Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 58936.29 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.12 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 105.00km
  • Czas 05:21
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 62.56km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 2286kcal
  • Podjazdy 1619m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid Sądecki - dzień 3

Czwartek, 8 lipca 2021 · dodano: 08.07.2021 | Komentarze 0

Trzeci dzień w Beskidzie Sądeckim. Zaplanowaliśmy rozjazdówkę, spokojną rasę bez mocnych podjazdów. Dystans wyszedł nam tylko na 70 km, ale w razie czego chcieliśmy zrobić Przehybę. Jedziemy do Limanowej, bo brakuje mi tej gminy żeby połączyć gminy z tymi, które zrobiłem jeżdżąc po Myślenicach. Trasa bez historii, spokojna i tylko lekko pod górkę. Po 90 minutach jesteśmy w Limanowej. Na rynku odpoczynek i powrót. Mamy 8 kilometrowy podjazd, a potem 20 km z górki do samych Gołkowic. Lecimy szybko, ze średnią powyżej 40 km/h, odpoczywamy. W Gołkowicach zrobiliśmy pauzę na Dunajcem. Ochłodziliśmy nogi i chwilę odpoczęliśmy. Przy sklepie jemy jeszcze hot-doga. Atakujemy Przehybę, więc energia się przyda. Jutro mają pojawić się burze, więc dziś jest ostatni dzień kiedy spokojnie możemy podjechać i zjechać ze szczytu. Troszkę się boję, bo Przehyba jest najtrudniejszym podjazdem w okolicy, a zależy mi aby podjechać go na raz. W innym przypadku nie będzie się liczyć. Początek jest spokojny, lekkie 5-7% nachylenia. Jedzie się w miarę dobrze. Potem robi się już 10% i więcej. Jedziemy spokojnie i powoli. Nie można złapać zadyszki, ani przemęczyć nóg. Po przejechaniu około 3/4 podjazdu mam mały kryzys, ale teraz jedzie już głowa, więc zapiąłem się i zmusiłem do pedałowania. Im bliżej szczytu tym mniej myślę o bólu, a więcej o końcowym sukcesie. Udało się, na szczyt wjeżdżamy po godzinie i dwudziestu minutach. Dojeżdżamy jeszcze do schroniska i robimy pauzę. Jestem bardzo dumny, że się udało. Teraz zjazd. Niestety droga jest trudna, dużo zakrętów, a jakość asfaltu momentami woła o pomstę do nieba. Zjeżdżam więc ostrożnie. Teraz już spokojnie ścieżką do domu. Rewelacyjny wyjazd.



Rynek w Limanowej
Rynek w Limanowej © tomstar
Rynek w Limanowej
Rynek w Limanowej © tomstar
Widok na Limanową po podjeździe
Widok na Limanową po podjeździe © tomstar
Dunajec
Dunajec © tomstar
Chłodzenie nóg w Dunajcu
Chłodzenie nóg w Dunajcu © tomstar
Dunajec
Dunajec © tomstar
Dunajec
Dunajec © tomstar
Pauza nad Dunajcem
Pauza nad Dunajcem © tomstar
Na podjeździe na Przehybę
Na podjeździe na Przehybę © tomstar
Przehyba podjechana
Przehyba podjechana © tomstar
Widok z Przehyby
Widok z Przehyby © tomstar
Widok na zamek i most w Nowym Sączu
Widok na zamek i most w Nowym Sączu © tomstar
Rynek w Nowym Sączu
Rynek w Nowym Sączu © tomstar


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iezda
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]