Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 63213.04 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.30 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 86.07km
  • Czas 03:21
  • VAVG 25.69km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 2288kcal
  • Podjazdy 924m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Małe zakończenie sezonu

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 0

Jak co roku zawsze kończyliśmy sezon wypadem całą ekipą w ostatni weekend sierpnia na 200 km do Lichenia. Niestety w tym roku nie udało nam się pojechać. Wyjazd przełożyliśmy zatem na ten weekend. Niestety Miłosz się nam wykruszył i reszta ekipy też. Zostałem ja i Baka. Umówiliśmy się na 4 rano. Mieliśmy pojechać bokami na Słupcę potem przez Ślesin do Lichenia i przez Konin do domu. Niestety o 4 rano Baki nie widać, czekam do 4.10, piszę mu smsa i nadal cisza. Postanowiłem pojechać sam. Jednak pogoda ma być dziś taka sobie, ma być ciepło, ale mocno będzie wiało. Postanawiam więc pojechać do Kobylej Góry. Wtedy do domu będę miał z wiatrem. Szybko jednak zmieniam plany. Baki nie widać, jest dość zimno i za bardzo mi się nie chce. Jakoś nie mam ochoty robić dziś 200km. Postanawiam pojechać do Raszkowa, tam wykręcić na Krotoszyn i wrócić do domu. Wyjdzie jakieś 80km. W Krotoszynie dostaję smsa od Baki, że dopiero wstał. Nic się nie stało, bo jak widać dziś chęci i mocy zabrakło. Mimo, że jest jeszcze ciepło i śmiało można jeździć rowerem, koniec wakacji zawsze uznajemy za nieoficjalny koniec sezonu. W roku szkolnym trochę więcej zajęć, zaczyna się sezon większej sprzedaży w pracy i przerzucamy się bardziej na bieganie. Zamykam więc dzisiaj sezon małą osiemdziesiątką. Za tydzień jedziemy do Gdyni na Runmageddon Classic. Potem Bieg Przemysława, a w październiku ostatni Bike Orient i Runmageddon Hardcore w Dobrowie Górniczej. Muszę przyznać, że w tym sezonie udało mi się zrobić wszystko co zamierzałem. Pojechaliśmy rowerami do Liberca pokonując 650km w trzy dni. Oraz zrobiliśmy na raz 400km. W planach było jeszcze 500km na raz, ale było to uzależnione od czasu, którego tym razem zabrakło. Ale za rok na pewno polecimy na jednorazowy wypad do Soliny. Chcemy też przejechać ze Świnoujścia na Hel, ale tym razem bez spiny i na spokojnie, wycieczkowo po 120km dziennie. Oczywiście trzeba zrobić Weterana i Koronę Runmageddonu. Przyszły sezon zapowiada się aktywnie.

Czwarta nad ranem
Czwarta nad ranem © tomstar
Wschód słońca za Krotoszynem
Wschód słońca za Krotoszynem © tomstar
Kategoria |50-100KM|, SAMOTNIE|



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sajaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]