Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63095.50 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 83.80km
  • Czas 02:44
  • VAVG 30.66km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1569kcal
  • Podjazdy 1264m
  • Sprzęt Orbea Orca M30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Pologne Amatorów Karpacz

Niedziela, 11 sierpnia 2024 · dodano: 12.08.2024 | Komentarze 0

Tu każdy jedzie swój własny wyścig.

Po kupnie nowej szosy troszkę znowu napaliłem się na starty w zawodach. Dawno już nie byłem w górach, a ostatni start w TdP miałem 5 lat temu. Postanowiłem się zapisać. Pojechaliśmy z żoną już w piątek. Chcieliśmy troszkę odpocząć, pozwiedzać i na spokojnie wystartować. Pakiet odebrałem sobie w sobotę. W niedzielę rano wstałem, uszykowałem się i poszliśmy na śniadanie. O 11 pojechałem na start. Z doświadczenia wiedziałem, że trzeba być w miarę wcześnie, aby zająć dobre miejsce w pierwszym sektorze. Nie zależało mi na czasie czy wielkim ściganiu się, ale na tym żeby w miarę płynnie jechać i nie korkować się na podjazdach gdy na trasie będzie za dużo zawodników. O 13 stanąłem w sektorze i czekam. Byłem troszkę wystraszony z powodu startu, który leciał z Gołębiewskiego na dół Karpacza. Jak na start uważam, że dość to niebezpieczne. Każdy dusi, wszyscy rwą do przodu, a tu spirale i mocny procent w dół. Ruszył sektor VIP, potem sektor przyjaciół i w końcu my. Mimo zapowiadanej  neutralizacji startu aż do wypłaszczenia i w teorii zakazu wyprzedzania wszyscy lecą na złamanie karku. Zjechałem na prawą i przepuszczałem wariatów. Jechałem szybko, ale ostrożnie. Za dużo zakrętów i zbyt wielu niedoświadczonych zawodników. Szkoda roweru i zdrowia. Na rondzie w dolnym Karpaczu skręcamy w prawo. Teraz troszkę pod górę i potem znowu w dół. Około 15km jechaliśmy cały czas zjazdem. Dopiero wtedy wjechaliśmy na rundę. Zawodnicy rozciągnęli się, zrobiło się luźniej i bezpieczniej. Teraz zaczyna się wyścig. Jedzie mi się bardzo dobrze, szybko i wygodnie. Mamy kawałek po płaskim i wjeżdżamy na podjazd. Nie jest straszny, troszkę długi, ale płynny, bez ostrych hopek. Podjeżdża mi się go dobrze. Za nim świetny zjazd. Nie za ostry, ale można spokojnie bujnąć się grubo ponad 60km/h. Zakręty są łagodne i dobrze je widać. Lubię takie zjazdy i tutaj cisnę na maksa, ale z rozsądkiem. Po długim zjeździe mamy mały podjazd i wjazd na drugą rundę. Znam teraz już trasę i mogę dobrze rozłożyć siły. Każdy tu jedzie sam sobie, tworzą się małe grupki, ale wszystko się cały czas tasuje w zależności od tego kto ma ile sił na podjazd i jak szybko zjeżdża. Ja jadę swoje, tyle ile mogę, ale cały czas mając w głowie, że trzeba wrócić, a do mety prowadzi morderczy podjazd. Rundy przejechałem i skierowaliśmy się na trasę powrotną. Wracamy taką samą drogą. Już jestem zmęczony i coraz częściej używam małego blatu i coraz lżejszych przełożeń. Zaczęły tez łapać mnie skurcze w nogach. Nigdy mnie nie łapały, ale chyba po prostu ostro cisnąłem i takie są tego efekty. Podjazd prawie do samej mety nie jest straszny, nie raz go podjeżdżałem, ale grubo zaczyna się na ostatnim kilometrze na segmencie na Orlinek. Tu po skręcie przy stacji zaczyna się ściana. skurcze już mi przeszkadzają, a ja mam coraz mniej sił. Zaczyna się walka z samym sobą. Na ostatnich metrach dopinguje mnie żona. Powoli, ale dojeżdżam do mety. Wyścig super. Trochę się bałem, ale wystarczy zachować zdrowy rozsądek, a wszystko będzie dobrze.

Zająłem 917 miejsce na 2000 uczestników
W kategorii M40 mam 183 miejsce na 347 zawodników





Przed startem
Przed startem © tomstar
Czekając w sektorze
Czekając w sektorze © tomstar
Meta Tour de Pologne Amatorów
Meta Tour de Pologne Amatorów © tomstar
Kategoria ZAWODY|



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dyzrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]