-
|50-100KM|
BIKEORIENT|
CZASÓWKA|
DO 50KM|
GDAŃSK 2014|
GEOCACHING|
GÓRA KAMIEŃSK|
GÓRY|
LIBEREC 2016|
NOCNE WYPADY|
POWYŻEJ 100KM|
POWYŻEJ 200KM|
POWYŻEJ 300KM|
POWYŻEJ 400KM|
POWYŻEJ 500KM|
SAMOTNIE|
WYPRAWY|
Z BAKĄ|
Z MIKOŁAJEM|
Z MIŁOSZEM|
Z ŻONĄ|
ZAWODY|
Info
Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.
Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.
DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS
WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień4 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec14 - 0
- 2024, Maj11 - 1
- 2024, Kwiecień3 - 2
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec21 - 4
- 2023, Czerwiec13 - 0
- 2023, Maj13 - 0
- 2023, Kwiecień11 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 3
- 2022, Maj10 - 4
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec17 - 1
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj11 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec5 - 1
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Wrzesień8 - 0
- 2020, Sierpień13 - 5
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec14 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień13 - 17
- 2020, Marzec7 - 6
- 2020, Luty4 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień9 - 0
- 2019, Sierpień15 - 0
- 2019, Lipiec16 - 3
- 2019, Czerwiec11 - 10
- 2019, Maj11 - 4
- 2019, Kwiecień5 - 3
- 2019, Marzec7 - 13
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2018, Październik6 - 0
- 2018, Wrzesień10 - 10
- 2018, Sierpień7 - 0
- 2018, Lipiec7 - 2
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj7 - 5
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 10
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 4
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień7 - 0
- 2016, Lipiec14 - 31
- 2016, Czerwiec5 - 4
- 2016, Maj5 - 6
- 2016, Kwiecień9 - 11
- 2016, Marzec6 - 6
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 2
- 2015, Październik6 - 11
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 18
- 2015, Lipiec11 - 3
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad7 - 3
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień7 - 1
- 2014, Sierpień15 - 11
- 2014, Lipiec17 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 8
- 2014, Maj9 - 5
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień12 - 11
- 2013, Sierpień17 - 34
- 2013, Lipiec19 - 23
- 2013, Czerwiec16 - 35
Wpisy archiwalne w kategorii
DO 50KM|
Dystans całkowity: | 7819.86 km (w terenie 92.00 km; 1.18%) |
Czas w ruchu: | 312:32 |
Średnia prędkość: | 25.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 32019 m |
Suma kalorii: | 188312 kcal |
Liczba aktywności: | 215 |
Średnio na aktywność: | 36.37 km i 1h 27m |
Więcej statystyk |
- DST 34.61km
- Teren 30.00km
- Czas 02:17
- VAVG 15.16km/h
- VMAX 40.09km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 736kcal
- Podjazdy 501m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra Kamieńsk
Sobota, 14 września 2013 · dodano: 14.09.2013 | Komentarze 3
A więc nadszedł ten czas. O Górze Kamieńsk usłyszeliśmy w tv w jednej z reklam. Nie jest tam od nas daleko, można pojechać. Jednak wypad rowerowy musiałby trwać co najmniej dwa dni, a na to teraz niestety nie mam czasu. Na całe szczęście Miłosz wpadł na pomysł żeby wrzucić rowery na dach i wyskoczyć polatać po tej górze. Pomysł wyśmienity. A więc dziś przyszedł czas na wyjazd. Merida została z powrotem uzbrojona w swoje opony terenowe 2.1. Pakujemy się o 6 rano i ruszamy. O 9.30 jesteśmy na miejscu. Chwila przygotowań i w drogę. Góra Kamieńsk oferuje trzy szlaki rowerowe podzielone na długości. W sumie proponują aby wszystkie rozpocząć wjeżdżając na górę wyciągiem, tam start mają wszystkie trasy. To nie dla nas, na górę trzeba wjechać o własnych siłach. Wspinamy się pierwszym szlakiem w stronę punktu widokowego i składowiska gipsu. Miłosz zaliczył tam niezły skok w piasek-gips. Okleił mu rower jak mąka z wodą, nie można było tego wyczyścić :) Tam opuszczamy oznakowane szlaki i objeżdżamy górę przez szczyt i dojeżdżamy do zjazdu ze stoku. Tam jest trasa downhillowa, nie mogliśmy nią nie zjechać. Niestety jesteśmy całkowitymi amatorami i wstyd się przyznać, ale w dwóch miejscach zeszliśmy z rowerów i musieliśmy je sprowadzić :) Ale w dole trasy jechaliśmy już na maksa . Potem mały odpoczynek na dole i trasa numer dwa. Tym razem objeżdżamy górę. Oczywiście po kawałku zjeżdżamy z wyznaczonego szlaku i wbijamy się w teren, ponieważ ścieżka rowerowa prowadziła asfaltową drogą, a dziś miał być dzień upieprzenia siebie i rowerów. Objeżdżamy górę i wracamy do punktu startu. Niestety na dalsze trasy nie starczyło czasu, ale na pewno tu wrócimy żeby jeszcze się sprawdzić w terenie. Świetne miejsce, polecam wszystkim. Nie zrobiliśmy może za dużo kilometrów, ale teren bardzo wymagający i byliśmy dość zmęczeni.Gotowi do wyjazdu© tomstar
Jesteśmy na miejscu, trzeba się rozpakować© tomstar
Elektrownia w oddali© tomstar
Na punkt widokowy prowadził trzy kilometrowy podjazd© tomstar
Miłosz utopiony w gipso-piasku© tomstar
Widok z dołu na składowisko gipsu© tomstar
Składowisko gipsu od góry© tomstar
Na szczycie Góry Kamieńsk© tomstar
Odpoczynek na szczycie© tomstar
Widok ze stoku© tomstar
Na górze stoku© tomstar
Zjeżdżamy downhillem :)© tomstar
Troszke wstyd ale było cholernie stromo i ślisko :)© tomstar
Objazd góry© tomstar
Podczas objazdu góry© tomstar
Powoli wracamy na start© tomstar
Już po wszystkim, czas na pakowanie© tomstar
Merida po trasach© tomstar
Wracamy© tomstar
Kategoria GÓRA KAMIEŃSK|, Z MIŁOSZEM|, DO 50KM|
- DST 30.84km
- Czas 00:58
- VAVG 31.90km/h
- VMAX 42.59km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 1141kcal
- Podjazdy 107m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny sprincik
Wtorek, 10 września 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 0
Coraz ciężej znaleźć mi chwilę na jakiś wyjazd. Teraz wszystko zależne jest od pogody, siedzę sobie w oknie i patrze na te drzewa, chwieją się czy nie chwieją? Wczoraj wieczorem nie wypaliło, ale dziś nie mogłem już sobie odpuścić. Uśpiłem córę, zatrudniłem dziadka żeby rzucił na nią okiem i wskoczyłem na rower. Ze względu na mało czasu i wieczorową porę wybór trasy był oczywisty - sprint do Dobrzycy. Wieczorem nie atakowałem jeszcze czasu na tej trasie. Po pięciu kilometrach myślałem, że wypluję płuca :) Ale trzymałem tempo, które było bardzo ładne. Lekki wiaterek w plecy pomagał. Do Dobrzycy dojechałem z bardzo dobrym czasem co motywowało mnie do coraz mocniejszego deptania. Niestety z powrotem miałem już wiatr w twarz, troszkę mnie on zwolnił dlatego tempo odrobinę spadło. Ale w sumie rekord padł i jest jeszcze do poprawienia :)dystans: 30,84km
czas: 58,07
prędkość: 31,84km/h
średnia: 1,53 min/km
rekord pobity nieznacznie, ale zawsze :)
Dziś tylko jedna fotka po powrocie© tomstar
- DST 35.91km
- Czas 01:32
- VAVG 23.42km/h
- VMAX 47.73km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 941kcal
- Podjazdy 126m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Mam już dość wiatru
Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 08.09.2013 | Komentarze 0
Nic dziś nie wyszło z planowanego wyjazdu. Chciałem przejechać około 80km, miałem pojechać do Koźmina, Krotoszyna i małym kółeczkiem do domu. W pogodzie zapowiadali wiatr, ale liczyłem, że nie będzie wiało od rana. Dlatego wyjeżdżam trochę po 6. Dziś już przygotowany i założone długie getry i dodatkowa bluza. Akurat dziś cieplej niż wczoraj, za to zaraz za miastem widzę po drzewach, że już sobie lekko powiewa. Z każdym kilometrem wiało coraz mocniej. Z Doświadczenia wiem, że za godzinę będzie wiało jak cholera. Dlatego postanawiam skrócić trasę o połowę. Jestem zły, ale dziś naprawdę nie mam ochoty męczyć się i wkurzać. Gdy dojechałem do Kotlina na wjeździe na główną drogę dostałem masakrycznym podmuchem w twarz. Nie ma co, wracam od razu do domu. Trasa po raz kolejny skrócona i w sumie z planowanych 80km zrobiło się śmieszne 35km. Może ktoś kto śledzi moje wpisy stwierdzi, że marudzę, i powtarzam się jak stara płyta, ale nienawidzę wiatru! Nie ma nic gorszego, wiatr przeszkadza w jeździe, wkurza mnie strasznie i odbiera przyjemność z jazdy. Dziś zepsuł mi dzień...Rynek w Dobrzycy© tomstar
Ładny kawałek drogi we Wilczy© tomstar
Staw rybny w Kowalewie© tomstar
- DST 30.47km
- Czas 01:11
- VAVG 25.75km/h
- VMAX 38.01km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 865kcal
- Podjazdy 107m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Dżdżysty poranek w cieniu walki z autami
Wtorek, 20 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 3
Postanowiłem zebrać się na mały wypad żeby rozciągnąć trochę nogi. Nastawiony byłem na duży wyjazd, jednak ze względów technicznych trzeba go było przełożyć na jutro. Ale nogi chcą deptać, więc chociaż te 30km dziś przejechałem. W sumie dobrze się stało, bo chłodno, mokro, cały czas mżawka i wiatr. Niezbyt przyjemne warunki do jazdy. Podobno jutro już słońce bez deszczu, mam nadzieję, be szykujemy się z Miłoszem na 200km.Swoją drogą dziś wyjątkowo upierdliwi byli kierowcy samochodów. Już nie raz zauważyłem całkowity brak szacunku kierowców do rowerzystów. Niektórzy traktują nas jak intruzów na drodze, a niektórzy całkowicie udają, że nas nie widzą. Dziś trzy przypadki na tak krótkiej trasie. Jadę dość szybko główną drogą, a tutaj z bocznej podporządkowanej wprost na mnie wyjeżdża sobie samochód. Jakby mnie w ogóle na tej drodze nie było. Musze hamować i zjechać prawie na chodnik. A ten jakby nigdy nic jedzie sobie dalej. Kolejny podobny przypadek niecałe kilka kilometrów dalej. Tym razem tir, który także z podporządkowanej wyjeżdża przede mną, bo przecież rower to nie środek transportu, który może poruszać się po drogach. Wyjeżdża sobie taki wielki tir wprost przede mnie, muszę ostro hamować i czekać aż wielkie cielsko z przyczepą się rozbuja, bo wyprzedzić nie ma jak. Identyczna sytuacja gdy wracam, tym razem z samochodem osobowym. O wyprzedzaniu mnie przez auta w odległości 10cm od ramienia nie wspomnę. Nieźle się czasem można wystraszyć jak nagle coś śmignie koło ciebie z prędkością 80km. Nachalne trąbienie na mnie gdy jadę sobie spokojnie blisko pobocza, bo przecież jestem zawalidrogą i jeden z drugim musi trochę zwolnić... Eh... przykłady można mnożyć w nieskończoność. Ale końce już marudzić, to pewnie przez tą pogodę :)
Rynek w Dobrzycy© tomstar
Na rynku w Dobrzycy© tomstar
- DST 30.59km
- Czas 01:14
- VAVG 24.80km/h
- VMAX 52.95km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 841kcal
- Podjazdy 108m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Spacerek z żonką
Piątek, 9 sierpnia 2013 · dodano: 09.08.2013 | Komentarze 0
Dziś nie mój dzień na jazdę rowerem, ale babcia wróciła z wakacji więc córa mogła pójść w delegację :) Zabrałem się razem z żoną na krótki wypad do Dobrzycy na kawę. Zajechaliśmy spokojnie, choć w oddali kłębiły się chmury i zapowiadała się burza. Na całe szczęście poszła bokiem i mogliśmy bez problemów wrócić. W niedziele nasz pierwszy wspólny dłuższy wypad na wycieczkę. Planujemy zrobić trochę ponad 100km. Dla mojej żony to nie lada wyzwanie, ale nie mam wątpliwości, że da rade bez problemu :)Moja kochana żona na Drakarze :)© tomstar
Dorotka w nowym kasku© tomstar
W Dobrzycy u teściowej w ogrodzie© tomstar
- DST 30.66km
- Czas 00:58
- VAVG 31.72km/h
- VMAX 50.40km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1118kcal
- Podjazdy 107m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Bez pani nawigator
Czwartek, 8 sierpnia 2013 · dodano: 08.08.2013 | Komentarze 0
Wstałem dziś bez większych problemów, czułem, że mogę zaatakować mój rekord. Rozgrzałem się tak jak zawsze. Włączam runtastica, a tutaj coś się popsuło i pani nie chce nic mówić. Tak się przyzwyczaiłem do jazdy z tym programem, że teraz nigdzie bez niego nie jadę. Akurat dziś jest mi potrzebna informacja o międzyczasach żeby trzymać dobre tempo i postarać się zrobić dobry czas. No nic, jadę bez gaduły, ale staram się trzymać prędkość. Sprawdzam po paru kilometrach, jest dobrze, spróbujemy :) Gdy dojechałem do Dobrzycy miałem bardzo dobry czas i dużo sił w nogach. Mimo, że nie miałem kontroli nad czasem i tempem cisnąłem na maksa. Gdy wpadłem do domu czas był rewelacyjny. 58:22 na 30.66km, średnia 1:54 na kilometr, średnia prędkość na całej trasie 31,52km/h. Przełamałem też prędkość maksymalną, osiągnąłem 50km/h. Okazało się, że można dobrze jechać na "czuja", bez kontroli czasu :) Swoją drogą żyję już sobotą ponieważ planuje zdobyć szczyt Wielkopolski - Kobylą Górę, a za dwa tygodnie zaatakować jezioro Jeziorsko i tamę w Rzymsku i zrobić pierwsze 200km :)Dzis tylko jedna fotka, przymusowy postój na przejeździe kolejowym w Kowalewie© tomstar
- DST 29.66km
- Czas 01:07
- VAVG 26.56km/h
- VMAX 38.92km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 874kcal
- Podjazdy 105m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Niestety nie dzisiaj
Czwartek, 1 sierpnia 2013 · dodano: 01.08.2013 | Komentarze 0
Zaczynamy kolejny miesiąc. Dziś przyszedł czas na kolejną próbę pobicia prędkości trasy. Przyznam, że cały tydzień mam jakiś słaby, ciężko mi rano wstać i od dwóch dni nie ćwiczyłem. Dzisiaj było podobnie. Wystartowałem jak zawsze rano, ale już po 3km czułem, że nie dam rady wykręcić nawet zbliżonego wyniku do 30km/h. Jeszcze przez chwilę próbowałem, ale gdy pani w słuchawce podawała coraz gorsze czasy na kilometr, odpuściłem. Zatrzymałem się, zrobiłem zdjęcie i już na luzie pojechałem dalej. Nie ma co się zmuszać kiedy organizm odmawia współpracy :) Nie wiem czy to przez tą pogodę, wysokie temperatury i zły sen, może brakuje magnezu ;) Także dziś wyszła rundka rekreacyjna i przetarcie przed nowym miesiącem, w którym planuje zrobić swoje pierwsze 200km i zrobić w sumie 1500km. Zobaczymy czy się uda, mam urlop więc są duże szanse.Wschód słońca i nowo budowana szklarnia© tomstar
Trasa z Dobrzycy© tomstar
- DST 34.73km
- Teren 5.00km
- Czas 01:29
- VAVG 23.41km/h
- VMAX 33.96km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 915kcal
- Podjazdy 128m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Jeziorko na koniec miesiąca
Poniedziałek, 29 lipca 2013 · dodano: 29.07.2013 | Komentarze 2
To już ostatni wyjazd w tym miesiącu. Wtorek i środę robię wolną od rowerka, trzeba trochę odpocząć. Umówiłem się z Miłoszem na wypad nad jeziorko. Jest bardzo ciepło, więc mała kąpiel jak najbardziej wskazana. Wyjechałem chwilę wcześniej i skoczyłem sobie obwodnicą miasta i kawałek przez teren i las. Spotkaliśmy się na wylocie z plant. Pojechaliśmy do Gołuchowa spokojnym tempem. Tam od razu zrzuciliśmy ciuchy (spodenki zostały) i wskoczyliśmy do wody. Jeszcze bardzo dużo ludzi siedziało na plaży. Chwilę się pokąpaliśmy i ruszyliśmy z powrotem. Drogę trochę sobie wydłużyliśmy, bo pogoda sprzyjała.Podsumowanie miesiąca:
Kilometry w miesiącu: 1152,53 km
Najdłuższy dzienny dystans: 160 km
Ilość wyjazdów: 19
Najlepsza średnia: 30,24km/h
Merida wykręciła swój pierwszy 1000 km
Ja wykręciłem w sumie już 2268,76 km od maja, kiedy to pierwszy raz wskoczyłem na rower.
W tym miesiącu padły same rekordy.
Zachód słońca nad Pleszewem© tomstar
Czekając na Miłosza© tomstar
Jeziorko w Gołuchowie© tomstar
Dwa warioty w wodzie :)© tomstar
...no tak :)© tomstar
Kategoria DO 50KM|, Z MIŁOSZEM|
- DST 30.00km
- Czas 00:59
- VAVG 30.51km/h
- VMAX 40.30km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 1027kcal
- Podjazdy 103m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Moja czasówka 2 - padł rekord
Czwartek, 25 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0
Czas na kolejne podejście do 30km. Obawiałem się, że po wczorajszej wywrotce mogę mieć dziś problemy, bo obudziłem się z bólem kolana. Trochę się rozgrzałem i rozciągnąłem i od razu z grubej rury na maksa w trasę. Słucham na bieżąco pani nawigator w słuchawce, która podaje dobry czas. Ale wszystko na styku. Do Dobrzycy tempo troszkę wolniejsze, ale wiem, że nadrobię wracając. Dziś bez żadnej przerwy, przeleciałem tylko przez rynek w Dobrzycy i od razu z powrotem. Na 7km przed domem zostało mi 10 minut. Wiedziałem, że muszę się spiąć i trzymać dobre tempo. Trochę brakowało mi już sił, ale się udało. Chyba będzie ciężko pobić ten czas, ale będę próbować. Bikestats trochę przekłamuje wynik, ponieważ kradnie sekundy w tym przypadku na moją korzyść. Dokładnie wyszło czas: 59:31; średnia: 30,24km/hDziś tylko jedna fota, kilka oddechów po powrocie© tomstar
- DST 30.41km
- Czas 01:14
- VAVG 24.66km/h
- VMAX 45.36km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 823kcal
- Podjazdy 106m
- Sprzęt Merida Matts TFS 100-V
- Aktywność Jazda na rowerze
Z żoną na spacer nowym Drakarem
Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 24.07.2013 | Komentarze 0
Dziś przyszedł do nas nowy rower dla mojej żonki. Kupiliśmy okazyjnie nową Meridę Drakar Cross V-5 Lady. Trafiliśmy fajnie na Allegro taniej o 200zł niż cena sklepowa. Nowy Drakar od razu po pracy skręcony. Czas ruszyć na testy, a gdzie...? do mamusi :) A, że pogoda ładna i droga dobra pojechaliśmy więc do teściowej na pokaz :) Rowerek spisuje się bardzo dobrze i jesteśmy zadowoleni. Swoją drogą zaliczyłem pierwszą glebę. Podawałem żonie podczas jazdy bidon prawą ręką i żeby zwolnić automatycznie lewą chwyciłem za hamulec. Co człowiek głupi to głupi, hamować przednim hamulcem trzymając kierownicę jedną ręką :D No cóż fikołek przez kierownicę i gleba na asfalt. Trochę odrapań i zbić, ale ogólnie było wesoło. Podobno rowerzyści dzielą się na tych, którzy już się wywalili i na tych, którzy się dopiero wywalą :) Ja mam już to za sobą. A dopiero co śmiałem się ze seblega.Nowa Merida Drakar V-5© tomstar
W parku w Dobrzycy© tomstar
Razem w parku, rowerki prezentują się super :)© tomstar
Moje kochane dziewczyny© tomstar