Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 65.50km
  • Czas 02:13
  • VAVG 29.55km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1272kcal
  • Podjazdy 286m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Imieninowo

Niedziela, 22 września 2019 · dodano: 22.09.2019 | Komentarze 0

Dziś mam imieniny. Z tej okazji żona zakupiła mi koszulkę od firmy Wintertal. Koszulka jest genialna z motywem korby szosowej. Koszulka sztos, bardzo mi się podoba i nie mogłem sobie odmówić sesji żeby ją pokazać. Jakbym mógł to chyba kupiłbym sobie wszystkie wzory, bo koszulki są świetne. Dziś też wyskoczyłem sobie na małe kółeczko. Jest cieplutko i słonecznie. Nie zrywałem się od rana, wstałem na spokojnie wypiłem kawę i zjadłem śniadanie i o 10 wyjechałem. Poleciałem swoją ulubioną trasą na Raszków i potem przez Ligotę i Dobrzycę do domu. Jest tuta świetny asfalt, małe hopki, a sama trasa jest bardzo szybka. Wiaterek lekko wiał, ale nie przeszkadzał. W Raszkowie pstryknąłem sobie tylko fotki i poleciałem do domu.


Koszulka od Wintertale
Koszulka od Wintertal © tomstar
Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 116.60km
  • Czas 04:08
  • VAVG 28.21km/h
  • VMAX 57.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2252kcal
  • Podjazdy 583m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez planu do Książa Wlkp

Sobota, 21 września 2019 · dodano: 21.09.2019 | Komentarze 0

Bardzo szybko pogoda w tym roku nam się popsuła. Rok temu cały wrzesień ciepły i bez deszczu, a teraz momentalnie pogoda z dnia na dzień z lata zmieniła się w jesień. W związku z tym ciężko wyjechać w tygodniu po robocie, bo zimno i deszczowo. Ale dziś w końcu ładnie. Umawiamy się z Baką na 9. Ubieram się w kurtkę, bo zimno, ale bardzo szybko się rozbieram. Chmury przeszły i wyszło słońce. Zrobiło się bardzo ciepło i przyjemnie. Jedziemy na Jarocin, dziś bez planu, tylko tak żeby do domu mieć z wiatrem. Postanawiamy pojechać na Książ Wielkopolski. Dawno tam nie byliśmy, a przy okazji wyjdzie fajny dystans. W Książu kawka i parówa na stacji i lecimy do domu. Troszkę podkręciliśmy tempo, bo w jedną stronę słabo nam szło, więc do domu jedziemy bez pauzy i troszkę szybciej. Wracamy przez Potarzycę i Dobrzycę. Wyjazd bardzo przyjemny. Swoją drogą dzisiejszym wyjazdem dobiłem do 6000km w tym roku. Bardzo ładny wynik, może jeszcze coś dobiję, ale do 7000km chyba się nie uda. Może pogoda pomoże.

Idealna linia chmur
Idealna linia chmur © tomstar
Rowerki na stacji
Rowerki na stacji © tomstar


  • DST 104.70km
  • Czas 03:42
  • VAVG 28.30km/h
  • VMAX 65.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2027kcal
  • Podjazdy 636m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojna stówka

Sobota, 14 września 2019 · dodano: 14.09.2019 | Komentarze 0

Umówiłem się z Baką na 9 rano. Jest chłodno, ale od samego rana świeci piękne słońce. Temperatura szybko idzie w górę. Zakładam tylko długą bluzę pod koszulkę i jedziemy. Troszkę zimno jak się jedzie, ale z każdą chwilą robi się coraz lepiej. Lecimy przez Dobrzycę do Jarocina, a potem bokami do Żerkowa. W Żerkowie pojechaliśmy jeszcze na punkt widokowy, zjechaliśmy sobie w stronę Śmiełowa i podjechaliśmy pod podjazd. Chwilkę na górze odpoczęliśmy, zjechaliśmy znowu i pojechaliśmy dalej. Zrobiliśmy kółko i od drugiej strony wjechaliśmy ponownie do Żerkowa. Teraz już normalnie do Pleszewa przez Grab i Czermin. Mamy z wiatrem więc przycisnęliśmy troszkę mocniej i jechaliśmy już tak do domu. A jutro małe bieganko w naszym mieście, bo lecimy na Biegu Przemysława.

Ruiny Pałacu Opalińskich
Ruiny Pałacu Opalińskich © tomstar
Widok na punkcie widokowym w Żerkowie
Widok na punkcie widokowym w Żerkowie © tomstar


  • DST 79.20km
  • Czas 02:41
  • VAVG 29.52km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1537kcal
  • Podjazdy 287m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazdówka

Środa, 11 września 2019 · dodano: 11.09.2019 | Komentarze 0

W poniedziałek znowu padało przez cały dzień, za to we wtorek wiało bardzo mocno. Ale za to dziś pogoda świetna, ciepło, słonecznie i bez wiatru. Nie mogło obyć się bez wyjazdu. Od razu po pracy wskoczyłem na rower. Zabrałem bluzę, ale na początku było dość ciepło. Jednak przydała się ona pod koniec wyjazdu, gdy zachodziło słońce i zrobiło się wyraźnie chłodniej. Pojechałem na Raszków. Stamtąd miałem jechać na Dobrzycę, jednak jechało się tak fajnie, że wykręciłem jeszcze na Krotoszyn. Przed samym Krotoszynem odbiłem na boczki i poleciałem na Dobrzycę. Teraz już prosto do domu. Wyszło ładne prawie osiemdziesiąt kilometrów.


Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Zachodzik słońca
Zachodzik słońca © tomstar
Zachodzik słońca
Zachodzik słońca © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 121.30km
  • Czas 04:49
  • VAVG 25.18km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2340kcal
  • Podjazdy 509m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dopingować chłopaków na półmaratonie w Jarocinie

Niedziela, 8 września 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Niestety pogoda nam się mocno zepsuła. Jeszcze tydzień temu w Żninie zdychałem na wyścigu w temperaturach ponad 35 stopni, a dziś na wyjazd trzeba zakładać kurtkę. Wczoraj cały dzień u nas padało i niestety nici z wyjazdu. Ale wieczorem jechałem z żona i szwagierką na bieg Skyway Run do Poznania. Nieoczekiwanie z biegu zrezygnował szwagier, więc postanowiłem biec za niego. Nie biegałem od pół roku, więc podszedłem do tego biegu totalnie na luzie. Bardzo fajna trasa po lotnisku w Krzesinach, wieczorkiem, w ciemności, tylko przy światłach z aut wojskowych i latarni na lotnisku. Po 24 byliśmy w domu. Dziś na 9 umówiłem się z Baka na wyjazd. Chcieliśmy tak zaplanować trasę, żeby w drodze powrotnej wjechać do Jarocina, bo chłopaki biegli tam półmaraton. Od rana zimno i zabieram kurtkę, ale w ciągu dnia robiło się coraz cieplej. Jechało się na prawdę przyjemnie. Zrobiliśmy kółko do Broku i wróciliśmy do Jarocina. Trafiliśmy akurat na start biegu. Znaleźliśmy chłopaków, zrobiliśmy im fotę i trochę potowarzyszyliśmy na trasie. Potem już spokojnie do domu.


Zawracamy, przed nami szutry
Zawracamy, przed nami szutry © tomstar
Skyway Run Krzesiny przed startem
Skyway Run Krzesiny przed startem © tomstar
Biegną chłopaki na Rock Run w Jarocinie
Biegną chłopaki na Rock Run w Jarocinie © tomstar


  • DST 66.86km
  • Czas 02:18
  • VAVG 29.07km/h
  • VMAX 44.80km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1301kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojnie po okolicy

Środa, 4 września 2019 · dodano: 04.09.2019 | Komentarze 0

Emocje po wyścigu opadły, odpocząłem, więc przyszedł czas na kolejny wyjazd. Potrzebowałem dwa spokojne dni, żeby się zregenerować i dać odpocząć tyłkowi, który niespodziewanie bolał mnie po wyścigu. Tak więc dziś spokojny wyjazd po okolicy, bez ciśnienia, typowo wycieczkowo. Pojechałem do Raszkowa, tam zrobiłem sobie mała pauzę, rozciągnąłem nogi i zrobiłem zdjęcie. Potem z wiatrem pojechałem do Dobrzycy. W Koźminku wykręciłem jeszcze na Nową Wieś i potem już do domu. Powolutku, ciesząc się jazdą. Wiatru prawie wcale nie czuć, pogoda super, lekko chłodno, ale przyjemnie. Udany wyjazd.

Orła cień
Orła cień © tomstar
Pauza w Raszkowie
Pauza w Raszkowie © tomstar
Droga z Raszkowa
Droga z Raszkowa © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 65.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 34.82km/h
  • VMAX 57.40km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 1265kcal
  • Podjazdy 511m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Enea Pałuki Tour - Żnin - 01.09.2019

Niedziela, 1 września 2019 · dodano: 01.09.2019 | Komentarze 0

Nadszedł czas na ostatni rowerowy start w tym roku. Wybrałem się do Żnina na Enea Pałuki Tour. Wyścig odbywa się w bardzo fajnych terenach, a dystans to 65km. Jadą ze mną moje dziewczyny w formie kibiców. Wstajemy o 6 rano, żeby na spokojnie o 7 wyjechać. Do Żnina mamy 120km, a że lubię przyjechać na start wcześniej i na spokojnie się uszykować, wyjeżdżamy dość szybko. Start przewidziany jest na 12, ale wcześniej odbywają się starty młodzieżowe. Dojechaliśmy na miejsce. Najpierw poszliśmy odebrać pakiet, a potem wróciłem do auta uszykować rower i siebie. Potem spokojnie usiedliśmy w miasteczku kibiców i czekaliśmy. O 11:30 poszedłem ustawić się na starcie. Bardzo optymistycznie zapisałem się do grupy szybszej, czyli A ze średnią powyżej 35km/h. Ale ustawiłem się na jej końcu. Dziś jest piekielnie gorąco i wieje dość mocno wiatr. Połowę trasy będziemy mieć pod wiatr, ale za to z powrotem z wiatrem. O 12 start. Start jest bardzo dynamiczny, na zjeździe i od razu wszyscy nabierają dużych prędkości. Grupa się nie rozjeżdża zbyt mocno, raczej wszyscy trzymają się w dużym peletonie. Plan mam żeby utrzymać średnią 32-33km/h, więc nie duszę za mocno, ale poniesiony emocjami i tempem grupy jadę w okolicach 36km/h. Po paru kilometrach utworzyła się szybka ucieczka, która poleciała do przodu. Zrobiła się przerwa i potem nasza grupa. Na początku trochę rozciągnięta, ale po paru kilometrach zaczęła się zbijać i formować jedna grupa. Nie lubię jeździć w środku grupy, ale na jednym podjeździe zostałem zamknięty od strony pobocza i musiałem jechać tak jak wszyscy, a że nie każdy umiał w grupie jeździć dochodziło do gwałtownych hamować i dziwnych zwolnień. Nie chciałbym jechać na tej pozycji na zjeździe. Gdy tylko zrobiło się miejsce wyskoczyłem na zewnątrz, docisnąłem i poleciałem na początek grupy. Tam już zostałem. Jechałem swoim tempem i gdy się po jakimś czasie odwróciłem zobaczyłem, że ciągnę za sobą niezły peleton. Było w nim spokojnie 50 osób. Może i mój błąd, bo teraz jechaliśmy pod wiatr, a ja traciłem energię ciągnąc grupę, ale jechało mi się dobrze. Kilka razy na chwilę jeden kolarz wyszedł mi na zmianę, ale reszta nie kwapiła się do współpracy. Także stało się tak, że prowadziłem grupę przez 30 kilometrów. Gdy zawróciliśmy już w stronę mety wiatr mieliśmy już w plecy, ale zaczęły się podjazdy. Pierwsza część trasy szybka i głównie z górki, ale pod wiatr. Druga z wiatrem, ale o wiele więcej podjazdów. Na dwóch musiałem nawet przedni blat zredukować do małego żeby podjechać. I tutaj niestety odbiło mi się długokilometrowe prowadzenie. Niestety osłabłem i wylądowałem na końcu grupy, która na jednym z większych podjazdów mi odjechała. Teraz tak na prawdę zacząłem jechać sam. Jechałem swoim tempem, nikt nie jechał za mną i ja do nikogo się nie doczepiłem na koło. Wyprzedziłem kilku kolarzy, którzy także odpadli z grupy. Ale nie przejmowałem się, bo średnia prędkość cały czas była powyżej 34km/h, co jest dla mnie bardzo dobrym wynikiem. I tak samotnie dojechałem do mety. Wyścig był fenomenalny, szybki, ale wymagający, górki zrobiły swoje, a wiatr dołożył jeszcze pięć groszy. Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Mój czas to 1:51:53 h i 191 miejsce open. Myślałem, że z takim wynikiem będę wyżej, ponieważ sprawdzałem zeszłoroczne wyniki, ale chyba tegoroczny start był o wiele szybszy. Średnia prędkość wyszła mi 34,3km/h. Na pewno wrócę tu za rok. Cała impreza zorganizowana perfekcyjnie, a trasa bardzo dobra. Może za rok uda się namówić Bakę na start, we dwóch na pewno jechałoby się lepiej. Troszkę zabrakło mi współpracy innych zawodników, szkoda, bo mogłaby ona przełożyć się na lepszy wynik nas wszystkich. Ale jestem z siebie dumny, że przez połowę dystansu ciągnąłem zawodników o wiele lepszych od siebie i generalnie nie przyjechałem na metę o wiele później od nich.

Czas: 1:51:53,17 h
Miejsce open: 191/432
Miejsce wśród mężczyzn: 184
Miejsce w kategorii wiekowej: 76


Oficjalne zdjęcie przed startem
Oficjalne zdjęcie przed startem © tomstar
Na linii startu
Na linii startu © tomstar
I już na mecie
I już na mecie © tomstar
I jeszcze fota z widokiem na start
I jeszcze fota z widokiem na start © tomstar
Medal Enea Pałuki Tour
Medal Enea Pałuki Tour © tomstar
Kategoria |50-100KM|, ZAWODY|


  • DST 50.20km
  • Czas 01:36
  • VAVG 31.38km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 976kcal
  • Podjazdy 208m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burza, burza

Czwartek, 29 sierpnia 2019 · dodano: 29.08.2019 | Komentarze 0

Pogoda przez cały dzień była piękna, bardzo ciepło, a nawet duszno. Gdy po pracy wróciłem do domu sprawdziłem pogodę i okazało się, że idzie do nas burza. Portale pogodowe przewidywały u nas deszcz po 17, a mapa pokazywała liczne wyładowania na zachodzie, które wędrowały w naszą stronę. Zapowiadało się, że może u nas nieźle walnąć. Mimo to wyjechałem. Chciałem zrobić tylko małą pięćdziesiątkę, więc liczyłem na to, że zdążę. Musiałem wyjechać, bo do wyścigu w niedzielę już nie będę wskakiwać na rower. Muszę troszkę odpocząć, a po za tym obowiązki domowe tym razem nie pozwolą mi na wyjazd. Jadę w stronę burzy, żeby potem z wiatrem wrócić do domu. Nie jest źle, nie pada. Dopiero w Ligocie lekko zaczęło kropić, ale jadę dalej, bo teraz wykręcam w bok i potem zacznę wracać do domu. Wtedy też zostawię burzę za sobą i zacznę jej uciekać. Udało się, przestało kropić i do domu już nie padało. Teraz już tylko czekać na start na Enea Pałuki Tour w Żninie.


Idzie burza
Idzie burza © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|


  • DST 59.40km
  • Czas 01:47
  • VAVG 33.31km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1150kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burza jest najlepszym trenerem

Wtorek, 27 sierpnia 2019 · dodano: 27.08.2019 | Komentarze 0

Cały dzień było pięknie i gorąco. Meteo przewidywało na popołudnie burze. Ale pogoda co chwilę się zmieniała i ostatecznie wykres burzy w naszym regionie nie pokazywał. Jednak gdy wróciłem po pracy do domu zachmurzyło się i od strony Ostrowa zaczęło grzmieć i przyszły ciemne chmury. Jednak wiatr wiał na zachód i przewiewał chmury bokiem. Grzmiało dość mocno i zastanawiałem się czy jechać. Ostatecznie stwierdziłem, że nie ma co i poleciałem. Pojechałem w przeciwną stronę do burzy. Od samego początku przycisnąłem żeby jak najszybciej wrócić do domu. W Jankowie droga pokierowała mnie z wiatrem i leciało się świetnie. Trzymałem mocną średnią cały czas obserwując niebo przede mną. Burza odchodziła w stronę Jarocina, ale nie odpuszczałem nie chcąc ryzykować. Nie chciałem zmoknąć, a przede wszystkim nie chciałem zalać maszyny. Z Grabu miałem pod wiatr, troszkę zwolniłem, ale udało się utrzymać średnią. Z obawy przed burzą tak mocno cisnąłem, że wykręciłem jak na siebie bardzo dobrą średnią, żeby nie powiedzieć najlepszą na takim dystansie. Świetny trening przed wyścigiem w niedzielę. Taka średnia bardzo by mnie ucieszyła na zawodach.

Tam gdzieś grzmi i pada
Tam gdzieś grzmi i pada © tomstar
Kategoria |50-100KM|


  • DST 74.54km
  • Czas 02:44
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1441kcal
  • Podjazdy 443m
  • Sprzęt Giant Contend SL 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trio

Niedziela, 25 sierpnia 2019 · dodano: 25.08.2019 | Komentarze 0

Tym razem wyjechaliśmy we trójkę. Na dziś zaplanowaliśmy wyjazd z żonką, ale dogadaliśmy się z Baką i pojechaliśmy razem. Umówiliśmy się na 8 rano. Prowadzi Baka, więc trzeba się przygotować na boczki. Jedziemy zawijasami do Kalisza. Jest ciepło i przyjemnie. Wiaterek trochę wieje, ale dziś nie przeszkadza. W Kaliszu zawracamy i jedziemy w stronę domu. W okolicy Jankowa rozdzielamy się. Baka jedzie żeby dobić do stówy, a my wracamy do domu.

Wesołe zdjątko
Wesołe zdjątko © tomstar
Selfik w trasie
Selfik w trasie © tomstar
Za Kaliszem na ścieżce
Za Kaliszem na ścieżce © tomstar