy nawet lekkie puknięcie w siodełko wzbudza ją ponownie, ale ta funkcja jest bardzo dziwna. Nie można jej wyłączyć, ani wydłużyć czasu do uśpienia. Co więcej, po dłuższym czasie uśpienia lampka wyłącza się całkowicie. Tak jak na inne drobne błędy można przymknąć oko, tak uważam, że ta funkcja jest bezsensu. Na przykład. Zatrzymujemy się na poboczu żeby odpocząć czy coś zjeść. Stawiamy rower i nie dotykamy go przez chwilę. Lampka gaśnie i stajemy się niewidoczni dla nadjeżdżających aut. Sytuacja druga. Zatrzymujemy się na stacji czy przy sklepie żeby coś kupić. Trwa to dłuższą chwilę, lampka się wygasza, przechodzi w stan uśpienia żeby ostatecznie wyłączyć się całkowicie. Ruszamy nieświadomi i dalej jedziemy nocą bez tylnego oświetlenia. Co jest bardzo niebezpieczne. Według mnie ta funkcja powinna być jak najszybciej zlikwidowana i usunięta z tej lampki.
Podsumowując. Lampkę oceniam dobrze mimo pewnych błędów i niedociągnięć. A przede wszystkim dlatego, że lampka nie jest droga. Można ja nabyć już za około 70zł. To dobra cena patrząc na jakość wykonania. Co do samej lampki mam mieszane uczucia, jednak nie mogę jej nie polecić. Oceniam ja na mocne 6/10. Lampka nie jest zła, mimo kilku poprawek, które producent musiałby wprowadzić. Według mnie jest to lampka miejska dla ulicznych pomykaczy, którzy wyjeżdżają na krótkie przejażdżki po okolicy. Chyba nie sprawdzi się dla szosiarzy, którzy wyjeżdżają na długie wyjazdy nie patrząc na pogodę czy porę dnia. Lampka według mnie ma przede wszystkim mocno świecić i być niezawodna. Niestety lampka Meilan X6 nie do końca taka jest. Długodystansowiec może się rozczarować, ale rowerzysta miejski będzie zadowolony.
Plusy:
+ doskonałe wykonanie i jakość materiałów
+ nowoczesny wygląd
+ cena
+ obsługa polskiego dystrybutora
Minusy:
- zbyt dużo trybów świecenia
- nie do końca poprawnie działające funkcje
- gniazdo ładowania umieszczone w miejscu podatnym na zalanie
Moja współpraca z firmą Revolttech coraz prężniej się rozwija. W zeszłym roku na testy trafił do mnie licznik rowerowy Meilan M1, który do dziś służy mi niezawodnie. Firma Revolttech posiada w swojej ofercie wiele innych urządzeń rowerowych. Między innymi lampki rowerowe. Tym razem na mój warsztat trafiła tylna lampka rowerowa Meilan X6.
Na rynku pełno mamy różnego rodzaju lampek rowerowych. Ich gama jest bardzo szeroka tak samo jak szeroki jest zakres cenowy tych urządzeń. Nie ciężko jest znaleźć produkt odpowiadający indywidualnym potrzebom każdego klienta. Muszę przyznać, że na lampkach "zjadłem zęby". Długi czas szukałem odpowiednich lampek, zarówno tylnych jak i przednich. Wydałem niepotrzebnie dużo kasy, a kolejne zakupowane lampki nie okazywały się tym czego szukałem. Moje potrzeby są bardzo mocno sprecyzowane i konkretne. Wydaje mi się, że dość mocno siedzę w temacie. Zaprezentuję tutaj lampkę od firmy Meilan i opiszę swoje odczucia, uwagi i zastrzeżenia.
Na początek opakowanie. Firma Meilan przyzwyczaiła już mnie do wysokiej jakości opakowań swoich produktów. Może to mało istotna rzecz, ale ja uważam, że opakowanie jest tak samo ważne jak i sam produkt, a przykładanie dużej wagi do jakości opakowania świadczy o profesjonalizmie firmy. Lampka zapakowana jest w małym, zgrabnym pudełku. Pudełeczko jest twarde, kwadratowe z ładnymi grafikami. Na opakowaniu zobaczymy zdjęcia lampki, dane producenta i podstawowe informacje o zawartości. W środku mamy ładnie rozdzieloną samą lampkę od reszty niezbędnych rzeczy takich jak gumka do mocowania, przewód zasilający i instrukcja. Producent nie dołącza ładowarki, ale można zastosować praktycznie każdą, zwyczajną ładowarkę od telefonu. Wszystko to jest bardzo estetyczne i przyjemne dla oka.
Wygląd lampki. Lampka ma bardzo nowoczesny wygląd, bardzo ładnie się prezentuje. Wykonana jest z wysokiej jakości plastiku. Czuć to w dotyku. Naprawdę sprawia wrażenie bardzo solidnej i wytrzymałej. Bardzo podoba mi się kształt. Lampka Meilan X6 jest prostokątna z zaokrąglonymi bokami, jest opływowa i nowoczesna. Jej kształt jest tak wyprofilowany, żeby po założeniu na rurę podsiodłową diody były ustawione pionowo do podłoża, a same światło żeby było widoczne. Diody rozłożone są dookoła obudowy, tworząc swoisty świecący pierścień. W środku znajduje się przycisk włączenia i nazwa Meilan X6. Powierzchnia, która styka się z rurą podsiodłową wykonana jest z gumy, dzięki czemu dobrze przylega, nie przesuwa sie i nie niszczy lakieru czy farby rury. Do mocowania wykorzystana jest solidna, gruba guma, z możliwością dopasowania do różnych średnic rury. Niestety założona lampka nie pozwala już na założenie na przykład torby podsiodłowej.
Praca lampki. Lampka posiada aż siedem trybów świecenia. Różnego rodzaju migania i światło stałe. Tryby te wybiera się klikając na przycisk zasilania. Wydaje mi się, że to za dużo. Mamy do wyboru miganie w prawo, miganie w lewo, miganie na przemian. Tak na prawdę z daleka tego nie widać. Lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie trzech, podstawowych funkcji - światło stałe, miganie powolne i miganie szybkie. I oczywiście we wszystkich tych przypadkach świecenie całą gamą diod, wtedy lampka jest najlepiej widoczna. Ciekawą funkcją jest tryb STOP czyli swoista funkcja hamowania. W lampce wmontowany jest elektroniczny czujnik, który ma za zadanie wyczuwać zmiany prędkości i sygnalizować miganiem to, że zwalniamy. Takie światła stopu jak w samochodzie. Tutaj jednak zaczynają się pojawiać problemy i minus tego rozwiązania. Niestety ta funkcja nie działa prawidłowo. Producent zaznacza w instrukcji, że duże dziury, nierówności czy powolne, niewyczuwalne hamowanie może mieć wpływ na jakość działania funkcji STOP. Jednak po testach stwierdzam, że lampka zaczyna czasami migać w dziwnych sytuacjach. Na przykład przy płynnej, równej jeździe po płaskim. Ni stąd, ni zowąd nagle zaczyna migać. Nie wjechałem w żadną dziurę, nie przyspieszyłem, ani nie zwolniłem. Jechałem płynnie ze stałą prędkością, a mimo to lampka zasygnalizowała, że hamuję. Oczywiście na dziurach (choć nie wszystkich) lampka miga, przy podjeżdżaniu pod krawężnik, czy gwałtownym skręcaniu. Czujnik wyczuwa zmiany i sygnalizuje STOP. Aczkolwiek nie jest tak źle. Lampka Meilan X6 migała prawie za każdym razem gdy zwalniałem, hamowałem czy zatrzymywałem się. Jakość pracy tej funkcji oceniłbym na 5/10. Na całe szczęście producent dał możliwość wyłączenia świateł stopu. Robimy to podczas podłączenia lampki do ładowarki i przytrzymaniu przycisku zasilania. Według mnie chyba jeszcze za wcześnie na wprowadzanie takich innowacji do oświetleń rowerowych. Niestety nie jest to jeszcze wystarczająco dopracowane. A dodatkowo myślę, że niepotrzebne. Światła stopu w rowerach nie są niezbędne, nie są też w żaden sposób znormalizowane, a kierowcy nie wiedzą, że miganie oznajmia hamowanie. Wydaje mi się, że jeszcze trzeba poczekać na w 100% sprawnie działającą taką funkcję.
Bateria i ładowanie. Producent deklaruje, że lampka Meilan X6 wytrzymuje 36 godzin pracy w trybie migania. Osobiście nie jestem zwolennikiem lampek na USB. Powoduje to ograniczona możliwość doładowania lampki w trasie. Trzeba zawsze pamiętać o sprawdzaniu stanu baterii przed wyjazdem. Dla zaawansowanego rowerzysty, który wyjeżdża na całą noc może to być uciążliwe. Co gdy lampka wyładuje nam się w środku nocy, w jaki sposób ją doładować? Trzeba by wozić ze sobą powerbank, a i to przysparzałoby problemów, bo jak lampkę doładować w czasie jazdy? Ja jestem zwolennikiem tradycyjnych lampek na baterie, które można wozić ze sobą w zapasie lub w razie czego kupić na każdej stacji benzynowej. Lampkę Meilan X6 ładuje się za pomocą dołączonego przewodu USB. Gniazdo ładowania znajduje się na spodniej części lampki. I tutaj niestety kolejny minus ode mnie. Gniazdo jest umieszczone w złym miejscu, uważam nawet, że w najgorszym z możliwych. Gdy jedziemy rowerem bez błotników i złapie nas deszcz miejsce pod siodłem na tyle rury podsiodłowej to miejsce, które najbardziej zostaje zalane. Tam leci cała woda z koła. Nie wydaje mi się, aby mała gumka zamykająca dojście do portu była wystarczająco szczelna aby nie dopuścić fali wody, która wędruje z koła przez dłuższy czas jazdy. Po ostatnim deszczu, który mnie spotkał miałem zalany suport, a woda dostała się nawet do wnętrza obręczy. To był mocny deszcz. Wydaje mi się, że lampka Meilan X6 by tego nie przeżyła.
Ładowanie. Tak jak pisałem wcześniej lampkę ładujemy przewodem i ładowarką od telefonu. Jednak tutaj pojawia się dziwna sprawa. Producent informuje, że o stanie załadowania baterii informuje dioda migająca w dolnej części lampki. Niestety ta dioda zaczyna migać dopiero wtedy gdy lampkę podłączymy do zasilania. Troszkę to pomylone. Żeby sprawdzić stan baterii trzeba ją zacząć ładować. Wydaje mi się, że rozsądniejszym byłoby tu dodanie przycisku "Check", po wciśnięciu którego dioda zasygnalizowałaby nam stan rozładowania. Można by taki test zrobić na szybko przed jazdą, w garażu czy w trasie. Lampka ładuje się szybko i po około dwóch, trzech godzinach mamy ją załadowaną do pełna.
Jakość świecenia. Lampka Meilan X6 wyposażona jest w diody rozłożone dookoła obudowy. Jest ich 16 i świecą ładnie, równo i dość mocno. Lampka jest widoczna z daleka w nocy, jednak w ciągu dnia stałe światło lampki nie jest już takie widoczne. Na dzień polecam tryb migający. Aczkolwiek pozwoliłem sobie porównać ją z najlepszą według mnie tylną lampką na rynku czyli Wall-E. Zaprezentowałem zdjęcia porównujące obie lampki zapalone obok siebie. Niestety na tle Wall-e'ego Meilan X6 wypada słabiej.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której trzeba napisać, a nie informuje o niej ani producent, ani instrukcja. Lampka Meilan X6 ma dziwną funkcję uśpienia. Po około trzyminutowym bezruchu lampka się wygasza. Zwyczajnie gaście. Co prawda nawet najmniejszy ruch, wstrząs, dotyk czy nawet lekkie puknięcie w siodełko wzbudza ją ponownie, ale ta funkcja jest bardzo dziwna. Nie można jej wyłączyć, ani wydłużyć czasu do uśpienia. Co więcej, po dłuższym czasie uśpienia lampka wyłącza się całkowicie. Tak jak na inne drobne błędy można przymknąć oko, tak uważam, że ta funkcja jest bezsensu. Na przykład. Zatrzymujemy się na poboczu żeby odpocząć czy coś zjeść. Stawiamy rower i nie dotykamy go przez chwilę. Lampka gaśnie i stajemy się niewidoczni dla nadjeżdżających aut. Sytuacja druga. Zatrzymujemy się na stacji czy przy sklepie żeby coś kupić. Trwa to dłuższą chwilę, lampka się wygasza, przechodzi w stan uśpienia żeby ostatecznie wyłączyć się całkowicie. Ruszamy nieświadomi i dalej jedziemy nocą bez tylnego oświetlenia. Co jest bardzo niebezpieczne. Według mnie ta funkcja powinna być jak najszybciej zlikwidowana i usunięta z tej lampki.
Podsumowując. Lampkę oceniam dobrze mimo pewnych błędów i niedociągnięć. A przede wszystkim dlatego, że lampka nie jest droga. Można ja nabyć już za około 70zł. To dobra cena patrząc na jakość wykonania. Co do samej lampki mam mieszane uczucia, jednak nie mogę jej nie polecić. Oceniam ja na mocne 6/10. Lampka nie jest zła, mimo kilku poprawek, które producent musiałby wprowadzić. Według mnie jest to lampka miejska dla ulicznych pomykaczy, którzy wyjeżdżają na krótkie przejażdżki po okolicy. Chyba nie sprawdzi się dla szosiarzy, którzy wyjeżdżają na długie wyjazdy nie patrząc na pogodę czy porę dnia. Lampka według mnie ma przede wszystkim mocno świecić i być niezawodna. Niestety lampka Meilan X6 nie do końca taka jest. Długodystansowiec może się rozczarować, ale rowerzysta miejski będzie zadowolony.
Plusy:
+ doskonałe wykonanie i jakość materiałów
+ nowoczesny wygląd
+ cena
+ obsługa polskiego dystrybutora
Minusy:
- zbyt dużo trybów świecenia
- nie do końca poprawnie działające funkcje
- gniazdo ładowania umieszczone w miejscu podatnym na zalanie
Tylna lampka rowerowa Meilan X6 USB © tomstar
Tylna lampka rowerowa Meilan X6 USB © tomstar
Tylna lampka rowerowa Meilan X6 USB © tomstar
Tylna lampka rowerowa Meilan X6 USB © tomstar
Lampka Meilan X6 widok w nocy © tomstar
Porównanie jasności świecenia dwóch lampek o podobnej cenie Meilan X6 oraz Mactronic Wall-E
Porównanie mocy świecenia lampki Meilan X6 i Wall-E © tomstar
Lampka Meilan X6 © tomstar
Lampka Meilan X6 © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|
- DST 60.60km
- Czas 01:54
- VAVG 31.89km/h
- VMAX 46.10km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 1146kcal
- Podjazdy 288m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wolność!
Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · dodano: 20.04.2020 | Komentarze 0
W końcu. Dziś spokojnie i bez stresu można było wyjechać nie martwiąc się o patrole. Pogoda jest bardzo dobra, więc od razu po robocie chcę wyjechać. Umawiam się z Baką i razem lecimy na szybkie 60km. Robimy kółeczko przez Janków, Chocz, Gizałki i Czermin. Na początku jedziemy spokojnie i trochę nadrabiamy tematy, ale od Jankowa wbijamy w pedał i lecimy już szybko do domu. Baka jedzie za mną i analizuje pracę nowej lamki, którą dostałem na testy. Lampka do Meilan X6, którą dostałem od firmy Revolttech. Dziś zacząłem testy i sprawdzam jak lampka się spisuje i jak świeci. Niedługo pojawi się recenzja.
Tylna lampka rowerowa Meilan X6 © tomstar
Tylna lampka rowerowa Meilan X6 © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|
- DST 104.70km
- Czas 03:45
- VAVG 27.92km/h
- VMAX 43.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2001kcal
- Podjazdy 586m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Ostatni raz martwiąc się o kontrole
Sobota, 18 kwietnia 2020 · dodano: 18.04.2020 | Komentarze 0
Dziś jedziemy razem z Baką. Jak zwykle na 100km. Umawiamy się na 10 rano. Jadę do Baki żeby zawieźć mu dwie bandany, aby miał w czym jeździć, tak żeby nikt się do nas nie przyczepił. Trasę dziś wyznacza Baka i to on jedzie pierwszy. Nie mamy za dużo pola do wyboru trasy, bo wiatr wieje nam ze wschodu czyli od Kalisza, a tam ciężko pojechać tak żeby nie zahaczyć o miasto. A wiadomo, chcemy unikać miasta i ewentualnej konfrontacji z policją. Kręcimy się więc po okolicy i po wszystkich możliwych boczkach. Kombinujemy gdzie by tu wykręcić żeby mieć swoje 100km. W sumie dziś nam wyjazd nie leżał, jakoś tak źle się pedałowało i brakło mocy. Przejechaliśmy swoje i wyjazd zaliczony. Wyszła nam nieźle zakręcona trasa. Dobrze, że od poniedziałku będzie można normalnie jeździć. Dziś też rozpocząłem testy nowego licznika od firmy Revolttech Meilan M2. To młodszy brat używanego przeze mnie licznika Meilan M1. Licznik dobrze się prezentuje, ma ciekawe funkcje i działa bez zarzutu. Jeszcze kilka wspólnych wyjazdów przed nami i niedługo pojawi się obszerny test na moim blogu. Także zapraszam.
Licznik Meilan M2 (na dole) i licznik Meilan M1 (na górze)© tomstar
Baka jedzie © tomstar
Pauza © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 70.30km
- Czas 02:21
- VAVG 29.91km/h
- VMAX 46.70km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1343kcal
- Podjazdy 368m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Spalić świąteczne śniadanie
Niedziela, 12 kwietnia 2020 · dodano: 12.04.2020 | Komentarze 0
Niby dużo na śniadanie nie zjadłem, ale czuję się strasznie pełny. Najchętniej to bym się położył na tapczanie i się zdrzemnął. Ale nie ma co, piszę do Baki czy jedziemy. Na całe szczęście Baka chce jechać i zmotywował mnie żeby zamiast bezsensownej drzemki wyskoczyć na małe kółeczko. Umawiamy się na 12:30. Lecimy bokami na Raszków. Wiatr wydaje się niepozorny, ale po za miastem wieje na prawdę mocno. Do Raszkowa mamy pod wiatr, więc troszkę musimy się napracować. Deptamy cały czas bez przerwy, nie ma się co zatrzymywać. W Raszkowie zawracamy na Dobrzycę, teraz mamy już wiatr w plecy i jedzie się o wiele lepiej. Potem jeszcze chwile pod wiatr w stronę Bud i dalej do domu już z wiatrem. Omijamy jeszcze główna trasę Dobrzyca - Pleszew i lecimy przez Sośnicę. Mała wykrętka po mieście żeby dobić do 70km i do domu.
2 metry zachowane :) © tomstar
Wąska, boczna dróżka na Sośnice © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|
- DST 108.00km
- Czas 03:36
- VAVG 30.00km/h
- VMAX 45.40km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 2058kcal
- Podjazdy 518m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękna pogoda
Sobota, 11 kwietnia 2020 · dodano: 11.04.2020 | Komentarze 0
Pogoda jest dzisiaj niesamowicie fantastyczna. Ma być troszkę chłodniej, ale totalnie zero wiatru i bezchmurne niebo. W takich warunkach to grzech nie wyjechać. Umówiliśmy się z Baką, że pojedziemy razem, ale dla bezpieczeństwa i spokoju ducha jedziemy w odstępie 100 metrów od siebie. Tak tylko żeby się nawzajem motywować. Rano jest bardzo przyjemnie i bardzo szybko robi się coraz cieplej. Jadę po Bakę o 10. Lecimy bokami na Dobrzycę potem na Golinę i Potarzycę. Za Potarzycą robimy mała pauzę. Tutaj stwierdzamy, że od wczoraj wiatr się trochę zmienił, jest mocniejszy i wieje tak, że będziemy mieli pod wiatr do domu. Ale na całe szczęście jest on nadal tak słaby, że wcale nam nie przeszkadza. Lecimy dalej na Borek. Cały czas utrzymujemy między sobą dystans. Robimy kółeczko i teraz bokami na Górę. Za Górą robimy jeszcze jedną mała pauzę w lesie. Chwilę odpoczywamy i lecimy dalej. Gdzieś na 80 kilometrze zgubiłem Bakę z radaru, ale jadę dalej. Jednak po jakimś czasie zatrzymałem się i poczekałem. Dojechał do mnie i umówiliśmy się, że ja każdy z nas wraca już teraz swoim tempem do domu. Pożegnaliśmy się i pocisnąłem do domu. Wyszła mi bardzo ładna średnia.
Trasa na Goline © tomstar
Rowerek © tomstar
Baka © tomstar
Trasa z Borku © tomstar
Selfik, a z tyłu gdzieś tam jedzie Baka © tomstar
Jedzie Baka © tomstar
Na pauzie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 132.00km
- Czas 04:34
- VAVG 28.91km/h
- VMAX 50.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2543kcal
- Podjazdy 597m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolarstwo w dobie pandemii
Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 28.03.2020 | Komentarze 2
Chciałbym się podzielić własnymi odczuciami w tym trudnym dla nas wszystkich czasie. Gdy minister zdrowia ogłosił bardzo mocne ograniczenia w przemieszczaniu się, a same przepisy nie były sprecyzowane, w sieci się zagotowało. Nigdy jeszcze nie widziałem takiego poruszenia w środowiskach sportowych. Oczywiście zdania były podzielone. Duża ilość sportowców namawia do pozostania w domu i nie trenowania na zewnątrz. Pojawiły się opinie, że chyba można wytrzymać te dwa tygodnie bez ruchu na świeżym powietrzu. Przyznam, że ja jestem w tej drugiej grupie, która bez wyjazdu na rower nie może żyć. Pojawiło się mnóstwo pytań i szybko na stronie ministerstwa pojawiały się zmiany, powstał chaos informacyjny. Ostatecznie dopuszczalne jest wyjście z domu na jednorazowy trening sportowy w pojedynkę lub w parze. Mimo to wielu sportowców zostało w domu, mając pretensje do tych, którzy z domu chcą wyjść. Ja dziś wyjechałem. Uważam, że nie ma nic bezpieczniejszego niż jazda na rowerze. Każde wyjście do sklepu, do pracy jest o wiele bardziej niebezpieczne. Spotykam innych ludzi w zamkniętych pomieszczeniach, dotykam towarów w sklepie, wózków czy innych rzeczy. Wszędzie się mogę zarazić. A na rowerze? Wsiadam przed domem na rower, jadę bocznymi drogami, z nikim się nie spotykam, z nikim nie rozmawiam, nie wchodzę po drodze do sklepu. Wracam do domu. Gdzie tu zagrożenie? Czy to jest niebezpieczne? Nie! I dopóki nie wejdzie zakaz całkowitego opuszczania domu nadal będę jeździć rowerem i zachęcam do tego wszystkich. Uważajcie na siebie, zachowajcie higienę i trzymajcie się w zdrowiu.
Droga na Koźminek © tomstar
Droga na Koźminek © tomstar
Rowerek © tomstar
Droga na Stawiszyn © tomstar
Selfik na trasie © tomstar
Kategoria POWYŻEJ 100KM|, Z BAKĄ|
- DST 61.30km
- Czas 02:19
- VAVG 26.46km/h
- VMAX 46.20km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1162kcal
- Podjazdy 350m
- Sprzęt Giant Contend SL 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowa kurtka IQ Ivin Peo
Sobota, 21 marca 2020 · dodano: 21.03.2020 | Komentarze 0
Wczoraj przyszła wreszcie do mnie nowa kurteczka. Do tej pory jeździłem w deszczóweczce z Decathlonu, ale była ona niewygodna i przede wszystkim nie oddychała. W chłodniejsze dni zawsze musiałem mieć coś pod spodem, a i tak zawsze się potem upociłem. Znalazłem na wyprzedaży w Martesie fajną kurteczkę od IQ, zamówiłem ją, ale czas oczekiwania wydłużył się do 9 dni. Wczoraj wreszcie przyszła. Jest idealna, obawiałem się, że będę musiał wymienić na inny rozmiar, ale leży bardzo dobrze. Nie było mocnych trzeba dziś wyjechać na testy. Baka też jest chętny na wyjazd, więc umawiamy się na 11. Bardzo mocno wieje, ale nie jest tak zimno. Na początek jedziemy pod wiatr do Chocza, ale potem już z wiatrem do domu. Nie jest tak źle, chociaż wiatr jest na prawdę zimny. Kurtka bardzo fajna, cienka, lekka i oddychająca. Ma trochę twardy i sztywny zamek przez co gdy pochylam się do przodu kurtka się zawija, ale nie jest tak źle. Jestem bardzo zadowolony z zakupu. Wróciłem dzisiaj też do starych butów i ustawień roweru. Niestety przegrałem walkę z nowymi butami, które muszą poczekać aż pojadę na bikefitting i profesjonalnie ustawię pozycję pod nowe buty. Niestety w starych butach noga też mi dziś lekko zdrętwiała. Założyłem jeszcze po powrocie stare pedały i poprawiłem siodełko. Mam nadzieję, że jutro już wszystko będzie po staremu.
Nowa kurtka IQ Ivin © tomstar
Nowa kurtka © tomstar
Kategoria |50-100KM|, Z BAKĄ|