Info

avatar


Mam na imię Tomek vel tomstar opisuję tutaj moje duże, średnie i mniejsze wyjazdy rowerowe. Jeżeli chcesz mi potowarzyszyć zapraszam do lektury i komentarzy. Pochodzę z Pleszewa, nie za dużej miejscowości w Wielkopolsce niedaleko Kalisza i Jarocina. Jeżdżę przede wszystkim po asfalcie, a wyjazdy traktuję jako wycieczkę i przygodę. Towarzyszy mi mój Giant, a w trasy staram się wyjeżdżać z przyjaciółmi.


Przejechałem już: 58936.29 kilometrów
W tym w terenie: 604.00
Moja średnia prędkość: 26.12 km/h .
Więcej o mnie.

DODAJ WPIS
PROFIL
WYLOGUJ
KANAŁ RSS

WYSZUKAJ NA BLOGU TOMSTAR

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Archiwum bloga

  • DST 247.27km
  • Czas 10:47
  • VAVG 22.93km/h
  • VMAX 52.56km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 6102kcal
  • Podjazdy 1781m
  • Sprzęt Giant Roam 2 Disc
  • Aktywność Jazda na rowerze

Liberec - dzień 3

Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 07.05.2016 | Komentarze 4

Nadszedł czas na powrót. Wstajemy o 5 rano. Ubieramy się i robimy sobie śniadanie. Jak zwykle jajecznica z kiełbasą i kawa. Zawieszamy na rowerach sakwy i szykujemy się do drogi. Od rana bardzo zimno. Mimo, że ma być dzisiaj ponad 20 stopni, to rano w górach bardzo chłodno i mgliście. Zakładamy czapki, rękawice i wiatrówki. Przebijamy się przez poranne miasto i lecimy na trasę w stronę Jawora. Jedzie się źle, bo straszny ruch i dużo tirów. Bardzo szybko się rozbieramy, bo na podjazdach szybko się rozgrzewamy. Na całe szczęście najgorsze podjazdy mamy na początku. Trzeba dojechać do Jawora, a potem będzie już dobrze. Jedziemy trasą do Bolkowa, zatrzymujemy się żeby zrobić zapasy na drogę i odbijamy na Jawor. Bardzo dobrze, bo ruch był za duży. Teraz się uspokaja i lecimy już bez przeszkód. Pogoda jest genialna, robi się coraz cieplej i przede wszystkim bez wiatru. Rafał walczy ze swoimi kolanami, nafaszerował się przeciwbólami, maściami i założył ściągacze, ale kolanka dają mu się we znaki. W Jaworze zastanawiamy się czy nie pojechać inną trasa przez Legnicę i Rawicz, bo mapa pokazuje o 30km mniej, ale nie chcemy ryzykować, bo cała droga trasą krajową i musielibyśmy przebijać się przez dwa duże miasta w sam środek dnia. Jedziemy więc tak samo jak w poprzednią stronę. Zmieniamy tylko odrobinę trasę w jednym miejscu żeby ominąć straszne dziury i kostkę. Potem już dalej na Wołów. Zatrzymujemy się znowu w Lubiążu na pauzę. Niestety kolana Rafała nie chcą współpracować i coraz bardziej bolą. Przejeżdżamy jeszcze kilka kilometrów i na jednym z podjazdów wysiadają już na amen. Rafał stwierdza, że dalsza jazda nie ma sensu, bo nabawi się jeszcze poważnej kontuzji i będzie źle. Nie chce nas także spowalniać i każe nam jechać dalej. Ma zaklepany transport, więc ktoś po niego przyjedzie, ale mimo wszystko ciężko zostawiać przyjaciela na trasie. Chwilę się naradzamy i z bólem serca podejmujemy kolejną męską decyzję. Jedziemy we trójkę dalej, a Rafał spokojnie spacerkiem dojdzie sobie do Wołowa. Transport już po niego jedzie. Mnie kolano także boli jednak nie na tyle mocno żeby przeszkadzało w jeździe, a ból się nie pogłębia, więc jest dobrze. Dojeżdżamy do Wołowa. Standardowa kiełbasa i kawa na stacji oraz zapas energetyków. Wyznaczamy sobie inną drogę do domu. Nie pojedziemy na Milicz, tylko kilka kilometrów przed nim odbijemy na Jutrosin, a do domu wrócimy przez Koźmin. Teraz lecimy już bez przygód, pogoda jest super, nastroje dopisują. Jedziemy na Żmigród, potem w stronę Milicza i odbijamy na wspomniany Jutrosin. Cały czas jesteśmy w kontakcie telefonicznym z Rafałem, który mija nas samochodem na kilka kilometrów przez Sułowem. Wiemy, że bezpiecznie jedzie już do domu. Zmęczenie daje się we znaki, kilometry robią swoje, krótkie noce i zmęczone mięśnie, ale jedziemy. Każdy myśli już o domu. Planujemy być na 22 w Pleszewie. Robimy kolejne pauzy w Jutrosinie, potem chwile przed Koźminem, w Koźminie na kawie i w Dobrzycy. Gdy zaszło słońce zrobiło się chłodno, więc ubieramy się w wiatrówki i zapalamy lampki. Do domu coraz bliżej. Gdy dojeżdżamy do Pleszewa robimy jeszcze pamiątkowa fotkę przy tablicy i każdy leci już do domu. Przy szpitalu żegnamy się z Miłoszem, a na Sienkiewicza z Adamem. O 22:10 jestem w domu. Jestem wykończony, a kolano boli. Chociaż jestem pod wrażeniem ile te nasze nogi wytrzymały na tym wyjeździe. Łącznie zrobiłem 650km przez 3 dni. W tym ponad 7000 metrów podjazdów. Ale najważniejsze, że się udało. O własnych siłach dojechaliśmy w góry, pokonaliśmy je i wróciliśmy pedałując do domu. Wielkie gratulacje dla chłopaków i szacunek za podjęcie wyzwania, bez Was na pewno bym tego nie zrobił. Jesteście wielcy!
Wschód słońca na Jelenią
Wschód słońca na Jelenią © tomstar
 Wschód słońca nad Jelenią Górą
Wschód słońca nad Jelenią Górą © tomstar
Rowery gotowe do drogi
Rowery gotowe do drogi © tomstar
Rowery w świetle wschodzącego słońca
Rowery w świetle wschodzącego słońca © tomstar
Gotowi do powrotu
Gotowi do powrotu © tomstar
Po pierwszym podjeździe, widok na Jelenią
Po pierwszym podjeździe, widok na Jelenią © tomstar
Żegnamy się z Jelenią Górą
Żegnamy się z Jelenią Górą © tomstar
Trasa na Jawor, chłopaki w pędzie
Trasa na Jawor, chłopaki w pędzie © tomstar
Widok w stronę Lubiąża
Widok w stronę Lubiąża © tomstar
Na widoczku
Na widoczku © tomstar
Opactwo cystersów
Opactwo cystersów © tomstar
Przed opactwem w Lubiążu
Przed opactwem w Lubiążu © tomstar
Widoczek za Wołowem
Widoczek za Wołowem © tomstar
Chłopaki
Chłopaki © tomstar
Na pauzie na Żmigrodem
Na pauzie na Żmigrodem © tomstar
Na pauzie
Na pauzie © tomstar
Przed Jutrosinem
Przed Jutrosinem © tomstar
Za Jutrosinem
Za Jutrosinem © tomstar
Selfik musi być
Selfik musi być © tomstar
Zachód słońca przed Koźminem
Zachód słońca przed Koźminem © tomstar
Miłosz w jeździe
Miłosz w jeździe © tomstar
I wszyscy razem
I wszyscy razem © tomstar
Jesteśmy w domu
Jesteśmy w domu © tomstar



Komentarze
ŻABA | 07:51 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj DZIĘKI ZA SUPER WYJAZD!!! GRATULACJE DLA WAS!!!
Gajor | 20:14 sobota, 7 maja 2016 | linkuj Jeszcze raz gratki!!!
tomstar
| 11:33 sobota, 7 maja 2016 | linkuj Dzięki wielkie :)
Jurek57
| 11:22 sobota, 7 maja 2016 | linkuj `Gratulacje !!! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obiep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]